eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Wyrok nakazowy- chyba trochę bezpodstawny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2005-05-16 20:48:03
    Temat: Wyrok nakazowy- chyba trochę bezpodstawny
    Od: "Sate" <s...@o...pl>

    Sprawa wygląda mniej więcej tak:

    Wrzesień 2004 &#8211; fotaradar straży miejskiej robi fotkę służbowego samochodu (
    zdajecie niewyraźne, widać tylko tablice)

    Luty 2005 &#8211; Straży miejskiej wydaje się ze znalazła kierowcę tego pojazdu,
    zostałem wezwany w celu złożenia wyjaśnień.

    Marzec 2005 Odbywa się &#8222;przesłuchanie&#8221;. Dowiedziałem się ze mam zapłacić
    oprócz maksymalnej grzywny jaka mogli dołożyć jeszcze koszty sadowe za ich
    opieszałość.
    Ponieważ uważałem ze nie mam zamiaru płacić za czyjąś niekompetencje nie
    zgodziłem się na przeprowadzenie rozprawy w trybie zaocznym i nie przyznałem
    się do winy.

    Po prostu wyszedłem z założenia ze do sądu to zwykle idzie się z dowodami. A
    oni praktycznie nie mieli żadnych. No bo jakie? Na zdjęciu mnie niewidac.
    Świadków nie było. Co prawda firma do której należy auto wskazała mnie jako
    kierującego ( no musiała) ale to jeszcze nie dowód. Przecież nikt z firmy nie
    mógł widzieć kto w tym momencie prowadził auto a ja przecież mogłem komuś
    pożyczyć.

    No i teraz jak straż miejska zamierza udowodnić ponad wszelka wątpliwość ze to
    ja prowadziłem?

    Wydawało mi się ze sprawa do umorzenia. Tym bardziej ze nie podpadam pod art.
    78 ponieważ nie jestem ani właścicielem ani użytkownikiem tego pojazdu.

    Niestety, dziś spotkała mnie przykra niespodzianka.
    Dostałem wyrok nakazowy. Oczywiście maksymalna grzywna + koszty sadowe.


    I tu wielka prośba o pomoc , bo zupełnie nie rozumie tej sytuacji.

    Na jakiej podstawie ten wyrok? Przecież jeśli we wniosku o ukaranie było
    wyraźnie napisane ze nie przyznaje się do winy to dlaczego sędzia nawet nie
    dal mi możliwości obrony tylko od razu klepną wyrok?

    Skoro nie zgodziłem się na ukaranie bez przeprowadzenia rozprawy i do tego nie
    przyznałem się do winy, dlaczego to zrobiono?

    Co powinienem teraz zrobić &#8211; grzecznie zapłacić czy wnieść sprzeciw? Jakie mam
    szanse wygrania.


    P.S.

    Jeśli by kogoś interesowało czy ja prowadziłem ten pojazd odpowiedz brzmi nie
    wiem. Upłynęło zbyt dużo czasu żebym mógł pamiętać. Jest duże
    prawdopodobieństwo ze byłem sprawca tego wykroczenia ale pewności nie mam.



    Pozdrawiam

    Sate


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2005-05-16 20:56:59
    Temat: Re: Wyrok nakazowy- chyba trochę bezpodstawny
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Sate napisał(a):
    > Dostałem wyrok nakazowy. Oczywiście maksymalna grzywna + koszty sadowe.

    jesteś pewien że maksymalna?
    bo jakoś wątpię... :)

    > Na jakiej podstawie ten wyrok? Przecież jeśli we wniosku o ukaranie było
    > wyraźnie napisane ze nie przyznaje się do winy to dlaczego sędzia nawet nie
    > dal mi możliwości obrony tylko od razu klepną wyrok?

    bo może przemyślałeś swoje głupie zachowanie ;)

    > Skoro nie zgodziłem się na ukaranie bez przeprowadzenia rozprawy i do tego nie
    > przyznałem się do winy, dlaczego to zrobiono?

    jw.

    KG


  • 3. Data: 2005-05-17 06:04:54
    Temat: Re: Wyrok nakazowy- chyba trochę bezpodstawny
    Od: "Sate" <s...@o...pl>

    > jesteś pewien że maksymalna?
    > bo jakoś wątpię... :)

    No jesli taryfikator przewiduje 100 - 200 zl a ja dostaje 200 to chyba
    maksymalna. Sedzia mnie jeszcze na oczy nie widzial wiec raczej nie moglem go
    wkurzyc:-).




    > bo może przemyślałeś swoje głupie zachowanie ;)

    Dlaczego glupie?


    Pozdr.
    Sate

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 4. Data: 2005-05-17 11:00:58
    Temat: Re: Wyrok nakazowy- chyba trochę bezpodstawny
    Od: "SDD" <s...@t...wszechwiedza.pl>

    Sate wrote:

    dlaczego sędzia
    > nawet nie
    > dal mi możliwości obrony tylko od razu klepną wyrok?

    Na tym polega wlasnie wyrok nakazowy.
    Nie podoba Ci sie? Chcesz sie bronic? - skladaj sprzeciw.

    Pozdrawiam
    SDD


  • 5. Data: 2005-05-17 12:01:46
    Temat: Re: Wyrok nakazowy- chyba trochę bezpodstawny
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Sate napisał(a):
    > No jesli taryfikator przewiduje 100 - 200 zl a ja dostaje 200 to chyba
    > maksymalna. Sedzia mnie jeszcze na oczy nie widzial wiec raczej nie moglem go
    > wkurzyc:-).

    taryfikator jest dla policji, sądu w ogóle nie interesuje
    a grzywna jest od 20 do 5000 (3000?)

    >>bo może przemyślałeś swoje głupie zachowanie ;)
    > Dlaczego glupie?

    bo zamiast pokornie przyjąć mandat zawracasz głowę wymiarowi
    sprawiedliwości ;)

    KG


  • 6. Data: 2005-05-17 19:45:14
    Temat: Re: Wyrok nakazowy- chyba trochę bezpodstawny
    Od: "Sate" <s...@o...pl>

    > Sate napisał(a):
    > bo zamiast pokornie przyjąć mandat zawracasz głowę wymiarowi
    > sprawiedliwości ;)
    >
    > KG

    Sam mandat to moze bym i przyja ale za czyjas glupote to juz placic nie
    zamierzam.
    Pozatym to wymiar sprawiedliwosci zawraca mi glowe :-).

    Pozdrawiam

    Sate

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2005-05-18 04:24:05
    Temat: Re: Wyrok nakazowy- chyba trochę bezpodstawny
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Sate napisał(a):

    > Sam mandat to moze bym i przyja ale za czyjas glupote to juz placic nie
    > zamierzam.

    Głupota przecież była twoja to ty popełniłeś wykroczenie. Więc o co ci
    chodzi? Nie ma nigdzie zagwarantowane że za popełnione wykroczenie masz
    odpowiadać w postępowaniu mandatowym.




    --
    @ Johnson
    --- za treść postu nie odpowiadam

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1