eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › trójpodział władzy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2006-09-29 15:02:22
    Temat: trójpodział władzy
    Od: jimmij <j...@j...jj>

    Mamy 3 władze: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą.
    Osobiście mam jednak silne wrażenie, że dwie pierwsze są bardzo silnie
    ze sobą związane. Głosujemy mianowicie na posłów (władzę ustawodawczą),
    którzy po każdych wyborach (a nawet częściej) wybierają spośród siebie
    rząd (władzę wykonawczą).

    Przez taki system posłowie zamiast zająć się pracą (ustanawianiem ustaw)
    kombinują we wszystkie strony jak tu dorwać się do władzy wykonawczej.
    Traci oczywiście na tym zarówno ustawodawstwo jak i wykonawstwo.

    Zastanawiam się czy nie dałoby się bardziej rozdzielić tych dwóch władz.
    Jak to jest w innych krajach? Może ktoś wypracował lepszy system.

    Jeden z pomysłów jaki mi przychodzi do głowy to wyłanianie rządu tak jak
    trybunału konstytucyjnego tj. rzadko. Parlamentarzyści kłóciliby się
    wiec raz na te kilka lat (dla TK to bodajże 9), a później byłby spokój i
    każdy wziąłby się do pracy...

    Jak Wy to widzicie?

    --
    jimmij


  • 2. Data: 2006-09-29 21:29:35
    Temat: Re: trójpodział władzy
    Od: zbihniew <z...@a...me>

    Użytkownik jimmij napisał:

    > Mamy 3 władze: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą.
    > Osobiście mam jednak silne wrażenie, że dwie pierwsze są bardzo silnie
    > ze sobą związane. Głosujemy mianowicie na posłów (władzę ustawodawczą),
    > którzy po każdych wyborach (a nawet częściej) wybierają spośród siebie
    > rząd (władzę wykonawczą).

    Myślę, że to bardziej na pl.soc.polityka

    A w ogóle, to poczytaj o systemie prezydenckim (takim, jak np. w USA).


  • 3. Data: 2006-10-01 02:15:06
    Temat: Re: trójpodział władzy
    Od: WOJSAL <w...@g...pl>

    Użytkownik jimmij napisał:
    > Mamy 3 władze: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą.
    > Osobiście mam jednak silne wrażenie, że dwie pierwsze są bardzo silnie
    > ze sobą związane.

    Art. 10 ust. 1 mowi o podziale wladzy na ustawodawcza, wykonawcza i
    sadownicza. Ciekawy jestem jak wyglda ten podzial wladzy na wykonawcza
    i ustawodawcza w przypadku poslow (wladza ustawodawcza) ktorzy sa
    ministrami (wladza wykonawcza).

    > Głosujemy mianowicie na posłów (władzę ustawodawczą),
    > którzy po każdych wyborach (a nawet częściej) wybierają spośród siebie
    > rząd (władzę wykonawczą).
    >
    > Przez taki system posłowie zamiast zająć się pracą (ustanawianiem ustaw)
    > kombinują we wszystkie strony jak tu dorwać się do władzy wykonawczej.
    > Traci oczywiście na tym zarówno ustawodawstwo jak i wykonawstwo.

    Ale korzystja Ci ktoryz dorwali sie do koryta. Latwiej wtedy
    przeglosowac ustawy ktore sa korzystne dla rzadu. I tak wlasnie wyglada
    rozdzielenie i niezaleznosc wladzy ustawodawczej od wykonawczej.

    >
    > Zastanawiam się czy nie dałoby się bardziej rozdzielić tych dwóch władz.
    > Jak to jest w innych krajach? Może ktoś wypracował lepszy system.
    >

    Powinien byc zakaz laczenia wladzy ustawodawczej, wykonawczej i
    sadowniczej. Taki zakaz jest w art 10. Jednak art 103 zezwala
    by laczyc wladze ustawodawcza z wykonawcza.
    Normalnie wladza wykonawcza, podobnie jak to jest w przypadku sadow,
    powinna dzialac w ramach okreslonych przez ustawodawce. A ustawodawca
    powinien byc niezalezny tak od sadu (i tak jest teraz) jak i od
    wladzy wykonawczej (teraz tak nie ma).


    > Jeden z pomysłów jaki mi przychodzi do głowy to wyłanianie rządu tak jak
    > trybunału konstytucyjnego tj. rzadko. Parlamentarzyści kłóciliby się
    > wiec raz na te kilka lat (dla TK to bodajże 9), a później byłby spokój i
    > każdy wziąłby się do pracy...
    >
    > Jak Wy to widzicie?
    >

    Inny, prostszy i bardzo naturalny pomysl: wladze wykonawcza wyznacza
    po prostu prezydent (stoi na czele wladzy wykonawczej - art. 10).
    Sejmowi nic do wladzy wykonawczej tak jak wladza wykonawcza
    nie mialaby prawa wywierac jakiejkolwiek presji na wladze ustawodawcza.
    Czyli nie tylko czlonek wladzy wykonawczej nie moze byc czlonkiem wladzy
    ustawodawczej (rowniez sadowniczej), ale rzad nie mialby prawa do
    zadnych projektow ustaw, inicjatyw ustawodawczych. Rzad ma byc od
    rzadzenia w granicach prawa, a nie od tworzenia prawa.


    --
    Pozdrawiam :)
    WOJSAL

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1