Moj byly od roku stosuje szantaz na mnie i moim mezu grozac, ze zglosi do
prokuratury, ze moj maz molestuje moja i mojego bylego corke.

Rok temu podczas wizyty w RODK stwierdzil, ze ma jakies podejrzenia, ale
badanie u psychologa wykluczylo to.

Moj maz i corka sa ze soba bardzo zwiazani. Mala na prawde go kocha.
Wielkrotnie, zarowno p. kurator jak i psycholog wspominali o tym, ze sa
pomiedzy nimi bardzo dobre relacje.

Ostatnio w ramach zemsty na mnie, zglosil sprawe do mopsu, oczywiscie
zaczely do mnie wydzwaniac urzedniczki. Wybralam sie do wskazanego
psychologa. Po rozmowie ze mna, jak rowniez zapoznaniu sie z dostepna
dokumentacja p. psycholog stwierdzila, ze nie ma potrzeby badac dziecka, co
byloby stresem, ze badal je juz jeden specjalista. Moj byly jednak nie
odpuscil . Zaczal wydzwaniac do p. psycholog grozac naswietleniem sprawy w
tv i prasie.

p. psycholog postanowila jednak porozmawiac z moim mezem i mozliwie jak
najdelikatniej przebadac corke. Wszystko po to, zeby sprawa zostala
zamknieta zgodnie z zasadami sztuki. zeby nie bylo do czego sie przyczepic.

Obecnie na policji pod okiem prokuratury toczy sie sprawa o grozby karalne
mojego bylego wzgledem mojego meza... moj byly leczyl sie psychiatrycznie...

Czy moj maz moze zlozyc doniesienie do prokuratury? o pomowienie czy
znieslawienie?

Pomozcie, bo to wszystko wplywa na nasz calkiem udany zwiazek, nie
wspominajac o dziecku...

Kania

do góry