eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 1. Data: 2006-05-31 13:13:22
    Temat: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: "Darek" <d...@e...pl>

    Witajcie,
    sytuacja na drodze była następująca:
    Przyjaciółka kierująca moim samochodem poruszała się lewym pasem (jezdnia
    trzypasmowa), który nagle odbijał w lewo, podczas gdy ona chciała jechac
    prosto. Dała kierunkowskaz w prawo chcąc zjechac na środkowy pas. Wykonała
    ruch kierownicą - nie przekraczając jednak linii rozdzielającej pasy. W
    ostatniej chwili zauważyła klienta jadącego środkowym pasem i przyhamowała.
    Kierowca ten jednak odruchowo odbił w prawo i walnął samochód poruszający
    się prawym pasem. Dziewczyna zatrzymała się, chcąc sprawdzić, czy nic się
    nie stało. No i klient na nią wsiadł, uznając, że kolizja wynikła z jej
    winy. Pod presją (krzyk, straszenie policją itd. - młoda, niedoświadczona
    dziewczyna) podpisała oświadczenie, że jest całkowicie winna kolizji.
    Nadmieniam, że mój samochód nie został nawet draśnięty.
    I teraz pytanie, czy rzeczywiście jest winna? Czy może zmienić zdanie,
    zwłaszcza, że moje towarzystwo ubezpieczeniowe wymaga jednak powtórnego
    potwierdzenia opisu wypadku. Co jeśli stwierdzi, że jednak nie jest winna i
    towarzystwo odmówi wypłaty z mojej polisy OC? Czy ten kierowca ze środkowego
    pasa może dochodzić wobec niej odszkodowania jakąś inną drogą?
    Będę wdzięczny za odpowiedzi.
    Pozdrawiam,
    Darek



  • 2. Data: 2006-05-31 13:36:47
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: Paweł <b...@m...com>

    Użytkownik "Darek" <d...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:e5k4pl$eng$1@inews.gazeta.pl...

    > nią wsiadł, uznając, że kolizja wynikła z jej winy. Pod presją (krzyk,
    > straszenie policją itd. - młoda, niedoświadczona dziewczyna) podpisała
    > oświadczenie, że jest całkowicie winna kolizji. Nadmieniam, że mój
    > samochód nie został nawet draśnięty. I teraz pytanie, czy rzeczywiście
    > jest winna?

    To, czy samochód został draśnięty czy nie nie ma żadnego wpływu na
    orzeczenie o winie.

    Samo oświadczenie jednak nie jest nic warte. Zawsze można powiedzieć, że się
    było w szoku..


    --
    Paweł


  • 3. Data: 2006-05-31 13:38:17
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: KrzysiekPP <jimi@_FALSE_.ceti.pl>

    > potwierdzenia opisu wypadku. Co je?li stwierdzi, że jednak nie jest winna i
    > towarzystwo odmówi wypłaty z mojej polisy OC? Czy ten kierowca ze ?rodkowego
    > pasa może dochodzić wobec niej odszkodowania jak?? inn? drog??

    Moze sprobowac ... teoretycznie mozna wskazywac na wine tego obok, poniewaz
    po prostu postąpił w sposob "panikarski" i zareagował nieadekwatnie do
    sytuacji.

    Sprawa jednak jest bardzo dyskusyjna.
    --
    Krzysiek, Kraków, http://www.kszysiek.prv.pl


  • 4. Data: 2006-05-31 13:52:54
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>

    KrzysiekPP <jimi@_FALSE_.ceti.pl> w
    <news:MPG.1ee7baaf3531710a98971f@news.task.gda.pl>:

    >> potwierdzenia opisu wypadku. Co je?li stwierdzi, że jednak nie jest winna i
    >> towarzystwo odmówi wypłaty z mojej polisy OC? Czy ten kierowca ze ?rodkowego
    >> pasa może dochodzić wobec niej odszkodowania jak?? inn? drog??
    > Moze sprobowac ... teoretycznie mozna wskazywac na wine tego obok, poniewaz
    > po prostu postąpił w sposob "panikarski" i zareagował nieadekwatnie do
    > sytuacji.
    > Sprawa jednak jest bardzo dyskusyjna.

    Jak to było z kierowcą Olejnika?

    <http://ww6.tvp.pl/384,20060314315093.strona>
    --
    Tomasz Nycz
    [priv-->>X-Email]


  • 5. Data: 2006-05-31 15:27:14
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Darek [###d...@e...pl.###] napisał:

    Samo oświadczenie o winie, nie jest wiążące tak naprawdę. Ważne są
    okoliczności zdarzenia. Boję się, że ustalenie w chwili obecnej tego w
    sposób obiektywny będzie niemożliwe. Trudno powiedzieć, czy Twoja
    znajoma przejechała ten pas rozdzielający, czy nie i na ile zrobiła to
    tak raptownie, że mogło to spowodować ucieczkę kierującego jadącego
    tym pasem na sąsiedni pas. Z drugiej strony z Twojego opisu wynika, że
    on również zadziałał trochę zbyt nerwowo, choć wcale mu się nie
    dziwię, że wolał uderzyć w samochód jadący mniej więcej z tą samą co
    on prędkością, niż najechać czołowo na niemal stojący. Uważam, że
    jednak winę za zajście ponosi Twoja znajoma, bo moim zdaniem mogła
    zahamować, ale nie powinna w takiej sytuacji włączać prawego
    kierunkowskazu, skoro nie miała miejsca na wykonanie manewru. Nagle
    hamowanie, prawy kierunkowskaz i lekkie skręcenie w kierunku swojego
    pasa nadjeżdżający mógł i miał prawo zinterpretować jako zagrożenie
    zderzenia i wybrał w tej sytuacji mniejsze zło.



  • 6. Data: 2006-05-31 17:27:42
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: "F.T." <f...@p...onet.pl>


    Użytkownik "'Tom N'" <n...@i...dyndns.org.invalid> napisał w wiadomości
    news:ob6rb8vdr7s7.dlg@int.dyndns.org.invalid...
    > KrzysiekPP <jimi@_FALSE_.ceti.pl> w
    > <news:MPG.1ee7baaf3531710a98971f@news.task.gda.pl>:
    >
    >>> potwierdzenia opisu wypadku. Co je?li stwierdzi, że jednak nie jest
    >>> winna i
    >>> towarzystwo odmówi wypłaty z mojej polisy OC? Czy ten kierowca ze
    >>> ?rodkowego
    >>> pasa może dochodzić wobec niej odszkodowania jak?? inn? drog??
    >> Moze sprobowac ... teoretycznie mozna wskazywac na wine tego obok,
    >> poniewaz
    >> po prostu postąpił w sposob "panikarski" i zareagował nieadekwatnie do
    >> sytuacji.
    >> Sprawa jednak jest bardzo dyskusyjna.
    >
    > Jak to było z kierowcą Olejnika?
    >
    > <http://ww6.tvp.pl/384,20060314315093.strona>
    > --
    O ja pier.......
    W koncu jakis normalny i porządny sędzia
    Powinno sie go pchac w góre na szefa zeby zrobil z sedziami porzadek!!!!



  • 7. Data: 2006-05-31 17:43:00
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: DaNsOuNd <d...@a...pl>

    > Uważam, że
    > jednak winę za zajście ponosi Twoja znajoma, bo moim zdaniem mogła
    > zahamować,

    przecież z opisu wynika że to uczyniła

    > ale nie powinna w takiej sytuacji włączać prawego
    > kierunkowskazu, skoro nie miała miejsca na wykonanie manewru.

    a to czemóż??? przecież kierunkowskaz sygnalizuje *zamiar* wykonania
    manewru a nie fakt jego wykonania.

    > Nagle
    > hamowanie, prawy kierunkowskaz i lekkie skręcenie w kierunku swojego
    > pasa nadjeżdżający mógł i miał prawo zinterpretować jako zagrożenie
    > zderzenia i wybrał w tej sytuacji mniejsze zło.
    >

    mógł również zahamować. Dla porównania opis autentycznej sytuacji gdzie
    byłem świadkiem naocznym. Dziadzio wyjeżdża z pod bloku i widzi z
    naprzeciwka jadącą śmieciarke. Dziadzio panikuje i uderza w zaparkowane
    przy jezdni samochody. Mimo wystarczającego miejsca na dwie śmieciarki,
    dziadzio uznał to za zagrożenie jego bezpieczeństwa. Czyja jest wina
    Twoim zdaniem?

    Postroofki

    --
    nick......: DaNsOuNd
    name......: Daniel Rykowski
    contact...: dansound (AT) adres (DOT) pl


  • 8. Data: 2006-05-31 17:58:27
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: "fotomania.pl" <lensring@NO_SPAM_lensring.pl>



    Użytkownik "Darek" <d...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:e5k4pl$eng$1@inews.gazeta.pl...
    Dała kierunkowskaz w prawo chcąc zjechac na środkowy pas. Wykonała
    > ruch kierownicą - nie przekraczając jednak linii rozdzielającej pasy. W
    > ostatniej chwili zauważyła klienta jadącego środkowym pasem i
    przyhamowała.


    Pytanie jak szybko poruszal sie samochod za nia . Czy wlaczyla kierunkowskaz
    czy tylko mowi ze wlaczyla . Nie napisales czy na miejscu wypadku byla
    policja .

    J.



  • 9. Data: 2006-05-31 19:56:41
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    DaNsOuNd [###d...@a...pl.###] napisał:
    >> Uważam, że
    >> jednak winę za zajście ponosi Twoja znajoma, bo moim zdaniem mogła
    >> zahamować,
    > przecież z opisu wynika że to uczyniła
    >> ale nie powinna w takiej sytuacji włączać prawego
    >> kierunkowskazu, skoro nie miała miejsca na wykonanie manewru.
    > a to czemóż??? przecież kierunkowskaz sygnalizuje *zamiar* wykonania
    > manewru a nie fakt jego wykonania.

    No właśnie.

    > mógł również zahamować.

    Może nie mógł albo zahamował, ale nie opanował samochodu przy
    jednoczesnym hamowaniu i szarpnięciu kierownicą.

    > Dziadzio wyjeżdża z pod bloku i widzi z naprzeciwka jadącą
    > śmieciarke. Dziadzio panikuje i uderza w zaparkowane
    > przy jezdni samochody. Mimo wystarczającego miejsca na dwie
    > śmieciarki, dziadzio uznał to za zagrożenie jego
    > bezpieczeństwa. Czyja jest wina Twoim zdaniem?

    W takim wypadku dziadzia pewnie, choc nie piszesz, czy ta śmieciarka
    jechała prawidłowo. Ale tu mamy zupełnie inną sytuację. Spróbuj się
    postawić w sytuacji nadjeżdżającego - pewnie szybko - kierowcy, który
    nagle widzi, jak jakiś samochód próbuje mu się wpakować pod koła.
    Każdy by próbował go ominąć. To odruch.

    Nie można mieć do pokrzywdzonego pretensji, że zareagował na próbę
    zajechania mu drogi tak, a nie inaczej. Gdyby miał kilka minut na
    przeanalizowanie sytuacji, może wybrał by inne rozwiązanie. Ale miał
    góra kilka sekund, a dokonany przez niego wybór nie pozostaje w
    sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem. Uważam, że przy założeniu, że
    Twoja znajoma jednak władowała by mu się pod koła wybrał mniejsze zło
    uderzając w samochód poruszający się ze zbliżoną do niego prędkością.
    I był to właściwy wybór, bo przecież nie wiedział, że znajoma jednak
    się zreflektuje. Poza tym nie wykluczone, że nie widział tego drugiego
    samochodu i jedynie uciekając zmienił pas, nadziewając się na samochód
    znajdujący się w martwym polu lusterek. Skoro nie miał zamiaru
    zmieniać pasa, to mógł nie śledzić dokładnie sytuacji za sobą na
    sąsiednim pasie. Wreszcie być może wydawało mu się, że się zmieści,
    albo liczył na to, ze i tamten widząc zajście trochę skręci, a dzięki
    temu uniknął w ogóle kolizji.

    Tak, czy siak, to i tak winę za konieczność wykonana przez
    nadjeżdżającego nagłego nieplanowanego manewru ponosi Twoja znajoma.



  • 10. Data: 2006-05-31 20:51:08
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> w
    <news:e5kse0$42e$1@inews.gazeta.pl>:

    > DaNsOuNd [###d...@a...pl.###] napisał:
    >>> ale nie powinna w takiej sytuacji włączać prawego
    >>> kierunkowskazu, skoro nie miała miejsca na wykonanie manewru.
    >> a to czemóż??? przecież kierunkowskaz sygnalizuje *zamiar* wykonania
    >> manewru a nie fakt jego wykonania.
    > No właśnie.

    No właśnie co? Sugerujesz, że kierunkowskaz należy włączyć gdy już nic z
    tyłu nie jedzie? To po co komu ten kierunkowskaz -- dla zasady?

    >> mógł również zahamować.
    > Może nie mógł albo zahamował, ale nie opanował samochodu przy
    > jednoczesnym hamowaniu i szarpnięciu kierownicą.

    Jak to potocznie jest określane? Niedostosowanie prędkości do warunków?

    > Ale tu mamy zupełnie inną sytuację. Spróbuj się
    > postawić w sytuacji nadjeżdżającego - pewnie szybko - kierowcy, który
    > nagle widzi, jak jakiś samochód próbuje mu się wpakować pod koła.
    > Każdy by próbował go ominąć. To odruch.

    Całkiem jak z kierowcą Olejnika

    > Nie można mieć do pokrzywdzonego pretensji, że zareagował na próbę
    > zajechania mu drogi tak, a nie inaczej.

    Ładna sugestia, ale tu nie sala rozpraw... dlaczego nie uczestnik
    zdarzenia... ba, sprawca.

    Zakładam, że oznakowanie pasów było prawidłowe. No to odpowiedz: jakie
    przepisy zostały pogwałcone przez jadącego środkowym pasem, a jakie przez
    jadąca lewym?

    > Gdyby miał kilka minut na
    > przeanalizowanie sytuacji, może wybrał by inne rozwiązanie. Ale miał
    > góra kilka sekund, a dokonany przez niego wybór nie pozostaje w
    > sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem.

    Naprawdę tak uważasz? To nie ja wspomniałem, że "pewnie szybko". A skoro pas
    odchodzil w lewo, to nie było skrzyżowania?

    > Poza tym nie wykluczone, że nie widział tego drugiego
    > samochodu i jedynie uciekając zmienił pas, nadziewając się na samochód
    > znajdujący się w martwym polu lusterek. Skoro nie miał zamiaru
    > zmieniać pasa, to mógł nie śledzić dokładnie sytuacji za sobą na
    > sąsiednim pasie.

    No pięknie -- nie dość, że ślepy, to jeszcze może mieć w nosie co się na
    drodze dzieje, przecież miał zamiar jechac prosto przed siebie.

    > Wreszcie być może wydawało mu się, że się zmieści,
    > albo liczył na to, ze i tamten widząc zajście trochę skręci, a dzięki
    > temu uniknął w ogóle kolizji.
    > Tak, czy siak, to i tak winę za konieczność wykonana przez
    > nadjeżdżającego nagłego nieplanowanego manewru ponosi Twoja znajoma.

    Mówisz jak prokurator w sprawie wypadku Olejnika. Wybacz, ale Twoje wywody
    nie są obiektywne.

    --
    Tomasz Nycz
    [priv-->>X-Email]

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1