eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › fotografowanie w knajpie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 84

  • 21. Data: 2004-06-28 13:52:28
    Temat: Re: fotografowanie w knajpie
    Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>


    > czyli się nie mylę...
    > z tym że ja tam przed chwilą jadłem i piłem a jeszcze nie płaciłem, a
    > porządku publicznego w żaden sposób też nie zakłóciłem...
    > rozumiem że może mnie nie wpuścić bez żadnego powodu ale wyrzucić??
    kazdego
    > może tak potraktować???
    >
    > pozdrawiam...
    >
    >
    przeciez to jest jego wlasnosc, logiczne, tego klienta nie obsluguje i wsio.
    nie ma rozmowy.
    Nie trzeba byc nawet malobystrym by wiedziec ze nie powinno klikac zdjec w
    takich pomieszczeniach bez zgody
    wlasciciela. Ciesz sie ze nie oberwales.

    A jezeli chcesz jakies konkretne przepisy to najlepiej wez aparat lec np do
    kredyt banku i zacznij w glownej sali robic zdjecia :)

    P.



  • 22. Data: 2004-06-28 21:54:14
    Temat: Re: fotografowanie w knajpie
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    W odpowiedzi na pismo z dnia pon 28. czerwca 2004 15:52 opublikowane na
    pl.soc.prawo podpisane Przemyslaw Rokicki:

    >
    > przeciez to jest jego wlasnosc, logiczne, tego klienta nie obsluguje i
    > wsio. nie ma rozmowy.

    Kul luzik, Przemo... Fajną masz beemę dzisiaj... Widzę, że pod kolor dresa
    skroiłeś.

    Więc tak, czadzik, luknij se do przepisów, nie można tak wypierdolić ,,bo
    się gościu nie podoba''.

    --
    Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)



  • 23. Data: 2004-06-29 09:14:50
    Temat: Re: fotografowanie w knajpie
    Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>

    > Kul luzik, Przemo... Fajną masz beemę dzisiaj... Widzę, że pod kolor dresa
    > skroiłeś.

    oho, widze ze klub Ola sie rozrasta :)


    >
    > Więc tak, czadzik, luknij se do przepisów, nie można tak wypierdolić ,,bo
    > się gościu nie podoba''.
    >


    No to moze wklej tu odpowiedni przepis

    P.



  • 24. Data: 2004-06-29 10:10:48
    Temat: Re: fotografowanie w knajpie
    Od: "JDM" <h...@p...onet.pl>

    > No to moze wklej tu odpowiedni przepis


    art 15 punkt 2 rozdział 3 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o policji

    policja ma prawo do:
    zatrzymywania osób w trybie i przypadkach określonych w przepisach Kodeksu

    postępowania karnego i innych ustaw

    teraz pytanie do ciebie jaki przepis KK ewntualnie innych ustaw... narusze
    siedziac sobie w knajpie i ewentualnie robiąc fotki???

    pozdro.....

    ps.

    policja to nie mafia realizujaca zlecenia wlascicieli knajp... :)



  • 25. Data: 2004-06-29 10:30:35
    Temat: Re: fotografowanie w knajpie
    Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>

    >
    > art 15 punkt 2 rozdział 3 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o policji
    >
    > policja ma prawo do:
    > zatrzymywania osób w trybie i przypadkach określonych w przepisach Kodeksu
    >
    > postępowania karnego i innych ustaw
    >
    > teraz pytanie do ciebie jaki przepis KK ewntualnie innych ustaw... narusze
    > siedziac sobie w knajpie i ewentualnie robiąc fotki???
    >
    > pozdro.....
    >
    > ps.
    >
    > policja to nie mafia realizujaca zlecenia wlascicieli knajp... :)


    Sorry, ale to nie jest przepis ktory zabrania wyjebania goscia z mojej
    knajpy. Wiec Nie Na Temat :)

    A slyszales o czyms takim jak konkurencja?
    nie zycze sobie fotografowania i tyle.
    I w pezyszlosci tejosoby nie wpuszczam gdyz nie mam penosci czy przypadkiem
    jakiegos ukrytego aparatu/kamery nie przyniesie.

    P.




  • 26. Data: 2004-06-29 11:03:28
    Temat: Re: fotografowanie w knajpie
    Od: "JDM" <h...@p...onet.pl>

    > Sorry, ale to nie jest przepis ktory zabrania wyjebania goscia z mojej
    > knajpy. Wiec Nie Na Temat :)

    bo to jedyny przepis ktory sie odnosi do takiej sytuacji jedyny jaki
    znalazlem....
    nie znalazlem natomiast nic co by uprawnialo wyrzucenie klijenta z knajpy z
    posrednictwem policji, kiedy nie są złamane przepisy KK lub innych

    > A slyszales o czyms takim jak konkurencja?
    > nie zycze sobie fotografowania i tyle.

    jego teren, jego wlasnosc, moze sobie napisac zkaz wstepu, zakaz
    fotografowania, wtedy musze uszoanować
    ale skoro nie zakazuje i wpuszacza.....


    > I w pezyszlosci tejosoby nie wpuszczam gdyz nie mam penosci czy
    przypadkiem
    > jakiegos ukrytego aparatu/kamery nie przyniesie.

    i do tego jak sadze ma prawo ale wywalic kogos ?? to juz jest bezprawie
    chyba że znasz przepis który można by zastosować
    usprawiedliwiając wezwanie policji i nakazanie policji wyprowadzenie
    klijenta uprzednio wpuszczonego :)

    pozdrawiam....

    ps.
    daj teraz ty jakis cytat aby wkoncu rozwiac wszelkie watpliwosci bo tak
    mozna dyskutowac bez konca :)



  • 27. Data: 2004-06-29 13:32:23
    Temat: Re: fotografowanie w knajpie
    Od: "Robert Tomasik - praca" <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Przemyslaw Rokicki"
    <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com> napisał w wiadomości
    news:cbrgcr$6n5$1@inews.gazeta.pl...

    W zależności od sposobu "wypier...", to możesz naruszyć różne przepisy prawa
    karnego. Od naruszenia nietykalności, poprzez pobicie aż do uszkodzenia
    ciała. Tak więc nie tyle dozwolone jest fotografowanie, co wyrzucenie jest
    zakazane. Możesz klienta poprosić o opuszczenie sali, ale jak nie wyjdzie,
    to zostaje Ci ewentualnie proces cywilny i komornik - raczej mało
    prawdopodobne by klient tak długo jadł obiad.

    Rozważam, czy pstrykania zdjęć nie dało by się zakwalifikować jako
    zakłócenia spokoju publicznego. Wówczas byłoby to wykroczenie i w pewnym
    stopniu upoważniało by do podejmowania jakiś działań przeciwko sprawcy. No
    ale o ile błyskanie po oczach fleszem ewentualnie może by podeszło, to w
    wypadku zdjęć robionych bez lampy raczej trudno by było to tak
    zakwalifikować.



  • 28. Data: 2004-06-29 14:09:49
    Temat: Re: fotografowanie w knajpie
    Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>


    >
    >
    > > I w pezyszlosci tejosoby nie wpuszczam gdyz nie mam penosci czy
    > przypadkiem
    > > jakiegos ukrytego aparatu/kamery nie przyniesie.
    >
    > i do tego jak sadze ma prawo ale wywalic kogos ?? to juz jest bezprawie
    > chyba że znasz przepis który można by zastosować
    > usprawiedliwiając wezwanie policji i nakazanie policji wyprowadzenie
    > klijenta uprzednio wpuszczonego :)


    a po co wzywac, Pan juz musi wyjsc, Pana nie obslugujemy.

    A wtedy jest 50 % szzansy ze znajdzie sie powod by policje wezwac :)


    >
    > pozdrawiam....
    >
    > ps.
    > daj teraz ty jakis cytat aby wkoncu rozwiac wszelkie watpliwosci bo tak
    > mozna dyskutowac bez konca :)
    >

    A ja hotelarz jestem nie prawnik :)

    P.




  • 29. Data: 2004-06-29 18:02:40
    Temat: Re: fotografowanie w knajpie
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    W odpowiedzi na pismo z dnia wto 29. czerwca 2004 16:09 opublikowane na
    pl.soc.prawo podpisane Przemyslaw Rokicki:

    > a po co wzywac, Pan juz musi wyjsc, Pana nie obslugujemy.

    Na jakiej podstawie? Można sobie w publicznym miejscu dyskryminować
    klientów? Nie za dużo Barei?

    BTW: Zawsze można zastosować strajk włoski. Mnie tak dzisiaj wypierdolono z
    antykwariatu w Zabrzu. Nie wiem dokładnie o co im szło, czy tylko mnie się
    chcieli pozbyć (nie bywam tam często i raczej się nie naraziłem), czy też
    ogólnie mieli strajk i pozbywali się klientów. W każdym razie, wygladało to
    tak, że już od samych drzwi nie dano mi ich otworzyć i wejść,
    ale ,,uprzejmy'' pan otworzył je przede mną i zapytał czy sobie życzę wejść
    i coś kupić. Odpowiedziałem więc, że tak i wszedłem. Nie zdążyłem podejść
    do półki, żeby popatrzeć sobie na książki, a tu kolejna ,,uprzejma''
    panienka leci i wypytuje w czym może pomóc, czego szukam. Spławiłem ją
    ledwie, już sięgam do książek, żeby sobie coś wybrać, a tu sru... Leci
    kolejny ,,przyjemniaczek'' z zestawem pytań ,,jak pomóc i czego szukam''.
    Odłożyłem więc trzymaną książkę, powiedziałem, że rozumiem o co im chodzi i
    że już się wynoszę. Wyszedłem już tradycyjnie, samodzielnie otwierając
    drzwi, jedynie odprowadzany głupkowatym uśmiechem ekipy, która osiągnęła
    swoje.

    Tak więc da się pozbyć klienta bez wzywania policji :)

    BTW2: Czy ktoś zna jakiś antykwariat z okolic Zabrza i Gliwic? Kiedyś był w
    Gliwicach na rynku, ale zniknął. I został mi ten w Zabrzu (notabene, z
    chamską szefową, ale resztą obsługi - do dzisiaj - spoko)


    --
    Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)



  • 30. Data: 2004-06-29 20:20:04
    Temat: Re: fotografowanie w knajpie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Przemyslaw Rokicki"
    <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com> napisał w wiadomości
    news:cbp39m$8ja$1@inews.gazeta.pl...

    > Wlasciciel nie zyzyc sobie aby ten osobnik przebywal w jego knajpie.
    > Nakazuje mu wyjsc. Nie wychodzi, wzywa straz M badz Policje.

    No i co ma owa Policja zrobić? Gdyby klient dopuszczał się jakiegoś czynu
    zabronionego prawem, to oczywiście powinni interweniować. Pouczyć go,
    ukarać mandatem, nakazać zachowanie zgodne z prawem a nawet zatrzymać.
    Przepisów w zależności od rodzaju czynu znajdziemy mnóstwo. Gdyby
    wymachiwał bronią, to może nawet i podstawa do jego zastrzelenia by się
    znalazła.

    Ale skoro siedzi sobie i nikomu nie wadzi, a jedynie właściciel knajpy
    wnosi jakieś "głupie" pretensje, to co najwyżej mogą owego właściciela
    ukarać za nieusadnioną interwencję. Ponieważ nie ma przepisu
    zabraniającego fotografowania w takich przypadkach, to nakazanie wyjścia z
    tego powodu klientowi ma porównywalna podstawę, do nakazania wyjścia
    klientowi z tego powodu, że na różowe skarpetki. Też może ów fakt aplauzu
    właściciela nie wzbudzić, ale również i w tym wypadku wyrzucić w sposób
    prawny klienta możliwości żadnej nie ma.

    Wałkowaliśmy podobne tematy na grupie wiele razy. Było w kontekście
    fotografowania na pocztach (tak ze dwa lata temu chyba), było w kontekście
    plecaków w marketach (to tak z rok temu się zaczęło i odżywa co jakiś czas
    do dziś), czy też wreszcie w kontekście zabronienia wejścia do lokalu
    osobom w wieku poniżej ilu tam lat (chyba na przełomie roku). I dokąd
    lokal stanowi miejsce publiczne, to niestety, ale właściciel udostępniając
    go publicznie musi liczyć się z tym, że trafiają się różni klienci. Dokąd
    owi klienci nie będą naruszać prawa powszechnie obowiązującego, to
    niestety nic im nie można zrobić. Właściciel lokalu może wprowadzać jakieś
    tam ograniczenia, ale tylko wyłącznie w zakresie w jakim mu na to pozwala
    prawo. W tym konkretnym wypadku, to w MENU należy umieścić pozycję
    "fotografowanie - 10.000 zł za minutę" i podejrzewam, ze problem zostanie
    rozwiązany ostatecznie. Fotografowanie nie zostanie zabronione (bo jeszcze
    raz podkreślam, ze brak jest podstawy prawnej), ale będzie wymagało
    uiszczeniem opłaty (jak w muzeum). Podejrzewam, ze niewiele osób zdecyduje
    się tyle zapłacić i w sumie wyjdzie na jedno.

    Jeśli z jakiś tam powodów ów fakt nie znajduje uznania u właściciela, to
    niech się zdecyduje i zmieni nazwę lokalu na klub, a do środka wpuszcza
    tylko osoby, którym wyda zaproszenia lub inne podobne dokumenty. Wówczas
    będzie miał dowolne prawo regulowania wydawania tych zaproszeń. O ile będą
    bezpłatne, to w zasadzie w każdej chwili będzie mógł poinformować
    konkretną osobę, że nie jest mile widziana i po sprawie. W wypadku
    restauracji, jeśli nie podoba mu się, że w miejscach publicznych stosuje
    się przepisy ogólnego prawa, to niech lokal zamknie. Wówczas lokal będzie
    stanowić jego prywatny teren i będzie sobie mógł wpuszczać kogo będzie
    chciał i częstować obiadem.

    Na koniec zwróć uwagę, że odmowa obsłużenia klienta, sprzedania mu
    wystawionej do sprzedaży rzeczy itp. praktyki stanowią wykroczenie. Co
    prawda w dobie gospodarki kapitalistycznej rzadkie, tym nie mniej nadal w
    prawie funkcjonujące. Jak wyrzucisz klienta z knajpy, to tym samym go nie
    obsłużysz. A więc jeśli nawet klient wyjdzie i nie będzie konieczności
    użycia siły przez personel (co stanowiło by przestępstwo z jego strony),
    to i tak klient może właśnie wówczas wezwać policję, która będzie mogła
    popisać się swoją elokwencją i właściciela lokalu ukarać, albo wniosek o
    ukaranie do sądu skierować.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1