eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zmuszenie sąsiada do wycinki drzew
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2009-12-03 13:47:14
    Temat: Zmuszenie sąsiada do wycinki drzew
    Od: immortal <i...@g...com>

    Witam

    Na działce sąsiada rośnie kilka drzew, głównie orzechów włoskich,
    które na pewno są starsze niż 5 lat i rosną bliżej niż 5m od granicy
    działki. Czy można jakoś wymusić na sąsiedzie wycięcie tych drzew,
    które nie dość, że zasłaniają słońce w domu przez cały rok a gałęzie w
    górnej części drzewa sięgają niemal do mojego budynku mieszkalnego to
    dodatkowo w okresie jesiennym spada z nich masa liści, które muszę
    sprzątać.
    Są to działki na terenie miasta, nie są to działki rolne.
    Czy jedynym wyjściem jest wytoczenie sprawy z powództwa cywilnego czy
    można zwrócić się do któregoś z urzędów, który jest władny do wydania
    decyzji o wycięciu tych drzew?

    Z góry dziękuję za informacje.


  • 2. Data: 2009-12-03 13:54:56
    Temat: Re: Zmuszenie sąsiada do wycinki drzew
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    immortal <i...@g...com> writes:

    > Na działce sąsiada rośnie kilka drzew, głównie orzechów włoskich,
    > które na pewno są starsze niż 5 lat i rosną bliżej niż 5m od granicy
    > działki. Czy można jakoś wymusić na sąsiedzie wycięcie tych drzew,
    > które nie dość, że zasłaniają słońce w domu przez cały rok a gałęzie w
    > górnej części drzewa sięgają niemal do mojego budynku mieszkalnego to
    > dodatkowo w okresie jesiennym spada z nich masa liści, które muszę
    > sprzątać.

    Nie ma zakazu posiadania drzew na swojej działce.

    Natomiast jeśli gałęzie przechodzą na twoją stronę, to wyznacz
    sąsiadowi termin na ich przycięcie, a jeśli nie przytnie, to przytnij
    sam.

    MJ


  • 3. Data: 2009-12-03 23:41:37
    Temat: Re: Zmuszenie sąsiada do wycinki drzew
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    immortal pisze:

    > Na działce sąsiada rośnie kilka drzew, głównie orzechów włoskich,
    > które na pewno są starsze niż 5 lat i rosną bliżej niż 5m od granicy
    > działki. Czy można jakoś wymusić na sąsiedzie wycięcie tych drzew,
    > które nie dość, że zasłaniają słońce w domu przez cały rok a gałęzie w
    > górnej części drzewa sięgają niemal do mojego budynku mieszkalnego to
    > dodatkowo w okresie jesiennym spada z nich masa liści, które muszę
    > sprzątać.

    A zastanowiłeś się, jak bardzo twój dom zasłania światło? ;->

    A dom można stawiać już 3-4m od granicy (w zależności od tego, czy
    ściana ma okna, czy nie).

    > Są to działki na terenie miasta, nie są to działki rolne.
    > Czy jedynym wyjściem jest wytoczenie sprawy z powództwa cywilnego czy
    > można zwrócić się do któregoś z urzędów, który jest władny do wydania
    > decyzji o wycięciu tych drzew?

    W życiu. Żadnego przepisu te drzewa nie naruszają, a bardzo ogólny art.
    144 KC na wiele się nie przyda, bo póki drzewa nie są większe od domu
    zgodnego z miejscowym planem zagospodarowania - zasłanianie wzbudzi
    najwyżej wesołość sądu. Liście to też cienki argument.

    Jedyne, co możesz próbować zrobić, to zażądać przycięcia gałęzi
    przekraczających granicę (art. 150 KC), niemniej jednak o ile nie jest
    to jakaś sekwoja olbrzymia - to raczej robisz z igły widły.

    Swoją szosą jeśli drzewo rzeczywiście jest aż tak ogromne, jak
    sugerujesz - to może okazać się pomnikiem przyrody ;->


  • 4. Data: 2009-12-04 07:38:09
    Temat: Re: Zmuszenie sąsiada do wycinki drzew
    Od: "Michał Gut" <m...@w...pl>

    mozesz go conajwyzej poprosic o wyciecie - galezie ze swojej strony plotu
    mozesz wyciac sam informowania afair, mozesz tez zbierac orzechy jakie
    wyrosna nad twoja dzialka:D.

    poproszenie o wyciecie bedzie a) bardziej uprzejme b) nie znienawidzi cie
    sasiad c) mniej problematyczne
    trzeba to zrobic dyplimatycznie:D
    chyba ze przywiazany do drzewa strasznie to problem:)

    orzechy maja fajne liscie bo duze - ciesz sie ze to nie brzoza:)
    ja u siebie mam i non stop zasyfione mam podworko tymi fredzlami z niej i
    liscmi - ale uwielbiam brzozy i za nic w swiecie jej nie wytne:D
    posadze nastepne:)

    btw orzechy tez mam i nie spieszy mi sie z ich wycinka - bardzo wolno rosna



  • 5. Data: 2009-12-04 10:17:13
    Temat: Re: Zmuszenie sąsiada do wycinki drzew
    Od: immortal <i...@g...com>

    Wiem, że nie ma ;prawa zabraniającego posiadania drzew na swojej
    działce ale czy nie nie ma przepisów regulujących miejsce zasadzenia
    tych drzew? Gdzieś się spotkałem, że drzewa takie nie mogą rosnąć ileś
    tam metrów od granicy działki.
    Oczywiście problem z wystającymi na moją działkę gałęziami jest do
    rozwiązania tak jak pisaliście, że najpierw wyznaczenie terminu a w
    razie niewykonania tego samodzielne obcięcie tych gałęzi ale nie dość
    że sąsiad jest do mnie "wrogo nastawiony" (przeszłość rodzinna i
    historia związana z pozwoleniem na budowę domu) to dodatkowo gałęzie
    wychodzące na mój plac są dość wysoko i ich wycięcie wiązało by się
    dla mnie z kosztami zatrudnienia specjalisty z jakimś podnośnikiem lub
    czymś podobnym a tego chcę uniknąć. Dlatego pytałem się, czy istnieje
    jakiś przepis, który zmusiłby sąsiada do ścięcia drzewa i pozbycia się
    tego problemu raz na zawsze ale widać takowy nie istnieje.
    Drogi dyplomatyczne na pewno nie wchodzą w grę, widać będę się musiał
    z nim dalej męczyć.


  • 6. Data: 2009-12-04 11:15:34
    Temat: Re: Zmuszenie sąsiada do wycinki drzew
    Od: Slawek Kotynski <s...@a...com.pl>

    Michał Gut wrote:

    > orzechy maja fajne liscie bo duze

    A ja od ogrodnika dostałem instrukcję, że jeśli coś ma
    pod orzechem rosnąć, to liście trzeba usuwać.
    Bo jakiś odczyn mają nie taki.


    --
    mjk
    Nie pisz na s...@a...com.pl - to pułapka
    s/smieciarz/kotynski/


  • 7. Data: 2009-12-04 11:17:16
    Temat: Re: Zmuszenie sąsiada do wycinki drzew
    Od: Slawek Kotynski <s...@a...com.pl>

    immortal wrote:

    > Drogi dyplomatyczne na pewno nie wchodzą w grę, widać będę się musiał
    > z nim dalej męczyć.

    A on z tobą. Więc może jeszcze raz przemyśl sprawę dyplomacji.

    --
    mjk
    Nie pisz na s...@a...com.pl - to pułapka
    s/smieciarz/kotynski/


  • 8. Data: 2009-12-04 12:11:40
    Temat: Re: Zmuszenie sąsiada do wycinki drzew
    Od: "Michał Gut" <m...@w...pl>


    > orzechy maja fajne liscie bo duze

    A ja od ogrodnika dostałem instrukcję, że jeśli coś ma
    pod orzechem rosnąć, to liście trzeba usuwać.
    Bo jakiś odczyn mają nie taki.



    ciekawe:) nie slyszalem o tym :) a pod orzechem u mnie rosna poza trwawa
    jakies iglaki (wyglada jak rozplaszczona jodla - nie pamietam jak to sie
    nazywa:D) i nic sie nie dzieje:)
    a rosnac nic innego nie bedzie z powodu stalego cienia:)


    a jak capi orzechami w samochodzie jak liscie powpadaja w podszybie:)
    uruchamiasz nawiew i czujesz orzechy wloskie:))))



  • 9. Data: 2009-12-04 15:11:26
    Temat: Re: Zmuszenie sąsiada do wycinki drzew
    Od: Przemek <jpparo@usun_gazeta.pl>

    Michał Gut pisze:
    > A ja od ogrodnika dostałem instrukcję, że jeśli coś ma
    > pod orzechem rosnąć, to liście trzeba usuwać.
    > Bo jakiś odczyn mają nie taki.
    >
    > ciekawe:) nie slyszalem o tym :) a pod orzechem u mnie rosna poza trwawa
    > jakies iglaki (wyglada jak rozplaszczona jodla - nie pamietam jak to sie
    > nazywa:D) i nic sie nie dzieje:)
    > a rosnac nic innego nie bedzie z powodu stalego cienia:)

    jako były posiadacz orzecha musze potwierdzić, że jest to specyficzna
    roślina. Sam w sobie posiada olejki eteryczne, jego liście bardzo długo
    gniją, dlatego więc zaleca się spalanie liści orzecha włoskiego.

    Można sobie wygooglac np:
    http://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=4625


  • 10. Data: 2009-12-05 21:33:53
    Temat: Re: Zmuszenie s?siada do wycinki drzew
    Od: agent73 <a...@g...pl>

    On Fri, 4 Dec 2009 02:17:13 -0800 (PST), immortal
    <i...@g...com> wrote:

    >Wiem, że nie ma ;prawa zabraniającego posiadania drzew na swojej
    >działce ale czy nie nie ma przepisów regulujących miejsce zasadzenia
    >tych drzew? Gdzieś się spotkałem, że drzewa takie nie mogą rosnąć ileś
    >tam metrów od granicy działki.

    A dlaczego niby miały by nie móc rosnąć? Że niby co, granica ma być
    ważniejsza od drzewa? Wiesz, ile drzew trzeba byłoby wyciąć, które już
    rosną i które nadal są sadzone np. w charakterze żywopłotów, żeby np.
    nie patrzeć na "wrogo nastawionych" ;-) sasiadów?

    >Drogi dyplomatyczne na pewno nie wchodzą w grę, widać będę się musiał
    >z nim dalej męczyć.

    Po prostu spróbój polubić, to chyba najlepsze rozwiązanie tej sytuacji
    :-)

    --
    A.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1