eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › nowe na drodze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 77

  • 61. Data: 2009-02-24 13:14:52
    Temat: Re: Czego nie rozumiesz?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 22 Feb 2009, witek wrote:

    > sok marchwiowy wrote:
    >> Powtórzę to co wcześniej napisałem. Może na kwitku jaki dostanie właściciel
    >> samochodu będzie napisane. ...... bardzo prosimy o uregulowanie należności
    >> wynikającej z ......
    [...]
    > Przecież to jest teraz.

    Nie jest, bo "sok marchwiowy" raczył tym razem pilnować języka
    nie posłużyć się terminem "kara", aby zaakcentować opłatę
    *administracyjną*.
    Nie ukaranie jak za kradzież, oszustwo czy coś podobnego,
    ale jak za brak zgłoszenia budowlanego kiedy się stawia płot.

    > Różnica polega na tym, że w nowych przepisach właściciel od razu będzie
    > uznany winnym, w obecnych nie jest.
    > Czaisz?

    Ty nie czaisz :)
    Jak teraz właściciel nie posprząta śniegu na NIE JEGO przyległym
    chodniku, to przecież nie ma w tym jego WINY że śnieg spadł.
    Nie dopełnił obowiązku ktory ustawodawca wziął i nałożył.
    Miał pilnować, aby jego samochód nie przekraczał dozwolonej
    prędkości? - miał ;)

    Acha - i nie krzycz na mnie.
    Ja tylko poglądowo wyjaśniam... i wskazuję, że jest to znacznie
    bardziej "prawna" konstrukcja (zobowiązanie właściciela aby
    pilnował WŁASNEGO samochodu) niż numer z chodnikiem (CZYIMŚ
    chodnikiem).

    Czy w ogóle "administracyjność" to dobre rozwiązanie w przypadku
    samochodów - nie wiem, praktyka pokaże.
    Ale przecież w przypadku samochodów właśnie mamy już cały stos
    bardziej (niż proponowana) absurdalnych regulacji - pierwszą z brzegu
    jest przypisanie OC do pojazdu.
    I co - okazuje się, że "jakoś" to działa; wcale nie mówię ze dobrze,
    ale jak sądzę "wszyscy" widzą zalety - i pytam po dobroci, dlaczego
    nikt się nie użala że to WŁAŚCICIEL ma ponosić odpowiedzielność
    za opłaty za OC, jeśli tym pojazdem jedzie (akurat) kto inny?

    Dlaczego W TYM nikt nie widzi absurdu - a w propozycji "opłaty
    za przejazd z nadmierną prędkością" tak?

    pzdr, Gotfryd


  • 62. Data: 2009-02-24 13:21:28
    Temat: Re: nowe na drodze
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 22 Feb 2009, Liwiusz wrote:

    > Obecnie większość ograniczeń prędkości ustawianych jest na wyrost. Mogę się
    > pokusić o stwierdzenie (z dość dużym poziomem ufności), iż wszyscy kierowcy
    > przekraczają dozwoloną prędkość.

    To prawda.
    Ale uczciwie trzeba przyznać, że jest to po części skutek powszechnego
    nie stosowania się do wartości na znaku przez wszystkich, włącznie
    z policją :D
    Bo temu, że "zwyczajowo" tolerowane bywają nie tylko "+10" ale
    również "+20" nikt nie zaprzeczy, a swoje fotoradary to policja
    chyba nierzadko i +30 nastawia...

    Jak to zmienić? - zmusić stawiających aby tyle jeździli :>

    > Zmniejszenie wypadków nigdy nie może być ideą samą w sobie, realizacji
    > której przyświęcają wszystkie środki. Na przykład przy ograniczaniu prędkości
    > w miastach 60>50 mówiono o ile to zwiększy bezpieczeństwo. Skoro tak, to
    > dlaczego nie pójść dalej i nie ograniczyć do 40?

    Nie pisz tego za głośno ;)

    > samochodowego? Jak widać, twierdzenie "życie ludzkie jest bezcenne" to tylko
    > populistyczne hasło, w rzeczywistości musimy jednak przejść do porządku
    > dziennego nad tym, że skoro godziny się na ruch samochodowy, to i przyjmujemy
    > związane z tym ryzyko.

    To też prawda. Pytanie jest o poziom.

    pzdr, Gotfryd


  • 63. Data: 2009-02-24 14:12:23
    Temat: Re: nowe na drodze
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Gotfryd Smolik news pisze:

    >> Pewnie, ze to proste. Taki bank, któy daje samochody w lasing, to
    >> dopiero będzie miał jazdę :-)
    >
    > Nie ma sprawy, o ile czynność administracyjna pozwoli wskazać na
    > "właściwą" osobę.


    Myślę, że bank nie ma szklanej kuli i nie będzie w stanie podać
    kierującego pojazdem. A nikogo innego nie można się pytać, obowiązek
    udzielenia informacji ciąży wszak na właścicielu, a nie np. leasingobiorcy.

    --
    Liwiusz


  • 64. Data: 2009-02-24 14:15:24
    Temat: Re: Czego nie rozumiesz?
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0902241350440.2116@quad...
    > On Sun, 22 Feb 2009, Robert Tomasik wrote:
    >
    >> Użytkownik " sok marchwiowy" <s...@W...gazeta.pl> napisał
    >>
    >> A jak będzie kilku właścicieli tego samochodu?
    >
    > Standardowo odpowiedzialność solidarna?
    > (akurat współwłasność jest "groźna zobowiązaniowo", tak jest
    > i nic nie poradzisz).

    A tak z ciekawości, jeśli auto jest firmowe, na osobę prawną, to kto beknie?
    Wzywają do sądu cały zarząd czy tylko losują?


  • 65. Data: 2009-02-24 14:57:49
    Temat: Re: nowe na drodze
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:go0v89$83t$1@news.onet.pl...
    > Gotfryd Smolik news pisze:
    >>> Pewnie, ze to proste. Taki bank, któy daje samochody w lasing, to
    >>> dopiero będzie miał jazdę :-)
    >> Nie ma sprawy, o ile czynność administracyjna pozwoli wskazać na
    >> "właściwą" osobę.
    > Myślę, że bank nie ma szklanej kuli i nie będzie w stanie podać
    > kierującego pojazdem. A nikogo innego nie można się pytać, obowiązek
    > udzielenia informacji ciąży wszak na właścicielu, a nie np.
    > leasingobiorcy.

    Moim zdaniem ta ustawa jest próbą jakiegoś wyeliminowania oczywistych
    możliwości uniknięcia odpowiedzialności za przekroczenie prędkości
    zarejestrowane fotoradarem. Coraz więcej samochodów ma przednie szyby
    pokryte warstwą zapobiegającą przechodzeniu promieniowania podczerwonego,
    która dodatkowo w praktyce czyni fotografie z fotoradaru nieczytelną, w
    odniesieniu do twarzy kierującego. Poza tym szereg absurdalnych ograniczeń
    prędkości, w miejscach cokolwiek dziwnych i na dodatek uparcie osłanianych
    fotoradarami spowodował, że choć nie za bardzo wypada o tym pisać, to moim
    zdaniem znacząco spadło poparcie społeczne dla tego typu przedsięwzięć. To
    coś podobnego do kopiowania utworów czy programów komputerowych. Choć jest
    to zabronione, to większość obywateli uważa ściganie tego za fanaberie i
    nabijanie statystyki, a nie ochronę prawa.

    Okazało się zresztą chyba, że i sadu zaczynają iść w tym kierunku. Gdzieś
    czytałem o wyroku uznającym, że nie jest wykroczeniem przejście na
    czerwonym świetle w sytuacji, gdy nawet teoretycznie nie mogło dojść do
    spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. tylko czekać, jak
    ktoś się uprze i padnie precedens dowodzący, ze nie jest wykroczeniem
    przekroczenie prędkości w sytuacji, gdy nie powoduje to zagrożenia
    bezpieczeństwa ruchu drogowego. A przecież ja z głowy jestem w stanie
    wymienić pewnie z kilkadziesiąt takich miejsc, gdzie obowiązuje
    administracyjne ograniczenie, przy braku jakichkolwiek sensownych
    przesłanek faktycznych.

    Ja nie wiem, czy ucieczka w karę administracyjną, która w mniejszym stopniu
    podlega ocenie sądu, nie jest odpowiedzią na to zagrożenie. A to juz
    zaczyna być bardzo ryzykowna droga - w mojej ocenie. I już mniejsza o tę
    prędkość, ale chodzi o zasadę. Co bardziej obeznani prawem pewnie
    pamiętają, jak w okresie międzywojennym ówczesne władze wpadły na pomysł
    administracyjnego pozbawiania wolności (Bereza Kartuska). Do dziś nam się
    to wypomina, gdy protestujemy przeciwko obozom zagłady.

    W mojej ocenie pomysł z administracyjnym ściganiem przekroczenia
    prędkości - choć sam w sobie nie jakoś bardzo groźny - tworzy bardzo
    niebezpieczny precedens w skali całego systemu prawa.


  • 66. Data: 2009-02-24 15:14:15
    Temat: Re: nowe na drodze
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Robert Tomasik pisze:

    > Gdzieś czytałem o wyroku uznającym, że nie jest wykroczeniem przejście
    > na czerwonym świetle w sytuacji, gdy nawet teoretycznie nie mogło dojść
    > do spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. tylko czekać,
    > jak ktoś się uprze i padnie precedens dowodzący, ze nie jest

    Prywatnie jestem gorącym zwolennikiem prawa umożliwiającego
    przechodzenie na czerwonym świetle, jeśli nie powoduje to
    niebezpieczeństwa. Czy dałbyś radę odszukać ten wyrok? :)


    --
    Liwiusz


  • 67. Data: 2009-02-24 15:15:53
    Temat: Re: Czego nie rozumiesz?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
    news:go0vdt$a6i$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    > wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0902241350440.2116@quad...
    >> On Sun, 22 Feb 2009, Robert Tomasik wrote:
    >>> Użytkownik " sok marchwiowy" <s...@W...gazeta.pl> napisał
    >>> A jak będzie kilku właścicieli tego samochodu?
    >> Standardowo odpowiedzialność solidarna?
    >> (akurat współwłasność jest "groźna zobowiązaniowo", tak jest
    >> i nic nie poradzisz).
    > A tak z ciekawości, jeśli auto jest firmowe, na osobę prawną, to kto
    > beknie? Wzywają do sądu cały zarząd czy tylko losują?

    Pewnie firma jako osoba prawna.


  • 68. Data: 2009-02-24 15:27:35
    Temat: Re: nowe na drodze
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:go12s9$lgo$1@news.onet.pl Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

    >> Gdzieś czytałem o wyroku uznającym, że nie jest wykroczeniem przejście na
    >> czerwonym świetle w sytuacji, gdy nawet teoretycznie nie mogło dojść do
    >> spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. tylko czekać, jak
    >> ktoś się uprze i padnie precedens dowodzący, ze nie jest
    > Prywatnie jestem gorącym zwolennikiem prawa umożliwiającego przechodzenie
    > na czerwonym świetle, jeśli nie powoduje to niebezpieczeństwa.
    I tak samo z przejeżdżaniem.

    --
    Jotte


  • 69. Data: 2009-02-24 16:02:55
    Temat: Re: nowe na drodze
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Liwiusz wrote:
    >
    > Prywatnie jestem gorącym zwolennikiem prawa umożliwiającego
    > przechodzenie na czerwonym świetle, jeśli nie powoduje to
    > niebezpieczeństwa.

    a jak zza rogu wyjedzie twoja matka?


  • 70. Data: 2009-02-24 16:16:33
    Temat: Re: nowe na drodze
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    witek pisze:
    > Liwiusz wrote:
    >>
    >> Prywatnie jestem gorącym zwolennikiem prawa umożliwiającego
    >> przechodzenie na czerwonym świetle, jeśli nie powoduje to
    >> niebezpieczeństwa.
    >
    > a jak zza rogu wyjedzie twoja matka?


    Zawsze istnieje ryzyko, że zza rogu, czy z chodnika wjedzie samochód
    i będzie jechał na zielonym nie patrząc na nic. Jest to jakieś minimalne
    ryzyko, podobnie jak ryzykiem jest włączenie telewizora, czy
    przewrócenie się na drugi bok w łóżku, czy wyjście po zakupy - ryzyko
    jest nieodzowne i trzeba je jakoś zaakceptować.

    Natomiast mandat za przejście na czerwonym świetle, kiedy na 100
    metrów widać, że nic nie jedzie (albo coś stoi daleko, albo jedzie i na
    pewno nie dojedzie) nie powoduje budowania tzw. zaufania obywateli do
    państwa i prawa. Problem ten rozwiązano różnie w różnych krajach, w
    niektórych przechodzić na czerwonym można, w niektórych nie można, ale
    przepis nie jest egzekwowany nawet przy przejściu przed radiowozem i
    jest to powszechnie znana rzecz. A w Polsce... Wiadomo. Środek nocy,
    widoczność i słyszalność na kilometr, a czerwone światło nadal obowiązuje...

    IMHO powinien być zapis, że pieszy może przechodzić na czerwonym
    świetle, jeśli nie spowoduje to wymuszenia pierwszeństwa na samochodach.
    Można by pomyśleć nad ograniczeniem tego przywileju dla dzieci, które są
    na takim poziomie rozwinięcia mózgu i myślenia, że nie potrafiłyby
    prawidłowo ocenić ryzyka. Ale traktowanie jak dzieci dorosłych ludzi? Brrr!

    Swoją drogą kiedyś tutaj toczyła się dyskusja na ten temat. Jeden ze
    stałych dyskutantów lekko zasugerował, że i w obecnym stanie prawnym
    przejście na czerwonym świetle nie jest wykroczeniem samo w sobie.
    Przepis ten znajduje się w rozdziale "przestępstwa przeciwko
    bezpieczeństwu i porządku w komunikacji", a skoro w niektórych
    przypadkach przejście na czerwonym nie godzi ani w bezpieczeństwo, ani w
    porządek, to może pozostać bezkarne.

    --
    Liwiusz

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1