witam,
zakladajac ze nie mam podpisanych zadnych dokumentow w ktorych jest
okreslone o mi wolno a co nie ad samochodu, czy sa jakies przepisy w prawie
pracy, ktore mowia ze nie wolno mi uzywac samochodu firmowego do celow
prywatnych jesli nie ma zastrzezen ze strony pracodawcy?
Mam przydzielony samochod jako narzedzie pracy, mam go tez na weekend do
wlasnej dyspozycji. Pytanie - czy przepisy jakos reguluja czy moge go uzywac
czy nie, czy jest to wylacznie kwestia pracodawcy, jesli mi nie zabronil i
sie nie czepia to moge, czy jest to oczywista sprawa, ze to narzedzie pracy
i sluzy oficjalnie wylacznie do pracy i nie potrzeba dodatkowych umow zeby
to utrzymac i oficjalnie prywatnie mi go nie wolno uzywac:) ?

Pytam z ciekawosci, bo w umowie o prace nie mam slowa o samochodzie, a
nieoficjalnie mam powiedziane ze w granicach rozsadku nie ma problemu, pytam
np w kwestii ew szkody w niedzele itp.
pozdrawiam
Michal

do góry

Użytkownik "Michał" <brak maila@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:frjhvr$uuj$1@news.onet.pl...

Normuje to tylko i wyłącznie układ z pracodawcą. Przy czym teoretycznie
dopuszczenie do użytku prywatnego powoduje zawirowania podatkowe (paliwa
nie powinno się wliczać w koszty, amortyzacji też, a te wartości de facto
stanowią Twój dodatkowy dochód). Ale nie wiem, czy ktoś sobie w praktyce
tym zawraca głowę.

do góry

Michał pisze:

> nieoficjalnie mam powiedziane ze w granicach rozsadku nie ma problemu, pytam
> np w kwestii ew szkody w niedzele itp.

To musisz sprawdzić przede wszystkim w polisie ubezpieczeniowej.
Typowe jest zastrzeżenie że samochód musi prowadzić pracownik, nie
słyszałem o dniach tygodnia - ale poczytaj.

Pzdr.

do góry

>Ale nie wiem, czy ktoś sobie w praktyce tym zawraca głowę.
Kontrola skarbowa, np tankowania w niedziele i soboty o późnych godzinach,
brak pokrycia ruchów pojazdu kosztami delegacji itp.
Lubią grzebać.
--
Jackare

do góry

Jackare pisze:
>> Ale nie wiem, czy ktoś sobie w praktyce tym zawraca głowę.
> Kontrola skarbowa, np tankowania w niedziele i soboty o późnych
> godzinach,

Często w weekendy można zatankować taniej.
Czasami na poniedziałek rano trzeba mieć wóz z pełnym bakiem.

brak pokrycia ruchów pojazdu kosztami delegacji itp.

Po mieście można wyjeździć i 100km w jeden dzień.
A delegacja na mniej niż 8 godzin to strata papieru, i tak dieta się nie
należy.

> Lubią grzebać.

Ile przeszedłeś kontroli z UKS w ciągu ostatniego roku? Ja 3. I w
poprzednich latach średnia tez koło tego. Pomnóż razy 8.
Pies z kulawa nogą nie zainteresował się kiedy tankowano paliwo a w
jednej firmie np. na 12 zatrudnionych jest 11 samochodów.

Urban legend.


Maddy
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813

do góry

Robert Tomasik pisze:
> Użytkownik "Michał" <brak maila@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:frjhvr$uuj$1@news.onet.pl...
>
> Normuje to tylko i wyłącznie układ z pracodawcą. Przy czym teoretycznie
> dopuszczenie do użytku prywatnego powoduje zawirowania podatkowe (paliwa
> nie powinno się wliczać w koszty, amortyzacji też, a te wartości de
> facto stanowią Twój dodatkowy dochód). Ale nie wiem, czy ktoś sobie w
> praktyce tym zawraca głowę.

Oj niestety zawraca. Co ciekawe przy odpowiednio niskich dochodach i intensywnym
wykorzystywaniu samochodu służbowego można zapłacić dochodowego i zusu więcej niż się
w
rzeczywistości zarabia.

--
pgp: 0x5E1F9631
jid: f...@j...pl

Facsimile Optimized for Rational Mathematics and Accurate Troubleshooting

do góry

Maddy wrote:
>
> Urban legend.
>

Ale prawdą jest też, że niektóre duże firmy (2000++ pracowników)
podpisują (a przynajmniej podpisywały 2 lata temu - jak jeszcze byłem
pracownikiem najemnym) umowy o korzystanie z samochodu służbowego do
celów prywatnych.

Ten, kto podpisał płacił ryczałt miesięczny.
Pozostali mieli obowiązek zostawiać samochód służbowy na parkingu pod firmą.

Pewnie "dupokrytka" ale z tego co wiem wprowadzona podczas trwającej
wiele miesięcy kontroli.

Piotrek

do góry