dzien dobry,

mam male pytanko:
jezeli czlowiek byl mi winien pieniadze, zobowiazal sie na pismie ze
wszystkie naleznosci ureguluje do konkretnego dnia,
dal w zastaw pewne fanty (spisane wszystko na pismie) i do konca terminu
platnosci uregulowal tylko znikoma czesc dlugu,
to czy zastaw przechodzi na moja wlasnosc automatycznie po tym terminie ,
czy trzeba jeszcze cos prawnie regulowac?

Dodam, ze wartosc zastawu nie pokrywa wartosci dlugu odjac te znikoma czesc (10%
dlugu), ktora zaplacil.

Z pozdrowieniami

bumbarumba



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Niestety rzecz zastawiona nie przechodzi
na twoja wlasnosc. Instytucja zastawu na tym
nie polega. Jedynie wyjatkowo - dopiero w postepowaniu
egzekucyjnym mozesz przejac na wlasnosc te rzecz.

Generalnie musisz najpierw wytoczyc proces.

Konrad

do góry

> Niestety rzecz zastawiona nie przechodzi
> na twoja wlasnosc. Instytucja zastawu na tym
> nie polega. Jedynie wyjatkowo - dopiero w postepowaniu
> egzekucyjnym mozesz przejac na wlasnosc te rzecz.
>
> Generalnie musisz najpierw wytoczyc proces.

to po grzyba jest instytucja zastawu. Rozumiem, ze chroni ona tylko przed tym,
aby dluznik w miedzyczasie trwania procesu nie pozbyl sie tych rzeczy i
zeby mozna bylo z czego egzekwowac? Dobrze rozumuje?

Z pozdrowieniami
bumbarumba


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> > Generalnie musisz najpierw wytoczyc proces.
>
> to po grzyba jest instytucja zastawu. Rozumiem, ze chroni ona tylko przed
tym,
> aby dluznik w miedzyczasie trwania procesu nie pozbyl sie tych rzeczy i
> zeby mozna bylo z czego egzekwowac? Dobrze rozumuje?

Tak wlasnie, dluznik moze sprzedac rzecz zastawiona, ale nie wplywa
to na mozliwosc skierowania do tej rzeczy egzekucji.
No i jeszcze ma sie pewne pierwszenstwo przy podziale
sumy uzyskanej ze sprzedazy tej rzeczy - gdy sa oczywiscie jeszcze
inni wierzyciele w kolejce.

No coz, nie mi oceniac rozwiazania.

Najlepiej zawierac zamiast umowy zastawu umowe przeniesienia
wlasnosci rzeczy na zabezpieczenie. Wtedy wlasnosc rzeczy (nawet
nieruchomosci)
przechodzi na Ciebie i jezeli dluznik nie wywiaze sie z zobowiazania
mozesz zatrzymac ta recz - bez procesu itp.

Konrad

do góry

Dzieki za wyjasnienie, ale jeszcze jednego nie rozumiem,
to ja mu musze koniecznie wytoczyc proces (jestem jedynym wierzycielem)?
Bo tak wlasciwie to mi sie nie za bardzo chce ciagac po sadach, a i koszty
zalozenia sprawy sa niemale. To ile moze trwac taka sytuacja, ze termin zaplaty
juz dawno minal, ja mam fanty, on nie chce placic i nie chce sie dogadac co do
przeniesienia na mnie tych rzeczy. Do konca zycia?

Z pozdrowieniami
bumbarumba

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry