On Thu, 23 Sep 2004, cef wrote:

> + Gotfryd Smolik news wrote:
> + > On Wed, 22 Sep 2004, Asmodeusz wrote:
> + >
> + > > + Za miesiąc będą rozsyłać korekty :)
> + >
> + > IMO - oczywiście...mieliby problem ! :)
> + > Korekta "in minus" musi być podpisana przez odbiorcę (aby móc
> + > skorygować podatek).
> +
> + Skąd pomysł o podpisie na korekcie?

No wiesz, nie przypuszczałem że przedprzedpiśca mógł mieć na myśli
rozsyłanie czegokolwiek innego niż faktur korygujących.
Owszem, użyłem potocznego skrótu i poddaję się dobrowolnie... :)

> + W ustawie a raczej w rozporządzeniu
> + wymagają tylko potwierdzenia odbioru
> + faktury korygującej.

No toż o to poszło :)

pozdrowienia, Gotfryd

do góry

W odpowiedzi na pismo z dnia czw 23. września 2004 00:18 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Gotfryd Smolik news:

> Dobrze ujawnili tekst że wpis jest BEZPŁATNY.
> Dobrze ukryli tekst że *utrzymywanie* wpisu jest odpłatne :>
> Po roku mogłeś dostać fakturę "za utrzymanie" :)

A to tak jak karta płatnicza Geanta. Reklamowana jako bezpłatna i bez
odsetek. A po maglowaniu dezinformacji okazuje się, że:

-- bezpłatna jest tylko przez pierwszy rok. potem bodajże 12zł rocznie.

-- bezpłatna i owszem, ale obciążona genetycznie obowiązkowym
ubezpieczeniem, bodajże 18zł rocznie.

-- bez odsetek, owszem, ale z obowiązkowym ubezpieczeniem od każdej
tranzakcji w wysokości 0,5%

Tak więc mamy bezpłatną i nieoprocentowaną kartę z opłatami 30zł rocznie +
0,5% odsetek :)



--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (numer seryjny #231723)
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

do góry

On Wed, 22 Sep 2004, Robert Tomasik wrote:
[...]
>+ > PK) pojawiałyby się "w miarę postępu przychodu" a nie "w momencie
>+ > wystawienia".
>+ > Ale po korekcie też nie ma (dochodowego) !
>+
>+ Pytanie o podstawę korekty, jeśli "nabywca" po prostu wywali
>+ cały nabój w kosz i się nie odezwie.

1. Rozpędziłem się z tą "korektą w rozumieniu f-ry korekty" (bo
przyznam że pisząc to zdanie niestety miałem F-K na myśli,
sądzę że ty też :)) skoro w innym poście wywiodłem że
nie mają takiej potrzeby (i upraszam żeby nie stosować
"ogólnych norm", wpadłem we własne sidła :>)
2. Może w kwestii "korekty" coś napisze CEF, najwyraźniej NIE
miał na myśli faktury korekty :) tylko korektę przychodu
3. w najgorszym przypadku: dla podatku dochodowego istnieje
mechanizm "odliczenia niezapłaconych faktur". Oczywiście
"z poślizgiem" (czyli szkodą), ale jednak. To tylko
dla VAT jest tak że podatnik któremu nie zapłacili zostanie
"łupnięty za niewinność" *dodatkowo* podatkiem !

pozdrowienia, Gotfryd

do góry

Gotfryd Smolik news wrote:
>> + Pytanie o podstawę korekty, jeśli "nabywca" po prostu wywali
>> + cały nabój w kosz i się nie odezwie.

Podstawa będzie taka:
do sprzedaży nie doszło i tyle.

> 2. Może w kwestii "korekty" coś napisze CEF, najwyraźniej NIE
> miał na myśli faktury korekty :) tylko korektę przychodu

Korektę "nabywca" też może sobie wywalić
w kosz. Wystawiający będzie miał
potwiedzenie jej odbioru,
o ile wyśle za potwierdzeniem.

Nie wnikam kiedy i w jakim podatku
wystawiona i wysłana faktura "boli"
tego psuedosprzedawcę. Faktem jest, że
boli tylko do czasu. Ale widocznie się opłaca
i na tych kilku procentach (tak sądzę) jeleni
zarabiają jednak trochę.

do góry

On Thu, 23 Sep 2004 00:10:07 +0200, Gotfryd Smolik news
<s...@s...com.pl> wrote:

>> + A tak poważnie, to przypadkiem numeracja musi być o +1 ?
> Tak.
>+++
>§ 12. 1. Faktura stwierdzaj?ca dokonanie sprzedaży, powinna
> zawierać co najmniej:
>[...]
>3) dzień, miesi?c i rok albo miesi?c i rok dokonania sprzedaży
> oraz datę wystawienia i numer kolejny faktury [...]
>---
Przyklad numeracji
abc/kod_klienta1/1/2004
abc/kod_klienta2/1/2004
a kody klienta nie musza byc po kolei :)

> SprawdĽ czy w fakturze jest *choć jeden element* spełniaj?cy
>warunek "kolejnej numeracji"... mog? numerować np. faktury DLA
>KAZDEGO KLIENTA osobn? lini?... a co ! :)
No wlasnie! I wtedy wszystko bedzie u nich grac.
Wyslali faktyry z numerem 1 ale z numerem klienta w srodku. I kazdy ma
unikatowy numer faktury :) A ci co nie zaplaca - to sie ich faktury
wyrzuci do kosza.
i zostana
abc/432331/1/2004
abc/473393/1/2004
abc/509249/1/2004

itd :)

WAM
--
Sylwester 2004!
Może nad morze?
http://www.nadmorze.pl

do góry

Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cj4grp$cv1$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Podstawa będzie taka:
> do sprzedaży nie doszło i tyle.

Do sprzedaży doszło w chwili wydania Ci towaru. Od tej chwili sprzedawca ma
roszczenie o zapłąte, ale tow ar jest Twój. Wynika to z kodeksu cywilnego i
jeśli inaczej wjakiejś umiwue nie zaznaczono, to tak będzie.

> Korektę "nabywca" też może sobie wywalić
> w kosz. Wystawiający będzie miał
> potwiedzenie jej odbioru,
> o ile wyśle za potwierdzeniem.

Tylko po co owo potwierdzenie? Jeśli faktury nie umieści w kosztach (bo
gdzie indziej miał by ją zaksięgować), to żadnych skutków podatkowych to nie
wywoła. Zaś cywilnoprawnych tak wysłana faktura bez umowy nie wywołuje w
ogóle. Więc po co robić sobie problem?

do góry

Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:cj4grp$cv1$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Podstawa będzie taka:
>> do sprzedaży nie doszło i tyle.
>
> Do sprzedaży doszło w chwili wydania Ci towaru.

Sprzedawca udowodni, że tak nie było :-)

> Wynika to z
> kodeksu cywilnego

Sprzedawca dobrze wie co wynika
i pewnie większość zapisów KC ma w ...

>> Korektę "nabywca" też może sobie wywalić
>> w kosz. Wystawiający będzie miał
>> potwiedzenie jej odbioru,
>> o ile wyśle za potwierdzeniem.
>
> Tylko po co owo potwierdzenie? Jeśli faktury nie umieści w kosztach
> (bo gdzie indziej miał by ją zaksięgować), to żadnych skutków
> podatkowych to nie wywoła. Zaś cywilnoprawnych tak wysłana faktura
> bez umowy nie wywołuje w ogóle. Więc po co robić sobie problem?

Jakie koszty?
To sprzedawca potrzebuje potwierdzenia odbioru
korekty, żeby "wyprostować" swoje papiery.

do góry

On 9/25/2004 7:26 PM, Tristan Alder wrote:
> W odpowiedzi na pismo z dnia czw 23. września 2004 00:18 opublikowane na
> pl.soc.prawo podpisane Gotfryd Smolik news:
[...]
> -- bez odsetek, owszem, ale z obowiązkowym ubezpieczeniem od każdej
> tranzakcji w wysokości 0,5%
>
> Tak więc mamy bezpłatną i nieoprocentowaną kartę z opłatami 30zł rocznie +
> 0,5% odsetek :)

Pytanie jeszcze, za jaki okres te 0,5% - bo ostatnio widziałem
reklamówkę podobnej sieci (nie opamiętam której) z podaną "promocją"
polegająca na obniżeniu odsetek o połowę, do wartości poniżej 1%.
Po dokładnym wczytaniu się, wynikało, że "normalne" oprocentowanie to
ok. 40% w skali rocznej, więc nawet to promocyjne, na poziomie 20% to
żadna rewelacja - co to za kredyt, który jest droższy niz karne odsetki.

Prawidłowa reakcja na tzw. promocje: - proszę Pana/Pani, że żeli wasza
propozycja polega na tym, żebym wydał więcej pieniedzy niż dotychczas,
za to samo, to ja już dziękuję. (Jedynie idiota może np. dzwonić do
kogoś, by mu zaproponować coś, po czym wpływy firmy zmaleją, podobnie
jak jedynie idiota może sądzić, że firma zarobi więcej, jak zapłacimy
jej mniej za to samo.)

PZdr: Catbert

do góry

W odpowiedzi na pismo z dnia pon 27. września 2004 10:54 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Catbert:

> On 9/25/2004 7:26 PM, Tristan Alder wrote:
>> W odpowiedzi na pismo z dnia czw 23. września 2004 00:18 opublikowane na
>> pl.soc.prawo podpisane Gotfryd Smolik news:
> [...]
>> -- bez odsetek, owszem, ale z obowiązkowym ubezpieczeniem od każdej
>> tranzakcji w wysokości 0,5%
>>
>> Tak więc mamy bezpłatną i nieoprocentowaną kartę z opłatami 30zł rocznie
>> + 0,5% odsetek :)
>
> Pytanie jeszcze, za jaki okres te 0,5% -

Miesięcznie. Przy spłatach ratalnych jest 2,cośtam%

> Prawidłowa reakcja na tzw. promocje: - proszę Pana/Pani, że żeli wasza
> propozycja polega na tym, żebym wydał więcej pieniedzy niż dotychczas,
> za to samo, to ja już dziękuję. (Jedynie idiota może np. dzwonić do
> kogoś, by mu zaproponować coś, po czym wpływy firmy zmaleją, podobnie
> jak jedynie idiota może sądzić, że firma zarobi więcej, jak zapłacimy
> jej mniej za to samo.)

No nie, ale dla mnie ta karta to fajna sprawa. I bym ją sobie wykupił, bo
owszem, przydała by się na ,,czarne chwile''. Ale gdyby powiedzieli wprost
o warunkach. A tak to mam ich w tym... no... niedomówieniu.

Czasami promocje są korzystne dla obydwu stron. Klient zyskuje zniżki, a
sprzedawca klienta.

--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (numer seryjny #231723)
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

do góry

On Mon, 27 Sep 2004, Catbert wrote:
[...]
> + samo, to ja już dziękuję. (Jedynie idiota może np. dzwonić do kogoś, by mu
> + zaproponować coś, po czym wpływy firmy zmaleją,

Dotąd dobrze.

> + podobnie jak jedynie idiota
> + może sądzić, że firma zarobi więcej, jak zapłacimy jej mniej za to samo.)

A to (wyjątkowo) może być nieprawda.
Przykładem są przepisy podatkowe, bankowe i podobne.
Ja wiem...
Był (wcale nie tak dawno) okres kiedy stopy procentowe były SPORE.
Jednocześnie rezerwa obowiązkowa (czy jak to się w banku nazywa)
była *nieoprocentowana* w NBP. A poziom rezerwy od lokaty znacznie
niższy niż od rachunku bieżącego, nie wiem jak bardzo ta różnica
się zmieniała, ale *widać* się zmieniała - i jeśli wskutek takiej
zmiany bankowi opłacało się uruchomić lokatę "overnight", to
mógł zarówno dać trochę większe oprocentowanie klientowi jak
i sam więcej zarobić... mimo konieczności promowania owej "nowej
lokaty" :)

pozdrowienia, Gotfryd

do góry