eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › piekielny klient - długie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 103

  • 1. Data: 2011-03-02 20:05:04
    Temat: piekielny klient - długie
    Od: pilocik <p...@n...pl>

    Witam wszystkich.
    Problem z jakim piszę dotknął mnie pierwszy raz choć w branży usługowej
    działam już od wielu lat.
    Klientka dostarczyła do serwisu urządzenie do naprawy.
    Dodam jeszcze, że wcześniej próbował to już ktoś naprawić i podał
    klientce orientacyjną kwotę ok. 100 zł ale poddał się - nie wiem czy z
    braku wiedzy, podzespołów czy też z innych przyczyn. Fakt ten został
    również odnotowany w zleceniu serwisowym jakie wypisujemy przyjmując
    sprzęt do naprawy.
    Mój serwis szybko zdiagnozował usterki i wycenił koszt naprawy na ok.
    300zł z czego ok200 to części a pozostała kwota to robocizna.
    Nadmienię tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak
    "ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i
    jest do kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się
    wykonać naprawy a w przypadku naprawy sprzętu jest to po prostu 50%
    należności za robociznę.
    Jak się zapewne domyślacie to ciąg dalszy był taki, że klienta nie
    zdecydowała się na remont urządzenia, natomiast całkowicie odmawiała
    uiszczenia należności za ekspertyzę. W tym momencie serwis oczywiście
    odmówił wydania jej uszkodzonego sprzętu.
    Klientka strasznie zbulwersowana powiadomiła policję ( chętnie
    pomogliśmy nawet jej wybrać numer telefonu :) )
    Jej zdziwienie było jeszcze większe gdy policjanci, którzy pojawili się
    w serwisie potwierdzili słuszność naszego postępowania.
    Wszystkim po kolei - łącznie z policjantami - oberwało się litaniami
    wyzwisk od k. do h. , o mały włos policja wlepiła by jej mandat za
    znieważanie.
    Widząc, że już nic nie wskóra zapłaciła należność i odebrała sprzęt.
    Wydawać by się mogło, że sprawa została zakończona. Niestety nie.
    Dzisiaj, gdy od zdarzenia minęły już prawie trzy miesiące otrzymałem
    pismo od rzecznika praw konsumenta, w którym rzecznik wzywa mnie do
    zwrotu tej kwoty na rzecz tej klientki.

    Powołuje się się przy tym na art. 405 kc "Kto bez podstawy prawnej
    uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do
    wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej
    wartości."

    I tu moje pytania :
    Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem. Czy cennik i
    zlecenie wykonania usługi nie jest wystarczającą podstawą prawną ?

    Jaka powinna być moja odpowiedź - bo zgodnie z pismem mi dostarczonym
    odpowiedzieć rzecznikowi muszę.

    Jeśli ktoś z Was doczytał do końca to dziękuję i oczekując na odpowiedź
    Pozdrawiam


  • 2. Data: 2011-03-02 20:09:10
    Temat: Re: piekielny klient - długie
    Od: "Dysiek" <b...@b...pl>

    > Nadmienię tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak
    > "ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i jest
    > do kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się wykonać
    > naprawy a w przypadku naprawy sprzętu jest to po prostu 50% należności za
    > robociznę.

    Tak poza tematem to strasznie duzo. Wyobraz sobie warsztat samochodowy,
    ktoremu oddajesz auto i wycenia ci robocizne na 3000 zl a ty nie chcesz u
    nich naprawiac bo uwazasz, ze to za duzo. Uwazam jako konsument, ze
    lokalizacja uszkodzenia i wycena naprawy nie moze wynosic 50% kosztow calej
    naprawy.

    Dysiek



  • 3. Data: 2011-03-02 20:16:39
    Temat: Re: piekielny klient - długie
    Od: pilocik <p...@n...pl>

    W dniu 2011-03-02 21:09, Dysiek pisze:

    > Tak poza tematem to strasznie duzo. Wyobraz sobie warsztat samochodowy,
    > ktoremu oddajesz auto i wycenia ci robocizne na 3000 zl a ty nie chcesz u
    > nich naprawiac bo uwazasz, ze to za duzo. Uwazam jako konsument, ze
    > lokalizacja uszkodzenia i wycena naprawy nie moze wynosic 50% kosztow calej
    > naprawy.
    >
    > Dysiek
    >
    >

    Być może masz tu trochę racji (jako konsument) natomiast zwróć uwagę, że
    mowa tu o kwotach od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych co chyba
    znacznie zmienia spojrzenie na tę kwestię.
    Dodam tylko jeszcze raz, że w przypadku naprawy sprzętu kwota ta jest po
    prostu 1/2 należności za robociznę.
    Jakoś do tej pory nie było problemów z klientami z tego powodu.


  • 4. Data: 2011-03-02 20:19:27
    Temat: Re: piekielny klient - długie
    Od: "Jacek" <s...@o...pl>

    Użytkownik "pilocik" <p...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:4d6ea2ed$0$2445$65785112@news.neostrada.pl...
    > Powołuje się się przy tym na art. 405 kc "Kto bez podstawy prawnej uzyskał
    > korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści
    > w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości."
    >
    > I tu moje pytania :
    > Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem. Czy cennik i
    > zlecenie wykonania usługi nie jest wystarczającą podstawą prawną ?

    a dałeś jej ekspertyze na piśmie za pokwitowaniem lub paragon?
    sorry, ale pracuje w firmie gdzie wspomagam sie kilkoma serwiami
    zewnętrznymi i wszędzie dostaje oficjalną kalkulacje z pieczatką i podpisem
    na meila i wtedy decydujemy co i jak.
    Inna sprawa, ze z racji ilości tych zleceń ekspertyze zawsze mam gratis,
    nawet przy niezaakceptowaniu kosztów naprawy.

    Jacek


  • 5. Data: 2011-03-02 20:24:48
    Temat: Re: piekielny klient - długie
    Od: "Dysiek" <b...@b...pl>

    > Być może masz tu trochę racji (jako konsument) natomiast zwróć uwagę, że
    > mowa tu o kwotach od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych co chyba
    > znacznie zmienia spojrzenie na tę kwestię.

    W tym przypadku tak, ale co jezeli przyjmiesz do naprawy sprzet bardziej
    skomplikowany? Skasujesz klienta na 500 zl za lokaliazacje uszkodzenia?
    Przeciez to absurd.


    Dysiek



  • 6. Data: 2011-03-02 20:26:42
    Temat: Re: piekielny klient - długie
    Od: "Dysiek" <b...@b...pl>

    > W tym przypadku tak, ale co jezeli przyjmiesz do naprawy sprzet bardziej
    > skomplikowany? Skasujesz klienta na 500 zl za lokaliazacje uszkodzenia?
    > Przeciez to absurd.

    Dodam jeszcze, ze w kazdej szanujacej sie firmie lokalizacja uszkodzenia
    jest zryczaltowana.

    Dysiek



  • 7. Data: 2011-03-02 20:27:40
    Temat: Re: piekielny klient - długie
    Od: pilocik <p...@n...pl>

    W dniu 2011-03-02 21:19, Jacek pisze:

    > a dałeś jej ekspertyze na piśmie za pokwitowaniem lub paragon?
    > sorry, ale pracuje w firmie gdzie wspomagam sie kilkoma serwiami
    > zewnętrznymi i wszędzie dostaje oficjalną kalkulacje z pieczatką i
    > podpisem na meila i wtedy decydujemy co i jak.
    > Inna sprawa, ze z racji ilości tych zleceń ekspertyze zawsze mam gratis,
    > nawet przy niezaakceptowaniu kosztów naprawy.
    >
    > Jacek

    Paragon za usługę oczywiście otrzymała, jeśli zaś chodzi o ekspertyzę to
    jest wpisana w zlecenie w naszym systemie, jest też oczywiście również
    wydruk dla klienta.


  • 8. Data: 2011-03-02 20:35:15
    Temat: Re: piekielny klient - długie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    > I tu moje pytania :
    > Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem. Czy cennik i
    > zlecenie wykonania usługi nie jest wystarczającą podstawą prawną ?

    Jakąś podstawę prawną podać musiał. Kopiuj / wklej i tyle.
    >
    > Jaka powinna być moja odpowiedź - bo zgodnie z pismem mi dostarczonym
    > odpowiedzieć rzecznikowi muszę.

    Odpowiedź powinna być zgodna z tym, co napisałeś tutaj. Z tym, że
    przychylam się do zdania Dyśka, ze koszt ekspertyzy skalkulowany jako 50%
    ceny usługi to lekkie nieporozumienie. Czyli jakbyś wycenił usługę na 2.000
    zł, uznałbyś że należy Ci się 1.000 zł tylko za to, że byłeś uprzejmy o tym
    powiadomić klienta? Teraz, jeśli nie zawrzecie ugody, no to przed sądem
    będziecie toczyć spór o to, czy Tobie się te kilka złotych należało, czy
    nie. Co postanowi sąd, to tego nie jestem w stanie wymyślić. Nie
    wykluczone, że powołany zostanie biegły, który wyceni, ile trwała ta Twoja
    ekspertyza i ile powinna kosztować.


  • 9. Data: 2011-03-02 20:48:55
    Temat: Re: piekielny klient - długie
    Od: Artur Górniak <a...@a...pl.eu.org>

    pilocik <p...@n...pl> wrote:
    > Jeśli ktoś z Was doczytał do końca to dziękuję i oczekując na odpowiedź
    > Pozdrawiam

    Jak masz instrukcję:
    Jak samemu wykryć i zdiagnozować usterkę najlepiej w wersji sieciowej to idź skarż.


    no i patrz... prywatnego komentarza mi prawnicy nie przepuścili.

    Artur Górniak


  • 10. Data: 2011-03-02 20:50:38
    Temat: Re: piekielny klient - długie
    Od: leon <l...@g...pl>

    Dnia 02-03-2011 o 21:05:04 pilocik <p...@n...pl>
    napisał(a):


    > Powołuje się się przy tym na art. 405 kc "Kto bez podstawy prawnej
    > uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do
    > wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej
    > wartości."
    >
    > I tu moje pytania :
    > Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem. Czy cennik i
    > zlecenie wykonania usługi nie jest wystarczającą podstawą prawną ?

    Jest i to mu odpisz. Klientka zgodziła sie na warunki podczas przyjmowania
    sprzetu i tyle.


    leon

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1