Hej!

> Tak, tylko ze radio placi za to, ze pusci dane utwory, a nie za to, ze
ktos
> je komercyjnie (i w dodatku publicznie) wykorzysta. Przeciez kontynujac
twoj
> tok rozumowania, to DJ w dyskotece moglby utwory nagrac z radia, a organom
> kontrolnym tlumaczyc, ze to przeciez nic innego jak retransmisja programu
> radiowego ;-))
> Poza tym idac twoim tokiem rozumowania to czemu mam placic za puszczanie
> muzyki z kompaktow, przeciez wydawca juz zaplacil tantiemy wykonawcy ;-).
> Problem w tym wypadku polega na wykorzystywaniu na odpowiednich polach
> eksploatacji.
> Sugeruje przeczytac przywolany w tym watku artykul z Rzeczpospolitej.

Nie chodziło mi o odtwarzanie z nagrania, ale zwykłe słuchanie / puszczanie
muzyki wprost z radia (tzn. "z anteny" :-). Nie ma dla mnie nic dziwnego w
tym, że trzeba zapłacić za publiczne odtwarzanie utworów "z playbacku". Ale
sklep czy inny lokal - gdzie puszczana jest muzyka z radia - jest już w tym
wypadku odbiorcą a nie "nadawcą". Za to, że może muzyki z anteny słuchać raz
już zapłaciła rozgłośnia. Żądanie również od niego opłaty byłoby troszkę jak
wymaganie, by użytkownik programu skompilowanego pod - dajmy na to - Borland
Builderem musiał do legalnego użytku tego programu wykupić licencję na
kompilator...
To takie porównanko z mojego "podwórka" ;-) Pewnie nie najlepsze i wogóle -
się nie znam >:-) Więc już kończę mądralowanie ;-)))

Pozdrawiam
Hocus