Kilka dni temu zatrzymala mnie policja gdy przechodzilem przez zamkniete
przejscie kolejowe - ze szlabanem.
Nic nie jechalo, przeszedlem spokojnie i jakies 200 m dalej zatrzymala mnie
policja. Zatem nie zatrzymali mnie na przejezdzie tylko 200 m za nim.
Policjant sie nie przedstawil, nie powiedzial dlaczego zatrzymal.
Po chwili dopiero zaczal wypytywac dlaczego przeszedlem przy zamknietym
szlabanie itp.
Na moja uwage, ze powinien byl sie przedstawic, powiedziec o powodzie
zatrzymania itd. zrobil sie mniej mily i ... wszystko pewnie w Sadzie
Grodzkim bo nie chcialem przyjac mandatu.
Dali mi do podpisu jakis swistek (obdarty, pogiety, z tylu jakies prywatne
tel) a na nim paragrafy i na jaki adres ma byc dostarczone wezwanie z sadu.

Moje pytania:
czy jak policjant nie przedstawil sie, nie powiedzial od razu z jakiego
paragrafu jest zatrzymanie - moze sie to obronic w sadzie?
jaka moga przyjac linie obrony?
jakie macie doswiadczenia w takich sprawach?