eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › stare "polisy" posagowe w PZU
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2003-02-10 21:26:36
    Temat: stare "polisy" posagowe w PZU
    Od: "bobek" <b...@x...wp.pl>

    witam
    czy ktoś wojował z PZU Życie w sprawie polis posagowych z lat 80 i 90 ?
    proszę o jakieś rady, wyroki sadów,
    te ich wskaźniki to kant potłuc - różne polisy, te same lata a inne
    wskaźniki ?

    dziekuję i pozdr.



  • 2. Data: 2003-02-11 08:56:18
    Temat: Re: stare "polisy" posagowe w PZU
    Od: a...@p...onet.pl

    > witam
    > czy ktoś wojował z PZU Życie w sprawie polis posagowych z lat 80 i 90 ?
    > proszę o jakieś rady, wyroki sadów,
    > te ich wskaźniki to kant potłuc -  różne polisy, te same lata a inne
    > wskaźniki ?
    >
    > dziekuję i pozdr.

    Wojowałam, wojuję i będę wojować - i nawet wygrywam :-) (a co mi tam - dzisiaj
    potrzebuję sie pochwalić...)
    Zasada jest taka, że wszystko zależy od konkretnej polisy i zawartych w niej
    postanowień dotyczących sumy ubezpieczenia i ewentualnego wzrostu tej sumy o
    określony procent rocznie, ważne też kiedy zawarto umowę i na ile lat
    Co do ich "wskaźników" - to nie mają ZADNEGO znaczenia przy wyliczeniach sumy,
    której będziesz dochodzić przed sądem.
    Jeśli podasz bardziej szczegółowe dane - postaram się pomóc nieco
    bardziej "konkretnie".

    Karina


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2003-02-17 10:18:35
    Temat: Re: stare "polisy" posagowe w PZU - długie...
    Od: "lidmar" <l...@g...pl>

    > czy ktoś wojował z PZU Życie w sprawie polis posagowych z lat 80 i 90 ?
    > proszę o jakieś rady, wyroki sadów,
    > te ich wskaźniki to kant potłuc - różne polisy, te same lata a inne
    > wskaźniki ?
    >
    > dziekuję i pozdr.
    >
    >

    jedyna droga to sprawa sądowa o sądową waloryzację świadczenia - o ile nie
    przyjąłeś bez żadnych zastrzeżeń świadczenia w niskiej wysokości. z
    ostatnich wyroków - np.

    2001.11.29 wyrok SN N V CKN 489/00 OSNC 2002/7-8/104

    glosa częściowo aprobująca: Szpunar A. OSP 2002/7-8/107

    W wypadku umowy ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci przedmiotem waloryzacji
    jest świadczenie pieniężne ubezpieczyciela będące elementem jego
    zobowiązania od chwili zawarcia umowy, bez względu na określony umową termin
    spełnienia tego świadczenia.

    Sędzia SN Antoni Górski (przewodniczący)

    Sędzia SN Zbigniew Kwaśniewski (sprawozdawca)

    Sędzia SN Irena Gromska-Szuster

    Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Ewy L. i Adama L. przeciwko Powszechnemu
    Zakładowi Ubezpieczeń "Na Życie", Spółce Akcyjnej, Inspektoratowi w J.G. o
    zapłatę, po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej w dniu 29 listopada 2001 r. na
    rozprawie kasacji powodów od wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 29
    grudnia 1998 r.

    zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że oddalił apelację i zasądził od
    pozwanej na rzecz każdego z powodów po 4.000 zł tytułem kosztów postępowania
    apelacyjnego i kasacyjnego.

    Sąd pierwszej instancji uwzględnił w części powództwo skierowane przeciwko
    pozwanemu ubezpieczycielowi, zasądzając na rzecz każdego z powodów kwoty po
    68.200,30 zł, wyliczone w wyniku dokonania sądowej waloryzacji sum
    ubezpieczenia w wysokości powiększonej o ich oprocentowanie w sposób
    wskazany w polisach nr (...).

    Apelację pozwanego ubezpieczyciela uwzględnił w części Sąd Apelacyjny, który
    oddalił powództwo ponad kwoty po 16.007 zł, zasądzone na rzecz każdego z
    powodów wyrokiem Sądu pierwszej instancji, oraz oddalił dalej idącą apelację
    pozwanego.

    Sąd odwoławczy stwierdził, że zobowiązanie pozwanego będące przedmiotem
    sporu powstało w dacie zawarcia umów ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci, tj.
    w 1983 r., a nie w dacie ich wykonania. W dacie powstania zobowiązania
    obowiązkiem ubezpieczyciela była wypłata sumy ubezpieczenia w wysokości
    980.000 zł sprzed denominacji, a zatem ta kwota, a nie powstała z
    wieloletniego oprocentowania (11%) kwota 2.597.000 sprzed denominacji może
    podlegać waloryzacji. Inne stanowisko narusza, zdaniem Sądu Apelacyjnego,
    jedność czasową wskaźników przyjętych za podstawę obliczeń i nie spełnia
    podstawowej przesłanki przewidzianej w art. 3581 § 3 k.c., skoro bowiem
    obowiązek wypłaty przewidzianej umową sumy powstał w 1998 r., to nie można
    przyjmować, że po tej dacie nastąpiła istotna zmiana siły nabywczej
    pieniądza, warunkująca zastosowanie wymienionego przepisu. Akceptując
    zastosowany przez Sąd pierwszej instancji miernik waloryzacji, Sąd
    Apelacyjny obniżył należną każdemu z powodów sumy do kwot 16.007 zł.

    Powodowie oparli kasację na obu podstawach, zarzucając naruszenie art. 233 §
    1, art. 328 § 2, art. 382 oraz 378 § 1 k.p.c. (...) Skarżący zarzucili także
    naruszenie przepisów prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 3581 §
    3, art. 805 § 1 i 2 ust. 2 k.c. w związku z § 7 i § 18 ogólnych warunków
    ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci zatwierdzonych decyzją Ministra Finansów z
    dnia 2 grudnia 1975 r., a także art. 5 k.c. przez niewłaściwe przyjęcie
    kwoty podlegającej waloryzacji i nieuwzględnienie zasad współżycia
    społecznego. Zdaniem skarżących, przedmiotem waloryzacji powinno być
    świadczenie w wysokości określonej umowami ubezpieczenia, choć należne
    uprawnionym dopiero w dacie jego wymagalności, a więc w dacie zaistnienia
    zdarzenia. Powodowie konsekwentnie twierdzili, że podstawą waloryzacji
    powinna być suma ubezpieczenia odpowiednio podwyższona, a więc kwota, którą
    każdy z powodów miał otrzymać zgodnie z treścią umowy.

    Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

    Kasacja podlegała uwzględnieniu wobec zasadności zarzutu naruszenia art.
    3581 § 3 k.c., natomiast w pozostałym zakresie należało uznać ją za
    chybioną.

    W szczególności za bezzasadny uznał Sąd Najwyższy zarzut naruszenia
    przepisów procesowych, który w odniesieniu do przepisów art. 382 i 378 § 1
    k.p.c. uzasadniono poczynieniem przez Sąd odwoławczy odmiennych ustaleń
    faktycznych w stosunku do ustaleń Sądu pierwszej instancji, bez
    przeprowadzenia przez Sąd drugiej instancji "własnego" postępowania
    dowodowego. Tymczasem stosownie do uchwały składu siedmiu sędziów Sądu
    Najwyższego z dnia 23 marca 1999 r., mającej moc zasady prawnej, III CZP
    59/98 (OSNC 1999, nr 7-8, poz. 124), sąd drugiej instancji może zmienić
    ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wydania wyroku sądu pierwszej
    instancji bez przeprowadzenia postępowania dowodowego uzasadniającego
    odmienne ustalenia, chyba że szczególne okoliczności wymagają ponowienia lub
    uzupełnienia tego postępowania. Ponieważ skarżący nie wskazał żadnych
    szczególnych okoliczności uzasadniających potrzebę ponowienia lub
    uzupełnienia postępowania dowodowego przez Sąd odwoławczy, zarzut naruszenia
    wskazanych przepisów uznać należało za chybiony. (...)

    Zasadny okazał się natomiast zawarty w kasacji zarzut błędnej wykładni art.
    3581 § 3 k.c.

    W orzecznictwie prezentowany jest niekwestionowany pogląd, że istota
    waloryzacji, także dokonywanej przez sąd, oznacza przywrócenie świadczeniom
    wynikającym ze zobowiązań pieniężnych ich pierwotnej wartości (uzasadnienie
    wyroku Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 1999 r., III CKN 489/98, OSNC 2000,
    nr 7-8, poz. 130). Nie budzi też wątpliwości utrwalone już stanowisko
    judykatury, aprobowane w piśmiennictwie, że wysokość nominalnej sumy
    ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci może być zmieniona na podstawie art. 3581
    § 3 k.c. (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia
    1992 r., III CZP 126/91, OSNC 1992, nr 7-8, poz. 121, uchwała Sądu
    Najwyższego z dnia 24 stycznia 1996 r., III CZP 196/95, OSNC 1996, nr 6,
    poz. 78 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 1999 r., II CKN
    202/98, OSNC 1999, nr 6, poz. 121).

    Prawidłowa wykładnia art. 3581 § 3 k.c. w związku z § 1 tego artykułu musi
    prowadzić do wniosku, że przedmiotem waloryzacji jest określone sumą
    pieniężną świadczenie pieniężne będące przedmiotem zobowiązania od chwili
    jego powstania. Jeśli więc zdarzeniem będącym źródłem powstania zobowiązania
    jest umowa, w której, w dacie jej zawarcia, ustalono wysokość świadczenia
    pieniężnego, to wysokość tego świadczenia może być zmieniona przez sąd
    dokonujący waloryzacji, oczywiście w razie wystąpienia przesłanek
    określonych w art. 3581 § 3 k.c.

    W okolicznościach niniejszej sprawy należało więc przyjąć, że już w dacie
    zawarcia w 1983 r. umów ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci strony tych umów
    ustaliły wysokość świadczenia pieniężnego ubezpieczyciela określoną sumą
    pieniężną 2.597.000 zł sprzed denominacji, z zastrzeżeniem, że spełnienie
    tego świadczenia na rzecz każdego z uposażonych dzieci nastąpi po upływie
    okresu ubezpieczenia, tj. po upływie 15 lat. Takie więc świadczenie
    pieniężne w wysokości określonej umową, do spełnienia którego po upływie
    okresu ubezpieczenia zobowiązał się ubezpieczyciel, ma być przedmiotem
    waloryzacji, a nie suma ubezpieczenia, co przyjął Sąd drugiej instancji,
    błędnie interpretując przepis art. 3581 § 3 k.c.

    Zważyć należy, że przedmiotem waloryzacji sądowej jest świadczenie pieniężne
    w wysokości ustalonej m.in. w umowie stron, nie wyłączając umów
    ubezpieczenia, a nie suma ubezpieczenia, która służy wyznaczeniu górnej
    granicy odpowiedzialności ubezpieczyciela.

    Zgodnie z art. 805 § 1 k.c., obowiązkiem zakładu ubezpieczeń wynikającym z
    umowy ubezpieczenia jest spełnienie określonego tą umową świadczenia w razie
    zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a nie zapłata kwoty odpowiadającej
    nominalnej wysokości sumy ubezpieczenia. W razie więc braku podstaw do
    dokonania waloryzacji sądowej, powodowie otrzymaliby w 1998 r. sumę
    odpowiadającą kwocie 2.597.000 zł sprzed denominacji. Bezsporne jednak
    wystąpienie przesłanek uzasadniających dokonanie przez Sąd waloryzacji
    prowadzi do wniosku, że jej przedmiotem musi być świadczenie pieniężne w
    wysokości odzwierciedlającej przedmiot zobowiązania ubezpieczyciela z chwili
    powstania tego zobowiązania, nawet jeżeli zgodnie z treścią umowy
    świadczenie w określonej umową wysokości ma być spełnione dopiero po upływie
    dłużej trwającego okresu ubezpieczenia.

    Jak to zresztą wynika z treści polis powodów oraz ze stanowiących integralną
    część stosunku zobowiązaniowego postanowień § 18 ust. 1 pkt 1 ogólnych
    warunków ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci z 1975 r., przedmiotem
    zobowiązania ubezpieczyciela była wypłata świadczenia w postaci określonej w
    polisie sumy ubezpieczenia, ale odpowiednio podwyższonej. Skoro więc strony
    w taki sposób określiły kształt świadczenia ubezpieczyciela, to świadczenie
    to w takim właśnie jego kształcie i rozmiarze, a nie wyłącznie suma
    ubezpieczenia, miało być przedmiotem waloryzacji sądowej.

    Innymi słowy, przedmiotem waloryzacji w umowie ubezpieczenia zaopatrzenia
    dzieci jest świadczenie pieniężne ubezpieczyciela będące przedmiotem jego
    zobowiązania od chwili zawarcia umowy, bez względu na określony umową termin
    spełnienia tego świadczenia.

    W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy uznał, że zachodzi jedynie naruszenie
    prawa materialnego, wobec czego orzekł, jak w sentencji (art. 39315 k.p.c. w
    brzmieniu obowiązującym do dnia 1 lipca 2000 r.).

    do wyroku glose napisał ś.p. Szpunar - OSP 2002/7-8 poz. 107:


    Pod enigmatycznie sformułowaną tezą zostało ukryte interesujące orzeczenie
    dotyczące waloryzacji świadczenia z tytułu ubezpieczeń osobowych. Nie
    przesądzajmy na razie odpowiedzi na pytanie, czy glosowane orzeczenie
    zasługuje na aprobatę. W konkretnym wypadku chodziło o ubezpieczenie
    zaopatrzenia dzieci. Jak wiadomo, mamy tu do czynienia z odmianą
    ubezpieczenia osobowego (art. 829 i nast. kc). Omawiane ubezpieczenie ma za
    zadanie zapewnienie dzieciom środków materialnych na przyszłość, w razie
    zajścia określonych zdarzeń (osiągnięcia przez dziecko wieku dojrzałości i
    usamodzielnienia się, rozpoczęcia studiów bądź zawarcia małżeństwa itd.).
    Umowę zawierają z reguły rodzice na korzyść dziecka. Suma ubezpieczenia jest
    płatna do rąk dziecka z chwilą dożycia przez nie końca umówionego okresu
    ubezpieczenia. Dziecko jest zatem uposażonym w rozumieniu prawa ubezpieczeń
    osobowych. Dodajmy, że powstający stosunek ubezpieczenia ma charakter
    długoterminowy. Od tych uwag ogólnych przejdźmy do omówienia konkretnego
    stanu faktycznego.

    1. Właściwym przedmiotem glosy jest rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego,
    ponieważ dopiero po przeprowadzeniu analizy uzasadnienia wyroku można
    zrozumieć istotny sens tezy. Uważam, że samo jej brzmienie może prowadzić do
    nieporozumień. Zacznijmy od rekonstrukcji stanu faktycznego, który jest
    bardzo prosty. Jego najważniejsze elementy zostały ustalone w sposób nie
    budzący na ogół wątpliwości. Rodzice powodów zawarli w 1983 r. z pozwanym
    Zakładem umowę zaopatrzenia dzieci. W umowie tej została przewidziana
    wypłata sumy ubezpieczenia w wysokości 980.000 st. zł na rzecz każdego z
    powodów. W 1998 roku powstał obowiązek wypłaty powodom przewidzianej sumy
    ubezpieczenia. Momentem centralnym w glosowanym orzeczeniu jest odpowiedź na
    pytanie: w jakiej wysokości? We wniesionym powództwie powodowie domagali się
    wypłaty zwaloryzowanej sumy pieniężnej (art. 358[1] § 3 kc). Nasuwa się
    uwaga, że na tle konkretnego stanu faktycznego nie wyłaniają się znane
    wątpliwości związane z odpowiedzią na pytanie, czy na podstawie art. 358[1]
    § 3 kc dopuszczalna jest ponowna waloryzacja świadczenia pieniężnego. Tym
    bardziej nieaktualne było pytanie, czy możliwa jest waloryzacja już
    umorzonych zobowiązań pieniężnych.

    W glosie przyjmuję nieco inny porządek rozważań, aniżeli to wynika z lektury
    uzasadnienia wyroku. Możemy wysunąć niejako przed nawias te kwestie związane
    z wykładnią art. 358[1] § 3 kc, które nie były przedmiotem rozbieżnej oceny
    w kolejnych orzeczeniach wydanych w tej sprawie. Można nawet wyrazić pewne
    zdziwienie, że dwa zasadnicze problemy zostały właściwie uznane za
    bezsporne.

    Po pierwsze, według Sądu Najwyższego nie budzi wątpliwości ustalone już
    stanowisko judykatury, aprobowane w piśmiennictwie, że wysokość nominalnej
    sumy ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci może być na podstawie art. 358[1] § 3
    kc zmieniona. Naturalnie, zmiana ta polega na podwyższeniu świadczenia
    zakładu ubezpieczeń jako dłużnika. Przytoczone zostały najważniejsze
    orzeczenia zajmujące takie stanowisko. Podstawowe znaczenie ma w tym
    zakresie znana uchwała składu siedmiu sędziów SN z dnia 10 kwietnia 1992 r.
    III CZP 126/91 (OSNCP 1992/7-8 poz. 121). Za nią poszły inne orzeczenia
    (uchwała SN z dnia 24 stycznia 1996 r. III CZP 196/95 OSNC 1996/6 poz. 78
    oraz wyrok SN z dnia 19 stycznia 1999 r. II CKN 202/98 OSNC 1999/6 poz.
    121). W glosowanym orzeczeniu Sąd Najwyższy wywodzi, że przedmiotem
    waloryzacji jest świadczenie pieniężne będące przedmiotem zobowiązania od
    chwili jego powstania. W omawianej sytuacji źródłem powstania zobowiązania
    jest umowa ubezpieczenia. W dacie jej zawarcia ustalono wysokość
    zobowiązania pieniężnego. Dlatego wysokość ta może być zmieniona w ramach
    sądowej waloryzacji, oczywiście w razie spełnienia określonych w przepisie
    art. 358[1] § 3 kc przesłanek.

    Po drugie, ustawodawca nie zamieścił w przepisie art. 358[1] § 3 kc jakichś
    konkretnych wskazówek co do mierników waloryzacji. Z uzasadnienia wyroku nie
    dowiadujemy się, jaki miernik waloryzacji został ostatecznie zastosowany.
    Jest rzeczą znamienną, że Sąd Najwyższy nie zajął się tą sprawą. W
    uzasadnieniu wyroku czytamy jedynie, że sąd pierwszej instancji dokonał
    odpowiedniej waloryzacji sumy ubezpieczenia. Sąd Apelacyjny akceptował
    zastosowany w tej sprawie miernik waloryzacji.

    2. W glosowanym wyroku węzłowe znaczenie miało ścisłe określenie wysokości
    świadczenia, do którego zakład ubezpieczeń był zobowiązany w razie zajścia
    przewidzianego w umowie zdarzenia. Załóżmy na razie, że w rachubę nie
    wchodziła waloryzacja świadczenia pieniężnego. Uzyskamy w ten sposób mocny
    punkt oparcia do dalszych rozważań.

    Zacznijmy od szczegółowej analizy postanowień zawartej w 1983 r. umowy oraz
    polis wystawionych przez zakład ubezpieczeń. Sumy ubezpieczenia zostały
    ustalone w wysokości 980.000 zł na każdego uposażonego, ale przewidziano ich
    podwyższenie dzięki uwzględnieniu oprocentowania (11% w stosunku rocznym).
    Powodowie konsekwentnie twierdzili, że przedmiotem waloryzacji powinno być
    świadczenie w wysokości określonej umowami ubezpieczenia, choć należne im
    dopiero w dacie jego wymagalności. Powinna zatem decydować data zajścia
    określonego w umowie zdarzenia, ponieważ każdy z powodów miał w tym momencie
    otrzymać odpowiednio podwyższoną kwotę z tytułu ubezpieczenia.

    Sąd pierwszej instancji uwzględnił częściowo powództwo skierowane przeciw
    zakładowi ubezpieczeń i zasądził na rzecz każdego z powodów kwotę 68.200 zł
    powstałą w wyniku dokonania sądowej waloryzacji sumy ubezpieczenia
    powiększonej o jej oprocentowanie.

    Sąd Apelacyjny uwzględnił częściowo apelację wniesioną przez pozwany zakład
    ubezpieczeń. Zasądził na rzecz każdego z powodów kwotę 16.007 zł,
    przytaczając następującą argumentację. Sąd odwoławczy stwierdził, że
    zobowiązanie pozwanego będące przedmiotem sporu powstało w dacie zawarcia
    umów o ubezpieczenie zaopatrzenia dzieci (zatem w 1983 r.). Nie ma
    decydującego znaczenia data wykonania tego zobowiązania. W dacie powstania
    zobowiązania obowiązek ubezpieczyciela polegał na zapłacie sumy
    ubezpieczenia w wysokości 980.000 st. zł i dlatego tylko ta kwota może
    podlegać waloryzacji. Natomiast przedmiotem waloryzacji nie może być kwota
    2.597.000 st. zł wynikła z wieloletniego oprocentowania. Obowiązek wypłaty
    powiększonej sumy powstał dopiero w 1998 r., a niepodobna przyjąć, że po tej
    dacie nastąpiła istotna zmiana siły nabywczej pieniądza. Nie została zatem
    spełniona podstawowa przesłanka zastosowania art. 358[1] § 3 kc warunkująca
    dokonanie waloryzacji. Sąd Apelacyjny obniżył należną każdemu z powodów
    kwotę do 16.007 zł, oddalając dalej idącą apelację pozwanego. Innymi słowy,
    według tego poglądu przedmiotem waloryzacji w ubezpieczeniu zaopatrzenia
    dzieci jest świadczenie pieniężne ubezpieczyciela w wysokości określonej w
    samej umowie, bez względu na późniejsze zdarzenia.

    3. Wniesioną kasację powodowie oparli na obu podstawach kasacyjnych. Sąd
    Najwyższy stwierdził, że kasacja ulega uwzględnieniu wobec zasadności
    naruszenia jednego ze wskazanych przepisów prawa materialnego. Chodzi o
    przepis art. 358[1] § 3 kc, który był przedmiotem błędnej wykładni dokonanej
    przez Sąd Apelacyjny. W pozostałym zakresie zarzuty kasacji zostały uznane
    za chybione.

    Wywody Sądu Najwyższego są bardzo obszerne, a waga przytoczonych argumentów
    nie jest jednakowa. Dążąc do pewnego uproszczenia rozważań, możemy w nich
    niemal całkowicie pominąć podniesione w skardze kasacyjnej zarzuty
    naruszenia przepisów procesowych. Zarzuty te były oparte na kruchych
    podstawach i polegały częściowo na nieporozumieniu. W każdym razie powodowie
    niczym nie uzasadniali, w czym miałby się przejawiać wpływ zarzucanego
    naruszenia przepisów procesowych na wynik sprawy. Trudno dorzucić coś
    istotnego do wywodów Sądu Najwyższego na ten temat. Przejdźmy więc do
    omówienia zarzutu błędnej wykładni art. 358[1] § 3 kc, który okazał się
    zasadnym, co pociągało za sobą uwzględnienie kasacji powodów. Droga
    rozumowania Sądu Najwyższego jest nieco zawiła.

    Punktem wyjścia rozważań Sądu Najwyższego było przedstawienie stanowiska
    judykatury i doktryny na temat waloryzacji zobowiązań pieniężnych. Sprawa
    jest znana i nie wymaga dodatkowych wyjaśnień w ramach glosy. Przejdźmy z
    kolei do omówienia dalszych etapów rozumowania Sądu Najwyższego.

    Według Sądu Najwyższego - w świetle ujawnionych okoliczności - należy
    przyjąć, że już w chwili zawarcia w 1983 r. umów ubezpieczenia zaopatrzenia
    dzieci, strony ustaliły określoną sumę pieniężną 2.597.000 st. zł jako
    wysokość świadczenia pozwanego ubezpieczyciela. Umowy zawierały
    zastrzeżenie, że spełnienie tego świadczenia na rzecz każdego z uposażonych
    dzieci ma nastąpić dopiero po upływie okresu ubezpieczenia wynoszącego 15
    lat. Przedmiotem więc waloryzacji musi być świadczenie pieniężne w wysokości
    określonej umową, do którego spełnienia po upływie okresu ubezpieczenia
    zobowiązał się ubezpieczyciel. Błędnie interpretując przepis art. 358[1] § 3
    kc, Sąd Apelacyjny niesłusznie przyjął, że przedmiotem waloryzacji ma być
    tylko suma ubezpieczenia. Idźmy dalej śladem rozumowania Sądu Najwyższego.

    Podkreślić należy, że przedmiotem waloryzacji sądowej jest świadczenie
    pieniężne w wysokości ustalonej w umowie stron, a nie suma ubezpieczenia,
    która służy wyznaczeniu górnej granicy odpowiedzialności ubezpieczyciela.
    Uważam, że nie można kwestionować tego słusznego stwierdzenia Sądu
    Najwyższego, które ma węzłowe znaczenie w glosowanym wyroku. Chciałbym tylko
    zaznaczyć, że ostatecznie rozstrzyga ono problem określenia przedmiotu
    waloryzacji, ale nie przesądza sprawy stosowanych mierników.

    Dalsze wywody Sądu Najwyższego dotyczą zagadnień właściwie wtórnych. Zgodnie
    z art. 805 § 1 kc obowiązkiem zakładu ubezpieczeń jest spełnienie
    świadczenia określonego umową ubezpieczenia w razie zajścia przewidzianego
    wypadku. Obowiązkiem tym nie jest zapłata kwoty odpowiadającej nominalnej
    wysokości sumy ubezpieczenia. Pomińmy na razie sprawę waloryzacji. W razie
    braku podstaw do jej dokonania powodowie otrzymaliby w 1998 r. sumę
    odpowiadającą kwocie 2.597.000 st. zł przed denominacją. Jak wiemy, zachodzą
    jednak przesłanki uzasadniające dokonanie sądowej waloryzacji. Z kolei
    uzasadnia to wniosek, że przedmiotem tejże waloryzacji musi być świadczenie
    pieniężne w wysokości "odzwierciedlającej przedmiot zobowiązania
    ubezpieczyciela z chwili powstania tego zobowiązania". Pozbawiona znaczenia
    jest okoliczność, że zgodnie z treścią umowy świadczenie w określonej
    wysokości ma być spełnione dopiero po upływie dłużej trwającego okresu
    ubezpieczenia.

    Dodatkowym argumentem przemawiającym za takim stanowiskiem jest zbadanie
    treści polis oraz stanowiących integralną część stosunku zobowiązaniowego
    postanowień § 18 ust. 1 pkt 1 pochodzących jeszcze z 1975 r. ogólnych
    warunków ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci. Wynika z nich, że przedmiotem
    zobowiązania ubezpieczyciela była wypłata świadczenia w postaci sumy
    ubezpieczenia określonej w umowie, ale odpowiednio podwyższonej. Przedmiotem
    waloryzacji sądowej powinno być świadczenie ubezpieczyciela w określonym
    przez strony kształcie i rozmiarze. Przyjął to słusznie sąd pierwszej
    instancji. Ostateczny rezultat rozważań Sądu Najwyższego znalazł wyraz w
    przytoczonej tezie. Odczytajmy ją jeszcze raz, bo dopiero obecnie można
    zrozumieć jej istotny sens. Przedmiotem waloryzacji w umowie ubezpieczenia
    zaopatrzenia dzieci jest świadczenie pieniężne ubezpieczyciela będące
    "przedmiotem jego zobowiązania od chwili zawarcia umowy, bez względu na
    określony umową termin spełnienia tego świadczenia".

    W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy zmienił zaskarżony wyrok i orzekł co do
    istoty sprawy (por. art. 393[15] kpc). Sąd Najwyższy oddalił apelację, co
    oznacza, że został utrzymany w mocy wyrok sądu pierwszej instancji.

    4. Ocena stanowiska Sądu Najwyższego zajętego w glosowanym wyroku nie jest
    zadaniem łatwym. Ograniczam się do kilku refleksji na ten temat, nie
    pretendując do wszechstronnego wyjaśnienia tej sprawy. Bezwzględnie słuszne
    jest stwierdzenie Sądu Najwyższego, że przedmiotem waloryzacji powinno być
    świadczenie pieniężne w wysokości określonej umownie, do którego spełnienia
    po upływie okresu ubezpieczenia zobowiązał się pozwany zakład. Przedmiotem
    waloryzacji nie może być suma ubezpieczenia określona w umowie zawartej w
    1983 r. przez rodziców powodów z zakładem ubezpieczeń.

    Innym zagadnieniem jest stosowanie mierników waloryzacji. Nie jestem
    przeciwnikiem (jawnym bądź ukrytym) waloryzacji świadczeń z tytułu
    ubezpieczeń. Chodzi jednak o to, żeby była ona utrzymana w rozsądnych
    granicach. Chybione jest mechaniczne sięganie do mierników określających
    stopień zmiany wartości pieniądza, w szczególności w postaci wskaźnika
    inflacji.

    Konieczne jest wniknięcie w treść stosunków prawnych występujących w
    ubezpieczeniach osobowych. Ustawa (art. 358[1] § 3 kc) nakazuje rozważenie
    interesów obu stron zgodnie z zasadami współżycia społecznego. Pamiętajmy,
    że składki otrzymywane przez zakład ubezpieczeń nie podlegały waloryzacji. Z
    tych wszystkich względów chciałbym wyrazić wątpliwość, czy sumy ostatecznie
    przyznane powodom nie były jednak zbyt wysokie.

    Nie można przerzucać całego ciężaru deprecjacji pieniądza na zakład
    ubezpieczeń. Konieczne jest wyważenie interesów obu stron stosunku
    ubezpieczenia.


    rada praktyczna nan koniec:

    nalerzy ustalić, jak sprawy rozpatrywane są w danym okręgu sądu okręgowego -
    i wg tego sporządzić pozew

    pzdr

    marek



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1