Witam, sprawa wyglada tak ze kumpel pracowal jako brygadzista, mial pod
soba paru ludzi. Na ktorejs tam nocce nie zauwazyl ze paru z nich bylo
wstawionych a wpadl kierownik i wezwal policje celem przebadania calej
zmiany. No i osoby wstawione poleciały dyscyplinarnie. Problem w tym ze
kumpel brygadzista tez polecial dyscyplinarnie (chociaz byl trzezwy).
Nie poruszajac tematu samego zwolnienia (nie dopilnowal wiec w sumie moze
jest sluszne) to czy dyscyplinarka nie jest zbyt surowa?
Co mozna zrobic w tej sytuacji, jest sens sie odwolywac? Co radzicie?

do góry

Adam napisał(a):

> Witam, sprawa wyglada tak ze kumpel pracowal jako brygadzista, mial pod
> soba paru ludzi. Na ktorejs tam nocce nie zauwazyl ze paru z nich bylo
> wstawionych a wpadl kierownik i wezwal policje celem przebadania calej
> zmiany. No i osoby wstawione poleciały dyscyplinarnie. Problem w tym ze
> kumpel brygadzista tez polecial dyscyplinarnie (chociaz byl trzezwy).
> Nie poruszajac tematu samego zwolnienia (nie dopilnowal wiec w sumie moze
> jest sluszne) to czy dyscyplinarka nie jest zbyt surowa?
> Co mozna zrobic w tej sytuacji, jest sens sie odwolywac? Co radzicie?

Jeśli stan nietrzeźwości pozostałych pracowników był widoczny "gołym
okiem" to nie warto się odwoływać. W innym wypadku warto.


--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."

do góry

Jest jeszcze ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych.
Kilku pracowników podległych wstawionych a brygadzista tego nie zauważył ?

do góry