Witam

Sytuacja wygląda tak: Jestem w trakcie rozwodu i potrwa on jeszcze dość
długo. Żona robi wszystko aby sprawę przedłużyć. Mamy wspólne
mieszkanie, z którego ja się wyprowadziłem i nie mam do niego dostępu. W
mieszkaniu było sporo różnych bardziej i mniej wartościowych rzeczy, jak
to w mieszkaniu. Część rzeczy już z niego poznikała. Dowiaduję się o
coraz to kolejnych, których nie ma. Zawsze też to jakoby ja je zabrałem.
Żona nie zgadza się na to aby w obecności świadków zrobić spis tego,
co się tam znajduje.
Co mogę w tej sytuacji zrobić?

do góry

Tukan <t...@p...pl> napisal:
> Sytuacja wygląda tak: Jestem w trakcie rozwodu i potrwa on jeszcze dość
> długo. Żona robi wszystko aby sprawę przedłużyć. Mamy wspólne
> mieszkanie, z którego ja się wyprowadziłem i nie mam do niego dostępu. W
> mieszkaniu było sporo różnych bardziej i mniej wartościowych rzeczy, jak
> to w mieszkaniu. Część rzeczy już z niego poznikała. Dowiaduję się o
> coraz to kolejnych, których nie ma. Zawsze też to jakoby ja je zabrałem.
> Żona nie zgadza się na to aby w obecności świadków zrobić spis tego,
> co się tam znajduje.
> Co mogę w tej sytuacji zrobić?

KRiO art.31 do art.46 ze szczegolnym uwzglednieniem art43.par.2.
Wystapic do sadu o pozbawienie zony zarzadzania majatkiem wspolnym (art.40).

Ale niech wypowiedza sie bieglejsi w sprawie :)
--
Pozdrawiam,

Jacek Pietraszek

do góry

Jacek_P pisze:
> Tukan <t...@p...pl> napisal:
>> Sytuacja wygląda tak: Jestem w trakcie rozwodu i potrwa on jeszcze dość
>> długo. Żona robi wszystko aby sprawę przedłużyć. Mamy wspólne
>> mieszkanie, z którego ja się wyprowadziłem i nie mam do niego dostępu. W
>> mieszkaniu było sporo różnych bardziej i mniej wartościowych rzeczy, jak
>> to w mieszkaniu. Część rzeczy już z niego poznikała. Dowiaduję się o
>> coraz to kolejnych, których nie ma. Zawsze też to jakoby ja je zabrałem.
>> Żona nie zgadza się na to aby w obecności świadków zrobić spis tego,
>> co się tam znajduje.
>> Co mogę w tej sytuacji zrobić?
>
> KRiO art.31 do art.46 ze szczegolnym uwzglednieniem art43.par.2.

Dlaczego ten paragraf? Do podziału majątku to jest jeszcze bardzo daleko.

> Wystapic do sadu o pozbawienie zony zarzadzania majatkiem wspolnym (art.40).

Z różnymi sprawami już w sądzie byłem i wydaje mi się, że nie mam na
tyle silnych argumentów aby coś takiego osiągnąć. Chodzi mi też o coś
innego. Wystarczy mi aby w jakiś niepodważalny sposób dokonać spisu
tego, czego jeszcze nie zdążyła wynieść. A może jakieś inne rozwiązanie?
Na chwilę obecną ona może sobie dowolnie twierdzić, że czegoś nie ma,
nigdy nie było albo ja wyniosłem np. rok temu. Nie ma tego jak zweryfikować.

Przy okazji jeszcze pytanie dodatkowe - Jakiś czas temu zgarnęła też
wszystkie pieniądze ze wspólnego konta. Próbowałem już zaangażować w to
prokuraturę, ale wymigali się tym, że skoro wspólne, to każdy może robić
co chce. Czy mogę zrobić coś jeszcze?

do góry

Tukan <t...@p...pl> napisal:
> Przy okazji jeszcze pytanie dodatkowe - Jakiś czas temu zgarnęła też
> wszystkie pieniądze ze wspólnego konta. Próbowałem już zaangażować w to
> prokuraturę, ale wymigali się tym, że skoro wspólne, to każdy może robić
> co chce. Czy mogę zrobić coś jeszcze?

Udokumentowac to wyciagiem bankowym i uzyc przy podziale majatku
jako element wplywajacy na zmniejszenie domniemanego 50% udzialu.

Ech, ludzie po cos wymyslili intercyze...
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

>> Przy okazji jeszcze pytanie dodatkowe - Jakiś czas temu zgarnęła też
>> wszystkie pieniądze ze wspólnego konta. Próbowałem już zaangażować w to
> Udokumentowac to wyciagiem bankowym i uzyc przy podziale majatku
> jako element wplywajacy na zmniejszenie domniemanego 50% udzialu.

Mam zaświadczenie z banku, ale do podziału majątku jeszcze daleko, a
pieniądze są coraz mniej warte. W międzyczasie ona na tych pieniądzach
zarabia, robi wszystko aby jak najwięcej z nich "wydać", a ja mam
problemy finansowe.

> Ech, ludzie po cos wymyslili intercyze...

Cóż, naiwny byłem :)

do góry