Szerr, masz racje nie dodalem, ze zona jest zatrudniona w niepelnym wymiarze
godzin....nie jest to pelny etat.
Co w takiej sytuacji ?




Użytkownik "Szerr" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
news:z35ipranochx$.36obdkl3gerr.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 29 Jun 2009 14:18:47 +0200, gogo napisał(a)
> w:<news:h2abfa$cvb$1@news.wp.pl>:
>
> Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że umowa już jest zawarta na
> czas nieokreślony z mocy prawa (art. 10 ust. 5 KN). Potrzebę wynikającą z
> "organizacji nauczania", o której mowa w art. ust. 7 dyrektor musi
> udowodnić.
>
> Najczęściej dyrektorzy manipulują w ten sposób nauczycielami, tłumacząc
> się
> obawą o nabór w następnym roku szkolnym, jednak w orzecznictwie utrwalił
> się pogląd, że nie jest to wystarczające. Sam fakt, że dyrektor obiecał
> żonie zatrudnienie na kolejny rok szkolny, świadczy o tym, że szkoła nie
> jest likwidowana, nauczanie przedmiotu, którego żona uczy, nie kończy się
> z
> końcem roku szkolnego. Tak więc w chwili zawierania umowy istniały
> przesłanki do zatrudnienia na czas nieokreślony w pełnym wymiarze zajęć.
> Chociaż właściwie nie podałeś, czy żona jest zatrudniona na pełen etat.
>
> Ja bym najpierw zwrócił się do dyrektora o dostosowanie warunków umowy do
> przepisów prawa.
>
> --
> Quid leges sine moribus?