eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZwrot kosztów dojazdu do urzędu pracy › Re: Zwrot kosztów dojazdu do urzędu pracy
  • Data: 2010-10-14 10:44:05
    Temat: Re: Zwrot kosztów dojazdu do urzędu pracy
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "pmlb" <b...@d...pl> napisal

    > Od tamtej pory nie glosuje, bo mnie oszukali.

    No wiec czego czepiasz sie innych?
    Myslisz, ze jak nie glosujesz na nikogo, to Twój wybór jest lepszy?

    >> Niestety, ale w wyjatkowo duzej ilosci przypadków tak wlasnie jest.

    > Glupis!

    Z takimi argumentami nawet nie zamierzam dyskutowac.

    > Poza tym pomysl jak czlowiek ma nawet isc do pracy by zarobic tyle ze u
    > ledwo starczy na jedzenie na miesiac? To jest niewolnictwo!

    To uwazasz, ze lepiej w takiej sytuacji siedziec na dupie i czekac na
    jalmuzne?
    Na danine od tych, którzy mimo wszystko do takiej roboty poszli?

    > I za to odpowiadaja WYLACZNIE WLADZE!
    > Ciebie nuczyli szczekac na bezrobotnego, ze to nierob, gnoj i warchol.

    Przeczytaj dokladnie, co napisalem.
    A napisalem, ze w wyjatkowo duzej ilosci przypadków, a nie zawsze.
    Pisze to z wlasnego doswiadczenia, bo mialem troche do czynienia z
    petentami Urzedów Pracy i niestety rzeczywistosc jest porazajaca.

    >> Czlowiek pracowity, zdeterminowany i uczciwy szuka roboty za wszelka
    >> cene, a nie czeka na laske czy nielaske innych.

    > Tak zdeterminowalni byli ci co jechali w 18 osob dostawczym samochodem...
    > tak zdeterminowani... az do smierci zdeterminowani... Za ten wypadek
    > odpowiada rzad Polski!

    Jak wyzej. Rozumiem, ze wg Ciebie prosciej i lepiej siedziec na dupie i
    czekac az ktos sie zlituje.
    To jest wlasnie nieróbstwo.

    >> A z ciekawszych przypadków - niedawno trafil do mnie monter, z którym
    >> mialem podpisac umowe o prace. Co sie okazalo? Facet spytal mnie, czy
    >> przez jakis czas nie daloby sie na czarno, bo on ma jeszcze zasilek w
    >> UPie i szkoda byloby mu go tracic. Nie zgodzilem sie, a facet juz sie
    >> wiecej nie pojawil.
    >>
    >
    > No i co to ma do znaczenia?

    A czego nie zrozumiales?
    Uczciwy czlowiek wykorzystalby sytuacje, poszedlby do roboty i zrezygnowal
    z zasilku.
    Ten pan wolal pójsc na skróty.

    Fragmentów o polityce nie komentuje, bo za bardzo sie nabuzowales.

    K.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1