-
21. Data: 2009-12-01 13:07:35
Temat: Re: Warsztat nie chce oddac samochodu
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Michał pisze:
>> A dlaczego - skoro dostałaś odszkodowanie za szkodę całkowitą -
>> chciałabyś jeszcze mieć samochód? Albo samochód, albo odszkodowanie.
>
> No właśnie o to mi chodziło!
>
>
>> Co do samej zapłaty - skoro warsztat wykonał pracę bez Twojego
>> zlecenia, to zrobił to na swoje ryzyko.
>
> Dokładnie - napisałem, że w tej sytuacji IMO auto nie może wyjechać na
> ulicę - i żeby pokazać Policji kwity ten fakt udowadniające (żeby
> warsztat np nie naliczył po 100 zł/dzień parkowania lub nie pozwał do
> Sądu itp). Nikt nie kazał im tego naprawiać. Swoją drogą - jeśli udało
> im się to naprawić, to muszą być niezłymi mistrzami szpachli.
To, że ubezpieczyciel wycenił szkodę jako szkodę całkowitą nie
oznacza, że samochodu nie można naprawić. Oznacza to tylko tyle, że wg
ubezpieczyciela koszt naprawy będzie wyższy od wartości samochodu, co -
jak widać - jest jednak wzruszalne. No i nikt nie broni naprawiać
samochodu wbrew interesowi ekonomicznemu.
Skoro masz odszkodowanie za szkodę całkowitą (wartość samochodu minus
wartość wraku), to teraz warsztat powinien Ci wydać wrak (nie zlecałeś
wszak naprawy). Jeśli wydanie wraku jest niemożliwe (bo to już nie jest
wrak) i zaakceptowanie kosztów naprawy też nie wchodzi w grę, pozostaje
tylko wystosować roszczenie do warsztatu o zapłatę wartości wraku.
Spiszcie umowę sprzedaży, a to naprawione cudo niech sobie warsztat
sprzedaje kolejnemu klientowi.
--
Liwiusz
-
22. Data: 2009-12-01 13:12:53
Temat: Re: Warsztat nie chce oddac samochodu
Od: spp <s...@o...pl>
Liwiusz pisze:
>> Tak. Niech warsztat zapłaci 10.000. To jej wrak, jej decyzja za ile
>> sprzeda. :)
>
>
> W sytuacjach spornych wrak wyceni biegły lub sąd :)
No tak - najpierw ukradł a potem do Sądu aby się dowiedzieć za ile go
odda? Bez sensu. ;)
Tutaj nie ma żadnego sporu - nie było zlecenia naprawy - warsztat zrobił
to na własne ryzyko. Tylko czy na pewno nie było takiego zlecenia?
--
spp
-
23. Data: 2009-12-01 13:52:37
Temat: Re: Warsztat nie chce oddac samochodu
Od: Rafał <r...@o...pl>
Neo[EZN] pisze:
> auto stoi naprawione. Właściciel warsztatu powiedział, że za naprawę
> należy się 9200zł a ona na żadną naprawę się nie umawiała. Zażądała
> kosztorysu kwitów na części (ponoć nowe) - gość cenę miał tylko w
> głowie. Przyjechała z kolegą - fachowcem, który sprawdził czy części
> faktycznie są nowe - okazały się być używane co przyznał sam właściciel
> i obniżył cenę do 8500zł... Kwitów na części oczywiście nie miał.
Tak z ciekawości ile dostała z ubezpieczalni?
Pozdrawiam
Rafał
-
24. Data: 2009-12-01 15:29:03
Temat: Re: Warsztat nie chce oddac samochodu
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Neo[EZN] pisze:
> Po tygodniu otrzymała wycenę od ubezpieczyciela - szkoda całkowita.
> Pieniądze zostały przelane na konto. Pojechała do warsztatu a tam...
> auto stoi naprawione. Właściciel warsztatu powiedział, że za naprawę
> należy się 9200zł a ona na żadną naprawę się nie umawiała. Zażądała
Chwila... Skoro szkoda całkowita, to czy przypadkiem ten wrak nie jest
teraz własnością ubezpieczyciela?
Tak przynajmniej jest przy okazji kradzieży...
-
25. Data: 2009-12-01 15:47:53
Temat: Re: Warsztat nie chce oddac samochodu
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Andrzej Lawa wrote:
> Neo[EZN] pisze:
>
>> Po tygodniu otrzymała wycenę od ubezpieczyciela - szkoda całkowita.
>> Pieniądze zostały przelane na konto. Pojechała do warsztatu a tam...
>> auto stoi naprawione. Właściciel warsztatu powiedział, że za naprawę
>> należy się 9200zł a ona na żadną naprawę się nie umawiała. Zażądała
>
> Chwila... Skoro szkoda całkowita, to czy przypadkiem ten wrak nie jest
> teraz własnością ubezpieczyciela?
To zależy. U mnie dali połowę wartości rynkowej i zostawili wrak (który po
wyklepaniu jeździ już 4 lata) . Podobno czasem zabierają wrak i wypłacają
100% wartości.
J.
-
26. Data: 2009-12-01 17:09:22
Temat: Re: Warsztat nie chce oddac samochodu
Od: r...@m...com
> Znajoma byĹa na policji - zgĹaszaĹa tÄ sprawÄ (prĂłba wyĹudzenia
> pieniÄdzy) - auto jest jej potrzebne do pracy wiÄc bez niego ma dosyÄ
> trudny "Ĺźywot". Tam powiedzieli Ĺźeby udaĹa siÄ do prokuratury i byÄ moĹźe
> wtedy uda siÄ odzyskaÄ samochĂłd. Problem jest w tym, Ĺźe prokuratura ma 30
> dni na wydanie decyzji a ona musi do klientĂłw jeĹşdziÄ tramwajami i
> taksĂłwkami co jest sporym utrudnieniem.
Istnieje jeszcze cos takiego jak rower.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
27. Data: 2009-12-01 18:07:24
Temat: Re: Warsztat nie chce oddac samochodu
Od: "Amir" <d...@g...pl>
> Po tygodniu otrzymała wycenę od ubezpieczyciela - szkoda całkowita.
> Pieniądze zostały przelane na konto. Pojechała do warsztatu a tam... auto
> stoi naprawione. Właściciel warsztatu powiedział, że za naprawę należy się
> 9200zł a ona na żadną naprawę się nie umawiała. Zażądała kosztorysu kwitów
> na części (ponoć nowe) - gość cenę miał tylko w głowie. Przyjechała z
> kolegą - fachowcem, który sprawdził czy części faktycznie są nowe -
> okazały się być używane co przyznał sam właściciel i obniżył cenę do
> 8500zł... Kwitów na części oczywiście nie miał. Koleżanka powiedziała
> zatem, że mimo tego, że naprawiono jej auto bez jej zgody i wiedzy -
> zgodzi się na taką cenę za naprawę jaką poda rzeczoznawca. Właściciel
> warsztatu nie zgodził się i nie wydał jej samochodu.
Niech zgłosi na policję ze skradziono samochod, i wie gdzie moze sie
znajdowac
-
28. Data: 2009-12-01 18:53:00
Temat: Re: Warsztat nie chce oddac samochodu
Od: spp <s...@o...pl>
Amir pisze:
> Niech zgłosi na policję ze skradziono samochod, i wie gdzie moze sie
> znajdowac
Ale wiesz że składanie fałszywego zawiadomienia o przestępstwie jest
karalne?
--
spp
-
29. Data: 2009-12-01 19:00:39
Temat: Odp: Warsztat nie chce oddac samochodu
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4b150d0b$1@news.home.net.pl...
> Neo[EZN] pisze:
>
>> Taka propozycja została już złożona przez koleżankę ale właściciel
>> warsztatu nie chce się na to zgodzić. Albo pieniądze albo auto. Nic
>> innego nie wchodzi w grę...
>
> To zostaje policja.
Policja nie za bardzo, bo właściciel stosuje zastaw na rzeczy, więc
przestępstwa mu nie da się przypisać na obecnym etapie. Wezwał bym na
piśmie warsztat do wydania samochodu albo wytoczenia powództwa, jeśli
uważa, że ma słuszne roszczenie które zabezpiecza zastawem na samochodzie.
Po bezskutecznym wezwaniu złożyć zawiadomienie o przywłaszczeniu.
Pouczyłbym o tym właściciela warsztatu.
Co prawda przysługuje mu zastaw na pojeździe, ale tylko na zabezpieczenie
roszczeń, więc skoro właścicielka nie uznaje roszczenia, to zostaje mu
pozew. Przed sądem bęzie musiał dowieść swojego roszczenia. Tu już może być
różnie, bo pewnie umowy pisemnej nie było. Sądzę, że jego działanie należy
potraktować jako działanie bez zlecenia. Tu zastosowanie ma art. 754 kc,
czyli wychodzi na to, że warsztat nie ma prawa domagać się wynagrodzenia.
-
30. Data: 2009-12-01 19:02:31
Temat: Odp: Warsztat nie chce oddac samochodu
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hf3483$sm2$4@news.onet.pl...
> spp pisze:
>> Liwiusz pisze:
>>
>>>> Mimo szkody to może być _jej_ samochód.
>>>
>>> Jej wrak. Niech warsztat zapłaci jej cenę wraku i wszyscy będą
>>> szczęśliwi.
>>
>> Tak. Niech warsztat zapłaci 10.000. To jej wrak, jej decyzja za ile
>> sprzeda. :)
>
>
> W sytuacjach spornych wrak wyceni biegły lub sąd :)
No ale sprowadzasz to do tego, że ją zmusisz do sprzedaż za jakąś cenę,