eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › windykacja..
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2002-12-27 19:03:32
    Temat: windykacja..
    Od: Tomek Głowacki <tomek@wywalto_pseinfo.pl>

    Witam!

    Pierwszy raz piszę na tą grupę, więc wybaczcie całkowity laicyzm w
    kwestii zasad tutaj obowiązujących. Będę wdzięczny za wyrozumiałość!

    Mam problem, sprawa nie jest wesoła, więc śmieszne odpowiedzi proszę
    kierować do /dev/null .

    Jakiś czas temu mój ojciec zaciągnął dług w banku. Był to debet na
    karcie, wysokości 6000 zł. Niedługi czas po tym, stracił pracę (historia
    Daewoo-FSO). Wiem, że niedawno był podobny wątek, ale nie
    odpowiedział on na moje pytania...

    Ojciec nie znalazł pracy, nie dostawał zasiłku, długu spłacić nie mógł.
    Bank oddał sprawę do komornika który, to postępowanie umorzył. Wcześniej
    , ojciec wystosował pismo do dyrektora banku, rozmawiał też z samym
    dyrektorem, przedstawiając całą sytuację. Nie znam wyników tych, że tak
    powiem, negocjacji. Domyślałem się, że ojciec w jakiś sposób był
    ubezpieczony na wypadek straty pracy, jednak widać, że nie.

    Po wyroku umarząjącym, wydawało mi się nieprawdopodobne, że bank sprawę
    zostawi i dług pokryje z jakiegoś funduszu czy z jakiegoś ubezpieczenia.

    Bank sprawę oddał do firmy windykacyjnej... dług jest spory (teraz to
    chyba 8700 zł z odsetkami). Ojciec nie mieszka ze mną, jest zameldowany
    zupełnie gdzie indziej. Dodatkowo , ojciec opiekuje się bratem z I
    grupą inwalidzką, brat wymaga stałej opieki. Ojciec nie pracuje,
    utrzymują się z renty brata.....
    Ja jestem załamany, nie wiem co dalej robić.... wydaje mi się że firma
    windykacyjna się nie patyczkuje z delikwentami i to mnie przeraża... raz
    że to mnie dotyczy prawie bezpośrednio, bo ja dostaję korespondencję
    ojca, a dwa że ojciec nawet jakby miał w kosmos polecieć, to nie da rady
    spłacić niczego (600 zł renty? huh... )



    Pomóżcie, skierujcie, polećcie dobrego prawnika..cokolwiek, może coś mi
    się uda ojcu pomóc...

    Pozdr.
    Tomek


  • 2. Data: 2002-12-27 22:28:10
    Temat: Re: windykacja..
    Od: "Brodek" <B...@O...pl>

    Użytkownik "Tomek Głowacki" <tomek@wywalto_pseinfo.pl> napisał w wiadomości
    news:3E0CA403.60601@wywalto_pseinfo.pl...
    > Pomóżcie, skierujcie, polećcie dobrego prawnika..cokolwiek, może coś mi
    > się uda ojcu pomóc...

    Niestety długi trzeba oddawać, a przede wszystkim myśleć je zaciągając.

    Jednak merytorycznie:
    Nie możesz pomóc ojcu? Nie możesz namówić do tego rodziny? Nie możecie
    sprzedać / zastawić czegoś?

    Jeśli ojciec nie odda pieniędzy to nawet jeśli firma windykacyjna wiele
    teraz nie wskóra (nie są aż tacy źli) to za jakiś czas bank się znów
    odezwie. A wtedy dług będzie wynosił 10, 20, 40, 100 tysięcy..

    Oczywiście można jeszcze założyć partię polityczną i pojechać jak rolnicy...
    Ale obawiam się, że i oni tylko odwlekli na siebie wyroki...

    Pzdr
    Brodek



  • 3. Data: 2002-12-28 11:05:07
    Temat: Re: windykacja..
    Od: Tomek Głowacki <tomek@wywalto_pseinfo.pl>

    Brodek wrote:
    >
    > Niestety długi trzeba oddawać, a przede wszystkim myśleć je zaciągając.
    >

    Ja to wiem, ojciec widać nie wiedział :( Zresztą , to nie jest taka
    odpowiedź jakiej oczekiwałem.

    > Jednak merytorycznie:
    > Nie możesz pomóc ojcu? Nie możesz namówić do tego rodziny? Nie możecie
    > sprzedać / zastawić czegoś?

    Prawdę mówiąc, myślałem nad tym... nie da rady. Co sprzedam? Lodówkę?
    Kuchenkę starą? meble 20 letnie? Zresztą, ja mieszkam sam, a ojciec
    gdzie indziej... boję się o to żeby mi nie wynieśli moich rzeczy.
    Jak to wogóle jest? Biorą cokolwiek? Meble? Sprzęt z kuchni?
    Elektronikę? Jak się do tego ma wyrok komornika, że to co jest w
    mieszkaniu nie nadaje się do pokrycia zadłużenia?

    > Jeśli ojciec nie odda pieniędzy to nawet jeśli firma windykacyjna wiele
    > teraz nie wskóra (nie są aż tacy źli) to za jakiś czas bank się znów
    > odezwie. A wtedy dług będzie wynosił 10, 20, 40, 100 tysięcy..

    Ok... a nie jest czasem tak że można w szczególnym przypadku dług
    umorzyć? Jest wiele ku temu przesłanek....

    > Oczywiście można jeszcze założyć partię polityczną i pojechać jak rolnicy...
    > Ale obawiam się, że i oni tylko odwlekli na siebie wyroki...

    Ehhh...... nie takich porad oczekiwałem :(


    Pozdrawiam,
    Tomek


  • 4. Data: 2002-12-28 17:13:17
    Temat: Re: windykacja..
    Od: "Brodek" <B...@O...pl>

    Użytkownik "Tomek Głowacki" <tomek@wywalto_pseinfo.pl> napisał w wiadomości
    news:3E0D8563.80105@wywalto_pseinfo.pl...
    > Brodek wrote:
    > > Nie możesz pomóc ojcu? Nie możesz namówić do tego rodziny? Nie możecie
    > > sprzedać / zastawić czegoś?
    > Prawdę mówiąc, myślałem nad tym... nie da rady. Co sprzedam? Lodówkę?
    > Kuchenkę starą? meble 20 letnie? Zresztą, ja mieszkam sam, a ojciec
    > gdzie indziej... boję się o to żeby mi nie wynieśli moich rzeczy.
    > Jak to wogóle jest? Biorą cokolwiek? Meble? Sprzęt z kuchni?
    > Elektronikę? Jak się do tego ma wyrok komornika, że to co jest w
    > mieszkaniu nie nadaje się do pokrycia zadłużenia?

    Wyrok komornika oznacza tylko, że uznał on, że nie nadaje się to do
    spieniężenia dla niego. Ogranicza go bowiem prawo (m.in. nie może spieniężać
    niektórych ruchomości domowego wyposażenia).

    > Ok... a nie jest czasem tak że można w szczególnym przypadku dług
    > umorzyć? Jest wiele ku temu przesłanek....

    Bank to firma prywatna (choćby jak przy PKO BP SA właścicielem było Państwo)
    i ma działać dla zysku. On ma odzyskać swoje pieniądze i dla tego ma prawo
    wyrzucić człowieka nawet na bruk. Od pomocy temuż człowiekowi są instytucje
    opieki państwowej, fundacje itp. Oczywiście bank może restrukturyzować dług
    czy umożyć część odsetek, ale tak czy tak musi istnieć realna szansa spłaty
    reszty...
    Tak wygląda rzeczywistość.

    > > Oczywiście można jeszcze założyć partię polityczną i pojechać jak
    rolnicy...
    > > Ale obawiam się, że i oni tylko odwlekli na siebie wyroki...
    > Ehhh...... nie takich porad oczekiwałem :(

    To nie jest wcale zła porada. Krzyczący głośno o swej krzywdzie w naszym
    pięknym kraju zwykle coś dla siebie są w stanie uzyskać. Tak więc robienie
    wokół sprawy szumu wcale nie musi jej zaszkodzić a raczej wprost przeciwnie.
    Tu akurat mamy wspaniałą historię dla kampanii medialnej a przynajmniej dla
    reportażu Pani Jaworowicz: sldowski rząd prywatyzuje FSO oddając je
    Koreańczykom, dzielni jego pracownicy pracują w pocie czoła dla skośnookiego
    kapitału biorąc przy tym na godne życie kredyty w sprywatyzowanych przez
    liberałów bankach, skośnooki kapitał okazuje się kompletną pomyłką, ludzie
    idą na bruk oszukiwani przy odprawach, wypowiedzeniach w czasie kiedy
    awsowscy oficjele kompromitują się w negocjacjach w Seulu; sprywatyzowane,
    należące do zachodniego kapitału banki cisną polskiego robotnika a obecnie
    bezrobotnego ...
    Jak myślisz, który bank chciałby by jego nazwa była przy okazji takiego
    reportażu wymieniana?.. Zapewniam, że dyrekcja znalazłaby błyskawicznie
    możliwość pomocy, której w inny sposób najprawdopodobniej po prostu nie uda
    się załatwić.

    Pzdr
    Brodek



  • 5. Data: 2003-01-01 18:19:23
    Temat: Re: windykacja..
    Od: "raff" <f...@w...pl>

    jedyną , osobą która może cokolwiek wynieść z domu jest komornik , jeżeli on
    dobie dał spokój , to firma windykacyjna może wam naskoczyć. Jak będą bardzo
    upierdliwi , to trzeba im przypomnieć brzmienie art. 191 par. 2 KK.

    Pozdrawiam

    Rafał

    P.S.
    mam podobne problemy , trzymaj się
    Użytkownik "Tomek Głowacki" <tomek@wywalto_pseinfo.pl> napisał w wiadomości
    news:3E0CA403.60601@wywalto_pseinfo.pl...
    > Witam!
    >
    > Pierwszy raz piszę na tą grupę, więc wybaczcie całkowity laicyzm w
    > kwestii zasad tutaj obowiązujących. Będę wdzięczny za wyrozumiałość!
    >
    > Mam problem, sprawa nie jest wesoła, więc śmieszne odpowiedzi proszę
    > kierować do /dev/null .
    >
    > Jakiś czas temu mój ojciec zaciągnął dług w banku. Był to debet na
    > karcie, wysokości 6000 zł. Niedługi czas po tym, stracił pracę (historia
    > Daewoo-FSO). Wiem, że niedawno był podobny wątek, ale nie
    > odpowiedział on na moje pytania...
    >
    > Ojciec nie znalazł pracy, nie dostawał zasiłku, długu spłacić nie mógł.
    > Bank oddał sprawę do komornika który, to postępowanie umorzył. Wcześniej
    > , ojciec wystosował pismo do dyrektora banku, rozmawiał też z samym
    > dyrektorem, przedstawiając całą sytuację. Nie znam wyników tych, że tak
    > powiem, negocjacji. Domyślałem się, że ojciec w jakiś sposób był
    > ubezpieczony na wypadek straty pracy, jednak widać, że nie.
    >
    > Po wyroku umarząjącym, wydawało mi się nieprawdopodobne, że bank sprawę
    > zostawi i dług pokryje z jakiegoś funduszu czy z jakiegoś ubezpieczenia.
    >
    > Bank sprawę oddał do firmy windykacyjnej... dług jest spory (teraz to
    > chyba 8700 zł z odsetkami). Ojciec nie mieszka ze mną, jest zameldowany
    > zupełnie gdzie indziej. Dodatkowo , ojciec opiekuje się bratem z I
    > grupą inwalidzką, brat wymaga stałej opieki. Ojciec nie pracuje,
    > utrzymują się z renty brata.....
    > Ja jestem załamany, nie wiem co dalej robić.... wydaje mi się że firma
    > windykacyjna się nie patyczkuje z delikwentami i to mnie przeraża... raz
    > że to mnie dotyczy prawie bezpośrednio, bo ja dostaję korespondencję
    > ojca, a dwa że ojciec nawet jakby miał w kosmos polecieć, to nie da rady
    > spłacić niczego (600 zł renty? huh... )
    >
    >
    >
    > Pomóżcie, skierujcie, polećcie dobrego prawnika..cokolwiek, może coś mi
    > się uda ojcu pomóc...
    >
    > Pozdr.
    > Tomek
    >


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1