eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › rozdzial kosciola od szkoly
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 56

  • 41. Data: 2020-02-11 00:55:12
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5e41d9d2$0$560$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 10.02.2020 o 01:16, J.F. pisze:
    >>> Wydaje mi się, ze bardzie o "słupki" chodziło.
    >> IMO - srednio. To miala byc partia kadrowa, a nie masowa.

    >Z czego to wnosisz? Pytam po prostu. nigdy mnie to szczególnie nie
    interesowało.

    Na ile sie orientuje, to nie nie wystarczylo sie "zapisac". Potrzebna
    byla rekomendacja, staz kandydacki itp.
    Wiec dobierali sobie czlonkow ... choc pewnie w regionach, gdzie
    zalezalo na slupkach, to zalatwiali takie sprawy hurtem.

    >Sądzisz, że mieli 3 miliony kadr?

    Ale jednak nie 10 mln bylo tych partyjnych.

    >>>>> Znam kilka osób, które leciały w kulki i pozostawały
    >>>>> kandydatami,
    >>>> bo - jak wyjaśniały - zanim się zapiszą, chcą poznać idę i udało
    >>>> im
    >>>>> się przetrwać. W drugiej połowie ju ż nikt sobie tym głowy nie
    >>>>> zawracał raczej.
    >>>> Czyzby i milicjanci zaczeli dostrzegac, ze ten ustroj sie sypie ?
    >>>> :-)
    >>> Bardziej "system" miał poważniejsze problemy, niż udział
    >>> procentowy
    >>> członków :-)
    >> Brak chetnych do ZOMO ?

    >Rozwiniesz? Bo nie za bardzo rozumiem to przełożenie.

    Brak chetnych i zufanych do zomo to powazny problem dla wladzy ...

    >>> Odkryłem sens. Otóż koleżanka strasznie chciała zostać "kimś" we
    >>> władzach centralnych stowarzyszenia. Ilość głosów na forum
    >>> zależała od
    >>> ilości członków w macierzystej organizacji.
    >>> Zatem czasem ilość członków mogła być sensem samym w sobie.
    >
    >> Ale PZPR tak nie dzialala. Tam bylo z gory ustalone kto ma rzadzic
    >> :-)
    >> Choc czasem rewolucja przychodzila.

    >Widzę, ze się orientujesz w niuansach PZPR.

    Tylko ze slyszenia.

    >Nigdy mnie to specjalnie nie interesowało. W każdym razie nic ponad
    >to,
    >że lubiłem rozumieć, co się z czego bierze, bo to zawsze dawało
    >szanse przewidzieć, co będzie dalej.

    Te komuchy potrafily rzadzic. Pewnie gdzies z Moskwy ta nauka
    przyszla.
    Trzeba tak urzadzic sprawy, zeby zaskoczenia nie bylo, a nie jakies
    tam liczenie glosow.

    Jakies wybory do Sejmu ? Wazne, kto zatwierdza kandydatow.

    >>> W internecie
    >>> piszą, ze PZPR liczył w apogeum ponad 3 miliony członków. Jaki
    >>> procent
    >> Jakos tak pamietam. Solidarnosc zdobyla 10 mln.

    >I uważasz, ze to było 10 milionów zaangażowanych i świadomych
    >członków?

    Przynajmniej na tyle zaangazowanych, ze sie nie bali wyrazic swojego
    zdania o wladzy i zapisac do Solidarnosci.

    >Nastolatkiem byłem, ale pamiętam, jak rzucali legitymacjami PZPR i
    >masowo się do SOLIDARNOŚCi zapisywano.

    Zdarzalo sie. Co w miare dobrze o tych ludziach swiadczy.
    Ale takich co rzucili legitymacje to znow tak duzo nie bylo.

    >>> tej populacji znał nauki Marksa, czy Lenina, albo w ogóle jakieś
    >>> tam
    >>> kierunki programowe? Sądzę, ze większość tam była albo dla
    >>> "świętego
    >>> spokoju", albo "bo chciała, zeby było lepiej".
    >> A czesc - bo chciala, zeby bylo lepiej im :-)

    >Pewnie masz rację. A teraz sądzisz, ze nie ma aktywistów w
    >ugrupowaniach
    >politycznych liczących na to, ze im się opłaci?

    Na pewno sa, moze nawet wiecej, ale teraz partia rzadzi 4 lata, czasem
    8.
    A PZPR to 45 lat rzadzila i opanowala calosc :-)

    >> Marksa i Lenina to wciskano studentom, i to wszystkim.
    >Widzisz coś zasadniczo złego w samym przekazaniu tych tez?

    To bylo jakies kucie na pamiec. I jesli staje sie wazniejsze od
    przedmiotow glownych, to chyba zle ...

    >> Oni mieli jakies zebrania tych swoich POP, to troche szkolen
    >> ideologicznych moglo tam byc. A potem mogli uzywac czlonkow jako
    >> agitatorow, ale to imo we wczesnym etapie - potem widac juz nie
    >> czuli
    >> potrzeby. I tak mieli juz wszystko.

    >O którym "potem" piszesz? Bo PZPR, to jednak 40 lat.

    IMO - gdzies w latach 40-tych, to im jeszcze potrzebni byli
    agitatorzy.
    A potem okrzepli na tyle, ze juz nie.

    >UWażam, że to nie
    >jest tak, jak czasem próbują nas przekonywać, że komunizm siłą tu
    >wcielono i nikt go nie chciał.

    Nie bylo dane nam sie dowiedziec, bo moze i wielu chcialo, ale sila
    tez byla.

    >Wielu osobom te poglądy pasowały, a

    No ba - w koncu sam Pilsudzki to z partii socjalistycznej.
    Tylko troche inne znaczenie mial ten socjalizm.

    >zdecydowanej większości po 5 latach okupacji "koło odwłoka latało",
    >kto
    >będzie rządził, byle było co jeść i nie strzelali na ulicach.

    Jakos tak, zmeczenie wojna, tylko ze wkrotce sie okazalo, ze moze na
    ulicach nie strzelaja, ale zycie rownie niebezpieczne.

    No i punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia - jak komus odebrali
    folwark, fabryke, kamienice, to trudno, zeby byl zadowolony.

    >Raz na czas, jak gdzieś jaką starszą osobę mam w zasięgu, to
    >podpytuję,
    >jak to było w czasie wojny, czy po wojnie. Większość była na tych
    >"niezłomnych" po prostu wkurzona. Bo kradli, zabijali, jak ich ktoś
    >nie
    >tolerował, wymuszali pieniadze i wikt. Musieli z czegoś żyć, a Londyn
    >nie za bardzo mógł ich utrzymywać.

    Oczywiscie. Co nie zmienia faktu, ze jak poglady miales inne niz
    wladza, to roznie mogles skonczyc.

    Gdzies tam w latach 60-tych przyszla pierwsza odwilz, w 70-tych
    zapanowal nawet dobrobyt, obywatele mogli sie poczuc w miare
    zadowoleni ... ale niestety - to byl dobrobyt na kredyt ...

    >Osobiście uważam, ze porażką było próbowanie zdobycia władzy przez
    >obóz
    >londyński rękami partyzantów tu w kraju. To nie miało żadnej szansy
    >się
    >powieść.

    Zgadzam sie. Ale ci z Londynu to chyba az tak mocno nie probowali.
    To chyba wyczyny tutejszych.

    >> Tak czy inaczej - w wojsku i milicji sytuacja była specjalna, no bo
    >> jak takiemu wierzyc, jak on nawet do partii nie chce się zapisać
    >> :-)

    >Bardzo sensowna konstatacja. Tylko konsekwencją takiego podejścia
    >było
    >zapisywanie się "dla świętego spokoju".

    No i taka to kadrowa partia z tego wyszla :-)

    J.


  • 42. Data: 2020-02-11 01:15:08
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5e41dd95$0$17361$6...@n...neostrad
    a.pl...
    W dniu 10.02.2020 o 02:59, J.F. pisze:
    >>> Od zawsze, czyli tak konkretnie od kiedy? W Rosji komunizm
    >>> niemiecki
    >>> wywiad podrzucił pod koniec I Wojny Światowej. Niespecjalną
    >>> tajemnicą
    >>> jest, że Lenina początkowo finansowali Niemcy. Ponieważ tamtejszy
    >>> Kościół Prawosławny stanął po stronie "białych", no to "czerwoni"
    >>> zaczęli z nim walczyć.
    >
    >> No to niech bedzie od wtedy.
    >> https://histmag.org/Lenin-wobec-religii-brutalna-ate
    izacja-w-ZSRS-15590
    >> https://pl.wikipedia.org/wiki/Konfiskata_maj%C4%85tk
    u_Rosyjskiego_Ko%C5%9Bcio%C5%82a_Prawos%C5%82awnego_
    w_1922

    >Słyszałeś o Kasacie józefińskiej? W skrócie miłościwie nam panujący
    >wkurzył sie na zakony, które nic nie robiły i je pozamykał. Było to
    >na
    >długo przed tym, jak komuniści walczyli z kościołem. A o
    >Tempelariuszach?

    Tudziez o sekularyacji za Fryderyka.
    Ale trudno potem o dobre stosunki.

    >>> W Polsce podobnie kościół stanął po stronie rządu londyńskiego,
    >>> więc
    >>> zaczął się konflikt.
    >> Do Polski wladza ludowa przyjechala w moskiewskiej teczce, z
    >> gotowym
    >> planem dzialania. Chyba, ze masz na mysli 1939.

    >Oczywiście masz rację, ale po pierwsze było to wynikiem realizacji
    >planu
    >z lat 20-tych. po drugie sprzedali nas alianci.

    Nie bardzo mieli tez mozliwosci nam pomoc.

    >Po trzecie Rząd Londyński próbował zbrojnie to zmienić i w
    >konsekwencji zrobiła sie
    >wojna domowa, której ne było szansy wygrać.

    IMO - z ta wojna to przesada.

    >>> Nie sądzę, by komuniści byli szczególnie zainteresowani duchową
    >>> stroną
    >>> przeżyć funkcjonariuszy. Bardziej chodziło o to, by Kościół
    >>> trzymać jak
    >>> najdalej od władzy.
    >> Ale trzeba dbac, zeby rokazy wykonywali, bez konfliktow moralnych.

    >Wchodzisz na grząski grunt. Nie zapędzał bym się z tymi konfliktami
    >moralnymi. Niestety "partyzanci" często szli na pograniczu bandytki
    >regularnej i naprawdę niespecjalnie niemoralne było ich zwalczanie.

    Spałowac studentow tez niespecjalnie niemoralne ?

    >>> Większości znanych mi milicjantów koło "d...y" latała wiodąca rola
    >>> PZPR.
    >>> Łapało się przestępców. Chroniło ludzi. Z PZPR-em trzeba było żyć
    >>> i
    >>> tyle. Coś podobnie, jak obecne partie polityczne, tyle, że PZPR
    >>> rządziło
    >>> czterdzieści lat, a obecne partie przeważnie po jednej-dwóch
    >>> kadencjach
    >>> się zwijają.
    >> Ale jednak czasem trzeba bylo pałę w dlon i łapac tych
    >> wichrzycieli.
    >> I szukac tych ulotek.

    >Pewnie tak. Ale kilka takich akcji znam "od podszewki" i
    >niekoniecznie
    >moja wiedza jest zbieżna z oficjalną "linią IPN". Przy czym ja to
    >znam z
    >opowieści uczestników, wiec oczywiście mogli kłamać. Nigdy tego nie
    >weryfikowałem i nie będę publicznie tego pisał.

    A napisz.

    >W każdym razie mam podstawy sądzić, że sprawy mogą wyglądać inaczej,
    >niż oficjalnie się to utrzymuje.

    Tak czy inaczej - wladza potrzebowala zbrojnego ramienia.
    Zobacz chocby na Czechoslowacje w latach 45-68 ...

    >>> Z opowiadań wiem, że jak gdzieś tam pod koniec lat 80-tych był
    >>> jakiś
    >>> oszołom, to dla "świętego spokoju" go wywalono "na emeryturę". Ale
    >>> ja te
    >>> sprawy znam z opowiadań.
    >> Tylko kto mialby to zrobic, jesli komendantow wojewodzkich mianowal
    >> Kiszczak? Czyzby on byl pierwszym dekomunizatorem ?

    >Osobiście sądze, że porzeceniasz znaczenie przynależności do
    >komunistów.

    IMO - skoro zostal generalem, to mu musialo ZSRR ufac.
    Na komendantow tez wybral zaufanych ludzi.

    On sie pomylil, czy sam mial inna wizje ... wiec to Moskwa sie
    pomylila ?

    >> W koncu wojskowy, w wojsku to troche inaczej wygladalo ... ale
    >> general
    >> to juz musial byc zaufany dla Moskwy.
    >Czy to - w Twojej ocenie - jest równoznaczne z byciem komunistą?

    Niekoniecznie komunistą, ale jednak musza byc pewni, ze w koniecznej
    chwili zrobi to co mu każą.

    >>>> No i jeszcze masz sprawe, ze na wyzsze stanowiska, to trzeba bylo
    >>>> miec
    >>>> rekomendacje z partii, chocby nieoficjalna ...
    >>> Też o tym słyszałem. Wcale bym się nie zdziwił. Popatrz teraz. Też
    >>> niby
    >>> urzędy są apolityczne, a przy zmianie władzy nagle zmieniają się
    >>> kierownicy urzędów. W moim mieście zmieniła się opcja przy
    >>> wyborach
    >> I prezesi spolek :-)

    >Też. Podobno poprzedni byli niekompetentni.

    No ba - podobnie stolki uzyskali :-)

    >> To jedno, a drugie - czy taki stary kierownk bedzie dobrze
    >> realizowal
    >> zadania od nowej wladzy ?
    >Wiesz, każdy patrzy przez pryzmat własnych przekonań. mnie koło d..y
    >lata przynależność partyjna sprawcy, czy pokrzywdzonego przykładowo.
    >Robię swoje :-D

    Zaraz tam sprawcy ... czy urzednik, ktory przez 20 lat przekonywal, ze
    trzeba zwezic ulice i zrobic tramwaje, to bedzie teraz potrafil sie
    zajac poszerzaniem ulic ?
    Albo ten, ktory sprawnie prywatyzowal panstwowe firmy, bedzie je teraz
    z przekonaniem nacjonalizowal ?

    A nawet i policjant, ktory przez lata pobłażał czlonkom PO, bedzie ich
    teraz skutecznie scigal ? :-)

    >> I trzecie - a niech cos ukradnie, to kto winien?
    >Złodziej. nie widze tu żadnej różnicy, do jakiej partii należy.

    On jest zlodziej, ale to wojt/burmistrz/minister zle pilnowal.
    Albo w ogole oberwie, bo narod stwierdzi "oni tacy sami zlodzieje jak
    poprzednicy".
    To lepiej wszystkich wyp* i posadzic swoich :-)

    >> No coz, byla Sluzba Cywilna, miala byc apolityczna, przyszedl PiS i
    >> spuscil. Ale czy po 8 latach jednej partii aby na pewno taka
    >> apolityczna?
    >
    >> A teraz bedzie czyszczenie po PIS :-)
    >> Tzn za pare lat ... albo paredziesiat :-(

    >No widzisz. Uważasz to za mądre?

    Nie, ale co moge zrobic ...

    J.


  • 43. Data: 2020-02-11 07:26:08
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Zlasowany mózg milicjanta.


    -----
    > Rząd Londyński próbował zbrojnie to zmienić


  • 44. Data: 2020-02-11 07:28:01
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Zlasowany mózg milicjanta.


    -----
    > "partyzanci" często szli na pograniczu bandytki regularnej i naprawdę niespecjalnie
    niemoralne było ich zwalczanie.


  • 45. Data: 2020-02-11 07:39:40
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Też znałem dokładnie taki przypadek.


    -----
    > Otóż koleżanka strasznie chciała zostać "kimś" we władzach centralnych
    stowarzyszenia.
    > Ilość głosów na forum zależała od ilości członków w macierzystej organizacji.


  • 46. Data: 2020-02-11 07:41:41
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Nie rozumiesz procesów dziejowych.


    -----
    > próbowanie zdobycia władzy przez obóz londyński rękami partyzantów


  • 47. Data: 2020-02-11 23:24:16
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 11.02.2020 o 00:55, J.F. pisze:
    +
    > Na ile sie orientuje, to nie nie wystarczylo sie "zapisac".
    > Potrzebna byla rekomendacja, staz kandydacki itp. Wiec dobierali
    > sobie czlonkow ... choc pewnie w regionach, gdzie zalezalo na
    > slupkach, to zalatwiali takie sprawy hurtem.

    Ponieważ nigdy nie aspirowałem, to trudno mi się odnieść. Ale nie sądzę,
    by normalna osoba chcąca tam z jakiś sensownych pobódek wstąpić miała z
    tym problemy. Podejrzewam, że procedura miała na celu raczej odciąć
    oszołomów, co do których z góry było wiadomo, ze będzie z nimi kłopot.
    Ale to nie jest jakaś moja wiedza, tylko domysł.

    >> Rozwiniesz? Bo nie za bardzo rozumiem to przełożenie.
    > Brak chetnych i zufanych do zomo to powazny problem dla wladzy ...

    W jakim sensie? Rozwiniesz? Teraz ZOMO nie ma i niby w czym problem?

    >> Nigdy mnie to specjalnie nie interesowało. W każdym razie nic ponad
    >> to, że lubiłem rozumieć, co się z czego bierze, bo to zawsze dawało
    >> szanse przewidzieć, co będzie dalej.
    >
    > Te komuchy potrafily rzadzic. Pewnie gdzies z Moskwy ta nauka
    > przyszla. Trzeba tak urzadzic sprawy, zeby zaskoczenia nie bylo, a
    > nie jakies tam liczenie glosow. Jakies wybory do Sejmu ? Wazne, kto
    > zatwierdza kandydatow.

    Ale spójrz na to z drugiej strony. Teraz nie mamy tych procedur.
    Uważasz, że jest szczególnie lepiej? Nie to, bym jakoś szczególnie
    tęskinił za komunizmem, ale kilka sensowych rozwiązań tam było :-D

    >> I uważasz, ze to było 10 milionów zaangażowanych i świadomych
    >> członków?
    > Przynajmniej na tyle zaangazowanych, ze sie nie bali wyrazic swojego
    > zdania o wladzy i zapisac do Solidarnosci.

    Bo ja wiem? Zapisać sie jako jeden z 10 mln., to moim zdaniem mniejsza
    odwaga, niż zapisać sie jako jeden z 3 milionów. Zakładając, że w obydwu
    wypadkach ktoś to świadomie i z uczciwych pobudek czyni.

    >> Pewnie masz rację. A teraz sądzisz, ze nie ma aktywistów w
    >> ugrupowaniach politycznych liczących na to, ze im się opłaci?
    > Na pewno sa, moze nawet wiecej, ale teraz partia rzadzi 4 lata,
    > czasem 8. A PZPR to 45 lat rzadzila i opanowala calosc :-)

    Wiesz, pewnie mnie skrytykujesz, ale ja już dawno straciłem nadzieję i
    uważam, że nie ma większego znaczenia, kto tam rządzi. jeśli jeden przez
    40 lat, to mniejsza szansa, ze będzie kradł. No bo ile możesz ukraść?
    Kupisz sobie kilka domów, jakieś samochody i co dalej?
    >
    >>> Marksa i Lenina to wciskano studentom, i to wszystkim.
    >> Widzisz coś zasadniczo złego w samym przekazaniu tych tez?
    > To bylo jakies kucie na pamiec. I jesli staje sie wazniejsze od
    > przedmiotow glownych, to chyba zle ...

    Ja miałem na pierwszym roku. Po kilku moich wystąpieniach facet
    oświadczył, ze będę miał w indeksie 5, pod warunkiem, ze już przestanę
    przychodzić na wykłady i wygłaszać swoje opinie. Teraz po tych 30 latach
    z okładem dochodzę do wniosku, że w niektórych wypadkach to on, a nie ja
    miał rację. Ale 5,0 w indeksie mam.

    >> O którym "potem" piszesz? Bo PZPR, to jednak 40 lat.
    > IMO - gdzies w latach 40-tych, to im jeszcze potrzebni byli
    > agitatorzy. A potem okrzepli na tyle, ze juz nie.

    Te czasy, to znam z opowiadań dziadków, wujków, no może trochę z
    książek, ale tym średnio wierzę. Powiem Ci, ze z tych relacji nie
    wynika, by tzw, "szarzy obywatele" bronili się przed "nową władzą". Ale
    u nas góry, może na nizinach było jakoś inaczej.

    >> zdecydowanej większości po 5 latach okupacji "koło odwłoka latało",
    >> kto będzie rządził, byle było co jeść i nie strzelali na ulicach.
    > Jakos tak, zmeczenie wojna, tylko ze wkrotce sie okazalo, ze moze na
    > ulicach nie strzelaja, ale zycie rownie niebezpieczne.

    Bo ja wiem? Komuniści raczej nie czepiali się tych, co po prostu chcieli
    żyć.
    >
    > No i punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia - jak komus odebrali
    > folwark, fabryke, kamienice, to trudno, zeby byl zadowolony.

    A to oczywiście jest prawda. Tyle, że jak już staliśmy się "wolni", to
    dopuściliśmy do tego, by top, co komuniści nakradli, ukradli oszuści i
    kombinatorzy. Bo ja wiem, czy lepiej?
    >
    >> Raz na czas, jak gdzieś jaką starszą osobę mam w zasięgu, to
    >> podpytuję, jak to było w czasie wojny, czy po wojnie. Większość
    >> była na tych "niezłomnych" po prostu wkurzona. Bo kradli, zabijali,
    >> jak ich ktoś nie tolerował, wymuszali pieniadze i wikt. Musieli z
    >> czegoś żyć, a Londyn nie za bardzo mógł ich utrzymywać.
    > Oczywiscie. Co nie zmienia faktu, ze jak poglady miales inne niz
    > wladza, to roznie mogles skonczyc.

    Fakt. Ale która władza top lubi?
    >
    > Gdzies tam w latach 60-tych przyszla pierwsza odwilz, w 70-tych
    > zapanowal nawet dobrobyt, obywatele mogli sie poczuc w miare
    > zadowoleni ... ale niestety - to byl dobrobyt na kredyt ...

    Ale był. Nie kradli dla siebie :-)
    >
    >> Osobiście uważam, ze porażką było próbowanie zdobycia władzy przez
    >> obóz londyński rękami partyzantów tu w kraju. To nie miało żadnej
    >> szansy się powieść.
    > Zgadzam sie. Ale ci z Londynu to chyba az tak mocno nie probowali.
    > To chyba wyczyny tutejszych.

    Celne. Nie potrafię ocenić rzetelnie. Wiesz, ci lokalni twierdzili, ze
    walczą dla tamtych. Mnie sie wydaje, że to był otrochę, jak w
    Afganistanie. Tam trwa wojna, bo oni od tak dawna wojują, ze juz nic
    innego robić nie potrafię.

    W wypadku Polski był kawałek pokolenia, który nic innego robić nie
    umieli. Nie miało większego znaczenia chyba, z kim wojowali. Sądze, że
    gdyby była okazja do oswobodzenia Madagaskaru, to niewykluczone, że
    walczyli byśmy o te wolność.
    >
    >>> Tak czy inaczej - w wojsku i milicji sytuacja była specjalna, no
    >>> bo jak takiemu wierzyc, jak on nawet do partii nie chce się
    >>> zapisać :-)
    >> Bardzo sensowna konstatacja. Tylko konsekwencją takiego podejścia
    >> było zapisywanie się "dla świętego spokoju".


    --
    Robert Tomasik


  • 48. Data: 2020-02-11 23:46:45
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 11.02.2020 o 01:15, J.F. pisze:

    >> Oczywiście masz rację, ale po pierwsze było to wynikiem realizacji planu
    >> z lat 20-tych. po drugie sprzedali nas alianci.
    > Nie bardzo mieli tez mozliwosci nam pomoc.

    Wydaje mi się, że oni już to wiedzieli w 1939 roku. Mogli albo rozbić
    sojusz N iemcy - Rosja kosztem Polski, albo próbować ich pokonać.
    Niemcy, Włochy , Rosja, Japonia, to mogłoby być trochę za dużo nawet dla
    USA i Anglii.
    >
    >> Po trzecie Rząd  Londyński próbował zbrojnie to zmienić i w
    >> konsekwencji zrobiła sie
    >> wojna domowa, której ne było szansy wygrać.
    > IMO - z ta wojna to przesada.

    U nas w górach nie. Tu walki trwały bardzo długo.

    >> Wchodzisz na grząski grunt. Nie zapędzał bym się z tymi konfliktami
    >> moralnymi. Niestety "partyzanci" często szli na pograniczu bandytki
    >> regularnej i naprawdę niespecjalnie niemoralne było ich zwalczanie.
    > Spałować studentów tez niespecjalnie niemoralne?

    Widziałeś taką demonstrację z bliska?

    >> W każdym razie mam podstawy sądzić, że sprawy mogą wyglądać inaczej,
    >> niż oficjalnie się to utrzymuje.
    > Tak czy inaczej - wladza potrzebowala zbrojnego ramienia.
    > Zobacz chocby na Czechoslowacje w latach 45-68 ...

    W jakim sensie? Znałem faceta, który dowodził plutonem podczas naszego
    najazdu. opowiadał, ze zapitalali czołgami, a ludzie idący do pracy ze
    zdziwienia się zatrzymywali.

    > IMO - skoro zostal generalem, to mu musialo ZSRR ufac.
    > Na komendantow tez wybral zaufanych ludzi.

    A Ty byś na ich miejscu robił inaczej?
    >
    > On sie pomylil, czy sam mial inna wizje ... wiec to Moskwa sie pomylila ?
    >
    >>> W koncu wojskowy, w wojsku to troche inaczej wygladalo ... ale general
    >>> to juz musial byc zaufany dla Moskwy.
    >> Czy to  - w Twojej ocenie - jest równoznaczne z byciem komunistą?
    > Niekoniecznie komunistą, ale jednak musza byc pewni, ze w koniecznej
    > chwili zrobi to co mu każą.

    Albo to, co powinien - co niekoniecznie musi oznaczać to samo?

    > Zaraz tam sprawcy ... czy urzednik, ktory przez 20 lat przekonywal, ze
    > trzeba zwezic ulice i zrobic tramwaje, to bedzie teraz potrafil sie
    > zajac poszerzaniem ulic ?

    Errare humanum est. Miło, że umiał przyznać się do błędu.

    --
    Robert Tomasik


  • 49. Data: 2020-02-12 04:14:09
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5e432ed7$0$551$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 11.02.2020 o 01:15, J.F. pisze:
    >>> Oczywiście masz rację, ale po pierwsze było to wynikiem realizacji
    >>> planu
    >>> z lat 20-tych. po drugie sprzedali nas alianci.
    >> Nie bardzo mieli tez mozliwosci nam pomoc.

    >Wydaje mi się, że oni już to wiedzieli w 1939 roku. Mogli albo rozbić

    Chyba troche tak ... ale zobowiazania spelnili, wojne wypowiedzieli

    >sojusz Niemcy - Rosja kosztem Polski, albo próbować ich pokonać.

    Ale w jaki sposob rozbic ?
    Niemcy i Rosja by sie ladnie nami podzielili.

    >Niemcy, Włochy , Rosja, Japonia, to mogłoby być trochę za dużo nawet
    >dla
    >USA i Anglii.

    W 39 to Anglia i Francja.

    >>> Po trzecie Rząd Londyński próbował zbrojnie to zmienić i w
    >>> konsekwencji zrobiła sie
    >>> wojna domowa, której ne było szansy wygrać.
    >> IMO - z ta wojna to przesada.

    >U nas w górach nie. Tu walki trwały bardzo długo.

    Z londynskiego rozkazu ?

    >>> W każdym razie mam podstawy sądzić, że sprawy mogą wyglądać
    >>> inaczej,
    >>> niż oficjalnie się to utrzymuje.
    >> Tak czy inaczej - wladza potrzebowala zbrojnego ramienia.
    >> Zobacz chocby na Czechoslowacje w latach 45-68 ...

    >W jakim sensie? Znałem faceta, który dowodził plutonem podczas
    >naszego
    >najazdu. opowiadał, ze zapitalali czołgami, a ludzie idący do pracy
    >ze
    >zdziwienia się zatrzymywali.

    Nie o to chodzi - Czechoslowacy sobie sami socjalizm wybrali, partia
    im sie umocnila, a potem zobaczyli, ze to nie o to chodzi ... i trzeba
    bylo partii pomoc.

    >> IMO - skoro zostal generalem, to mu musialo ZSRR ufac.
    >> Na komendantow tez wybral zaufanych ludzi.
    >A Ty byś na ich miejscu robił inaczej?

    Oczywiscie tak samo.
    Co nie zmienia oceny sytuacji.

    Chyba, ze juz w samej partii bylo kilka frakcji, i Moskwa postawila na
    rozsadniejszą.
    I nowa frakcja zaczela "likwidowac" ludzi w terenie ze starej frakcji
    ...
    co sie nam pare razy stalo, jesli wierzyc historykom i dziennikarzom
    ...

    >> Zaraz tam sprawcy ... czy urzednik, ktory przez 20 lat przekonywal,
    >> ze
    >> trzeba zwezic ulice i zrobic tramwaje, to bedzie teraz potrafil sie
    >> zajac poszerzaniem ulic ?

    >Errare humanum est. Miło, że umiał przyznać się do błędu.

    Kto powiedzial, ze sie przyznal ?
    Byl jeden prezydent miasta, popieral wizje urzednika czy odwrotnie, a
    potem wyborcy wybrali innego prezydenta, a urzednik jest naczelnikiem
    wydzialu drogowego.
    I co - wyp* od razu i posadzic nowego, czy poczekac rok i zobaczyc jak
    sobie radzi z postawionymi zadaniami ?

    J.


  • 50. Data: 2020-02-12 09:53:52
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    No ja akurat widziałem, jak cały pluton ZOMO latał po schodach ruchomych Domów
    Towarowych "Centrum" (Wars czy Sawa) żeby spałować
    jednego uciekającego młodzieniaszka.
    Śmiesznie to wyglądało cały pluton jeden za drugim do góry na paru biegach schodów
    ruchomych w pełnym orężu z długimi pałkami goni
    jednego małego.
    Zdjęcie pewnie by wygrało nagrodę Pulitzera.


    -----
    > Widziałeś taką demonstrację z bliska?

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1