NoMAD wrote:
> Nie. Nie stosuje tej ustawy sie gdy os fizyczna nabywa rzecz w celu
> zwiazanym z DZIALALNOSCIA zawodowa lub gospodarcza (a nie w zwiazku z
> wykonywana praca zawodowa). To jest dosc duza roznica.

Czyli czym jest "działalność zawodowa" w rozumieniu tej ustawy?

KG

do góry

Użytkownik "kam" <X...@X...plX> napisał w wiadomości
news:3F99903F.6070909@Xop.plX...
> NoMAD wrote:
> > Nie. Nie stosuje tej ustawy sie gdy os fizyczna nabywa rzecz w celu
> > zwiazanym z DZIALALNOSCIA zawodowa lub gospodarcza (a nie w zwiazku z
> > wykonywana praca zawodowa). To jest dosc duza roznica.
>
> Czyli czym jest "działalność zawodowa" w rozumieniu tej ustawy?

Kwestia wykladni i "obrosniecia" orzecznictwem sadu. Na dzien dzisiejszy
mozna jedynie stwierdzic ze na pewno zakres znaczeniowy pojecia "dzialalnosc
zawodowa" nie pokrywa sie calkowicie z zakresem pojecia "praca zawodowa".
Pewna wskazowka moze byc powiazanie pojec zawodowa i gospodarcza (w
odniesieniu do dzialalnosci).

do góry

NoMAD wrote:
> Kwestia wykladni i "obrosniecia" orzecznictwem sadu. Na dzien dzisiejszy
> mozna jedynie stwierdzic ze na pewno zakres znaczeniowy pojecia "dzialalnosc
> zawodowa" nie pokrywa sie calkowicie z zakresem pojecia "praca zawodowa".
> Pewna wskazowka moze byc powiazanie pojec zawodowa i gospodarcza (w
> odniesieniu do dzialalnosci).

nie powiem, precyzyjna odpowiedź :)

KG

do góry

> > Kupujac towar w Walters Meble klient podpisuje  umowe, zgodnie z ktora nie
> > ma mozliwosci zwrotu towaru i otrzymania pieniedzy.
> > Czy ten zapis jest zgodny obowiazujacym Polsce prawem?
> Jezeli wyklucza on mozliwosc odstapienia od umowy w przypadku ujawnienia
> wady (fizycznej lub prawnej towaru) lub w przypadku sprzedazy konsumenckiej
> niezgodnosci z umowa, do jest niezgodny.
>
> Jesli wyklucza mozliwosc odstapienia od umowy, przy braku ku temu przeslanek
> przewidzianych prawem, to jest zgodny - wszystko zalezy od tego, jak zapis
> ten sformulowany.
>
> Zgodnie z intuicja jest to jedynie klauzula wylaczajaca mozliwosc
> odstapienia od umowy w przypadkach normalnych, co ma na celu zabezpieczenie
> sie przed powolywaniem sie kupujacego na "lokalne obyczaje kupieckie" {czy
> jakkolwiek sie to nazywa}, ze tu akurat powszechnie przyjete jest, ze od
> umowy mozna odstapic. To jest calkowicie legalne i zgodne "zgodne z
> intuicja"

Moim zdaniem jest to raczej sposób na ograniczenie odpowiedzialności ustawowej
sprzedawcy - a to nie jest zgodne z prawem, przy umowach z udziałem konsumentów
i ma to mniej więcej takie samo znaczenie prawne jak stwierdzenie "po odejściu
od kasy reklamacji nie uwzględnia się"
Ben

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry