eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › buty i rekojmia - opor sprzedawcy (troche dlugie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 1. Data: 2002-10-12 11:56:31
    Temat: buty i rekojmia - opor sprzedawcy (troche dlugie)
    Od: "bulba" <b...@t...onet.pl>

    witam,

    opisze pewna sytuacje, ktorej rostrzygniecie jest dla mnie ewidentne, ale
    jako ze mnie nie dotyczy bezposrednio, nie bede sie nim zajmowal, a chodzi
    tylko o przekonanie innej osoby, ze warto walczyc;
    otoz pewna osoba kupila obuwie za ponad 500zl (gorskie), ktore w pierwszym
    dniu uzytkowania zaczelo sie rozklejac (podeszwa, na dosc duzej powiezchni -
    kilka cm); sprzedawca nie chcial przyjac butow do reklamacji, twierdzac, ze
    to jakies stare buty; w koncu po okazaniu paragonu wzial je; wspomniana nie
    opisala dokladnie wady, zas rzeczoznawca sprzedawcy (blizej nieokreslona
    osoba - nie wiadomo, czy w ogole taki byl, bo buty przelezaly w sklepie
    ponad ustawowy termin) i zostaly topornie sklejone klejem typu 'kropelka'
    stwierdzil, ze wada byla nieistotna;
    gdy wlasciciel butow odmowil ich przyjecia, sprzedawca z gory stwierdzil, ze
    sprawe moze kierowac tylko do sadu, nie godzac sie na arbitrarz sadu
    konsumenckiego; nadal utrzymuje i straszy, ze ich kancelaria adwokacka jest
    droga i w razie przegranej, beda wysokie koszty procesu; moim zdaniem takie
    podejscie, z gory okresla sprzedawce, ktory boi sie rozstrzygniecia arbitrow
    i straszy spoleczenstwo (ktore z reguly boi sie sadow) wysokimi kosztami;

    prosilbym o rade, gdzie z tym wystapic, bo federacja konsumentow chowa glowe
    w piasek; czy wynajac obeznanego w takich sprawach adwokata? i czy w razie
    ewentualnego pozwu wystapic do sadu z wnioskiem o zabezpieczenie butow, zeby
    czasem sprzedawca nie podrzucil czegos innego

    z gory dzieki za rady

    pzdr.

    p.



  • 2. Data: 2002-10-12 20:39:39
    Temat: Re: buty i rekojmia - opor sprzedawcy (troche dlugie)
    Od: "Anonim Aboracensis z Yorku" <a...@w...pl>

    tralalalala , a gdyby tak udac sie do sadu, ale do sadu zwanego niegdys
    glośnym "kolegium" przeciez takimi sprawami się sąd rejonowy nie bedzie
    zajmowal, ludzie nie dajmy się ogłupic...ten sprzedawca powinien moim
    zdaniem zostac potraktowany normą moralną...ale who knows...
    Użytkownik "bulba" <b...@t...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ao92ns$c55$1@news.tpi.pl...
    > witam,
    >
    > opisze pewna sytuacje, ktorej rostrzygniecie jest dla mnie ewidentne, ale
    > jako ze mnie nie dotyczy bezposrednio, nie bede sie nim zajmowal, a chodzi
    > tylko o przekonanie innej osoby, ze warto walczyc;
    > otoz pewna osoba kupila obuwie za ponad 500zl (gorskie), ktore w pierwszym
    > dniu uzytkowania zaczelo sie rozklejac (podeszwa, na dosc duzej
    powiezchni -
    > kilka cm); sprzedawca nie chcial przyjac butow do reklamacji, twierdzac,
    ze
    > to jakies stare buty; w koncu po okazaniu paragonu wzial je; wspomniana
    nie
    > opisala dokladnie wady, zas rzeczoznawca sprzedawcy (blizej nieokreslona
    > osoba - nie wiadomo, czy w ogole taki byl, bo buty przelezaly w sklepie
    > ponad ustawowy termin) i zostaly topornie sklejone klejem typu 'kropelka'
    > stwierdzil, ze wada byla nieistotna;
    > gdy wlasciciel butow odmowil ich przyjecia, sprzedawca z gory stwierdzil,
    ze
    > sprawe moze kierowac tylko do sadu, nie godzac sie na arbitrarz sadu
    > konsumenckiego; nadal utrzymuje i straszy, ze ich kancelaria adwokacka
    jest
    > droga i w razie przegranej, beda wysokie koszty procesu; moim zdaniem
    takie
    > podejscie, z gory okresla sprzedawce, ktory boi sie rozstrzygniecia
    arbitrow
    > i straszy spoleczenstwo (ktore z reguly boi sie sadow) wysokimi kosztami;
    >
    > prosilbym o rade, gdzie z tym wystapic, bo federacja konsumentow chowa
    glowe
    > w piasek; czy wynajac obeznanego w takich sprawach adwokata? i czy w razie
    > ewentualnego pozwu wystapic do sadu z wnioskiem o zabezpieczenie butow,
    zeby
    > czasem sprzedawca nie podrzucil czegos innego
    >
    > z gory dzieki za rady
    >
    > pzdr.
    >
    > p.
    >
    >



  • 3. Data: 2002-10-12 20:50:56
    Temat: Re: buty i rekojmia - opor sprzedawcy (troche dlugie)
    Od: Kamil Golaszewski <k...@p...onet.pl>

    Anonim Aboracensis z Yorku napisa_(a):
    >
    > tralalalala , a gdyby tak udac sie do sadu, ale do sadu zwanego niegdys
    > glośnym "kolegium" przeciez takimi sprawami się sąd rejonowy nie bedzie
    > zajmowal, ludzie nie dajmy się ogłupic...

    A dlaczego nie? Przecież od tego jest.

    KG


  • 4. Data: 2002-10-12 21:34:58
    Temat: Re: buty i rekojmia - opor sprzedawcy (troche dlugie)
    Od: "Piotr" <p...@p...onet.pl>

    ja tez mam podobny problem

    buty gorskie za podobna kwote szybko padly

    reklamacje zlozylem jeszcze przed wakacjami a po odmowie jej
    uznania, machnalem reka

    teraz sie zastanawiam czy nie warto by pchnac sprawy

    czy mozna ja po kilku miesiacach skierowac do sadu
    konsumenckiego, badz grodzkiego?

    czy to nie bedzie podejrzane, jesli od momentu reklamacji do
    skierowania sprawy minie taki okres?




  • 5. Data: 2002-10-12 21:42:29
    Temat: Re: buty i rekojmia - opor sprzedawcy (troche dlugie)
    Od: Klasyk <k...@f...onet.pl>

    On Sat, 12 Oct 2002 13:56:31 +0200, "bulba" <b...@t...onet.pl>
    wrote:

    >witam,
    >
    >opisze pewna sytuacje, ktorej rostrzygniecie jest dla mnie ewidentne, ale
    >jako ze mnie nie dotyczy bezposrednio, nie bede sie nim zajmowal, a chodzi
    >tylko o przekonanie innej osoby, ze warto walczyc;
    >otoz pewna osoba kupila obuwie za ponad 500zl (gorskie), ktore w pierwszym
    >dniu uzytkowania zaczelo sie rozklejac (podeszwa, na dosc duzej powiezchni -
    >kilka cm); sprzedawca nie chcial przyjac butow do reklamacji, twierdzac, ze
    >to jakies stare buty; w koncu po okazaniu paragonu wzial je; wspomniana nie
    >opisala dokladnie wady, zas rzeczoznawca sprzedawcy (blizej nieokreslona
    >osoba - nie wiadomo, czy w ogole taki byl, bo buty przelezaly w sklepie
    >ponad ustawowy termin) i zostaly topornie sklejone klejem typu 'kropelka'
    >stwierdzil, ze wada byla nieistotna;

    Tak to jest. Trzeba bylo zlozyc na pismie, ze na podstawie rekojmi
    chodzi o wymiane lub zwrot gotowki. Oczywiscie z potwierdzeniem i
    z data.
    Wtedy nierozpatrzenie sprawy w terminie automatycznie powoduje
    uznanie wszelkich racji reklamujacego. Dalsze toczenie prawy
    jest bezprzedmiotowe, bo przedawnienie konczy sprawe.
    Sad moglby wtedy tylko i wylacznie zakonczyc sprawe
    na korzysc reklamujacego.





  • 6. Data: 2002-10-13 08:47:15
    Temat: Re: buty i rekojmia - opor sprzedawcy (troche dlugie)
    Od: "bulba" <b...@t...onet.pl>


    Uzytkownik "Klasyk" <k...@f...onet.pl> napisal w wiadomosci
    news:r75hqu84ibou7vfu663vcn389tl8f1hrn6@4ax.com...
    > On Sat, 12 Oct 2002 13:56:31 +0200, "bulba" <b...@t...onet.pl>
    > wrote:
    > Tak to jest. Trzeba bylo zlozyc na pismie, ze na podstawie rekojmi
    > chodzi o wymiane lub zwrot gotowki. Oczywiscie z potwierdzeniem i
    > z data.

    no dobrze, ale gdy sprzedajacy zaoferuje, ze naprawi buty, to kupujacy nie
    moze odstapic od umowy (gdy wada po raz pierwszy wystepuje)

    > Wtedy nierozpatrzenie sprawy w terminie automatycznie powoduje
    > uznanie wszelkich racji reklamujacego. Dalsze toczenie prawy
    > jest bezprzedmiotowe, bo przedawnienie konczy sprawe.
    > Sad moglby wtedy tylko i wylacznie zakonczyc sprawe
    > na korzysc reklamujacego.

    czy zatem 'uznanie' rekojmii i 'naprawienie' butow (bo tak naprawde je
    spaprano) po terminie rodzi te same skutki?
    pytanie tylko takie: sprzedajacy przedstawil wlascicielowi butow papier, z
    ktorego wynikalo, ze zalatwi sprawe w ciagu _21 dni_, czego wlasciciel nie
    podpisywal;
    rzeczoznawca z warszawy napisal, ze wada byla nieistotna, a prawnik
    sprzedawcy napisal do federacji konsumenckiej, ze sprzedawca zrobil laske
    przyjmujac je do reklamacji;

    pzdr.

    p.





  • 7. Data: 2002-10-13 08:49:00
    Temat: Re: buty i rekojmia - opor sprzedawcy (troche dlugie)
    Od: "bulba" <b...@t...onet.pl>


    Użytkownik "Anonim Aboracensis z Yorku" <a...@w...pl> napisał
    w wiadomości news:aoa185$smt$1@news.tpi.pl...
    > tralalalala , a gdyby tak udac sie do sadu, ale do sadu zwanego niegdys
    > glośnym "kolegium" przeciez takimi sprawami się sąd rejonowy nie bedzie
    > zajmowal, ludzie nie dajmy się ogłupic...ten sprzedawca powinien moim
    > zdaniem zostac potraktowany normą moralną...ale who knows...

    tak, tylko jak sama nazwa mowila, to kolegium bylo ds. wykroczen, a gdzie tu
    wykroczenie

    p.



  • 8. Data: 2002-10-13 08:59:17
    Temat: aha
    Od: "bulba" <b...@t...onet.pl>


    Uzytkownik "Klasyk" <k...@f...onet.pl> napisal w wiadomosci
    news:r75hqu84ibou7vfu663vcn389tl8f1hrn6@4ax.com...
    > On Sat, 12 Oct 2002 13:56:31 +0200, "bulba" <b...@t...onet.pl>
    > wrote:
    > Tak to jest. Trzeba bylo zlozyc na pismie, ze na podstawie rekojmi
    > chodzi o wymiane lub zwrot gotowki. Oczywiscie z potwierdzeniem i
    > z data.

    aha, wlasnie sie dowiedzialem, jak dokladnie bylo: wlasciciel butow napisal
    we wniosku, ze wnosi o zwrot pieniedzy, ale sprzedajcy powiedzial, ze to nie
    ma znaczenia, bo to i tak on decyduje (do czego zdaje sie ma prawo przy
    pierwszej wadzie); ale wlasciciel napisal, ze buty beda po 21 dniach (cos
    sie zmienilo? termin rekojmi to 14 dni??)

    > Wtedy nierozpatrzenie sprawy w terminie automatycznie powoduje
    > uznanie wszelkich racji reklamujacego. Dalsze toczenie prawy
    > jest bezprzedmiotowe, bo przedawnienie konczy sprawe.
    > Sad moglby wtedy tylko i wylacznie zakonczyc sprawe
    > na korzysc reklamujacego.

    wlasciciel butow boi sie kosztow sadowych, a sprzedawca straszy, ze oni maja
    drogich prawnikow; czy sad grodzki zajmuje sie takimi sprawami; jakie sa
    wpisy? czy adwokat sie przyda?

    pzdr.

    p.



  • 9. Data: 2002-10-13 09:13:51
    Temat: Re: buty i rekojmia - opor sprzedawcy (troche dlugie)
    Od: Kamil Golaszewski <k...@p...onet.pl>

    bulba napisa_(a):
    > > Tak to jest. Trzeba bylo zlozyc na pismie, ze na podstawie rekojmi
    > > chodzi o wymiane lub zwrot gotowki. Oczywiscie z potwierdzeniem i
    > > z data.
    >
    > no dobrze, ale gdy sprzedajacy zaoferuje, ze naprawi buty, to kupujacy nie
    > moze odstapic od umowy (gdy wada po raz pierwszy wystepuje)

    Dlaczego nie? Nie naprawia się rzeczy oznaczonych co do gatunku.

    KG


  • 10. Data: 2002-10-13 09:43:47
    Temat: Re: buty i rekojmia - opor sprzedawcy (troche dlugie)
    Od: "bulba" <b...@t...onet.pl>


    Użytkownik "Kamil Golaszewski" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:3DA9394F.1D46A69D@poczta.onet.pl...
    > bulba napisa_(a):
    > > no dobrze, ale gdy sprzedajacy zaoferuje, ze naprawi buty, to kupujacy
    nie
    > > moze odstapic od umowy (gdy wada po raz pierwszy wystepuje)
    >
    > Dlaczego nie? Nie naprawia się rzeczy oznaczonych co do gatunku.

    no brzmi pieknie, ale jakbys wskazal podstawe prawna :)

    pzdr.

    p.


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1