eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › wodociag...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2007-03-03 21:23:49
    Temat: wodociag...
    Od: Jarek Dukat <n...@f...news>

    Witam,

    Uwaga: crosspost na p.s.prawo i p.m.budowanie, bo nie wiem gdzie
    bardziej stosowne to bedzie.

    Jest sobie wodociag w drodze dojazdowej do osiedla, i odnoga od niego w
    bocznej ulicy przy ktorej mam dzialke. Od spolki wodociagowej dostalem
    warunki przylacza wody ze wskazaniem, ze musze uzyskac zgode na
    przylaczenie od wlasciciela tej bocznej nitki. Zgode uzyskalem i
    zaczalem zalatwiac projekt przylacza. W miedzy czasie zglosil sie
    wlasciciel wodociagu w glownej drodze z pretencjami, ze wlasciciel
    odnogi nie mial prawa udzielic nam zgody na przylaczenie. Okazalo sie,
    ze wlasciciel odnogi podpisal lojalke, ze takiej zgody nikomu nie
    wyrazi. Sek w tym, ze ani spolka wodociagowa, ani wlasciciel bocznej
    nitki nic mi o takiej lojalce nie powiedzieli i w warunkach przylacza
    nie bylo ani slowa na ten temat. Kopia tej lojalki byla na pewno zlozona
    w spolce wodociagowej. Wlasciciel glownej nitki awanturuje sie
    (straszliwy cham i prostak tak btw, rozmowe zaczyna od obrazania ludzi i
    rzucania kurwami) i grozi nam pozwem sadowym, zgloszeniem do nadzoru
    budowlanego i odcieciem calej bocznej nitki wodociagu (do ktorej w
    miedzy czasie podlaczyl sie jeszcze jeden sasiad, a zgode uzyskalo
    kolejnych 3). Sek w tym, ze wlasciciel glownej nitki zada chorych
    pieniedzy (po 5000 zl) od kazdego, kto chce sie przylaczyc, ale
    jednoczesnie odmawia udokumentowania jakichkolwiek kosztow, ktore
    poniosl na ta budowe. Ja mu powiedzialem ze chetnie pokryje mu
    proporcjonalna do poniesionych kosztow kwote, ale nie jakas wzieta z
    kosmosu sume. Fakt ze wodociagu zbudowal sporo, ale do podlaczenia do
    niego jest w sumie ok. 20 dzialek, a koszt na pewno nie wynosil 20x5000,
    szacunkowo to najwyzej 1/3 tej kwoty.

    Mam w zwiazku z tym kilka pytan:
    - Czy wlasciciel glownej nitki wodociagu ma prawo do odciecia bocznej
    nitki, na ktorej przylaczenie wyrazil wczesniej zgode? Wlasciciel
    bocznej nitki podpisal lojalke, ze nie bedzie innych przylaczal, ale
    jednoczesnie w tym pisemku nie ma ani slowa na temat jakie konsekwencje
    mu groza w przypadku nie dotrzymania slowa. Istotny moze byc tez fakt,
    ze na koncu bocznej nitki w planie jest hydrant.

    - Ja wszystko robilem fair zgodnie z warunkami otrzymanymi ze spolki
    wodociagowej i nie dochodzilem kto jest wlascicielm dalszej czesci
    wodociagu oprocz tego w ulicy, ktora mnie interesuje, ale czy jesli
    teraz bede kontynuowal budowe to ktos sie moze przyczepic do mnie? Mi
    sie wydaje, ze zawinila tu spolka wodociagowa wydajac takie warunki
    przylaczenia, ale skoro juz takie wydali to sa one chyba obowiazujace? A
    wlasciciel glownej nitki powinien co najwyzej miec pretensje do nich ze
    wydali warunki wbrew podpisanej "lojalce"?

    - Czy nadzor budowlany w starostwie powiatowym wogole bedzie interesowac
    cos takiego jak lojalki i lokalne spory pomiedzy wlascicielami, dopoki
    wszelkie inne aspekty budowy tego wodociagu sa zgodne z prawem? Spor
    dotyczy jedynie tego, czy wlasciciel bocznej nitki mial prawo wydac nam
    zgode na przylaczenie do wlasnego wodociagu - to chyba sa sprawy
    wlasnosci nie interesujace nadzoru budowlanego?

    - Czy wlasiciel glownej nitki ma prawo zadac oplat za przylaczenie
    odmawiajac jednoczesnie okazania jakichkolwiek rachunkow dokumentujacych
    poniesione przez niego koszty?

    Sorry za tak dlugi post i taka ilosc pytan, bede bardzo wdzieczny za
    wszelkie podpowiedzi. Chcialbym zalatwic sprawe polubownie, ale niestety
    ten facet potrafi tylko drzec ryja i obrazac innych nie sluchajac
    zadnych rozsadnych argumentow. A mi wlasnie rusza budowa i wode bede
    potrzebowal lada chwila.

    Jarek


  • 2. Data: 2007-03-03 22:26:51
    Temat: Re: wodociag...
    Od: "boletus" <b...@o...pl>

    > w spolce wodociagowej. Wlasciciel glownej nitki awanturuje sie
    > (straszliwy cham i prostak tak btw, rozmowe zaczyna od obrazania ludzi i
    > rzucania kurwami) i grozi nam pozwem sadowym, zgloszeniem do nadzoru
    > budowlanego i odcieciem calej bocznej nitki wodociagu (do ktorej w
    > miedzy czasie podlaczyl sie jeszcze jeden sasiad, a zgode uzyskalo
    > kolejnych 3). Sek w tym, ze wlasciciel glownej nitki zada chorych
    > pieniedzy (po 5000 zl) od kazdego, kto chce sie przylaczyc, ale


    Wodociąg idzie pod ulicami i jego część jest prywatna ?
    Chyba, że te ulice też są prywatne, tak jak było u mnie,
    z tą różnicą, iż trzej sąsiedzi akurat w sprawie przyłącza
    nie protestowali. Za to nie podobało im się, kiedy podniosłem
    teren na swojej działce o jeden metr ze względu na kaprysy rzeczki.
    Jeden z tych trzech sąsiadów to też taka menda, jak pański
    sąsiad. Tylko raz się mu postawiłem (znalazłem na niego haka)
    i wystarczyło, by się uspokoił.
    Niech Pan dobrze rozezna sprawę zanim podejmie pochopnie
    decyzję o płaceniu tego haraczu.






  • 3. Data: 2007-03-03 22:54:32
    Temat: Re: wodociag...
    Od: Jarek Dukat <n...@f...news>

    boletus wrote:
    >
    > Wodociąg idzie pod ulicami i jego część jest prywatna ?

    Wlasciciel wodociagu w drodze dojazdowej jest rowniez wlascicielem
    tej drogi. Wlascicielem bocznej nitki do ktorej ja sie chce podlaczyc
    jest kto inny.

    > Chyba, że te ulice też są prywatne, tak jak było u mnie,
    > z tą różnicą, iż trzej sąsiedzi akurat w sprawie przyłącza
    > nie protestowali. Za to nie podobało im się, kiedy podniosłem
    > teren na swojej działce o jeden metr ze względu na kaprysy rzeczki.
    > Jeden z tych trzech sąsiadów to też taka menda, jak pański
    > sąsiad. Tylko raz się mu postawiłem (znalazłem na niego haka)
    > i wystarczyło, by się uspokoił.
    > Niech Pan dobrze rozezna sprawę zanim podejmie pochopnie
    > decyzję o płaceniu tego haraczu.

    Prawdopodobnie mam na niego jeden haczyk - facet bral kase od kilku osob
    ktore juz sie podlaczyly, ale zaloze sie ze juz mu sie budowa wodociagu
    dawno zwrocila a nie sadze zeby z zarobionej na tym kasy rozliczyl sie z
    urzedem skarbowym. Ale takie armaty wolalbym wytoczyc dopiero w
    ostatecznosci. Nie chcialbym robic sobie dozywotniego wroga zanim
    jeszcze zamieszkam w okolicy, no ale moze nie bedzie wyboru...

    Jarek


  • 4. Data: 2007-03-04 04:20:09
    Temat: Re: wodociag...
    Od: "mister.jones" <s...@i...pl>

    W energetyce jest tak:
    Jeżeli jakaś sieć jest własnością prywatną to ZE żeby wydać w ogóle warunki
    przyłączenia musi przejąć na majątek lub WYKUPIĆ cały odcinek sieci, jak się
    nie uda to buduje nową!!!!! a nie umieszczać w warunkach zapisów o zgodzie,
    to bzdura.
    Moja rada - sprawdzić kto naprawdę jest właścicielem - może w gminie lub
    wodociągach jest przekazanie dokumentem PT (przekazanie majątku trwałego)
    wtedy gość może żądać kasy maksymalnie do 5 lat od daty przekazania
    urządzeń, potem już nie ma żadnych praw. Jeśli ma prawo żądać kasy to nijak
    to się nie ma do kosztów które poniósł, może zażądać nawet i 100tys zł to
    jego prawo.
    1- Ja bym napisał do wodociągów pismo że warunki przez nich wydane są
    niemożliwe do realizacji i niech wyjaśnią sprawę i wydadzą nowe. Jak się
    okaże że trzeba wybudować równoległą nitkę bo się nie dogadali z
    właścicielem to dopiero dać do gazety i dostaną kota....
    2 - Rozwiązanie bardziej ryzykowne - realizować na podstawie wydanych już
    warunków i olewać chama, jak odetnie dostawę wody dla odgałęzienia - wówczas
    będzie to problem wodociągów i gminy która musi dostarczyć wodę np.
    beczkowozem. Wtedy gmina będzie negocjować a na miejscu chama wtedy
    grzecznie bym ustąpił bo z gminą wojować się nie opłaca.
    pozd.
    Jones



  • 5. Data: 2007-03-04 06:42:39
    Temat: Re: wodociag...
    Od: "Marcin P." <n...@s...pl>

    > kosmosu sume. Fakt ze wodociagu zbudowal sporo, ale do podlaczenia do
    > niego jest w sumie ok. 20 dzialek, a koszt na pewno nie wynosil 20x5000,
    > szacunkowo to najwyzej 1/3 tej kwoty.
    Żeby ci unaocznić koszt budowy wodociągu to powiem tylko że ja za 23 mb
    wodociągu PHD 110 mm zapłaciłem 5 tyś za rurę, kolejne 5 tyś za
    papierkologię, i kolejne 5 tyś za włączenie go do sieci Zwiku, i na koniec
    dodam ci że załatwiane tego trwało równy rok, a układanie rury jeden dzień,
    natomiast ja po roku kręcenia się po urzędach zchamiałem o 300% i teraz
    rzucam kurwami jak tyko ktoś wspomni o wodociągu. Niestety nie mam kogo
    obciążyć kosztami bo jestem ostatni do przyłączenia wody. Także idź i
    przeproś właściciela wodociągu i zadeklaruj szybko swoją wpłatę, bo w
    alternatywie masz budowę własnej nitki i koszty na poziomie 200 tyś zł.



  • 6. Data: 2007-03-04 09:30:36
    Temat: Re: wodociag...
    Od: Jarek Dukat <n...@f...news>

    Marcin P. wrote:
    >> kosmosu sume. Fakt ze wodociagu zbudowal sporo, ale do podlaczenia do
    >> niego jest w sumie ok. 20 dzialek, a koszt na pewno nie wynosil 20x5000,
    >> szacunkowo to najwyzej 1/3 tej kwoty.
    > Żeby ci unaocznić koszt budowy wodociągu to powiem tylko że ja za 23 mb
    > wodociągu PHD 110 mm zapłaciłem 5 tyś za rurę, kolejne 5 tyś za
    > papierkologię, i kolejne 5 tyś za włączenie go do sieci Zwiku, i na koniec
    > dodam ci że załatwiane tego trwało równy rok, a układanie rury jeden dzień,
    > natomiast ja po roku kręcenia się po urzędach zchamiałem o 300% i teraz
    > rzucam kurwami jak tyko ktoś wspomni o wodociągu. Niestety nie mam kogo
    > obciążyć kosztami bo jestem ostatni do przyłączenia wody. Także idź i
    > przeproś właściciela wodociągu i zadeklaruj szybko swoją wpłatę, bo w
    > alternatywie masz budowę własnej nitki i koszty na poziomie 200 tyś zł.

    Nie wiem co Ty tam budowales. Ale wiem od dyrektora spolki wodociagowej,
    ze kwota, ktora ten buc rzada jest absurdalna. Oni wiedza ile kosztowalo
    zbudowanie tej nitki, chociaz nie chca powiedziec konkretnej kwoty, to
    powiedzieli zebym absolutnie nie godzil sie na ten haracz bo jest
    nieuzasadniony. A jak Ty tez zaczynasz rozmowe od rzucania kurwami to
    sorry ale nie mam juz wiecej ochoty z Toba dyskutowac. Jeden okoliczny
    buc mi wystarczy.

    Jarek


  • 7. Data: 2007-03-04 09:58:34
    Temat: Re: wodociag...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "boletus" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:escsun$lss$1@nemesis.news.tpi.pl...

    Na moją znajomość rzeczy, to trzymał bym się papierów. Skoro masz tam, że masz
    dostać zgodę od właściciela odnogi, to masz dostać tę zgodę. Skoro inny się
    zgłasza, to poproś go, by do Ciebie napisał krótkie pismo, że żąda tej kwoty.
    Pismo skseruj i wyślij do Wodociągów, by zajęli stanowisko. Wszystko na piśmie,
    bo ustnie, to można choć co poradzić.


  • 8. Data: 2007-03-04 11:09:37
    Temat: Re: wodociag...
    Od: "jarekku" <j...@r...alpha.net.pl>


    > A jak Ty tez zaczynasz rozmowe od rzucania kurwami to
    > sorry ale nie mam juz wiecej ochoty z Toba dyskutowac. Jeden okoliczny buc
    > mi wystarczy.
    >
    > Jarek
    Oj Jarku, Jarku...
    Szkoda, że odrzucasz glos rozsądku, a na dodatek obrażasz życzliwego ci
    człowieka.
    Z pewnymi faktami trzeba się pogodzić, jeśli zależy ci na budowie w
    przewidywalnym czasie. Swoje pretensje równie dobrze możesz kierować do
    człowieka, od którego kupiłeś działkę, bo prawdopodobnie on kupił ziemię
    rolną w cenie 5 zl za m2, a tobie sprzedał za 100.

    --
    no - to - do - po - czy - ta - nia
    jk



  • 9. Data: 2007-03-04 11:37:05
    Temat: Re: wodociag...
    Od: Jarek Dukat <n...@f...news>

    jarekku wrote:
    > Oj Jarku, Jarku...
    > Szkoda, że odrzucasz glos rozsądku, a na dodatek obrażasz życzliwego ci
    > człowieka.
    > Z pewnymi faktami trzeba się pogodzić, jeśli zależy ci na budowie w
    > przewidywalnym czasie. Swoje pretensje równie dobrze możesz kierować do
    > człowieka, od którego kupiłeś działkę, bo prawdopodobnie on kupił ziemię
    > rolną w cenie 5 zl za m2, a tobie sprzedał za 100.
    >

    Nie odrzucam zadnego glosu rozsadku, ale jestem uczulony na pieniaczy. W
    swoim oryginalnym pytaniu probowalem wyjasnic i dojsc czy facet ma
    podstawy czepiac sie mnie, jesli gminna spolka wodociagowa wydala takie
    warunki a nie inne. Scisle trzymajac sie warunkow, to goscia moglbym
    zlac i wogole udawac ze nie wiem o jego istnieniu. Pytanie czy on w tym
    momencie ma podstawy prawne zeby czepiac sie mnie i blokowac inwestycje,
    czy moze strona stosowna do jego zarzutow powinna byc gminna spolka
    wodociagowa, ktora go przerobila wydajac nam warunki pomijajace jego
    interesy.

    A co do dyktowania dowolnych cen to tez nie jestem pewien czy moga, czy
    tylko do wysokosci faktycznie poniesionych kosztow.

    Jarek


  • 10. Data: 2007-03-04 11:38:07
    Temat: Re: wodociag...
    Od: Jarek Dukat <n...@f...news>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "boletus" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:escsun$lss$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Na moją znajomość rzeczy, to trzymał bym się papierów.

    Na poczatek taki mamy plan.

    > Skoro masz tam,
    > że masz dostać zgodę od właściciela odnogi, to masz dostać tę zgodę.
    > Skoro inny się zgłasza, to poproś go, by do Ciebie napisał krótkie
    > pismo, że żąda tej kwoty. Pismo skseruj i wyślij do Wodociągów, by
    > zajęli stanowisko. Wszystko na piśmie, bo ustnie, to można choć co
    > poradzić.

    Swietny pomysl, dzieki. Tak wlasnie zrobimy.

    Jarek

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1