eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › tpsa - nierzetelnosc, cuda na kiju
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2008-01-16 15:12:29
    Temat: tpsa - nierzetelnosc, cuda na kiju
    Od: Sneaky <p...@g...com>

    Czesc,

    Mam kilka pytan w zwiazku z przygodami z tpsa.

    Otoz w styczniu 2005 roku musialem wyjechac z polski na leczenie, wiec
    zadzwonilem na blekitna linie z prosba o czasowe zawieszenie telefonu.
    Pani na blekitnej linii poinformowala mnie, ze usluga zostala
    aktywowana, wszystko cacy.

    Wyjechalem sobie z kraju a mieszkanie podnajalem znajomym. W lipcu
    2007 roku wrocilem do Polski i tak z glupia frant zadzwonilem do TPSA
    zapytac co sie dzieje z telefonem, ktory przez caly ten czas nie byl
    uzywany i zadne rachunki nie przychodzily.
    Dowiedzialem sie, ze umowa zostala wypowiedziana przez TPSA we
    wrzesniu 2005 roku, z powodu nieplacenia rachunkow. Podobno po moim
    wyjezdzie przyslali pismo, ze nie moga zrealizowac uslugi zawieszenia
    telefonu, bo bylo jakies zadluzenie (ktorego nie bylo, bo wszystko
    bylo placone i o zadnym zadluzeniu nie powiedzieli na blekitnej
    linii).

    Czyli wyglada na to ze od stycznia do wrzesnia 2005 naliczali sobie
    normalne oplaty za abonament, a we wrzesniu rozwiazali umowe. Podobno
    przyslali tez listem poleconym jakies ostateczne wezwania do zaplaty i
    nikt go nie odebral. Ja zadnego z listow od nich nie dostalem. Nie
    wiem czy to wina niedopatrzenia/lenistwa znajomych czy Poczty.

    Probowalem sprawe odkrecic w lipcu 2007, piszac do nich pismo, ze
    mieli telefon zawiesic, itd. Odpisali mi, ze zgodnie z prawem
    telekomunikacyjnym mialem 12 miesiecy na reklamacje, ze termin minal i
    nie moga nic zrobic.

    W grudniu 2007 dostalem pismo od firmy windykacyjnej, ktora podobno
    kupila te dlugi . Napisali mi tam numer jednej faktury, ktora podobno
    miala termin platnosci do 29.12.2005, wiec juz po rozwiazaniu umowy z
    tpsa (jakas zbiorcza ? - pewnie sie tepsie przypomnialo)

    Odpisalem im, ze nie moge uznac tego dlugu, bo nie dostawalem nic od
    tpsa i zeby przyslali mi kopie tej faktury, i zastanawiam sie co
    zrobic dalej.

    Jest oczywiste, ze tpsa sobie zaszalala, bo najpierw telefonicznie
    potwierdzili zawieszenie, a potem naliczali za to rachunki. W dodatku
    nie przysylali faktur, tylko na koniec (podobno) przyslali jakas
    jedna.

    Od terminu jej platnosci minely 2 lata, wiec powolujac sie na art. 751
    kc mozna byloby podniesc zarzut przedawnienia. Tyle ze czytalem, ze
    nie jest to takie jednoznaczne, bo jest prawo telekomunikacyjne, wiec
    nie jest spelniony art. 750 kc. Z drugiej strony prawo
    telekomunikacyjne nie reguluje spraw przedawnienia rachunkow, wiec
    moze jednak 2 lata.

    Ci od windykacji strasza sadem i pisza, ze koszty moga byc do 500 zl
    (wyliczyli tam koszty zastepstwa sadowego, komornika, itd), sam dlug z
    odsetkami podobno 700 zl.

    Szczerze mowiac to wlaczyl mi sie instynkt obronny, bo to co robi
    tepsa przechodzi ludzkie pojecie. Jak to w ogole wyglada w sadzie?
    Rzeczywiscie trzeba ponosic koszty jakiegos adwokata z urzedu?
    Mam ochote poczekac, az rzeczywiscie zloza sprawe do sadu, podniesc
    zarzut przedawnienia i zobaczyc jaki bedzie wyrok. Tylko czy to ma
    sens? Czy jesli sad stwierdzi, ze przedawnienie jednak po 3 latach,
    mozna sie wywinac jakas ugoda?

    Moze lepiej zglosic gdzies ta sprawe, do UKE czy UOKiK i tam poszukac
    pomocy?


  • 2. Data: 2008-01-16 15:26:10
    Temat: Re: tpsa - nierzetelnosc, cuda na kiju
    Od: "swen" <n...@n...com>

    Ja bym siedzial cicho! (ja, nie znaczy, ze ci to proponuje!!!)
    Ignorowal bym wszelkie pisma z firmy widykacyjnej, niech ida do sadu po te
    500 czy 700 zl (w zasadzie roznica niewielka) do komornika tak szybko to nie
    trafi (komornik ma w dupie sprawy na ktorych zarobi 100zl a poswieci czasu
    tyle samo co na np. przejeciu szpitala). Po 3 czy 4 latach sami dadza sobie
    siana. Wazne, bys nie odbieral poczty od nich, poleconej. Jak i nie
    rozmawial przez telefon (jak zadzwonia, mow, ze teraz czasu nie masz lub ze
    ty to nie ty:))
    Oni tez zreszta o pare zlotych nie beda walczyc, bo tez koszty ich
    przerosna - mowie mowimy o dlugu wynoszacym 500zl czy cos w tej okolicy. Dla
    porownania jesli dobrze pamietam to przestepstwa drobne do 200zl sa
    traktowane przez policie jako mala szkodliwosc spoleczna i niescigane.
    Zwlasza ja bym tak zrobil, wiedzac, ze to nie moja wina i jakis
    popierdzielony pracownik tepsy zawalil bo mu sie niechcalo, albo takie mial
    polecenie...


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1