eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Wielka prosba o porade
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2002-07-21 20:25:03
    Temat: Wielka prosba o porade
    Od: "Kinga Jurkiewicz" <w...@p...gazeta.pl>

    Nie wiem co powinnam obecnie zrobic z sytuacja podana ponizej, wiec
    postanowilam napisac i prosic Panstwa o porade.
    Otoz moj problem polega na tym, ze 2 lata temu pozyczylam znajomemu pienadze,
    ktorych do tej pory nie moge odzyskac.W tamtym czasie mialam akurat dana
    sume, gdyz sprzedalam moj wieloletni samochod i chcac podac pomocna dlon w
    potrzebie, pozyczylam pieniadze na okres paru miesiecy. Przez ten czas
    naliczalam sobie ustalone przez obydwie strony odsetki, co miesiac od danej
    sumy - procent w wysokosci 3,25. Oczywiscie zostala takze spisana odreczna
    umowa z podpisami i numerami dowodów, zawartymi odsetkami i dniem pozyczki.
    Niestety nie zostala uwzgledniona data zwrotu, gdyz obydwoje nie bylismy jej
    pewni-jedynie zostalo puste,wykropkowane miejsce. Sadzialam, ze splata
    nastapi maksymalnie po 6 miesiacach, ale teraz minelo juz 2 lata, a ja nadal
    nie widze swoich pieniedzy. Oczywiscie do tej pory, prosilam o zwrot,
    czekalam, a nawet grozilam. Ale niestety nic to nie dalo. Najpierw wymigal
    sie ich brakiem, gdyz akurat komus oddal innemu, potem nie mial, pozniej mnie
    zwodzil obietnicami sprzedania jakichs rzeczy, aby mi oddac, ale sie nie
    doczekalam niczego do tej pory. Jest to czlowiek, ktory nie ma stalego
    zatrudnienia, prowadzi jedynie warsztat samochodowy wraz z bratem i zajmuje
    sie dokumentacja i przewozem samochodow. Poza tym samochod, ktorym jezdzi nie
    stoi na niego i praktycznie nie ma on rzeczy cennych(moze oprocz komputera),
    ktore moznabylby w jakis sposob skonfiskowac. Do tej pory nie udalo mi sie
    odebrac pieniedzy, jedynie chyba z mojego roztargnienia i braku rozsadku i
    chyba...dobrego serca. Ale teraz bardzo ich potrzebuje, gdyz mam zamiar wyjsc
    za maz za mezczyzne swego zycia i przydalyby sie jakies pieniadze chociazby
    na podroz lub dolozenie rodzicom do wesela.W tej chwili ta osoba zmienila
    numer i nie wiem jak mam sie z nim skontaktowac. Mieszka z Rodzicami, ale nie
    chcialabym ich nachodzic. W tej chwili sama nie wiem co powinnam zrobic.
    Przyjaciele mnie namawiaja, aby zglosic sprawe do sadu. Ale co mam zrobic
    najpierw? Czy moja umowa jest wazna? Jak dlugo trzeba czekac na sprawe?Jaka
    trzeba przeznaczyc sume na rozpoczecie procesu?Czy istnieje jakakolwiek
    szansa na wygrana?
    Gdyby Panstwo byli tak mili, bardzo prosilabym o rade. Nie chcialabym stracic
    tych pieniedzy. Sa mi poprostu potrzebne.
    Pozdrawiam.Czekam na odpowiedz.
    Z gory dziekuje.
    Oto moj e-mail: k...@w...pl

    Kinga Jurkiewicz

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2002-08-05 12:01:50
    Temat: Re: Wielka prosba o porade
    Od: Marcin <s...@f...id.pl>

    Kinga Jurkiewicz oznajmił::

    witam

    > Przyjaciele mnie namawiaja, aby zglosic sprawe do sadu.

    imo mają rację :)

    > Ale co mam zrobic
    > najpierw?

    przeczytać ten list :)

    > Czy moja umowa jest wazna?

    tak

    > Jak dlugo trzeba czekac na sprawe?

    to zależy od tego z jakiego miasta pochodzisz :) (poważnie - w Warszawie
    jest podobno najgorzej),

    > Jaka
    > trzeba przeznaczyc sume na rozpoczecie procesu?

    a to już zostało odpowiedziane,

    > Czy istnieje jakakolwiek
    > szansa na wygrana?

    szanse są zawsze :)


    > Gdyby Panstwo byli tak mili, bardzo prosilabym o rade.

    a zatem:

    1) napisałaś że masz umowę pożyczki na piśmie
    czy masz jakieś potwierdzenie (ewentualnie zapis w umowie pożyczki),
    że wypłaciłas te pieniądze pożyczkobiorcy?

    2) czy potrafisz udowodnić, że wzywałaś pożyczkobiorcę do zwrotu
    pożyczki (innymi słowy, czy wysłałaś wezwanie listem poleconym, jeśli
    nie - do dzieła! - nie polecam zabawy z udowadnianiem przez świadków -
    szkoda czasu, łatwiej wysłac list :).

    Jeśli potrafisz udowodnić jedno i drugie, sprawę masz wygraną*

    a jeśli jeszcze miałabyś na pismie coś w stylu:
    "oddam jak będę miał"
    lub coś pdobnego co może świadczyć o potwierdzeniu, że dług istnieje i
    pożyczkobiorca go uznaje, to już zupełnie będzie szybko łatwo i
    przyjemnie, tylko musisz wnieść pozew w postępowaniu nakazowym.

    Gratulacje z okazji slubu

    marcin
    *tak z ostrożności - nie musisz udowadniać, że on Ci tych pieniądzy nie
    oddał




    --
    nie VIm po co mi taka głupia sygnaturka.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1