eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPraworządność w GG
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2024-08-28 14:20:50
    Temat: Praworządność w GG
    Od: Trybun <M...@t...cb>

    Ma ktoś wiedzę choćby o zasadach funkcjonowania sądownictwa na terenie
    Generalnej Guberni? Zarówno literatura wojenno historyczna jak i ogólna
    publicystyka nie rozpowiadają się o tym nadmiernie.


  • 2. Data: 2024-08-28 23:55:22
    Temat: Re: Praworządność w GG
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 28.08.2024 o 14:20, Trybun pisze:
    > Ma ktoś wiedzę choćby o zasadach funkcjonowania sądownictwa na terenie
    > Generalnej Guberni? Zarówno literatura wojenno historyczna jak i ogólna
    > publicystyka nie rozpowiadają się o tym nadmiernie.

    Poszukaj książek o działających tam policjach. Czasem we wspomnieniach
    są przywoływane przepisy.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 3. Data: 2024-08-29 10:08:04
    Temat: Re: Praworządność w GG
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 28 Aug 2024 23:55:22 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 28.08.2024 o 14:20, Trybun pisze:
    >> Ma ktoś wiedzę choćby o zasadach funkcjonowania sądownictwa na terenie
    >> Generalnej Guberni? Zarówno literatura wojenno historyczna jak i ogólna
    >> publicystyka nie rozpowiadają się o tym nadmiernie.
    >
    > Poszukaj książek o działających tam policjach. Czasem we wspomnieniach
    > są przywoływane przepisy.

    No i jeden z sądów był na terenie warszawskiego getta.
    Magistracki bodajże - czyli na drobne sprawy.

    J.


  • 4. Data: 2024-08-29 11:25:52
    Temat: Re: Praworządność w GG
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 29.08.2024 o 10:08, J.F pisze:
    >>> Ma ktoś wiedzę choćby o zasadach funkcjonowania sądownictwa na terenie
    >>> Generalnej Guberni? Zarówno literatura wojenno historyczna jak i ogólna
    >>> publicystyka nie rozpowiadają się o tym nadmiernie.
    >> Poszukaj książek o działających tam policjach. Czasem we wspomnieniach
    >> są przywoływane przepisy.
    > No i jeden z sądów był na terenie warszawskiego getta.
    > Magistracki bodajże - czyli na drobne sprawy.

    Nie chcę tu zamieszania wprowadzać, bo o ile czytywałem ze 30 lat temu
    właśnie książki o naszej Policji w czasie okupacji, to mogę coś źle
    pamiętać oraz poprzekręcać. Niemcy nie zmieniali prawa na podbitych
    terenach.

    Przestępczość kryminalna, pospolita, drogowa była ścigana przez lokalne
    władze na zasadach sprzed wojny. Tu były przykładowo zgrzyty z
    partyzantami, którzy czasem walczyli z okupantem, a czasem działało to
    na pograniczu z pospolitą bandytką. Za napady na ludzi celem
    zaprowiantowania się Granatowa Policja sprawców ścigała - czasem, bo
    sprawa prosta nie była. Niektóre napady były podobno fingowane, bo
    Niemcy takie rolnika, którego okradziono z płodów rolnych zwalniali z
    obowiązkowych dostaw - zanim się zorientowali, że to fikcja jest czasem.

    Czasem nieco modyfikowano prawo, a generalnie spod miejscowej
    jurysdykcji byli wyłączeni okupanci. Stąd - przykładowo - Niemiec mógł
    zabić Polaka, o ile niemieckie prawo na to pozwalało i polskie nie miało
    tu nic do rzeczy. Jak sobie Niemcy wymyślili, że każdy napotkany po
    zmroku Polak jest przestępcą i uprawnionym "celem strzeleckim", to jak
    się to jakoś połączyło z głupim Niemcem, albo ze spanikowanym Niemcem,
    to mógł zastrzelić przypadkowego przechodnia bezkarnie.

    Wprowadzono również przepisy karne specjalne, jak przykładowo kara
    śmierci za pomoc osobom uważanym przez Niemców za Żydów (podkreślam to,
    bo czasem były to osoby, których sami Żydzi za Żydów nie uważali).
    Często wykonywaną na miejscu przez jakiś doraźny "sąd", nie dlatego, by
    Niemcy się jakoś spieszyli, tylko w obawie przed tym, że jeszcze trzeba
    by udowodnić winę, która wcale oczywista nie była.

    Przykładowo, jak znajdowano ukrywających się w polskich gospodarstwach
    Żydów, to mordowano wszystkich domowników - w tym dzieci. A dzieci -
    nawet wg niemieckiego prawa - przecież do pewnego wieku winy nie
    ponosiły. O ile pamiętam już przedwojenne niemieckie przepisy zabraniały
    wykonania kary śmierci na ciężarnych, a znane są rozstrzelania kobiet
    nie tylko w widocznej ciąży, ale koło nas tu jedna z wrażenia rodzić
    zaczęła, a też ją zamordowali, żeby nie mieć problemu z konieczną opieką
    nad urodzonym dzieckiem. Kombinowały zresztą tak niektóre więźniarki
    obozów i jeśli się dało, to zachodziły w ciążę - co zresztą akurat
    Niemcy w obozach mieli "w odwłoku".
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 5. Data: 2024-08-29 11:58:39
    Temat: Re: Praworządność w GG
    Od: Krzysztof 'kw1618' <k...@g...pl>

    W dniu 28.08.2024 o 14:20, Trybun pisze:
    > Ma ktoś wiedzę choćby o zasadach funkcjonowania sądownictwa na terenie
    > Generalnej Guberni? Zarówno literatura wojenno historyczna jak i ogólna
    > publicystyka nie rozpowiadają się o tym nadmiernie.


    Skorzystaj z Copilot wpisz coś takiego:
    Sie sind Geschichtsspezialist und haben 15 Jahre akademische Erfahrung.
    Sie kennen die Details, die Besonderheiten, haben viel historische
    Literatur gelesen. Finden Sie Quellenmaterial über die
    Rechtsstaatlichkeit im Generalgouvernement von 1939 bis 1944

    Teksty może będą zmyślone, ale pojawią się linki i źródła które warto
    odwiedzić na www.

    Gemini i ChatGPT też sprawdź.
    Zapytaj o źródła, być może otrzymasz inne wyniki niż w google czy bing,
    yandex.


  • 6. Data: 2024-08-29 12:06:44
    Temat: Re: Praworządność w GG
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 29 Aug 2024 11:25:52 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 29.08.2024 o 10:08, J.F pisze:
    >>>> Ma ktoś wiedzę choćby o zasadach funkcjonowania sądownictwa na terenie
    >>>> Generalnej Guberni? Zarówno literatura wojenno historyczna jak i ogólna
    >>>> publicystyka nie rozpowiadają się o tym nadmiernie.
    >>> Poszukaj książek o działających tam policjach. Czasem we wspomnieniach
    >>> są przywoływane przepisy.
    >> No i jeden z sądów był na terenie warszawskiego getta.
    >> Magistracki bodajże - czyli na drobne sprawy.
    >
    > Nie chcę tu zamieszania wprowadzać, bo o ile czytywałem ze 30 lat temu
    > właśnie książki o naszej Policji w czasie okupacji, to mogę coś źle
    > pamiętać oraz poprzekręcać. Niemcy nie zmieniali prawa na podbitych
    > terenach.

    IMHO - zmieniali. Tzn ogłaszali swoje prawa, okupacyjne.
    W pewnym stopniu zrozumiałe - np ludność nie może posiadać broni,
    radia.
    Przymus pracy dla wszystkich, jakies tam wywłaszczenie
    Żydów-posiadaczy kamienic, itp.

    > Przestępczość kryminalna, pospolita, drogowa była ścigana przez lokalne
    > władze na zasadach sprzed wojny.

    Policje przeorganizowano trochę

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Policja_Polska_General
    nego_Gubernatorstwa

    Aczkowiek tego zdania nie bardzo rozumiem:
    "Niemcy nałożyli na dotychczasowy aparat Policji Państwowej obowiązek
    pełnej, bieżącej ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego"

    > Czasem nieco modyfikowano prawo, a generalnie spod miejscowej
    > jurysdykcji byli wyłączeni okupanci. Stąd - przykładowo - Niemiec mógł
    > zabić Polaka, o ile niemieckie prawo na to pozwalało i polskie nie miało
    > tu nic do rzeczy.

    To chyba od samego początku.
    No i już mamy zmienione prawo.

    Tak czy inaczej - chodziło mi o to, że na terenie getta znalazły się
    przedwojenne sądy z ulicy Leszno 53-55, w których mieli sprawy i
    Żydzi, i Polacy-nie żydzi.

    https://1943.pl/artykul/smak-gettowego-zycia-9-sady-
    leszno-53-55/

    Budynki sądu chyba dalej stoją, tylko teraz jest to Aleja Solidarności
    127 ?

    A w czasie okupacji były z getta wyłączone?
    https://getto.pl/var/self/storage/images/media/image
    s/mapa2_sr/7031737-1-pol-PL/Mapa2_sr.jpg

    Ale pamietam jakies wspomnienia, ze Polaków do getta wpuszczano, aby
    mogli dojść do sądu.

    > Jak sobie Niemcy wymyślili, że każdy napotkany po
    > zmroku Polak jest przestępcą i uprawnionym "celem strzeleckim", to jak
    > się to jakoś połączyło z głupim Niemcem, albo ze spanikowanym Niemcem,
    > to mógł zastrzelić przypadkowego przechodnia bezkarnie.

    Ale "godzina policyjna" to nie niemiecki wynalazek, oraz - jednak nowe
    prawo :-)

    > Wprowadzono również przepisy karne specjalne, jak przykładowo kara
    > śmierci za pomoc osobom uważanym przez Niemców za Żydów (podkreślam to,
    > bo czasem były to osoby, których sami Żydzi za Żydów nie uważali).
    > Często wykonywaną na miejscu przez jakiś doraźny "sąd", nie dlatego, by
    > Niemcy się jakoś spieszyli, tylko w obawie przed tym, że jeszcze trzeba
    > by udowodnić winę, która wcale oczywista nie była.

    Eee tam. Niemiecki sąd doraźny nie miał problemu.

    > Przykładowo, jak znajdowano ukrywających się w polskich gospodarstwach
    > Żydów, to mordowano wszystkich domowników - w tym dzieci. A dzieci -
    > nawet wg niemieckiego prawa - przecież do pewnego wieku winy nie
    > ponosiły.

    Ale to nie było niemieckie prawo, tylko prawo GG.

    J.


  • 7. Data: 2024-09-01 01:03:02
    Temat: Re: Praworządność w GG
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 29.08.2024 o 12:06, J.F pisze:

    >> Przestępczość kryminalna, pospolita, drogowa była ścigana przez
    >> lokalne władze na zasadach sprzed wojny.
    > Policje przeorganizowano trochę https://pl.wikipedia.org/wiki/
    > Policja_Polska_Generalnego_Gubernatorstwa Aczkowiek tego zdania nie
    > bardzo rozumiem: "Niemcy nałożyli na dotychczasowy aparat Policji
    > Państwowej obowiązek pełnej, bieżącej ochrony bezpieczeństwa i
    > porządku publicznego"

    Kraść, czy mordować nadal nie wolno było. Również obywateli niemieckich.
    I tu były spięcia na styku "ruchu oporu" i Policji Granatowej. Potem
    podobnie było zresztą z Milicją i "niezłomnymi". Na zachodzie Polski
    zostali Rosjanie, ale tam działała partyzantka niemiecka. Tu ze
    wschodniej strony Rosjanie się generalnie wycofali i "niezłomni" nie za
    bardzo z kim mieli walczyć o Wolność Polski, więc różnie z tym było.
    >
    >> Czasem nieco modyfikowano prawo, a generalnie spod miejscowej
    >> jurysdykcji byli wyłączeni okupanci. Stąd - przykładowo - Niemiec
    >> mógł zabić Polaka, o ile niemieckie prawo na to pozwalało i
    >> polskie nie miało tu nic do rzeczy.
    > To chyba od samego początku. No i już mamy zmienione prawo. Tak czy
    > inaczej - chodziło mi o to, że na terenie getta znalazły się
    > przedwojenne sądy z ulicy Leszno 53-55, w których mieli sprawy i
    > Żydzi, i Polacy-nie żydzi. https://1943.pl/artykul/smak-gettowego-
    > zycia-9-sady-leszno-53-55/ Budynki sądu chyba dalej stoją, tylko
    > teraz jest to Aleja Solidarności 127? A w czasie okupacji były z
    > getta wyłączone? https://getto.pl/var/self/storage/images/media/
    > images/mapa2_sr/7031737-1-pol-PL/Mapa2_sr.jpg Ale pamietam jakies
    > wspomnienia, ze Polaków do getta wpuszczano, aby mogli dojść do
    > sądu.

    Nie wiem, jak w Warszawie, ale u mnie w mieście, to Polacy do Getta
    mogli wchodzić, tylko Żydzi mieli ograniczenia w wychodzeniu. U nas na
    terenie Getta znajdowała się m.in. przedwojenna Parafia Ewangelicka,
    gdzie większość Niemców do kościoła chodziło. Wątpię, by im ograniczono
    dostęp do jedynego kościoła ich wyznania.
    >
    >> Jak sobie Niemcy wymyślili, że każdy napotkany po zmroku Polak
    >> jest przestępcą i uprawnionym "celem strzeleckim", to jak się to
    >> jakoś połączyło z głupim Niemcem, albo ze spanikowanym Niemcem, to
    >> mógł zastrzelić przypadkowego przechodnia bezkarnie.
    > Ale "godzina policyjna" to nie niemiecki wynalazek, oraz - jednak
    > nowe prawo :-)

    Mnie z tym nowym / starych chodziło, że utrzymano prawo polskie w
    dotychczasowym zakresie. Nikt nowego kodeksu cywilnego nie pisał
    przykładowo. Karny chyba też obowiązywał sprzed wojny. Przepisy
    podatkowe itd. Natomiast Niemcy oczywiście wprowadzali nowe, ale nie
    widziałem nigdzie, by zmieniali powiedzmy polską ustawę. Wprowadzali
    prawo równolegle funkcjonujące. W razie konfliktu stosowało się niemiecki.

    Niemcy generalnie starali się przestrzegać prawa wojny. A prawo wojny -
    pisze z głowy - między innymi przewiduje właśnie, ze służby cywilne -
    przykładowo Policja - nadal na zajętym terenie działają. Chronią
    porządek. Bo od XIX wieku starają się wszyscy, by w miarę możliwości
    wojny nie oddziaływały na cywili.
    >
    >> Wprowadzono również przepisy karne specjalne, jak przykładowo kara
    >> śmierci za pomoc osobom uważanym przez Niemców za Żydów
    >> (podkreślam to, bo czasem były to osoby, których sami Żydzi za
    >> Żydów nie uważali). Często wykonywaną na miejscu przez jakiś
    >> doraźny "sąd", nie dlatego, by Niemcy się jakoś spieszyli, tylko w
    >> obawie przed tym, że jeszcze trzeba by udowodnić winę, która wcale
    >> oczywista nie była.
    > Eee tam. Niemiecki sąd doraźny nie miał problemu.

    Z tym różnie bywało, z tego co słyszałem. Sami Niemcy na samowolkę swoim
    też niechętnie pozwalali. Mieli świadomość, ze to wzmaga anarchię, a im
    anarchia nie była akurat na zapleczu frontu potrzebne.
    >
    >> Przykładowo, jak znajdowano ukrywających się w polskich
    >> gospodarstwach Żydów, to mordowano wszystkich domowników - w tym
    >> dzieci. A dzieci - nawet wg niemieckiego prawa - przecież do
    >> pewnego wieku winy nie ponosiły.
    > Ale to nie było niemieckie prawo, tylko prawo GG.

    Piszę z głowy, czyli po prostu z niczego. Próbowałem znaleźć coś na
    szybkiego w Internecie, ale widzę różne bzdury, więc o ile pamiętam z
    tego, co czytałem w książkach, to obowiązujące przed II WS przepisy
    nadal obowiązywały. Niemcy stopniowo wprowadzali różne nowe przepisy,
    ale nadal kradzież, pobicie, zabójstwo były ścigane przecież. Ruch
    oporu, ruchem oporu, ale nadal byli przecież choćby przedwojenni
    złodzieje. Sądzisz, że z chwilą wybuchu wojny stali się patriotami i
    przestali kraść?
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 8. Data: 2024-09-01 12:15:58
    Temat: Re: Praworządność w GG
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 01.09.2024 o 01:03, Robert Tomasik pisze:

    > Niemcy generalnie starali się przestrzegać prawa wojny.

    Jaki ty masz śmietnik w głowie, to się w pale nie mieści.
    I jak pięknie to koresponduje z twoim usprawiedliwianiem morderców
    strzelających z czołgu do rowerzysty w Ukrainie.

    Robili co chcieli i mieli te prawa generalnie głęboko w dupie.
    Tak bardzo przestrzegali, że aż wymordowali miliony ludzi.

    Polskie sądy działały na podstawie polskiego prawa, które to prawo
    obowiązywało tylko wtedy, gdy nie było sprzeczne z zamysłem przejęcia
    władzy przez Rzeszę.
    Polskie prawo w większości zostało uchylone (administracyjne, finansowe,
    pracy... itd.). Zostało prawo karne i cywilne z dużymi zmianami.
    Te zmiany wprost były niezgodne z prawem międzynarodowym.
    Polskie sądy działały pod ścisłym nadzorem administracji niemieckiej, w
    dużej części z nowymi ludźmi. Wszystkie sprawy karne obowiązkowo były
    nadzorowane/prowadzone przez niemiecką prokuraturę. Orzeczenia wydane
    przez sądy polskie traciły moc, jeśli postępowanie przejmował sąd
    niemiecki. Ich "prawo" (niemieckie) działało również wstecz i mogli
    podważać wyroki polskich sądów obejmujące nawet rok 1938 (od września
    włącznie - o ile dobrze pamiętam). W niektórych przypadkach również bez
    względu ile czasu minęło.
    Generalnie, niby jakieś pozostałości polskiego prawa były, ale w
    praktyce nawet to co Niemcy pozostawili mieli w dupie.
    To tyle, w dużym telegraficznym skrócie, jeśli chodzi o praworządność
    ówczesnych Niemców i twojego rzekomego przestrzegania przez nich
    międzynarodowego prawa.

    > A prawo wojny - pisze z głowy - między innymi przewiduje właśnie, ze służby cywilne
    -
    > przykładowo Policja - nadal na zajętym terenie działają.

    Zamiast bredzić z pustej głowy poczytaj coś o funkcjonowaniu policji na
    terenie GG.

    > Chronią porządek.

    Napisałbym LOL, gdyby tylko to było zabawne.

    > Bo od XIX wieku starają się wszyscy, by w miarę możliwości
    > wojny nie oddziaływały na cywili.

    Ręce opadają...
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Generalne_Gubernatorst
    wo

    "Proklamacja Generalnego Gubernatorstwa przez Rzeszę była sprzeczna z
    prawem międzynarodowym (konwencja haska IV z 1907 r. o prawach i
    zwyczajach wojny lądowej, art. 42 i następne) i w konsekwencji
    nielegalna. Dlatego też Generalne Gubernatorstwo nie było podmiotem
    prawa międzynarodowego ani publicznego. Wszystkie akty władz Generalnego
    Gubernatorstwa, stanowiących jedynie władzę okupacyjną, de iure były
    bezskuteczne w międzynarodowych stosunkach prawnych (pozbawione skutku
    od chwili wydania aktu prawnego).
    (...)
    Najwyższy Trybunał Narodowy, badając w latach 1946-1948 zbrodnie
    nazistowskie podczas okupacji niemieckiej Polski, uznał rząd Generalnego
    Gubernatorstwa za organizację przestępczą."

    > Piszę z głowy, czyli po prostu z niczego.

    Jak zwykle.

    > Próbowałem znaleźć coś na
    > szybkiego w Internecie, ale widzę różne bzdury,
    Oczywiście... gówno tam próbowałeś. A może i próbowałeś, tylko znalazłeś
    nie to co chciałeś. Nie pasowało ci do koncepcji i twoich wyobrażeń na
    ten temat, więc uznałeś, że nic nie ma. Bo faktyczne, tego co sam
    wymyślasz, to nie ma.
    Tak jak z instrukcjami AED... jest tego pierdyliard do wyszukania w
    ciągu kliku sekund, ale oni wszyscy piszą bzdury, bo ty piszesz z głowy,
    więc wiesz lepiej, więc nie ma.
    Prac i artykułów na temat sądownictwa w GG też jest pierdyliard.
    Wystarczy chcieć je znaleźć.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 9. Data: 2024-09-01 19:02:19
    Temat: Re: Praworządność w GG
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.09.2024 o 12:15, Kviat pisze:
    > W dniu 01.09.2024 o 01:03, Robert Tomasik pisze:
    >
    >> Niemcy generalnie starali się przestrzegać prawa wojny.
    >
    > Jaki ty masz śmietnik w głowie, to się w pale nie mieści.
    > I jak pięknie to koresponduje z twoim usprawiedliwianiem morderców
    > strzelających z czołgu do rowerzysty w Ukrainie.

    Wg polskiego prawa do szpiega też można strzelać. To, ze Ty tego nie
    ogarniasz, to nie moja wina. Przypominam, że tam nie tylko chodziło o
    to, czym się on poruszał, a ze robił zdjęcia tym czołgom.
    >
    > Robili co chcieli i mieli te prawa generalnie głęboko w dupie.
    > Tak bardzo przestrzegali, że aż wymordowali miliony ludzi.

    Ale zgodnie z własnym prawem.
    >
    > Polskie sądy działały na podstawie polskiego prawa, które to prawo
    > obowiązywało tylko wtedy, gdy nie było sprzeczne z zamysłem przejęcia
    > władzy przez Rzeszę.

    Ale jakieś być musiało. Bo wojna wojną, ale ludzie si.e rodzą, umierają,
    dziedziczą, kupują i sprzedają i generalnie dzieje się cała masa spraw
    życia codziennego niezwiązanych z samą wojną.

    > Polskie prawo w większości zostało uchylone (administracyjne, finansowe,
    > pracy... itd.). Zostało prawo karne i cywilne z dużymi zmianami.
    > Te zmiany wprost były niezgodne z prawem międzynarodowym.

    Wskażesz jakieś źródła tych twierdzeń? No i już zupełnie nie wiem, czemu
    polskie, albo niemieckie prawo miałoby być zgodne z międzynarodowym. nie
    wiem na ile ogarniasz te zagadnienia, ale prawo międzynarodowe reguluje
    niewielką część prawa. Chyba, ze wydaje Ci się, że prawo Unii
    Europejskiej, to prawo międzynarodowe, bo tu już Unia próbuje wiele
    rzeczy ujednolicić w skali Europy.

    > Polskie sądy działały pod ścisłym nadzorem administracji niemieckiej, w
    > dużej części z nowymi ludźmi. Wszystkie sprawy karne obowiązkowo były
    > nadzorowane/prowadzone przez niemiecką prokuraturę. Orzeczenia wydane
    > przez sądy polskie traciły moc, jeśli postępowanie przejmował sąd
    > niemiecki. Ich "prawo" (niemieckie) działało również wstecz i mogli
    > podważać wyroki polskich sądów obejmujące nawet rok 1938 (od września
    > włącznie - o ile dobrze pamiętam). W niektórych przypadkach również bez
    > względu ile czasu minęło.
    > Generalnie, niby jakieś pozostałości polskiego prawa były, ale w
    > praktyce nawet to co Niemcy pozostawili mieli w dupie.
    > To tyle, w dużym telegraficznym skrócie, jeśli chodzi o praworządność
    > ówczesnych Niemców i twojego rzekomego przestrzegania przez nich
    > międzynarodowego prawa.

    Czyli tradycyjnie przeciwnie niż ja piszę. Przy czym o ile oczywiście,
    gdybyś wskazał jakieś podstawy tych twierdzeń, to bym przeczyta ł z
    chęcią, bo nie czuję się tu biegły i opierałem się na wspomnieniach
    policjantów, a nie jakiś twardych podstawach. Alem jeśli - jak zazwyczaj
    -pitolisz, byle odwrotnie, niż ja, to trudno z tym, dyskutować.

    Po za try m m ciekawe, ze ogarniasz, że bardzo niewielką część stosunków
    prawnych ocenia sąd. idziesz do sklepu i zawierasz umowę
    kupna-sprzedaży. Płacisz i wychodzisz. I co, Niemcy zmienili to?
    >
    >> A prawo wojny - pisze z głowy - między innymi przewiduje właśnie, ze
    >> służby cywilne - przykładowo Policja - nadal na zajętym terenie działają.
    > Zamiast bredzić z pustej głowy poczytaj coś o funkcjonowaniu policji na
    > terenie GG.

    Ale co to ma do rzeczy. Piszę, co mówi na ten temat prawo wojny, a nie
    co się działo w GG. Zresztą Niemcy kazali wrócić przedwojennym
    policjantom do służby i służyć. Tylko polską policję nadzorowali.
    >
    >> Chronią porządek.
    > Napisałbym LOL, gdyby tylko to było zabawne.
    >> Bo od XIX wieku starają się wszyscy, by w miarę możliwości wojny nie
    >> oddziaływały na cywili.
    >
    > Ręce opadają...
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Generalne_Gubernatorst
    wo
    >
    > "Proklamacja Generalnego Gubernatorstwa przez Rzeszę była sprzeczna z
    > prawem międzynarodowym (konwencja haska IV z 1907 r. o prawach i
    > zwyczajach wojny lądowej, art. 42 i następne) i w konsekwencji
    > nielegalna. Dlatego też Generalne Gubernatorstwo nie było podmiotem
    > prawa międzynarodowego ani publicznego. Wszystkie akty władz Generalnego
    > Gubernatorstwa, stanowiących jedynie władzę okupacyjną, de iure były
    > bezskuteczne w międzynarodowych stosunkach prawnych (pozbawione skutku
    > od chwili wydania aktu prawnego).
    > (...)
    > Najwyższy Trybunał Narodowy, badając w latach 1946-1948 zbrodnie
    > nazistowskie podczas okupacji niemieckiej Polski, uznał rząd Generalnego
    > Gubernatorstwa za organizację przestępczą."

    Czyli - jak podejrzewałem - nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz.
    My tu nie na temat stosunków międzynarodowych, ale takich przyziemnych
    spraw - chciałeś kupić rower, to wg prawa polskiego? niemieckiego? Czy
    odwołujemy się do Konwencji o handlu bicyklami?
    >
    >> Piszę z głowy, czyli po prostu z niczego.
    >
    > Jak zwykle.
    >
    >> Próbowałem znaleźć coś na szybkiego w Internecie, ale widzę różne bzdury,
    > Oczywiście... gówno tam próbowałeś. A może i próbowałeś, tylko znalazłeś
    > nie to co chciałeś. Nie pasowało ci do koncepcji i twoich wyobrażeń na
    > ten temat, więc uznałeś, że nic nie ma. Bo faktyczne, tego co sam
    > wymyślasz, to nie ma.
    > Tak jak z instrukcjami AED... jest tego pierdyliard do wyszukania w
    > ciągu kliku sekund, ale oni wszyscy piszą bzdury, bo ty piszesz z głowy,
    > więc wiesz lepiej, więc nie ma.
    > Prac i artykułów na temat sądownictwa w GG też jest pierdyliard.
    > Wystarczy chcieć je znaleźć.

    Ale tu nikt o sądownictwie nie pisze, tylko zwykłych sprawachach życia
    codziennego. Wg jakiego prawa zawierano umowy cywilnoprawne? Wiesz?

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 10. Data: 2024-09-02 11:39:52
    Temat: Re: Praworządność w GG
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 01.09.2024 o 19:02, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 01.09.2024 o 12:15, Kviat pisze:
    >> W dniu 01.09.2024 o 01:03, Robert Tomasik pisze:
    >>
    >>> Niemcy generalnie starali się przestrzegać prawa wojny.
    >>
    >> Jaki ty masz śmietnik w głowie, to się w pale nie mieści.
    >> I jak pięknie to koresponduje z twoim usprawiedliwianiem morderców
    >> strzelających z czołgu do rowerzysty w Ukrainie.
    >
    > Wg polskiego prawa do szpiega też można strzelać.

    Od dawna podejrzewam, że masz poważne problemy ze zdrowiem psychicznym.
    Nie wiem czy zdiagnozowane, ale fakt, że twierdzisz, że pracujesz jako
    policjant jest bardzo niepokojący.
    Trzeba być debilem żeby coś takiego napisać.

    Kurwa, koleś jechał na rowerze w swoim państwie, w swoim mieście.
    Mordercy przyjechali na czołgach z obcego państwa do jego miasta i go
    zastrzelili.

    > To, ze Ty tego nie ogarniasz, to nie moja wina. Przypominam, że tam nie tylko
    chodziło o
    > to, czym się on poruszał, a ze robił zdjęcia tym czołgom.

    Bredzisz.
    Nie chodziło o to, czym on jechał, tylko o to, że jakaś banda z obcego
    państwa przyjechała na czołgach z karabinami do obcego państwa i
    strzelała do mieszkańców tego miasta.
    To po pierwsze.
    Po drugie, tłumaczyłeś, że "czołgista bronił swoich kolegów z czołgu, bo
    przecież rowerzysta MÓGŁ podjechać na rowerze i zaatakować czołg, więc
    czołgiści MIELI PRAWO się BRONIĆ" - logika debila.

    Z tym robieniem zdjęć, to wymyśliłeś przed chwilą, czy znalazłeś w
    swojej onuckiej wyszukiwarce? Przypominam, że w tamtej dyskusji nawet o
    tym nie wspomniałeś, a po drugie, to kompletnie nie ma znaczenia, bo
    tych morderców z czołgu (i ciebie) chuj powinno obchodzić, czy
    mieszkaniec swojego miasta jeździ na rowerze z aparatem fotograficznym.


    >> Robili co chcieli i mieli te prawa generalnie głęboko w dupie.
    > > Tak bardzo przestrzegali, że aż wymordowali miliony ludzi.
    >
    > Ale zgodnie z własnym prawem.

    Aaaa... faktycznie... no to wszystko w porządku...

    I pisze to policjant, który nie rozumie, że jeżeli mafia działa zgodnie
    z własnym prawem, z tego nijak nie wynika, że działa zgodnie z prawem.
    Ręce opadają.

    >> Polskie sądy działały na podstawie polskiego prawa, które to prawo
    >> obowiązywało tylko wtedy, gdy nie było sprzeczne z zamysłem przejęcia
    >> władzy przez Rzeszę.
    >
    > Ale jakieś być musiało. Bo wojna wojną, ale ludzie si.e rodzą, umierają,
    > dziedziczą, kupują i sprzedają i generalnie dzieje się cała masa spraw
    > życia codziennego niezwiązanych z samą wojną.

    Faktycznie... codzienne życie mieszkańców GG nie było związane z
    wojną... normalny dzień jak co dzień.
    Ręce opadają.

    >> Polskie prawo w większości zostało uchylone (administracyjne,
    >> finansowe, pracy... itd.). Zostało prawo karne i cywilne z dużymi
    >> zmianami.
    >> Te zmiany wprost były niezgodne z prawem międzynarodowym.
    >
    > Wskażesz jakieś źródła tych twierdzeń?

    Po chuj się wypowiadasz w tematach, o których nie masz pojęcia?
    Dostawałeś nawet źródła do instrukcji obsługi AED i też ci nie pomogły.
    Po co ci źródła - które są ogólnodostępne i można je znaleźć w kilka
    sekund - skoro i tak wiesz lepiej?

    > No i już zupełnie nie wiem, czemu
    > polskie, albo niemieckie prawo miałoby być zgodne z międzynarodowym. nie
    > wiem na ile ogarniasz te zagadnienia, ale prawo międzynarodowe reguluje
    > niewielką część prawa. Chyba, ze wydaje Ci się, że prawo Unii
    > Europejskiej, to prawo międzynarodowe, bo tu już Unia próbuje wiele
    > rzeczy ujednolicić w skali Europy.

    Zadziwiające...
    Masz jakieś wątpliwości, że mordowania ludzi w obozach koncentracyjnych
    (podać ci źródła?) nie można wytłumaczyć tym, że takie mieli prawo?

    >> Polskie sądy działały pod ścisłym nadzorem administracji niemieckiej,
    >> w dużej części z nowymi ludźmi. Wszystkie sprawy karne obowiązkowo
    >> były nadzorowane/prowadzone przez niemiecką prokuraturę. Orzeczenia
    >> wydane przez sądy polskie traciły moc, jeśli postępowanie przejmował
    >> sąd niemiecki. Ich "prawo" (niemieckie) działało również wstecz i
    >> mogli podważać wyroki polskich sądów obejmujące nawet rok 1938 (od
    >> września włącznie - o ile dobrze pamiętam). W niektórych przypadkach
    >> również bez względu ile czasu minęło.
    >> Generalnie, niby jakieś pozostałości polskiego prawa były, ale w
    >> praktyce nawet to co Niemcy pozostawili mieli w dupie.
    >> To tyle, w dużym telegraficznym skrócie, jeśli chodzi o praworządność
    >> ówczesnych Niemców i twojego rzekomego przestrzegania przez nich
    >> międzynarodowego prawa.
    >
    > Czyli tradycyjnie przeciwnie niż ja piszę.

    Czyli tradycyjnie nie masz pojęcia o czym piszesz.

    > Przy czym o ile oczywiście, gdybyś wskazał jakieś podstawy tych twierdzeń, to bym
    przeczytał z
    > chęcią, bo nie czuję się tu biegły i opierałem się na wspomnieniach
    > policjantów, a nie jakiś twardych podstawach.

    Dziecko drogie, to nie są tajne informacje.

    > Alem jeśli - jak zazwyczaj
    > -pitolisz, byle odwrotnie, niż ja, to trudno z tym, dyskutować.

    To sprawdź sobie, czy pitolę, zanim - jak zazwyczaj - znowu zaczniesz
    pyskować.

    > Po za try m m ciekawe, ze ogarniasz, że bardzo niewielką część stosunków
    > prawnych ocenia sąd. idziesz do sklepu i zawierasz umowę
    > kupna-sprzedaży. Płacisz i wychodzisz. I co, Niemcy zmienili to?

    Sprawdź, poczytaj...

    >>> A prawo wojny - pisze z głowy - między innymi przewiduje właśnie, ze
    >>> służby cywilne - przykładowo Policja - nadal na zajętym terenie
    >>> działają.
    >> Zamiast bredzić z pustej głowy poczytaj coś o funkcjonowaniu policji
    >> na terenie GG.
    >
    > Ale co to ma do rzeczy.

    Jak nie poczytasz, to się nie dowiesz.
    Wspomnienia policjantów, to trochę za mało, żeby mieć o tym jakieś
    pojęcie pojęcie.

    > Piszę, co mówi na ten temat prawo wojny, a nie
    > co się działo w GG.

    I co mówi?
    Że skoro "zgodnie z własnym prawem", to wszystko w porządku? Że można
    mordować?
    I co to jest to twoje "prawo wojny"?

    > Zresztą Niemcy kazali wrócić przedwojennym
    > policjantom do służby i służyć. Tylko polską policję nadzorowali.

    Bo tak usłyszałeś we wspomnieniach?
    Pojęcia nie masz o czym piszesz.

    >>> Chronią porządek.
    >> Napisałbym LOL, gdyby tylko to było zabawne.
    >>> Bo od XIX wieku starają się wszyscy, by w miarę możliwości wojny nie
    >>> oddziaływały na cywili.
    >>
    >> Ręce opadają...
    >> https://pl.wikipedia.org/wiki/Generalne_Gubernatorst
    wo
    >>
    >> "Proklamacja Generalnego Gubernatorstwa przez Rzeszę była sprzeczna z
    >> prawem międzynarodowym (konwencja haska IV z 1907 r. o prawach i
    >> zwyczajach wojny lądowej, art. 42 i następne) i w konsekwencji
    >> nielegalna. Dlatego też Generalne Gubernatorstwo nie było podmiotem
    >> prawa międzynarodowego ani publicznego. Wszystkie akty władz
    >> Generalnego Gubernatorstwa, stanowiących jedynie władzę okupacyjną, de
    >> iure były bezskuteczne w międzynarodowych stosunkach prawnych
    >> (pozbawione skutku od chwili wydania aktu prawnego).
    >> (...)
    >> Najwyższy Trybunał Narodowy, badając w latach 1946-1948 zbrodnie
    >> nazistowskie podczas okupacji niemieckiej Polski, uznał rząd
    >> Generalnego Gubernatorstwa za organizację przestępczą."
    >
    > Czyli - jak podejrzewałem - nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz.
    > My tu nie na temat stosunków międzynarodowych,

    Dziecko drogie... to ty dzwonisz jakimś "prawem wojny".

    > ale takich przyziemnych
    > spraw - chciałeś kupić rower, to wg prawa polskiego? niemieckiego? Czy
    > odwołujemy się do Konwencji o handlu bicyklami?

    Ale jaki rower? Niemiecki? Zielony, czy pomalowany na biało czerwono?
    Kupował polski partyzant od Niemca, czy niemiecki oficer od polskiego żyda?
    Pytania się mnożą...

    >>> Piszę z głowy, czyli po prostu z niczego.
    >>
    >> Jak zwykle.
    >>
    >>> Próbowałem znaleźć coś na szybkiego w Internecie, ale widzę różne
    >>> bzdury,
    >> Oczywiście... gówno tam próbowałeś. A może i próbowałeś, tylko
    >> znalazłeś nie to co chciałeś. Nie pasowało ci do koncepcji i twoich
    >> wyobrażeń na ten temat, więc uznałeś, że nic nie ma. Bo faktyczne,
    >> tego co sam wymyślasz, to nie ma.
    >> Tak jak z instrukcjami AED... jest tego pierdyliard do wyszukania w
    >> ciągu kliku sekund, ale oni wszyscy piszą bzdury, bo ty piszesz z
    >> głowy, więc wiesz lepiej, więc nie ma.
    >> Prac i artykułów na temat sądownictwa w GG też jest pierdyliard.
    >> Wystarczy chcieć je znaleźć.
    >
    > Ale tu nikt o sądownictwie nie pisze, tylko zwykłych sprawachach życia
    > codziennego.

    Ja pierdolę... a jaka instytucja rozstrzyga spory w zwykłych sprawach
    życia codziennego?

    > Wg jakiego prawa zawierano umowy cywilnoprawne? Wiesz?

    Wiem.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1