eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › postępowanie spadkowe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2003-07-03 15:52:25
    Temat: postępowanie spadkowe
    Od: "alien" <a...@x...com>

    Rodzeństwo mojego ojca wpierw zataiło śmierć babci (zmarła pół roku temu), a
    teraz się dowiedziałem nieoficjalnie, że podobno wszczeli postępowanie
    spadkowe. Ponieważ mój ojciec jest sparaliżowany po wylewie, chciałbym w
    jego imieniu stanąć na straży jego interesów. Proszę o informację gdzie mam
    się zgłosić (miejsce akcji Warszawa), jakie dokumenty złożyć lub co zrobić
    jeśli to nie jest prawdą i sam chciałbym uruchomić tę procedurę. Tyle tylko,
    że ja nie znam wszystkich spadkobierców ani niu umiem wycenić majątku
    babci...



  • 2. Data: 2003-07-03 16:42:57
    Temat: Re: postępowanie spadkowe
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Jak wszczęli postępowanie spadkowe to są dwa wyjścia. Albo podali również
    Twojego ojca jako uczestnika i wówczas zostanie on powiadomiony o sprawie,
    co może jednak chwilę potrwać szczególnie w Warszawie i w wakacje (urlopy)
    albo nie podali jego nazwiska. Jak nie podali jego nazwiska, to chwilowo nic
    to nie powoduje aż do rozprawy, na której każdy spadkobierca jest
    przesłuchiwany na okoliczność istnienia innych spadkobierców w charakterze
    świadka pod odpowiedzialnością karną. Jak i wówczas istnienie innego
    spadkobiercy zatają, to popełnią przestępstwo i najwłaściwszym miejscem,
    gdzie się załatwia tego typu sprawy wydaje się prokuratura lub policja - w
    zależności od upodobania.

    Co do wartości majątku, to w praktyce jest tak, że rzeczy ruchome możesz
    spisać na straty. Brak jest możliwości udowodnienia, co tam było i z reguły
    rodzina mająca do nich dostęp je dzieli. O ile w chwili śmierci ze
    spadkodawczynią nikt nie zamieszkiwał. Jak zamieszkiwał, to w praktyce nie
    można rozdzielić rzeczy należących do zmarłego od rzeczy należących do
    pozostałych domowników i domownicy niejako nabywają te rzeczy. Pozostają
    nieruchomości, rzeczy podlegające rejestracji (np. samochód) oraz wkłady
    pieniężne w bankach. Tego bez postanowienia sądu na spadkobierców nie
    przepiszą i nie ma mocnych. No chyba, że odwalą jakiś grubszy przekręt, ale
    to już inna bajka i nie sądzę, by dotyczyła akurat tej sprawy.

    Co do Twojego pełnomocnictwa w postępowaniu spadkowym, to jest to jak
    najbardziej realne. Jeśli formalnie nie jesteś pełnomocnikiem ustawowym ojca
    (nie przeprowadzono ubezwłasnowolnienia), to ojciec może Cię w każdej chwili
    upoważnić. Bez wątpienia jesteś osobą najbliższą i spełniasz wszelkie
    przesłanki do zostania pełnomocnikiem. Będzie kłopot ewentualnie z
    odebraniem oświadczenia od ojca przez sąd. Ty przedstawisz sądowi
    zaświadczenie, że stan zdrowia ojca wyklucza udział w rozprawie, a co z tym
    zrobi sąd, to nie chce mi się teraz grzebać w kodeksie postępowania
    cywilnego. Ale na pewno jest jakaś furtka. Nie nasza rzecz tylko sędziego.


    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 3. Data: 2003-07-04 08:57:40
    Temat: Odp: postępowanie spadkowe
    Od: "news.onet.pl" <n...@p...onet.pl>



    > Rodzeństwo mojego ojca wpierw zataiło śmierć babci (zmarła pół roku temu),

    smutne to bardzo.....przez pół roku nie odwiedzić babci i nie wiedzieć, że
    zmarła :((



  • 4. Data: 2003-07-04 18:40:11
    Temat: Re: postępowanie spadkowe
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Ja swojej nie odwiedziłem od 5 lat, choć mieszka 5 km ode mnie. Na jej
    prośbę - mniejsza o powody. Od czasu do czasu ona mnie odwiedza. jestem w
    stanie go zrozumieć. Czasem po prostu tak jest.


    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 5. Data: 2003-07-05 10:10:55
    Temat: Re: postępowanie spadkowe
    Od: "myszka" <m...@m...com.pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:be4n5b$e28$9@inews.gazeta.pl...
    > Ja swojej nie odwiedziłem od 5 lat, choć mieszka 5 km ode mnie. Na jej
    > prośbę - mniejsza o powody. Od czasu do czasu ona mnie odwiedza. jestem w
    > stanie go zrozumieć. Czasem po prostu tak jest.
    >
    ale spadek po babci- to i owszem przyda się... Ja osobiście nie chciałabym,
    żeby taki wnuk co się mną nie interesuje wcale przez pół roku dziedziczył po
    mnie...Ech ta chciwość....i jeszcze świętoszkowate tłumacznie o
    zabezpieczaniu interesów ojca....



  • 6. Data: 2003-07-05 10:47:05
    Temat: Re: postępowanie spadkowe
    Od: "baya" <b...@w...pl>

    > ale spadek po babci- to i owszem przyda się... Ja osobiście nie
    chciałabym,
    > żeby taki wnuk co się mną nie interesuje wcale przez pół roku dziedziczył
    po
    > mnie...Ech ta chciwość....i jeszcze świętoszkowate tłumacznie o
    > zabezpieczaniu interesów ojca....

    W życiu zdarzają się różne sytuacje, których nie można zrozumieć i ocenić
    jeśli nie zna się szczegółów sprawy, a tu nikt z nas ich nie zna i nie
    pozna, bo nie ma takiej potrzeby. Powody braku kontaktów z bliskimi bywają
    bardzo różnorodne i często niezamierzone przez nas, nie od nas uzależnione.
    Z własnego doświadczenia wiem, jak różne i skomplikowane bywają sytuacje
    rodzinne. Złośliwość często jest tu nie na miejscu.
    b.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1