Karol MARCHEWKA wrote:
> Andrzej Lawa napisał(a):
>
>> ...i co z tego niby wynika?
>
> A chociażby to, że mam z tym do czynienia na codzień

Czyżbyś miał jakiś udział w łapankach na mięso armatnie w ramach
egzekucji "zaszczanego obowiązku"?

Wiedz, że ludzi biorących w udziału w przymuszaniu ludzi do tak zwanej
służby wojskowej uważam za skończonych skurwysynów, którym życzę
możliwie nieprzyjemnego zgonu. A samą procedurę "łapanki" uważam za
bandytyzm i kultywowanie zwyczajów z czasów niewolnictwa.

I nie interesuje mnie to, że formalnie jest to legalne. Niewolnictwo też
było legalne.

>> ...będącą tylko nieco zmienioną ustawą o powszechnym obowiązku Polski
>> Rzeczypospolitej Ludowej ;->
>
> Jej aktualna nazwa to
> "Ustawa z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony
> Rzeczypospolitej Polskiej"
> i tylko pod taką nazwą funkcjonuje w prawodawstwie polskim

Co nie zmienia faktu, że jest kontynuacją tamtej ;->

>> Serio? No popatrz... A w którym miejscu?
>
> W dniu 1 czerwca 2004r. Rada Ministrów wydała Rozporządzenie w sprawie
> wojskowego obowiązku meldunkowego, obowiązku powiadamiania wojskowego
> komendanta uzupełnień oraz uzyskiwania zezwolenia na wyjazd i pobyt za
> granicą - http://tinyurl.com/252baz wydane jest ono jako przepis
> wykonawczy do cytowanej wyżej ustawy - tak więc jeżeli pisze się, że w
> ustawie jest napisane ma się na myśli również jej przepisy wykonawcze

Jak się dostanę na stronę sejmu (coś szwankuje), to sobie sprawdzę, czy
ten debilizm jest jeszcze aktualny... (powiadamianie o zmianach w
wykształceniu... kpiny...)