eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Wyciąganie kasy za rozwiązaną umowę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2006-06-05 07:52:22
    Temat: Wyciąganie kasy za rozwiązaną umowę
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    Taki scenariusz: mamy umowę z operatorem telekomunikacyjnym, bankiem
    itp. W każdym razie zobowiązującą do zapłaty cyklicznego abonamentu za
    świadczoną usługę. Wypowiadamy tę umowę. I wszystko jest OK, do czasu,
    aż za na przykład siedem lat bank przysyła liścik, że za ostatnie trzy
    lata jesteśmy mu winni XXXX zł razem z odsetkami.

    No i klops, bo:

    1. bank ma umowę prowadzenia rachunku
    2. my wysłaliśmy wypowiedzenie, nawet mieliśmy kopię/potwierdzenie
    nadania, ale po siedmiu latach w końcu poszła do kosza
    3. bank żąda jedynie kasy za okres nieprzedawniony

    No i klapa, bo bank potrafi wykazać że zobowiązanie istniało, a my nie
    potrafimy wykazać że wygasło! Jak się wykaraskać z takiej sytuacji?
    Która wcale nie jest wydumana. W końcu mogą się 'obudzić' nie siedem,
    ale na przykład piętnaście lat po fakcie. Tyle to chyba nikt nie
    trzyma żadnych papierów. Czy jedynym rozwiązaniem jest trzymanie
    papierów związanych z takimi bezterminowymi, 'abonamentowymi' umowami
    do końca życia?
    --
    Samotnik
    http://www.bizuteria-artystyczna.pl/


  • 2. Data: 2006-06-05 10:50:44
    Temat: Re: Wyciąganie kasy za rozwiązaną umowę
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Samotnik wrote:
    > Taki scenariusz: mamy umowę z operatorem telekomunikacyjnym, bankiem
    > itp. W każdym razie zobowiązującą do zapłaty cyklicznego abonamentu za
    > świadczoną usługę. Wypowiadamy tę umowę. I wszystko jest OK, do czasu,
    > aż za na przykład siedem lat bank przysyła liścik, że za ostatnie trzy
    > lata jesteśmy mu winni XXXX zł razem z odsetkami.
    >
    > No i klops, bo:
    >
    > 1. bank ma umowę prowadzenia rachunku
    > 2. my wysłaliśmy wypowiedzenie, nawet mieliśmy kopię/potwierdzenie
    > nadania, ale po siedmiu latach w końcu poszła do kosza
    > 3. bank żąda jedynie kasy za okres nieprzedawniony
    >
    > No i klapa, bo bank potrafi wykazać że zobowiązanie istniało, a my nie
    > potrafimy wykazać że wygasło! Jak się wykaraskać z takiej sytuacji?
    > Która wcale nie jest wydumana. W końcu mogą się 'obudzić' nie siedem,
    > ale na przykład piętnaście lat po fakcie. Tyle to chyba nikt nie
    > trzyma żadnych papierów. Czy jedynym rozwiązaniem jest trzymanie
    > papierów związanych z takimi bezterminowymi, 'abonamentowymi' umowami
    > do końca życia?


    Normalnie powinien przegrać w sądzie. Tylko u nas to nie wiadomo.
    Musisz uwiarygodnić, że taka operaacja zamknięcia mogła mieć miejsce.
    Argumentując, że bank, czy operator już dawno powinien przysłać
    upomnienie. Skoro tego przez tyle lat nie robił, to może to być argument
    za tym, że była jedna próba jego zamknięcia.

    Dlatego pewnych dokumentów się nie wyrzuca. Zeskanować i wrzucić gdzieś,
    niech leży.
    Mam dokumenty potwierdzające z banku, że wszystkie pożyczki, które
    brałem są już spłacone i nie zamierzam tego wyrzucać.
    Ostatni wyciąg, na którym jest wyszczególniona operacja zamknięcia konta
    też trzymam.
    W przypadku opłat abonamentowych na ostatnij fakturze wpisuję nr listu
    poleconego informującego o rezygnacji z czegoś tam, lub potwierdzoną
    kopię złożonego pisma. Zwykle jest też pismo od nich, że coś tam
    zlikwidowałem.

    To są zaledwie pojedyncze kartki, nie ma tego dużo, to naprawdę można
    gdzieś trzymać nawet przez 100 lat.
    Najlepszym miejscem na tego typu sprawy jest skrytka bankowa i tak
    właśnie robię.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1