eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zasady w zakładzie pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 11. Data: 2024-04-13 20:51:56
    Temat: Re: Zasady w zakładzie pracy
    Od: Monika Głowacka <m...@g...pl>

    W dniu 2024-04-13 o 20:17, _Master_ pisze:
    > W dniu 13.04.2024 o 19:22, Krzysztof 'kw1618' pisze:
    >> Trzeba sobie jakoś radzić innymi przepisami.
    >
    >
    > Typ chodzi co 15 minut na papierosa? W pracy?
    > PS. a skąd wiesz że Twoje perfumy też kogoś nie rażą w nozdrza ;-)
    >
    > Prawnicy ;-)

    Różnica jest taka, że na opakowaniach liquidów są informacje o tym, że
    trujące i uzależnia, a na dezodorancie czy perfumach co najwyżej że
    łatwopalne.
    Liquidy zażywa się do gęby i potem ewentualnie kaszle. Podczas kaszlu
    coś tam się wydziela w pomieszczeniu, gdzie są inni.
    Czy chciałbyś siedzieć w pomieszczeniu, gdzie inni kaszlą ?


  • 12. Data: 2024-04-14 05:10:15
    Temat: Re: Zasady w zakładzie pracy
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-04-13, Henryk Hajdan <h...@g...com> wrote:
    > W dniu 2024-04-13 o 16:43, Marcin Debowski pisze:
    >> Monika, weź Ty napisz konkretnie o co chodzi bo jak na razie to się
    >> można zacząć zastanawiać, czy ta koleżanka nie ładuje się w kłopoty
    >> nagrywając coś przez okno.
    >>
    >
    > Staram się zrozumieć co to są zasady współżycia społecznego i chyba to
    > jest to:
    > W latach 60/70tych pracowałem w biurze gdzie kolega głośno słuchał radia
    > w pokoju, trzeciemu koledze to przeszkadzało bo nie mógł się skupić, a
    > ten nie mógł się skupić w takiej ciszy. Kierownik mówił, że mamy to
    > załatwić między sobą, aby nie zawracać mu głowy bzdetami.
    >
    > W innym biurze jeden jarał "Radomskie" bez filtra, to go przenieśli do
    > pokoju gdzie wszyscy jarali "Klubowe" DSy i inne "Łódzkie" itp, się w
    > prosty sposób rozwiązał problem.
    > Wtedy nikt nikogo nie nagrywał, bo nie było czym, a aparat fotograficzny
    > nie mieścił się do kieszeni, a jeśli już dało się sfotografować coś z
    > zaskoczenia, to następne zdjęcie, wymagało przewinięcia rolki,
    > ustawienia ostrości i innych szczegółów.
    >
    > Teraz każdy ma kamere w smartfonie autofocusy i jest mania nagrywania
    > wszystkiego i wszystkich.
    >
    > I jak tu się naczytałem wcześniej różnych postów, to teraz nawet jeśli
    > chce się dochodzić swoich praw, to szerokorozumiany wymiar
    > sprawiedliwości nawet oczekuje takich materiałów, szczególnie w tak
    > zwanych sprawach "pierdziastych", nawet przy złym parkowaniu nie
    > wystarczy powiedzieć na policji czy straży miejskiej, że samochód taki a
    > taki źle zaparkował, zablokował dojazd do śmietnika, zablokował chodnik
    > tylko służby chcą zdjęcie, bo słowo przeciw słowu przestało działać, a
    > gdzie są ludzie to i są sprzeczki i spory.
    >
    > Rozumiem, że Monika rozmawiała znowu z jakąś koleżanką, była rano w
    > sobotę na "ploteczkach" i usłyszała historię.
    > Oglądam audyt obywatelski i chyba nie ma zakazu nagrywania zzewnątrz,
    > jeśli nagrywanie jest z miejsca legalnie dostępnego nagrywającemu.
    > Kwestia dalszego wykorzystania tego nagrania. Ale jeśli ma to mieć
    > zastosowanie "wewnętrzne" w zakładzie pracy ewentualnie w wymiarze
    > sprawiedliwości, to nie wiem jakie mogą kłopoty. Gdy sąsiad Cie podgląda
    > przez okno, to wieszasz zasłony i problem z głowy.

    No więc jak to jest problem tych całych vapów czy jak się to tam nazywa
    to MZ nadal dużo większym jest podglądanie i rejestracja kogoś w sposób
    systematyczny przez okno, chyba, że to pomieszczenie jest miejscem
    publicznym (każdy, nawet z poza firmy ma tam dostęp).

    Sam nie palę niczego, o czym informuje żeby nie wyjść na osobę
    stronniczą, ale dla mnie również analogia z perfumami może być właściwa,
    bo jak rozumiem te vapy udokumentowanej szkodliwości środowiskowej nie
    mają. Rzecz więc się sprowadza do subiektywnej uciążliwości takiego, czy
    innego zapachu. Równie dobrze, o ile nie skuteczniej, możnaby
    oprotestować używanie komórek w czyjejś obecności.

    Jeśli przeszkadza to większej ilości osób to droga do rozwiązania
    problemu będzie zapewne przez stworzenie i przestrzeganie jakiegoś
    regulaminu ustalonego przez pracodawcę.

    --
    Marcin


  • 13. Data: 2024-04-14 12:45:42
    Temat: Re: Zasady w zakładzie pracy
    Od: Henryk Hajdan <h...@g...com>

    W dniu 2024-04-14 o 05:10, Marcin Debowski pisze:
    > On 2024-04-13, Henryk Hajdan <h...@g...com> wrote:
    >> W dniu 2024-04-13 o 16:43, Marcin Debowski pisze:
    >>> Monika, weź Ty napisz konkretnie o co chodzi bo jak na razie to się
    >>> można zacząć zastanawiać, czy ta koleżanka nie ładuje się w kłopoty
    >>> nagrywając coś przez okno.
    >>>
    >>
    >> Staram się zrozumieć co to są zasady współżycia społecznego i chyba to
    >> jest to:
    >> W latach 60/70tych pracowałem w biurze gdzie kolega głośno słuchał radia
    >> w pokoju, trzeciemu koledze to przeszkadzało bo nie mógł się skupić, a
    >> ten nie mógł się skupić w takiej ciszy. Kierownik mówił, że mamy to
    >> załatwić między sobą, aby nie zawracać mu głowy bzdetami.
    >>
    >> W innym biurze jeden jarał "Radomskie" bez filtra, to go przenieśli do
    >> pokoju gdzie wszyscy jarali "Klubowe" DSy i inne "Łódzkie" itp, się w
    >> prosty sposób rozwiązał problem.
    >> Wtedy nikt nikogo nie nagrywał, bo nie było czym, a aparat fotograficzny
    >> nie mieścił się do kieszeni, a jeśli już dało się sfotografować coś z
    >> zaskoczenia, to następne zdjęcie, wymagało przewinięcia rolki,
    >> ustawienia ostrości i innych szczegółów.
    >>
    >> Teraz każdy ma kamere w smartfonie autofocusy i jest mania nagrywania
    >> wszystkiego i wszystkich.
    >>
    >> I jak tu się naczytałem wcześniej różnych postów, to teraz nawet jeśli
    >> chce się dochodzić swoich praw, to szerokorozumiany wymiar
    >> sprawiedliwości nawet oczekuje takich materiałów, szczególnie w tak
    >> zwanych sprawach "pierdziastych", nawet przy złym parkowaniu nie
    >> wystarczy powiedzieć na policji czy straży miejskiej, że samochód taki a
    >> taki źle zaparkował, zablokował dojazd do śmietnika, zablokował chodnik
    >> tylko służby chcą zdjęcie, bo słowo przeciw słowu przestało działać, a
    >> gdzie są ludzie to i są sprzeczki i spory.
    >>
    >> Rozumiem, że Monika rozmawiała znowu z jakąś koleżanką, była rano w
    >> sobotę na "ploteczkach" i usłyszała historię.
    >> Oglądam audyt obywatelski i chyba nie ma zakazu nagrywania zzewnątrz,
    >> jeśli nagrywanie jest z miejsca legalnie dostępnego nagrywającemu.
    >> Kwestia dalszego wykorzystania tego nagrania. Ale jeśli ma to mieć
    >> zastosowanie "wewnętrzne" w zakładzie pracy ewentualnie w wymiarze
    >> sprawiedliwości, to nie wiem jakie mogą kłopoty. Gdy sąsiad Cie podgląda
    >> przez okno, to wieszasz zasłony i problem z głowy.
    >
    > No więc jak to jest problem tych całych vapów czy jak się to tam nazywa
    > to MZ nadal dużo większym jest podglądanie i rejestracja kogoś w sposób
    > systematyczny przez okno, chyba, że to pomieszczenie jest miejscem
    > publicznym (każdy, nawet z poza firmy ma tam dostęp).
    >
    > Sam nie palę niczego, o czym informuje żeby nie wyjść na osobę
    > stronniczą, ale dla mnie również analogia z perfumami może być właściwa,
    > bo jak rozumiem te vapy udokumentowanej szkodliwości środowiskowej nie
    > mają. Rzecz więc się sprowadza do subiektywnej uciążliwości takiego, czy
    > innego zapachu. Równie dobrze, o ile nie skuteczniej, możnaby
    > oprotestować używanie komórek w czyjejś obecności.
    >
    > Jeśli przeszkadza to większej ilości osób to droga do rozwiązania
    > problemu będzie zapewne przez stworzenie i przestrzeganie jakiegoś
    > regulaminu ustalonego przez pracodawcę.
    >

    Oj wydaje mi się, że nie ma demokracji w tych kwestiach.
    To tak jakbyś robił głosowanie w sprawie zakazu zatrzymywania B36, jeśli
    większości to nie przeszkadza, to można stawiać samochód.
    Jeśli większości to nie przeszkadza, to zmienia się ustawę, zmienia
    przepis, a w parkowaniu po prostu zarządca drogi zmienia organizację i
    zdejmuje znak B36.
    Przeczytam cały kodeks pracy, może tam coś jest, aby chronić takie
    osoby, bo jeśli.

    W sprawie nagrywania, to młodsze pokolenie opowiada mi, że teraz bez
    nagrania trudno jest nawet złożyć zawiadomienie jakiekolwiek aby się tym
    zajęli w trybie art. 54 kpow. Mój dzielnicowy ze wsi mówi, że jeśli
    idzie na sprzeczkę między od lat pokłóconymi sąsiadami, to jeśli ten
    mówi tak, a drugi odwrotnie, to dzielnicowy jest bezradny. Wysyła ich do
    Sądu.


  • 14. Data: 2024-04-15 02:39:33
    Temat: Re: Zasady w zakładzie pracy
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-04-14, Henryk Hajdan <h...@g...com> wrote:
    > W dniu 2024-04-14 o 05:10, Marcin Debowski pisze:
    >> No więc jak to jest problem tych całych vapów czy jak się to tam nazywa
    >> to MZ nadal dużo większym jest podglądanie i rejestracja kogoś w sposób
    >> systematyczny przez okno, chyba, że to pomieszczenie jest miejscem
    >> publicznym (każdy, nawet z poza firmy ma tam dostęp).
    >>
    >> Sam nie palę niczego, o czym informuje żeby nie wyjść na osobę
    >> stronniczą, ale dla mnie również analogia z perfumami może być właściwa,
    >> bo jak rozumiem te vapy udokumentowanej szkodliwości środowiskowej nie
    >> mają. Rzecz więc się sprowadza do subiektywnej uciążliwości takiego, czy
    >> innego zapachu. Równie dobrze, o ile nie skuteczniej, możnaby
    >> oprotestować używanie komórek w czyjejś obecności.
    >>
    >> Jeśli przeszkadza to większej ilości osób to droga do rozwiązania
    >> problemu będzie zapewne przez stworzenie i przestrzeganie jakiegoś
    >> regulaminu ustalonego przez pracodawcę.
    >>
    >
    > Oj wydaje mi się, że nie ma demokracji w tych kwestiach.
    > To tak jakbyś robił głosowanie w sprawie zakazu zatrzymywania B36, jeśli
    > większości to nie przeszkadza, to można stawiać samochód.
    > Jeśli większości to nie przeszkadza, to zmienia się ustawę, zmienia
    > przepis, a w parkowaniu po prostu zarządca drogi zmienia organizację i
    > zdejmuje znak B36.
    > Przeczytam cały kodeks pracy, może tam coś jest, aby chronić takie
    > osoby, bo jeśli.

    Pracodawca może ustanowić swój wewnętrzny regulamin i demokracja tu się
    przyda, bo jesli to będzie przeszkadzało tylko jednej osobie, w samej
    czynności, nie będzie nic społecznie/środowiskowo uciążliwego to problem
    może być w drugą stronę. Bo to też nie jest tak, że pracodawca może
    arbitralnie nakazać pracownikowi dowolną rzecz podług swojego
    widzimisie. Weźmy np. te całe perfumy. Jest rzeczą społecznie przyjętą,
    że ludzie perfum używają, więc co do zasady pracodawca nie może
    powiedzieć, nie uzywaj tego smrodu albo won z roboty. Ale jak ktoś uzywa
    tak intensywnych, że przeszkadza to innym (wpływa na pracę wielu osób)
    to jest już inna bajka.

    Tak samo tutaj, skoro przeszkadza to tylko jednej pani, to czy to jest
    rzeczywisty problem czy też jej jakas osobnicza nadwrażliwość? Bo jeśli
    to drugie, to rzecz może się odbić pracodawcy czkawką jeśli będzie
    dyscyplinował taką osobe, tylko dlatego, że to co robi nie podoba się
    jakiejś pani w zespole. Dlatego też stwierdzenie, czy dotyka to więcej
    osób jest MZ istotne.

    > W sprawie nagrywania, to młodsze pokolenie opowiada mi, że teraz bez
    > nagrania trudno jest nawet złożyć zawiadomienie jakiekolwiek aby się tym
    > zajęli w trybie art. 54 kpow. Mój dzielnicowy ze wsi mówi, że jeśli
    > idzie na sprzeczkę między od lat pokłóconymi sąsiadami, to jeśli ten
    > mówi tak, a drugi odwrotnie, to dzielnicowy jest bezradny. Wysyła ich do
    > Sądu.

    To nie ma znaczenia. Jak sobie ustawisz kamerę w moje okno i będziesz
    nagrywać co tam robię w mieszkaniu, a robisz to nie incydentalnie a w
    sposób regularny, to naruszasz moje dobra osobiste. Mogę Cię z tego
    pwodu zupełnie skutecznie pozwać. W przypadku firmy może też wchodzić w
    grę naruszenie np. jej tajemnic i różne inne cyrki. To, że dowód z
    nagrania się przydaje, nie oznacza, że możesz go uzyskać łamiąc
    obowiązujące prawo.

    --
    Marcin


  • 15. Data: 2024-04-15 06:39:47
    Temat: Re: Zasady w zakładzie pracy
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 14.04.2024 o 12:45, Henryk Hajdan pisze:
    > Mój dzielnicowy ze wsi mówi, że jeśli
    > idzie na sprzeczkę między od lat pokłóconymi sąsiadami, to jeśli ten
    > mówi tak, a drugi odwrotnie, to dzielnicowy jest bezradny. Wysyła ich do
    > Sądu.

    Taka parafraza:

    - jesteś kulsonem?
    - tak.
    - to powiedz coś po kulsoniemu.
    - nic nie możemy zrobić.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 16. Data: 2024-04-18 06:45:07
    Temat: Re: Zasady w zakładzie pracy
    Od: Monika Głowacka <m...@g...pl>

    W dniu 2024-04-15 o 02:39, Marcin Debowski pisze:

    > To nie ma znaczenia. Jak sobie ustawisz kamerę w moje okno i będziesz
    > nagrywać co tam robię w mieszkaniu, a robisz to nie incydentalnie a w
    > sposób regularny, to naruszasz moje dobra osobiste. Mogę Cię z tego
    > pwodu zupełnie skutecznie pozwać. W przypadku firmy może też wchodzić w
    > grę naruszenie np. jej tajemnic i różne inne cyrki. To, że dowód z
    > nagrania się przydaje, nie oznacza, że możesz go uzyskać łamiąc
    > obowiązujące prawo.

    To oczywiste.
    A jeśli to nagrywanie wykonywał licencjonowany detektyw?




  • 17. Data: 2024-04-18 07:01:42
    Temat: Re: Zasady w zakładzie pracy
    Od: Monika Głowacka <m...@g...pl>

    W dniu 2024-04-15 o 02:39, Marcin Debowski pisze:

    > To nie ma znaczenia. Jak sobie ustawisz kamerę w moje okno i będziesz
    > nagrywać co tam robię w mieszkaniu, a robisz to nie incydentalnie a w
    > sposób regularny, to naruszasz moje dobra osobiste. Mogę Cię z tego
    > pwodu zupełnie skutecznie pozwać. W przypadku firmy może też wchodzić w
    > grę naruszenie np. jej tajemnic i różne inne cyrki. To, że dowód z
    > nagrania się przydaje, nie oznacza, że możesz go uzyskać łamiąc
    > obowiązujące prawo.

    I jeszcze jest tak, że konflikt trwa.
    Osoba pokrzywdzona, chcąc dochodzić swoich praw zagwarantowanych ustawą,
    zbiera materiał dowodowy ponosi różne koszty, np. koszty detektywa.

    Ale nagle jakimś cudem problem się sam rozwiązuje w jakiś najprostszy
    sposób. Osoba pokrzywdzona zostaje z poniesionymi kosztami. Materiał
    dowodowy wykazuje, że był zbierany w słusznej sprawie, bo sprawca lub
    sprawcy nie wywiązywali się z obowiązków nałożonych w ustawie lub mimo
    możliwości, zazwyczaj upomnienia i mediacje się stosuje na początku
    konfliktu, gdy to nie odnosi skutku wychowawczego są kolejne kroki np.
    kary porządkowe, które nie były stosowane. Osoba pokrzywdzona zbiera
    materiał dla służb, ale problem się rozwiązuje sam przed złożeniem
    zawiadomienia.
    Co z tymi kosztami? Można na drodze cywilnej pozwać sprawcę o zwrot
    kosztów? Ile jest na to czasu? Art. 118 k.c. ma zastosowanie?


  • 18. Data: 2024-04-18 07:18:57
    Temat: Re: Zasady w zakładzie pracy
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-04-18, Monika Głowacka <m...@g...pl> wrote:
    > W dniu 2024-04-15 o 02:39, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> To nie ma znaczenia. Jak sobie ustawisz kamerę w moje okno i będziesz
    >> nagrywać co tam robię w mieszkaniu, a robisz to nie incydentalnie a w
    >> sposób regularny, to naruszasz moje dobra osobiste. Mogę Cię z tego
    >> pwodu zupełnie skutecznie pozwać. W przypadku firmy może też wchodzić w
    >> grę naruszenie np. jej tajemnic i różne inne cyrki. To, że dowód z
    >> nagrania się przydaje, nie oznacza, że możesz go uzyskać łamiąc
    >> obowiązujące prawo.
    >
    > To oczywiste.
    > A jeśli to nagrywanie wykonywał licencjonowany detektyw?

    Nie ma żadnego znaczenia. Musiałaby byc MZ zgoda sądu czy innego organu
    a tej przy braku znamion możliwości popełnienia przestępstwa nie będzie.

    --
    Marcin


  • 19. Data: 2024-04-18 07:36:20
    Temat: Re: Zasady w zakładzie pracy
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-04-18, Monika Głowacka <m...@g...pl> wrote:
    > W dniu 2024-04-15 o 02:39, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> To nie ma znaczenia. Jak sobie ustawisz kamerę w moje okno i będziesz
    >> nagrywać co tam robię w mieszkaniu, a robisz to nie incydentalnie a w
    >> sposób regularny, to naruszasz moje dobra osobiste. Mogę Cię z tego
    >> pwodu zupełnie skutecznie pozwać. W przypadku firmy może też wchodzić w
    >> grę naruszenie np. jej tajemnic i różne inne cyrki. To, że dowód z
    >> nagrania się przydaje, nie oznacza, że możesz go uzyskać łamiąc
    >> obowiązujące prawo.
    >
    > I jeszcze jest tak, że konflikt trwa.
    > Osoba pokrzywdzona, chcąc dochodzić swoich praw zagwarantowanych ustawą,

    Jakie są to konkretne prawa i jaką ustawą?

    > zbiera materiał dowodowy ponosi różne koszty, np. koszty detektywa.
    >
    > Ale nagle jakimś cudem problem się sam rozwiązuje w jakiś najprostszy
    > sposób. Osoba pokrzywdzona zostaje z poniesionymi kosztami. Materiał
    > dowodowy wykazuje, że był zbierany w słusznej sprawie, bo sprawca lub
    > sprawcy nie wywiązywali się z obowiązków nałożonych w ustawie lub mimo
    > możliwości, zazwyczaj upomnienia i mediacje się stosuje na początku
    > konfliktu, gdy to nie odnosi skutku wychowawczego są kolejne kroki np.
    > kary porządkowe, które nie były stosowane. Osoba pokrzywdzona zbiera
    > materiał dla służb, ale problem się rozwiązuje sam przed złożeniem
    > zawiadomienia.
    > Co z tymi kosztami? Można na drodze cywilnej pozwać sprawcę o zwrot
    > kosztów? Ile jest na to czasu? Art. 118 k.c. ma zastosowanie?

    Pozwać możesz zawsze, ale dla bezpieczeństwa kolezanki proponuję napisz
    coś więcej o tych prawach gwarantowanych w ustawie, które są łamane.

    --
    Marcin


  • 20. Data: 2024-04-18 14:14:56
    Temat: Re: Zasady w zakładzie pracy
    Od: Monika Głowacka <m...@g...pl>

    W dniu 18.04.2024 o 07:36, Marcin Debowski pisze:

    >>
    >> I jeszcze jest tak, że konflikt trwa.
    >> Osoba pokrzywdzona, chcąc dochodzić swoich praw zagwarantowanych ustawą,
    >
    > Jakie są to konkretne prawa i jaką ustawą?

    kodeks pracy prawo do higienicznych warunków pracy



    >
    >> zbiera materiał dowodowy ponosi różne koszty, np. koszty detektywa.
    >>
    >> Ale nagle jakimś cudem problem się sam rozwiązuje w jakiś najprostszy
    >> sposób. Osoba pokrzywdzona zostaje z poniesionymi kosztami. Materiał
    >> dowodowy wykazuje, że był zbierany w słusznej sprawie, bo sprawca lub
    >> sprawcy nie wywiązywali się z obowiązków nałożonych w ustawie lub mimo
    >> możliwości, zazwyczaj upomnienia i mediacje się stosuje na początku
    >> konfliktu, gdy to nie odnosi skutku wychowawczego są kolejne kroki np.
    >> kary porządkowe, które nie były stosowane. Osoba pokrzywdzona zbiera
    >> materiał dla służb, ale problem się rozwiązuje sam przed złożeniem
    >> zawiadomienia.
    >> Co z tymi kosztami? Można na drodze cywilnej pozwać sprawcę o zwrot
    >> kosztów? Ile jest na to czasu? Art. 118 k.c. ma zastosowanie?
    >
    > Pozwać możesz zawsze, ale dla bezpieczeństwa kolezanki proponuję napisz
    > coś więcej o tych prawach gwarantowanych w ustawie, które są łamane.
    >

    W zakładzie nie ma wyznaczonego miejsca do palenia.

    Art. 210. § 1. kp tylko o to chodzi, że bezpośrednio to takiego
    zagrożenia nie ma, ale jest pośrednie zagrożenie zdrowia. Pracodawca
    ignoruje sygnały, a kierownik czy dyrektor mimo iż miał zgłoszenia, sam
    nie widzi i nie słyszy zakłóceń higieny.

    Pracownicy warsztatu czy brygadziści po paleniu poza pokojem biura,
    przychodzą do biura i zioną 5-6 godzin wydychanymi zapachami z głównie z
    e-papierosów, a w biurze jest po prostu miejsce gdzie mogą zrobić
    potrzebną biurokrację. Na zwróconą uwagę, mówią, że e-palili poza
    pokojem, więc nie złamali zakazu. Pracownice biurowe kupiły w sklepie
    dla szpiegów ukryte kamery i mają dokumentację.
    Przyjdzie taki, robi papiery pół godziny, wyjdzie na 5 minut ciągnąć
    faje, wróci, robi papiery dalej, za pół godziny znowu wyjdzie pociągnąć
    faje, wróci i tak kilka razy. Niektórzy po tym e-paleniu kaszlą.

    Od czasu do czasu gdy zimno na dworze palacze zbierają się w sali
    konferencyjnej, gdzie również pracodawca nie wyznaczył miejsca do
    palenia. Kierownik wie o tym, nie zabrania. Panienki biurowe poprosiły
    znajomych z sąsiedniej innej firmy za płotem, aby ci rejestrowali przez
    okno palenie.


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1