Witajcie, jestem nowym uczestnikiem forum, ponieważ na różne sposoby próbuję
rozwiązać problem swojej tesciowej i gdzie się da poddaję problem do
dyskusji....

Moja teściowa miała "przyjemność" pracować w latach 1992-1994 w Zakładzie
Krawieckim. W chwili obecnej, kiedy potrzebne jest poświadczenie zarobków
okazało się, iż pracodawczyni nie zgłosiła jej do ubezpieczeń społecznych i
nie odprowadzała składek. Po 6-krotnej wymianie pism z ZUS-em, po półtora
roku ZUS wydał decyzję odmowną, od której odwołałam się do Sądu Ubezpieczeń
Społecznych. W decyzji swojej powołują się na niewiele znaczące fakty,
m.in., świadectwo wystawione po 2 m-cach od zakończenia stosunku pracy, na
fakt, iż stempel potwierdzający zatrudnienie przystawiła sama pracodawczyni,
poświadczenie w książeczce zdrowia przez nią, a nie przez ZUS. Uważam, iż w
przypadku ewidentnego przestępstwa, jakim jest działanie przeciwko prawom
pracownika (art.219 kk), jak również nieuprawnione wypełnianie dokumentów -
poświadczenie nieprawdy (art. 270§2 i 271§2 kk) ZUS powinien podjąć jakieś
działania. Tym bardziej, iż uszczuplony został budżet, który oni
reprezentują. W odpowiedzi dowiedziałam się, iż roszczenia już się
przedawniły, bo w myśl obowiązujących wówczas przepisów-było na to 5 lat
(całe szczęście, ze obecnie 10). No i cóż... 2 lata przepadły- nie chcą jej
nawet uznać jako okres nieskładkowy. Czy ktoś z Was miał podobny przypadek,
bądź spotkał się z orzeczeniami Sądów w podobnych sprawach, czy można zrobić
coś, żeby pracodawczynię pociągnąć do odpowiedzialności?? i czy od decyzji,
która przyjdzie ( o ile będzie negatywna) można się będzie odwoływać do
wyższej???
Spotkałam się z opiniami, ze z ZUS-em nie wygram,ale pomimo tego...
walczę;)))
Dziękuję za podpowiedzi i pozdrawiam

do góry