eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › proszę o poradę jak to ugryżć (dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły - zwrot kosztów)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2011-12-30 18:07:48
    Temat: proszę o poradę jak to ugryżć (dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły - zwrot kosztów)
    Od: "Krzysiek" <k...@g...w.pl>

    Witam wszystkich :)

    Nie jestem prawnikiem, nie wiem jak sprawę ugryżć, ale chce pomóc rodzicowi
    dziecka. Oczekuję od Państwa dyskusji i podpowiedzi jak sprawę ugryżć.
    Sprawa jest następująca.

    12-letnie dziecko z upośledzeniem umysłowym z niepełnosprawnościami
    sprzężonymi jest dowożone przez rodzica jego własnym samochodem. Rodzić
    skorzystał z prawa (art 17 ustawy o systemie oświaty)
    http://www.prawo.vulcan.edu.pl/przegdok.asp?qdatprz=
    akt&qplikid=1 i dowozi
    dziecko samodzielnie (pomimo że Gmina N od Nowego Roku ma dysponowac
    przewozem). Zawarł z Wójtem Gminy N umowę, która określa zasady zwrotu
    pieniędzy. Zwracany jest JEDNOKROTNY koszt dowiezienia dziecka na trasie
    dom-szkoła-dom.
    Jednakże rodzic tego dziecka taką trasę pokonuje DWUKROTNIE w ciągu dnia,
    gdyz po zawiezieniu dziecka wraca sam do domu, a potem jedzie równiez sam po
    dziecko. Rzeczywiste ponoszone koszty są dwukrotnie wyższe. W czasie pobytu
    w szkole rodzic musi wrócic do domu, gdyż tylko wtedy ma czas na spełnienie
    swoich potrzeb bytowych (ugotowanie obiadu, sprzątanie, zakupy itp). Cały
    pozostały czas niestety MUSI poświęcać dziecku ze względyu na specyfikę
    ułomności dziecka (tutaj absolutnie nie koloryzuję bo znam doskonale tą
    rodzinę).

    Na podstawie art. 17 ust. 3a tejże ustawy OBOWIĄZKIEM GMINY jest . ...
    ...zwrot kosztów przejazdu ucznia, o którym mowa w pkt 1 i 2, oraz jego
    opiekuna do szkoły lub ośrodka, wymienionych w pkt 1 i 2, na zasadach
    określonych w umowie zawartej między wójtem (burmistrzem, prezydentem
    miasta) i rodzicami, opiekunami lub opiekunami prawnymi ucznia, jeżeli
    dowożenie i opiekę zapewniają rodzice, opiekunowie lub opiekunowi prawni.

    uważam że Gmina N powinna uwzględnić RZECZYWIŚCIE ponoszone koszty i zwrócić
    za DWUKROTNY przejazd na trasie dom-szkoła-dom (chodzi mi tu o celowośc
    dowozu dziecka).
    W rozmowie z wójtem przed sporządzeniem umowy rodzic usłyszał, że absolutnie
    gmina nie zwróci za dwa takie przejazdy, może tylko za jeden. Żeby było
    ciekawie - w sąsiednich gminach - są identyczne przypadki i tam refundowane
    są koszty za dwukrotny przejazd rodzica na trasie dom-szkoła-dom. Na róznych
    forach wyczytałem że w wielu innych miejscach w Polsce refundowany jest
    przejazd dwukrotny.

    Przekopałem sporo wyroków sąowych, orzeczeń Sądu Najwyższego - niestety w
    tej kwestii nie znalazłem odpowiedzi jednoznacznej. Wszystko sprowadza się
    do zawartej umowy. Ustawodawca niedoprecyzował szczegółów i sposobu
    refundacji - zrzucił to na bark Samorządu i w ten sposób mamy "kwiatek"
    prawny.

    I teraz proszę Państwa o pomoc - jak to "ugryżć" - jak wymóc na Wójcie zwrot
    rzeczywistych kosztów (rodzic dostaje tylko ich połowę). Jakich argumentów
    użyć i jak sie odwołać od decyzji wójta (umowa na jednokrotny przejazd).
    Wdzięczny będę za linki do orzeczeń sądów, do opisanych identycznych spraw,
    może ktoś z Państwa umiałby się tym zająć

    Dzięki serdeczne i Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku

    Krzysiek




  • 2. Data: 2011-12-30 19:00:14
    Temat: Re: proszę o poradę jak to ugryżć (dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły - zwrot kosztów)
    Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>

    > I teraz proszę Państwa o pomoc - jak to "ugryżć" - jak wymóc na Wójcie
    > zwrot rzeczywistych kosztów (rodzic dostaje tylko ich połowę). Jakich
    > argumentów użyć i jak sie odwołać od decyzji wójta (umowa na jednokrotny
    > przejazd).
    > Wdzięczny będę za linki do orzeczeń sądów, do opisanych identycznych
    > spraw, może ktoś z Państwa umiałby się tym zająć
    Taki mam pomysł. Jakby powiedzieć Wójtowi (na piśmie) że rodzice
    rozważają możliwość dowożenia dziecka przez pracownika gminy - rozumiem
    że to będzie 2krotny dojazd. Po otrzymaniu zapewnienia że jest taka
    możliwość, należałoby z innej beczki zapytać ile podatnik będzie musiał
    zapłacić za 2 przejazdy, amortyzacje auta i kierowce. Z różnicy kosztów
    poniesionych przez gminę a transport własny powinno wyjść ze wersja
    rodziców jest tańsza. wtedy można by Wojtowi zarzucić niegospodarność -
    na piśmie....

    ToMasz


  • 3. Data: 2011-12-31 12:07:12
    Temat: Re: proszę o poradę jak to ugryżć (dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły - zwrot kosztów)
    Od: "Iksinski" <nie_pisz@tu_nic_nie_ma.pl>


    Użytkownik "ToMasz" <twitek4@.gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:jdl1nu$dqd$1@inews.gazeta.pl...

    > Taki mam pomysł. Jakby powiedzieć Wójtowi (na piśmie) że rodzice rozważają
    > możliwość dowożenia dziecka przez pracownika gminy - rozumiem że to będzie
    > 2krotny dojazd.

    Moim zdaniem autorowi chodziło o coś innego. Gmina zwraca obecnie koszt
    przejazdu dom - szkoła (rano) i szkoła - dom (popołudnie).
    Autor chciałby, żeby gmina zwracała koszt przejazdu dom - szkoła - dom
    (rano) i dom - szkoła - dom (popołudnie).


    Po otrzymaniu zapewnienia że jest taka
    > możliwość, należałoby z innej beczki zapytać ile podatnik będzie musiał
    > zapłacić za 2 przejazdy, amortyzacje auta i kierowce.

    Gminny bus nie musi wracać do domu dziecka (rano) i nie musi zaczynać kursu
    z domu dziecka (popołudnie), więc nie ponosi dodatkowych kosztów.


    Z różnicy kosztów
    > poniesionych przez gminę a transport własny powinno wyjść ze wersja
    > rodziców jest tańsza. wtedy można by Wojtowi zarzucić niegospodarność - na
    > piśmie....

    Tia... Szczególnie jak się okaże, że bus i tak dojeżdża po inne dziecko w
    pobliżu i w zasadzie gmina nie ponosi dodatkowych kosztów...
    Jeszcze się okaże, że umowa z rodzicem jest taką niegospodarnością. ;-)

    Pozdrawiam
    X


  • 4. Data: 2011-12-31 15:21:25
    Temat: Re: proszę o poradę jak to ugryżć (dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły - zwrot kosztów)
    Od: "Krzysiek" <k...@g...w.pl>


    Użytkownik "Iksinski" <nie_pisz@tu_nic_nie_ma.pl> napisał w wiadomości
    news:jdmtua$93f$1@mx1.internetia.pl...
    >
    > Użytkownik "ToMasz" <twitek4@.gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:jdl1nu$dqd$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Taki mam pomysł. Jakby powiedzieć Wójtowi (na piśmie) że rodzice
    >> rozważają możliwość dowożenia dziecka przez pracownika gminy - rozumiem
    >> że to będzie 2krotny dojazd.
    >
    > Moim zdaniem autorowi chodziło o coś innego. Gmina zwraca obecnie koszt
    > przejazdu dom - szkoła (rano) i szkoła - dom (popołudnie).
    > Autor chciałby, żeby gmina zwracała koszt przejazdu dom - szkoła - dom
    > (rano) i dom - szkoła - dom (popołudnie).

    Tak o to właśnie mi chodzi. Jedyne co znalazłem w necie na ten temat
    znajduje się tu:
    http://www.abc.com.pl/pytanie/921/6
    Znalazłem coraz więcej opisanych przypadków, gdzie rodzice maja płacone
    właśnie w ten sposób ale stawka jest zróznicowana , np 66%, 50%, 35% kwoty z
    rozporządzenia min transportu określającej zwrot kosztów użytkowania sam
    prywatnego (obecnie jest to 0,83 zł za 1 km dla samochodu o poj. silnika
    pow. 900 cm3). NIGDZIE natomiast nie znalazłem wytycznych określających ów
    stawkę.

    >
    >
    > Po otrzymaniu zapewnienia że jest taka
    >> możliwość, należałoby z innej beczki zapytać ile podatnik będzie musiał
    >> zapłacić za 2 przejazdy, amortyzacje auta i kierowce.
    >
    > Gminny bus nie musi wracać do domu dziecka (rano) i nie musi zaczynać
    > kursu z domu dziecka (popołudnie), więc nie ponosi dodatkowych kosztów.
    [...]
    Ponosi - bo zapewniona musi byc opeka podczas jazdy, czyli w praktyce 1 etat
    opiekuna. W praktyce ten bus nigdy tez nie stoi pod szkołą i nie czeka aż
    dzieci skończa lekcje. Nie wiem czy wraca do gminy.

    Może jeszcze jest zasadne... Subwencja oświatowa, jaką dostaje gmina na
    opisane dziecko jest ogromnie wysoka. Za dziecko "normalne" zdrowe, chodzące
    do normalnej szkoły dostaje kwotę X. Dziecko z upośledzeniem ale beż
    sprzężeń - kwotę 4,5X Natomiast dziecko ze sprzeżeniami, autystyczne - kwotę
    9,5X. Obawiam się że na takich dzieciach gmina bardzo dużo "zarabia"

    > Tia... Szczególnie jak się okaże, że bus i tak dojeżdża po inne dziecko w
    > pobliżu i w zasadzie gmina nie ponosi dodatkowych kosztów...
    > Jeszcze się okaże, że umowa z rodzicem jest taką niegospodarnością. ;-)

    i tutaj dokładnie masz rację... bus ma 9 miejsc, jeździ niewiele mniej
    dzieci. Jeżdżą te, których rodzice nie obawiają sie dowozu zbiorowego, bądź
    też nie chca wozić sami (to jest niepodważalna decyzja rodziców o wyborze).

    Znalazłem tez rzecz ciekawą jaka tu jest niegospodarnośc Jeśli jednak się
    ktos uprze to gmina MUSI wozić tylko jedno dziecko (trasa II)
    http://eprzetargi.org/Ogloszenie.aspx?pid=1117438


    Pozdr. Krzysiek


  • 5. Data: 2012-01-01 11:39:12
    Temat: Re: proszę o poradę jak to ugryżć (dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły - zwrot kosztów)
    Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>

    > Znalazłem tez rzecz ciekawą jaka tu jest niegospodarnośc Jeśli jednak
    > się ktos uprze to gmina MUSI wozić tylko jedno dziecko (trasa II)
    > http://eprzetargi.org/Ogloszenie.aspx?pid=1117438
    jeszcze raz. strzelam że przewóz dziecka wykonany przez rodzica kosztuje
    ok 1zł/km. załóżmy że szkoła jest 2.5km od domu, a ratusz, miejsce
    postoju wozidła gminnego nie jest w środku odcina.

    Tak więc rodzic robi tam i spoworotem 2 razy dziennie, czyli 5+5km = 10.

    tasama sytuacja z kierowcą gminy: pojazd ten sam. dojazd do domu 0.5km
    do szkoły 2.5km czyli mamy koszt przejazdu taki jak rodzic + dojazd z
    siedziby gminy do domu dziecka.

    Koszt pracy rodzica może być równy kosztowi pracy kierowcy. Koszt
    oczekiwania kierowcy na dziecko w szkole jest co najmniej równy
    (minimalna pensja brutto/ilośćdni pacujących/8godzin) 10zł. czyli
    oczekiwanie kosztuje ok 50zł na dzień? Kierowca nie czeka? jak nie czeka
    to znowu mu się dolicza dojazd do szkoły/domu dziecka.

    Jeśli nie występują dodatkowe czynniki których nie wziąłem pod uwagę,
    mój tok rozumowania doprowadzi do wniosku ze Wójt/prezydent który jest
    osobą inteligentną wybiera mnie opłacalne rozwiązanie, a wiec...
    szoferem jest bratanek czy też ma udział w tankowaniu?

    ToMasz


  • 6. Data: 2012-01-01 13:13:05
    Temat: Re: proszę o poradę jak to ugryżć (dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły - zwrot kosztów)
    Od: "Krzysiek" <k...@g...w.pl>


    Użytkownik "ToMasz" <twitek4@.gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:jdpgl1$q70$1@inews.gazeta.pl...
    >> Znalazłem tez rzecz ciekawą jaka tu jest niegospodarnośc Jeśli jednak
    >> się ktos uprze to gmina MUSI wozić tylko jedno dziecko (trasa II)
    >> http://eprzetargi.org/Ogloszenie.aspx?pid=1117438
    > jeszcze raz. strzelam że przewóz dziecka wykonany przez rodzica kosztuje
    > ok 1zł/km. załóżmy że szkoła jest 2.5km od domu, a ratusz, miejsce postoju
    > wozidła gminnego nie jest w środku odcina.
    >
    > Tak więc rodzic robi tam i spoworotem 2 razy dziennie, czyli 5+5km = 10.
    >
    > tasama sytuacja z kierowcą gminy: pojazd ten sam. dojazd do domu 0.5km do
    > szkoły 2.5km czyli mamy koszt przejazdu taki jak rodzic + dojazd z
    > siedziby gminy do domu dziecka.
    >
    > Koszt pracy rodzica może być równy kosztowi pracy kierowcy. Koszt
    > oczekiwania kierowcy na dziecko w szkole jest co najmniej równy (minimalna
    > pensja brutto/ilośćdni pacujących/8godzin) 10zł. czyli oczekiwanie
    > kosztuje ok 50zł na dzień? Kierowca nie czeka? jak nie czeka to znowu mu
    > się dolicza dojazd do szkoły/domu dziecka.
    >
    > Jeśli nie występują dodatkowe czynniki których nie wziąłem pod uwagę, mój
    > tok rozumowania doprowadzi do wniosku ze Wójt/prezydent który jest osobą
    > inteligentną wybiera mnie opłacalne rozwiązanie, a wiec... szoferem jest
    > bratanek czy też ma udział w tankowaniu?
    >
    > ToMasz

    Ale zrozum to, że - po pierwsze - w mocy prawa gmina ma obowiązek dowożenia
    takich dzieci do szkół (nawet nie najbliższych). Nawet jeśli jest tylko
    jedno dziecko musi być zapewniony kierowca + samochód + opiekun.
    Po drugie - to rodzic decyduje, czy dowozi sam, czy gmina.
    Po trzecie - jesli rodzic dowozi sam (przy istniejącym dowozie gminy) to w
    mocy prawa gmina ma zwrócic rodzicowi koszt dowozu i nawet koszt opiekuna na
    czas przewozu dziecka.
    Po czwarte - zwrot kosztów odbywa się na mocy umowy z burmistrzem, wójtem...
    To wszystko wynika z art 17 ustawy o oświacie

    I teraz wójt podpisał umowe z rodzicem na JEDEN kurs dziennie na trasie
    dom-szkoła-dom po stawce ministerialnej 0,83 zł km
    RZECZYWISCIE rodzic wykonuje DWA takie kursy dziennie. Wójt NIE chce się
    zgodzić na refundacje dwóch takich przejazdów.

    W wielu wielu przypadkach innych dzieci - rodzice mają płacone za DWA takie
    przejazy ale ze stawkami wziętymi z kosmosu, zazwyczaj bardzo niskimi, ale w
    umowie jest zaznaczone że kursy są dwa. Bywa tez że opłata jest pełna (2
    kursy dom-szkola-dom po stawce ministerialnej 0,83). To wszystko zależy od
    widzimisię wójta. Nie ma tu (chyba, albo ja nie potrafię znaleźć) żadnych
    wytycznych odnośnie stawek.

    I teraz - jakich argumentów użyć by wymóc na wójcie refundację RZECZYWIŚCIE
    ponoszonych kosztów. Nadmienię że gmina z takiego dziecka dostaje
    gigantyczną subwencję oświatową - ok 10 razy wyższą niż na dzieco zdrowe.
    To nie sa małe pieniądze!!

    pozdrawiam noworocznie, Krzysiek



  • 7. Data: 2012-01-02 16:52:21
    Temat: Re: proszę o poradę jak to ugryżć (dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły - zwrot kosztów)
    Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>

    W dniu 01.01.2012 14:13, Krzysiek pisze:
    > Ale zrozum to, że - po pierwsze - w mocy prawa gmina ma obowiązek
    > dowożenia takich dzieci do szkół (nawet nie najbliższych).
    rozumiem

    > I teraz wójt podpisał umowe z rodzicem na JEDEN kurs dziennie na trasie
    > dom-szkoła-dom po stawce ministerialnej 0,83 zł km
    zażądać od Wójta przedstawienia kosztorysu na transport dziecka z
    gminnych funduszy.
    > RZECZYWISCIE rodzic wykonuje DWA takie kursy dziennie. Wójt NIE chce się
    > zgodzić na refundacje dwóch takich przejazdów.
    przedstawić mu TAŃSZY kosztorys dowożenia dziecka przez rodzica. jeśli
    wójt wybierze droższą opcje - sprawę oddać w ręce kogoś kto jest nad
    wójtem. Oskarżyć go o niegospodarność. to na 99.9% jakaś prywatna
    korzyść jeśli się nie zgodzi.
    ToMasz


  • 8. Data: 2012-01-02 18:42:52
    Temat: Re: proszę o poradę jak to ugryżć (dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły - zwrot kosztów)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    Ja wyłącznie w jednej sprawie, resztę argumentów rozumiem
    ale się nie odnoszę:

    On Sun, 1 Jan 2012, ToMasz wrote:

    > Kierowca nie czeka? jak nie czeka to znowu mu się dolicza dojazd do
    > szkoły/domu dziecka.

    No niekoniecznie.
    Sprawa dotarcia pracownika do pracy to ... jego sprawa.
    Dura lex... i tak dalej.
    Przysługują ryczałtowe koszty, a tłumacząc na polski: "jeśli
    samochód nie jest do niczego innego potrzebny, zostaje pod
    szkołą a kierowca może sobie iść".
    Oczywiście rozwiązania mogą być różne, w tym "kierowca na
    dużurze" oraz wersja "kierowca ma wolne i może sobie zabrać
    samochód" (bez wnikania kto płaci za paliwo :>), zwracam
    tylko uwagę, że z faktu iż *praktycznie* jest wysoce prawdopodobne
    iż stosowana jest jakaś mniej minimalistyczna wersje, z samego
    faktu że jest kierowca, samochód i wolne w środku (dla kierowcy)
    nie wynika, że samochód *musi* jeździć dokądkolwiek.
    Transport (dzieci) siedzi w szkole, nie ucieknie (chyba, statystycznie).

    > Jeśli nie występują dodatkowe czynniki których nie wziąłem pod uwagę, mój tok
    > rozumowania doprowadzi do wniosku ze Wójt/prezydent który jest osobą
    > inteligentną wybiera mnie opłacalne rozwiązanie, a wiec... szoferem jest
    > bratanek czy też ma udział w tankowaniu?

    A to inna sprawa :>, ale wyłącznie przy rozpatrywaniu wersji że
    samochód jeździ "niepotrzebnie w rozumieniu prawa" - np. że kierowca
    jedzie nim do domu a gmina za to płaci.

    pzdr, Gotfryd


  • 9. Data: 2012-01-03 14:16:12
    Temat: Re: proszę o poradę jak to ugryżć (dowóz dziecka niepełnosprawnego do szkoły - zwrot kosztów)
    Od: "Krzysiek" <k...@g...w.pl>


    Użytkownik "ToMasz" <twitek4@.gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:jdsnc6$p9o$1@inews.gazeta.pl...
    >W dniu 01.01.2012 14:13, Krzysiek pisze:
    >> Ale zrozum to, że - po pierwsze - w mocy prawa gmina ma obowiązek
    >> dowożenia takich dzieci do szkół (nawet nie najbliższych).
    > rozumiem
    >
    >> I teraz wójt podpisał umowe z rodzicem na JEDEN kurs dziennie na trasie
    >> dom-szkoła-dom po stawce ministerialnej 0,83 zł km
    > zażądać od Wójta przedstawienia kosztorysu na transport dziecka z gminnych
    > funduszy.

    Chyba teraz sobie zaprzeczyłeś. Rodzić sam wozi dziecko i MA PODPISANĄ z
    wójtem umowe na JEDEN przejazd. Więc rodzic doskonale wie ile dostaje
    pieniędzy tytułem zwrotu za dowóz.


    >> RZECZYWISCIE rodzic wykonuje DWA takie kursy dziennie. Wójt NIE chce się
    >> zgodzić na refundacje dwóch takich przejazdów.
    > przedstawić mu TAŃSZY kosztorys dowożenia dziecka przez rodzica.

    Tańszy nie będzie, bo rodzic chce zwrotu dwukrotności tej kwoty, gdyż
    rzeczywiście jest zmuszony jeździć 2 razy dziennie na trasie dom-szkoła-dom.

    > jeśli wójt wybierze droższą opcje - sprawę oddać w ręce kogoś kto jest nad
    > wójtem. Oskarżyć go o niegospodarność. to na 99.9% jakaś prywatna korzyść
    > jeśli się nie zgodzi.
    > ToMasz

    Jedyne co mi przychodzi na myśl to poprosić wójta o przedstawienie
    wydatkowanie tej "części" subwencji oświatowej, jaką gmina dostaje na to
    jedno dziecko. Nie wiem czy to będzie wykonalne bo w gminie jest kilkoro
    dzieci niepełnosprawnych dowożonych i przez gminę i przez rodziców do szkoły
    specjalnej (w innej gminie) albo wręcz do różnych szkół, a gmina płaci
    szkołom zapewne razem za te dzieci. Wysokośc subwencji na poszczególne
    dzieci zależy od stopnia ułomności.


  • 10. Data: 2012-01-12 18:34:50
    Temat: Re: prosze o porade jak to ugryzc
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Krzysiek wrote:

    >
    > Użytkownik "ToMasz" <twitek4@.gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:jdpgl1$q70$1@inews.gazeta.pl...
    > > > Znalazłem tez rzecz ciekawą jaka tu jest niegospodarnośc Jeśli
    > > > jednak się ktos uprze to gmina MUSI wozić tylko jedno dziecko
    > > > (trasa II) http://eprzetargi.org/Ogloszenie.aspx?pid=1117438
    > > jeszcze raz. strzelam że przewóz dziecka wykonany przez rodzica
    > > kosztuje ok 1zł/km. załóżmy że szkoła jest 2.5km od domu, a
    > > ratusz, miejsce postoju wozidła gminnego nie jest w środku odcina.
    > >
    > > Tak więc rodzic robi tam i spoworotem 2 razy dziennie, czyli 5+5km
    > > = 10.
    > >
    > > tasama sytuacja z kierowcą gminy: pojazd ten sam. dojazd do domu
    > > 0.5km do szkoły 2.5km czyli mamy koszt przejazdu taki jak rodzic +
    > > dojazd z siedziby gminy do domu dziecka.
    > >
    > > Koszt pracy rodzica może być równy kosztowi pracy kierowcy. Koszt
    > > oczekiwania kierowcy na dziecko w szkole jest co najmniej równy
    > > (minimalna pensja brutto/ilośćdni pacujących/8godzin) 10zł. czyli
    > > oczekiwanie kosztuje ok 50zł na dzień? Kierowca nie czeka? jak nie
    > > czeka to znowu mu się dolicza dojazd do szkoły/domu dziecka.
    > >
    > > Jeśli nie występują dodatkowe czynniki których nie wziąłem pod
    > > uwagę, mój tok rozumowania doprowadzi do wniosku ze Wójt/prezydent
    > > który jest osobą inteligentną wybiera mnie opłacalne rozwiązanie,
    > > a wiec... szoferem jest bratanek czy też ma udział w tankowaniu?
    > >
    > > ToMasz
    >
    > Ale zrozum to, że - po pierwsze - w mocy prawa gmina ma obowiązek
    > dowożenia takich dzieci do szkół (nawet nie najbliższych). Nawet
    > jeśli jest tylko jedno dziecko musi być zapewniony kierowca +
    > samochód + opiekun. Po drugie - to rodzic decyduje, czy dowozi sam,
    > czy gmina. Po trzecie - jesli rodzic dowozi sam (przy istniejącym
    > dowozie gminy) to w mocy prawa gmina ma zwrócic rodzicowi koszt
    > dowozu i nawet koszt opiekuna na czas przewozu dziecka. Po czwarte -
    > zwrot kosztów odbywa się na mocy umowy z burmistrzem, wójtem... To
    > wszystko wynika z art 17 ustawy o oświacie
    >
    > I teraz wójt podpisał umowe z rodzicem na JEDEN kurs dziennie na
    > trasie dom-szkoła-dom po stawce ministerialnej 0,83 zł km
    > RZECZYWISCIE rodzic wykonuje DWA takie kursy dziennie. Wójt NIE chce
    > się zgodzić na refundacje dwóch takich przejazdów.
    >
    > W wielu wielu przypadkach innych dzieci - rodzice mają płacone za DWA
    > takie przejazy ale ze stawkami wziętymi z kosmosu, zazwyczaj bardzo
    > niskimi, ale w umowie jest zaznaczone że kursy są dwa. Bywa tez że
    > opłata jest pełna (2 kursy dom-szkola-dom po stawce ministerialnej
    > 0,83). To wszystko zależy od widzimisię wójta. Nie ma tu (chyba, albo
    > ja nie potrafię znaleźć) żadnych wytycznych odnośnie stawek.
    >
    > I teraz - jakich argumentów użyć by wymóc na wójcie refundację
    > RZECZYWIŚCIE ponoszonych kosztów. Nadmienię że gmina z takiego
    > dziecka dostaje gigantyczną subwencję oświatową - ok 10 razy wyższą
    > niż na dzieco zdrowe. To nie sa małe pieniądze!!

    Dwie sprawy:
    1. Wójt ma zwrócić koszt transportu i WYKWALIFIKOWANEGO opiekuna.
    Opieka nad dzieckiem niepełnosprawnym to zupełnie co innego niż
    kierowca gimbusa. Znaleźć takowego opiekuna (najlepiej z sąsiedniej
    gminy, z Twojej żaden nauczyciel, bo to będzie prawdopodobnie
    nauczyciel, nie będzie chciał podpadac wójtowi), poprosić o ofertę na
    piśmie. Przedstawić wójtowi tę wycenę.

    2. Wydrukować tę opinię prawną, którą znalazłeś, z zaznaczeniem źródła
    i przedstawić wójtowi. Na 95% urzad gminny korzysta z tego
    oprogramowania i się trzymają tego co tam znajdą. Zagrozić pozwem i
    powinni zmięknąć.

    Ze swej strony mogę tylko wyjaśnić, że jeśli autorka napisała "wydaje
    się", to jest tylko jej opinia, a nie wynika to wprost z konkretnego
    przepisu.

    --
    Pozdro
    Massai

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1