eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › prawo jazdy: zaśw. o ukończeniu kursu (chyba długie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2006-10-11 15:09:35
    Temat: prawo jazdy: zaśw. o ukończeniu kursu (chyba długie)
    Od: "Mela" <r...@w...pl>

    Witam,
    w roku 1999 ukończyłam w LOKu kurs prawa jazdy.
    Ponieważ właśnie zmienmiałam miejsce zamieszkania, ze względów
    organizacyjnych (tak to ujmę),
    nie udało mi się podejśc do egzaminu. No i tak moje zaświadczenie sobie
    leżało,
    aż do tegaz, gdy okazało się, że potrzebny będzie samochód i ze mnie
    kierowca. (kierowniczka ;-)
    Udałam się do tutejszego WORDu ze wszystkimi dokumentami (jak mi się
    zdawało),
    żeby umówic termin egzaminu i jakież było moje zdziwienie, gdy
    Miła_Pani_Z_Okienka
    powiedziała mi, że w międzyczasie dwa razy zmieniły się numery instruktorów
    i ona nie jest w stanie odnaleźc tego mojego w bazie.
    Wykorzystałam google i 118 913, i zdołałam ustalic w dawnym miejscu
    zamieszkania, że: 1. LOK w mojej dawnej miejscowości już nie istnieje. 2.
    Pan Instruktor zmarł 3 lata temu.
    Fakt, że jest to jakiś pechowy zbieg okoliczności, ale urodziłam się 13,
    więc nic mi nie jest straszne, a już na pewno nie dziwne.
    Najśmieszniejsze jest to, że pani z wydziału komunikacji w moim dawnym
    mieście, zasugerowała mi że pieczątka, mówiąc brutalnie może byc fałszywa.
    Chodziłam na kurs, zapłaciłam za niego, więc chyba nie mam się czego
    obawiac?!
    Natomiast Miła_Pani_Z_Okienka zasugerowała, że może powinnam JESZCZE RAZ
    pójśc na kurs!
    (czytaj: wydac 1200, bo co?) Owszem planuję odświeżyc swoje umiejętności
    przez kilka lekcji (40 pln za h), ala na Boga! nie za 1200!

    Poczytałam ustawy i wiem, że: ponieważ kurs kończyłam po lipcu 1998 -
    zaświadczenie jest ważne,
    posiadam wszystkie niezbędne dokumenty (zaświadczenie lekarskie, wniosek,
    opłatę za egzaminy, zdjęcie).
    Nie rozumiem dlaczego moim zmartwieniem ma byc ich bałagan z numerach
    nadawanych instruktorom,
    czy też fakt, iż komputerowa baza instruktorów była stworzona dopiero w 2001
    roku.
    Wydaje mi się, że to nie powinno byc moje zmartwienie...?
    Nie wiem jak wybrnąc z tego impasu i co mogę zrobic. Każdy umywa ręce.
    Wydział komunikacji odsyła mnie do LOKu
    (czy też raczej spadkobierców tej jednostki), niemiły pan w LOKu odsyła mnie
    do WORDu, a WORD oczywiście do
    wydziału komunikacji i ładnie nam się kółeczko zamyka.

    Swoją drogą troszkę się wystraszyłam sugestią fałszerstwa, ale na szczęście
    (?) przypomniałam sobie
    przynajmniej 2 osoby, które równocześnie ze mną chodziły na ten kurs.

    Na chwilę obecną nie mam pomysłu gdzie mam uderzyc, (poza nowym kursem),
    żeby miec to cale zamieszanie z glowy.

    Pozdrawiam i proszę o sugestie :(
    ReNi.



  • 2. Data: 2006-10-11 18:58:30
    Temat: Re: prawo jazdy: zaśw. o ukończeniu kursu (chyba długie)
    Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>

    On 2006-10-11 17:09, Mela wrote:
    > Witam,
    > Natomiast Miła_Pani_Z_Okienka zasugerowała, że może powinnam JESZCZE RAZ
    > pójśc na kurs!
    > (czytaj: wydac 1200, bo co?) Owszem planuję odświeżyc swoje umiejętności
    > przez kilka lekcji (40 pln za h), ala na Boga! nie za 1200!
    >
    > Poczytałam ustawy i wiem, że: ponieważ kurs kończyłam po lipcu 1998 -
    > zaświadczenie jest ważne,
    > posiadam wszystkie niezbędne dokumenty (zaświadczenie lekarskie, wniosek,
    > opłatę za egzaminy, zdjęcie).
    > Nie rozumiem dlaczego moim zmartwieniem ma byc ich bałagan z numerach
    > nadawanych instruktorom,
    > czy też fakt, iż komputerowa baza instruktorów była stworzona dopiero w 2001
    > roku.
    > Wydaje mi się, że to nie powinno byc moje zmartwienie...?
    > Nie wiem jak wybrnąc z tego impasu i co mogę zrobic. Każdy umywa ręce.
    >

    Niech zgadnę, ze wszystkimi rozmawiałaś? Rozwiązanie w tego typu
    sprawach jest proste. Należy napisać pismo, wysłać pocztą do WORDu o
    treści następującej:

    Uprzejmie proszę o wyznaczenie mi terminu egzaminu na prawo jazdy
    kategorii B.
    Wymagane dokumenty załączam.


    Podpis.

    Na to muszą opowiedzieć pisemnie i jest 99,99% szans, że w odpowiedzi
    dostaniesz pismo informujące Cię o terminie egzaminu.

    Standardowa Procedura Biurokraty #1: To co powiem głupiego nikt mi
    później nie udowodni -- zamiast się przepracowywać po prostu odeślę petenta.
    Standardowa Procedura Petenta #1: Pisać, nie mówić.

    Pozdrawiam,

    --
    Przemysław Płaskowicki
    All that is necessary for the triumph of evil is that good men do
    nothing. (Attributed to Edmund Burke)


  • 3. Data: 2006-10-11 19:56:18
    Temat: Re: prawo jazdy: zaśw. o ukończeniu kursu (chyba długie)
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    Przemysław Płaskowicki wrote:
    > Standardowa Procedura Biurokraty #1: To co powiem głupiego nikt mi
    > później nie udowodni -- zamiast się przepracowywać po prostu odeślę
    > petenta.

    Ja bym motywację tych samych działań ujął nieco inaczej: optymalizować
    wysiłek włożony w załatwienie sprawy. Czyli:

    - łatwiej powiedzieć, że tak nie można, niż robić coś nietypowego

    Ale też:

    - łatwiej jednak zrobić coś nietypowego, niż komponować uzasadnienie do
    decyzji odmownej i/lub (zależnie od sytuacji) tłumaczyć powody
    niezrobienia organowi wyższego stopnia w odpowiedzi na skargę

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 4. Data: 2006-10-12 14:43:52
    Temat: Re: prawo jazdy: zaśw. o ukończeniu kursu (chyba długie)
    Od: "Mela" <r...@w...pl>

    Użytkownik "Paweł Sakowski" <p...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:egji94$m7a$1@inews.gazeta.pl...
    > Przemysław Płaskowicki wrote:
    >> Standardowa Procedura Biurokraty #1: To co powiem głupiego nikt mi
    >> później nie udowodni -- zamiast się przepracowywać po prostu odeślę
    >> petenta.
    >
    > Ja bym motywację tych samych działań ujął nieco inaczej: optymalizować
    > wysiłek włożony w załatwienie sprawy. Czyli:
    >
    > - łatwiej powiedzieć, że tak nie można, niż robić coś nietypowego
    >
    > Ale też:
    >
    > - łatwiej jednak zrobić coś nietypowego, niż komponować uzasadnienie do
    > decyzji odmownej i/lub (zależnie od sytuacji) tłumaczyć powody
    > niezrobienia organowi wyższego stopnia w odpowiedzi na skargę
    >
    > --

    Zapewne macie Panowie rację,
    ale podejrzewam, że byłabym jedną z tych osób o której piszą na onecie w
    tytułach: "Pani Z z miejscowości X, już 17 raz podchodzi do egzaminu!",
    "Brak umiejętności czy złośliwośc egzaminatorów?" etc. W WORD już wszyscy
    znają mnie z nazwiska i wiedzą o co chodzi, więc nie ma mowy żeby po
    cichutku to przeforsowac.
    Im dłużej o tym myślę tym bardziej nabieram pewności, że to śmieszne, iż mi
    "zlecono" odnaleźc numer legitymacji instruktora i numer ośrodka.
    :-/
    Ych...
    Dziękuję za rady i pozdrawiam,
    Mela.



  • 5. Data: 2006-10-12 22:24:39
    Temat: Re: prawo jazdy: zaśw. o ukończeniu kursu (chyba długie)
    Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>

    On 2006-10-12 16:43, Mela wrote:
    > Użytkownik "Paweł Sakowski" <p...@s...pl> napisał w wiadomości
    > news:egji94$m7a$1@inews.gazeta.pl...
    >> Przemysław Płaskowicki wrote:
    >>> Standardowa Procedura Biurokraty #1: To co powiem głupiego nikt mi
    >>> później nie udowodni -- zamiast się przepracowywać po prostu odeślę
    >>> petenta.
    >> Ja bym motywację tych samych działań ujął nieco inaczej: optymalizować
    >> wysiłek włożony w załatwienie sprawy. Czyli:
    >>
    >> - łatwiej powiedzieć, że tak nie można, niż robić coś nietypowego
    >>
    >> Ale też:
    >>
    >> - łatwiej jednak zrobić coś nietypowego, niż komponować uzasadnienie do
    >> decyzji odmownej i/lub (zależnie od sytuacji) tłumaczyć powody
    >> niezrobienia organowi wyższego stopnia w odpowiedzi na skargę
    >>
    >> --
    >
    > Zapewne macie Panowie rację,
    > ale podejrzewam, że byłabym jedną z tych osób o której piszą na onecie w
    > tytułach: "Pani Z z miejscowości X, już 17 raz podchodzi do egzaminu!",
    > "Brak umiejętności czy złośliwośc egzaminatorów?" etc. W WORD już wszyscy
    > znają mnie z nazwiska i wiedzą o co chodzi, więc nie ma mowy żeby po
    > cichutku to przeforsowac.
    > Im dłużej o tym myślę tym bardziej nabieram pewności, że to śmieszne, iż mi
    > "zlecono" odnaleźc numer legitymacji instruktora i numer ośrodka.
    > :-/
    > Ych...
    > Dziękuję za rady i pozdrawiam,

    Ja bym nie demonizował. Raz, że teraz (chyba) egzaminy są w całości
    nagrywane, dwa, że ja bym na miejscu egzaminatora się nie mścił, bo
    skoro taka sprytna osoba, to a nuż nagra rozpęta lawinę skarg -- po co
    to komu -- lepiej niech zda za pierwszym razem i się nie pojawia.
    Wreszcie jednak, nie sądzę, żeby pomiędzy egzaminatorami a paniami
    urzędniczkami była jakaś szczególna solidarność, a i sprawa nie ma
    charakteru czepiania się. Naprawdę nie bardzo zdrowym na umyśle trzeba
    być, żeby oblewać celowo egzamin, bo egzaminowany dołożył urzędniczce
    1/2 godziny roboty.

    Śmiem powiedzieć, że urzędy działają tak jak działają, bo petenci boją
    się, niesłusznie, egzekwować swoje prawa.

    BTW. Jaki to WORD?

    Pozdrawiam,

    --
    Przemysław Płaskowicki
    It is a truth universally acknowledged, that a single man in possession
    of a good fortune, must be in want of a wife. (Jane Austen)


  • 6. Data: 2006-10-16 18:09:42
    Temat: Re: prawo jazdy: zaśw. o ukończeniu kursu (chyba długie)
    Od: "Mela" <r...@w...pl>


    Użytkownik "Przemysław Płaskowicki" <p...@p...name> napisał w
    wiadomości news:452ec0b3@news.home.net.pl...
    On 2006-10-12 16:43, Mela wrote:

    Ja bym nie demonizował.
    <ciach>
    Śmiem powiedzieć, że urzędy działają tak jak działają, bo petenci boją
    się, niesłusznie, egzekwować swoje prawa.

    BTW. Jaki to WORD?

    Pozdrawiam,

    --


    Postaram się nie demonizować :-)
    Z tymi urzędami: fakt!
    WORD Bielsko-Biała.
    Dam znać.
    Dzięki.
    Pozdrawiam.
    Mela.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1