eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › prawo konkubiny do lokalu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 41. Data: 2010-05-07 13:44:57
    Temat: Re: prawo konkubiny do lokalu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:hs14rb$36r$1@news.onet.pl Roman Rumpel
    <r...@s...gazeta.pl> pisze:

    >>> Ale przecież sprawa wywołana jej poprzednim zgłoszeniem juz sie toczy,
    >>> nikt nowej nie będzie zakładał.
    >> Sprawa sprawą, ona może się domagać doraźnej interwencji - chce wejść do
    >> lokalu, w którym zamieszkuje i gdzie znajduja się jej rzeczy.
    > No i tu nie widzę podstaw do działania Policji. Od przywracania posiadania
    > jest samopomoc albo sąd cywilny
    Samopomoc?
    Znaczy dwóch sąsiadów osiłków np.?

    > Znam życie. Może lokalnie, ale znam.
    Może własnie w tej "lokalności" tkwi problem?

    > Facetowi wyprowadziła sie z domu żona. Potem (nastepnego dnia)przyjechała
    > pod jego nieobecność po swoje rzeczy, powynosiła trochę, za moją radą
    > wieczorem zmienił zamki, ona przyjechala ponownie pod jego nieobecnośc
    > kolejnego dnia, a tu zonk. Wezwala Policję (była zameldowana), facet
    > powiedział, ze sie wyprowadziła. Policja go pouczyła, ze skoro była
    > zameldowana to nie powinien zmieniać zamków przez trzy miesiące
    > (!autentyczne!) i sobie pojechali.
    I czego to ma dowodzić? Głupoty i niekompetencji glin?
    Przecież to ich immanentna cecha, nie trzeba jej dowodzić.
    Było jej interweniować dalej.

    >>> Powołani na świadków, czyli gdzieś po miesiącu. I zazwyczaj nic nie
    >>> widza, nic nie wiedzą, a jak wiedzą to już nieaktualne
    >> ... czy może w proroka?
    > Powtarzam -życia nie znasz?
    Spytam - nie przeceniasz tej swojej rzekomej jego znajomości?

    --
    Jotte


  • 42. Data: 2010-05-07 14:39:29
    Temat: Re: prawo konkubiny do lokalu
    Od: Roman Rumpel <r...@s...gazeta.pl>

    W dniu 2010-05-07 15:44, Jotte pisze:
    > W wiadomości news:hs14rb$36r$1@news.onet.pl Roman Rumpel
    .
    >> No i tu nie widzę podstaw do działania Policji. Od przywracania
    >> posiadania jest samopomoc albo sąd cywilny
    > Samopomoc?
    > Znaczy dwóch sąsiadów osiłków np.?

    Gdyby natychmiast się znaleźli na miejscu byłoby może do obrony
    >
    >> Znam życie. Może lokalnie, ale znam.
    > Może własnie w tej "lokalności" tkwi problem?

    Może tak, a może tylko lokalnie Policja coś zrobi.
    > .
    > I czego to ma dowodzić? Głupoty i niekompetencji glin?
    > Przecież to ich immanentna cecha, nie trzeba jej dowodzić.

    W kontekście wiary w ich dobre intencje i sprawcza moc jest to istotny
    dowód IMHO

    > Było jej interweniować dalej.


    A on by dalej mówił, że sama się wyprowadziła. Nawet nie ma naruszenia
    posiadania.

    >> Powtarzam -życia nie znasz?
    > Spytam - nie przeceniasz tej swojej rzekomej jego znajomości?

    Odpowiem ponownie - być może przeceniam, ale w dopóki nie dowiem się o
    kilku akcjach przeczących mojemu doświadczeniu, pozostanę przy nim
    >


    --
    Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
    tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
    adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
    nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
    kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
    wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek


  • 43. Data: 2010-05-07 16:43:53
    Temat: Re: prawo konkubiny do lokalu
    Od: "jerzyn" <d...@p...fm>


    Użytkownik "miszka" <...@n...here> napisał w wiadomości
    news:20100506190153.07c697eb.m@not.here...
    > Witam,
    >
    > Mieszkam wraz z kobieta bez slubu w domu odziedziczonym po moich
    > rodzicach.
    >
    > Sytuacja wyglada tak ze nasz zwiazek juz nie istnieje (poznalem inna
    > kobiete, zakochalem sie :) i chce sie zenic z ta druga). Chcialbym aby
    > nowa partnerka zamieszkala ze mna, ale obecna 'lokatorka' utrudnia to.
    > Moja obecna (byla) partnerka upiera sie ze nie opusci domu, robi to celowo
    > i swiadomie
    > zeby udreczac mnie i nowa partnerke. Nie bo nie :)

    Oczywiście ze na kopach wynieść, zabawka sie znudziła i trzeba ja
    wyrzucić.Podobnie wyrzuca sie psy gdy sie znudziły, może wywieźć do lasu i
    do drzewa przywiązać, ech ludzie, wstyd mi qrwa ze jestem człowiekiem ...
    jerzyn



  • 44. Data: 2010-05-08 00:43:07
    Temat: Re: prawo konkubiny do lokalu
    Od: grzeda <g...@t...pl>

    witek pisze:

    >>> Mieszkam wraz z kobieta bez slubu w domu odziedziczonym po moich
    >>> rodzicach.
    >>
    >> Zameldowana?
    >>
    > bez znaczenia.
    > Mieszka.

    No i? Moze przestac mieszkac.

    pozdr
    PG


  • 45. Data: 2010-05-08 01:58:55
    Temat: Re: prawo konkubiny do lokalu
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    grzeda wrote:
    > witek pisze:
    >
    >>>> Mieszkam wraz z kobieta bez slubu w domu odziedziczonym po moich
    >>>> rodzicach.
    >>>
    >>> Zameldowana?
    >>>
    >> bez znaczenia.
    >> Mieszka.
    >
    > No i? Moze przestac mieszkac.
    >
    po co piszesz bez przeczytania wątku


  • 46. Data: 2010-05-08 11:24:41
    Temat: Re: prawo konkubiny do lokalu
    Od: "Papa5merf" <P...@p...pl>

    Órzytkownik "jerzyn" napisał:
    >> Mieszkam wraz z kobieta bez slubu w domu odziedziczonym po moich
    >> rodzicach.
    >> Sytuacja wyglada tak ze nasz zwiazek juz nie istnieje (poznalem inna
    >> kobiete, zakochalem sie :) i chce sie zenic z ta druga). Chcialbym aby
    >> nowa partnerka zamieszkala ze mna, ale obecna 'lokatorka' utrudnia to.
    >> Moja obecna (byla) partnerka upiera sie ze nie opusci domu, robi to
    >> celowo i swiadomie
    >> zeby udreczac mnie i nowa partnerke. Nie bo nie :)
    >
    > Oczywiście ze na kopach wynieść, zabawka sie znudziła i trzeba ja
    > wyrzucić.Podobnie wyrzuca sie psy gdy sie znudziły, może wywieźć do lasu i
    > do drzewa przywiązać, ech ludzie, wstyd mi qrwa ze jestem człowiekiem ...

    ale ta była konkubina to nie jest pies (rozumiem że dla ciebie to bez
    różnicy?:O) i ona nigdy jego własnością nie była, więc nic nie wyżuca, tylko
    wyprasza ją z własnego mieszkania, to takie trudne do zrozumienia?:O)

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1