eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Układ zbiorowy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2011-04-06 06:14:15
    Temat: Układ zbiorowy
    Od: Swieża <S...@...wp.pl>

    Często sięsłszy, ze prywatyzuje sie panstwową firmie i nowy własciciel
    negocjuje z pracownikami umowe okreslajaca jakis czas bezpiecznego
    zatrudneinia itp.

    Czy praktykuje sie tego typu umowy w przypadku sprzedaży firm prywatnych?


  • 2. Data: 2011-04-06 08:39:09
    Temat: Re: Układ zbiorowy
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Swieża wrote:

    > Często sięsłszy, ze prywatyzuje sie panstwową firmie i nowy
    > własciciel negocjuje z pracownikami umowe okreslajaca jakis czas
    > bezpiecznego zatrudneinia itp.
    >
    > Czy praktykuje sie tego typu umowy w przypadku sprzedaży firm
    > prywatnych?

    Czasem tak - wszystko zależy od tego czy dotychczasowego właściciela
    uwiera sumienie i chce coś dla dawnych pracowników zrobić.

    W praktyce - zazwyczaj na początku są takie chęci, ale dość szybko
    przechodzą, jak kupujący dosypie parę pln do oferty, i zostają jakieś
    czysto wirtualne "wsparcie w razie potrzeby zmiany pracy".

    --
    Pozdro
    Massai


  • 3. Data: 2011-04-20 05:58:30
    Temat: Re: Układ zbiorowy
    Od: Swieża <S...@...wp.pl>

    Osobnik posiadający mail t...@w...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

    >> Często sięsłszy, ze prywatyzuje sie panstwową firmie i nowy
    >> własciciel negocjuje z pracownikami umowe okreslajaca jakis czas
    >> bezpiecznego zatrudneinia itp.
    >>
    >> Czy praktykuje sie tego typu umowy w przypadku sprzedaży firm
    >> prywatnych?
    >
    > Czasem tak - wszystko zależy od tego czy dotychczasowego właściciela
    > uwiera sumienie i chce coś dla dawnych pracowników zrobić.
    >
    > W praktyce - zazwyczaj na początku są takie chęci, ale dość szybko
    > przechodzą, jak kupujący dosypie parę pln do oferty, i zostają jakieś
    > czysto wirtualne "wsparcie w razie potrzeby zmiany pracy".
    >

    a znasz przykłady jakichś większych firm, które się sprzedawały i udało się
    coś takiego wynegocjwać?

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "W wannie historii prawdę trudniej jest utrzymać niż mydło,
    i o wiele trudniej znaleźć..." - Terry Pratchett


  • 4. Data: 2011-04-20 09:41:35
    Temat: Re: Układ zbiorowy
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Swieża wrote:

    > Osobnik posiadający mail t...@w...pl napisał(a) w poprzednim
    > odcinku co następuje:
    >
    > >> Często sięsłszy, ze prywatyzuje sie panstwową firmie i nowy
    > >> własciciel negocjuje z pracownikami umowe okreslajaca jakis czas
    > >> bezpiecznego zatrudneinia itp.
    > >>
    > >> Czy praktykuje sie tego typu umowy w przypadku sprzedaży firm
    > >> prywatnych?
    > >
    > > Czasem tak - wszystko zależy od tego czy dotychczasowego właściciela
    > > uwiera sumienie i chce coś dla dawnych pracowników zrobić.
    > >
    > > W praktyce - zazwyczaj na początku są takie chęci, ale dość szybko
    > > przechodzą, jak kupujący dosypie parę pln do oferty, i zostają
    > > jakieś czysto wirtualne "wsparcie w razie potrzeby zmiany pracy".
    > >
    >
    > a znasz przykłady jakichś większych firm, które się sprzedawały i
    > udało się coś takiego wynegocjwać?

    Zależy co masz na myśli "większych".
    10 lat temu pracowałem w takiej firmie (ale niezbyt dużej, może ze 150
    pracowników), i wykupienie zakładało głównie przejęcie klientów,
    pracowników tylko tak 30%.

    Właściciele niby coś tam chcieli dla pracowników negocjować, ale de
    facto nic z tego nie wyszło, ot - jakieś tam wsparcie przy poszukiwaniu
    nowej pracy.

    Kupujący firmę może mieć różne wobec niej zamiary. Jak jest po prostu
    przejęcie, tzn. kupujący i kupowany działają na tym samym rynku, to z
    założenia cała załoga kupowanego nie jest potrzebna - zazwyczaj lepiej
    rozwinać firmę kupującego (wspierając ją tylko częścią przejętych
    pracowników) żeby obsłużyć przejętych klientów, niż hurtem zostawiać
    wszystkich.

    A taka gwarancja zatrudnienia przez np. rok, to są gigantyczne koszty.
    100 osób, po 3k pensji netto to koszt brutto circa 6k miesięcznie
    (licząc ze stanowiskiem pracy itp), 72k rocznie na osobę, 100 osób -
    8,5 mln...
    Cena firmy musi być o nie pomniejszona po prostu.

    A sprzedający firmę nie jest rządem, nie musi liczyć się z protestami
    społecznymi, czy płaceniem bezrobocia. Mieć dodatkowe osiem milionów, a
    nie mieć, to razem już szesnaście...

    --
    Pozdro
    Massai

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1