Witam,

Pewien obywatel Norwegii zlecił mi wykonanie programu komputerowego.
Wstępnie się umówiliśmy na termin. Ja zadanie wykonałem (po wstępnie
uzgodnionym terminie, co nie wynikało z mojej do końca winy, a raczej
z niedoszacowania effortu). Od 2, 3 tygodni gościu milczy, a chętnie
zobaczyłbym pieniądze.

Nie zadeklarował on ani, że akceptuje dzieło, ani nie zgłosił żadnych
dalszych uwag. Umowy na piśmie nie mam. BTW: jakie są możliwości
zawarcia sensownej umowy (niekoniecznie na piśmie). Gdzie należy (w
sądzie jakiego kraju) dochodzić swoich racji? - nie ukrywam, że
wolałbym w Polsce, jako że Norwegia jest w UE, dostałbym wyrok
polskiego sądu i zacząłbym egzekucję: czy taki scenariusz jest w ogóle
możliwy?

Jeszcze jedno: w jaki sposób mogę ścigać człowieka, jeśli odkryję, że
bez mojej zgody użytkuje produkt? Czy na przykład Norweska policja
przyjmie zgłoszenie? Przez maila? Przez ambasadę?

Nie chcę gościowi od tak podarować, bo kosztowało mnie to bardzo wiele
wysiłku, za który chcę dostać wynagrodzenie.

TIA,

Roland

do góry

Rolli wrote:
> wolałbym w Polsce, jako że Norwegia jest w UE, dostałbym wyrok

korekta: Norwegia *nie* jest czlonkiem UE.

Ludek

do góry

> > wolałbym w Polsce, jako że Norwegia jest w UE, dostałbym wyrok

> korekta: Norwegia *nie* jest czlonkiem UE.

No trochę się wygłupiłem :( Ale problem i tak wciąż jest...

do góry

nastepnym razem wysylaj poblokowany program (trial) , albo taki ktory daje
znac ze jest trialem po jakims czasie o ile nie otrzyma pewnego pliku.


P.

do góry

On 25 Sie, 10:33, "Troll" <w...@d...mnie> wrote:
> nastepnym razem wysylaj poblokowany program (trial) , albo taki ktory daje
> znac ze jest trialem po jakims czasie o ile nie otrzyma pewnego pliku.

Program jest w .NET. Został potraktowany obfuscatorem, co znacząco
utrudnia, ale nie uniemożliwia (w wersji jaką posiadam) dekompilacji.
Oryginalnych źródeł nie dałem, a wiem, że klientowi na nich zależy.
Dla mnie istotne jest przede wszystkim odzyskanie pieniędzy za ogromny
wysiłek jaki włożyłem...

Jakkolwiek masz rację - dodatkowe ograniczenia czasowe w przyszłości
będą jakimś tam zabezpieczeniem.

do góry