eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Student prawa: Dałem łapówkę za przyjęcie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2004-09-14 14:11:48
    Temat: Student prawa: Dałem łapówkę za przyjęcie
    Od: "Paweł D." <p...@o...pl>

    Student prawa: Dałem łapówkę za przyjęcie

    "Gazeta Wyborcza": Afera rekrutacyjna staje się coraz głośniejsza, ale
    uczelnia wciąż odmawia ujawnienia nazwisk osób przyjętych z odwołania.

    Doniesienie o korupcji na Uniwersytecie Gdańskim złożył w poniedziałek
    zaoczny student wydziału prawa, który zdawał w czerwcu tego roku egzamin
    wstępny, by przenieść się na studia dzienne.

    "Dałem cztery tysiące za przyjęcie na prawo" - powiedział dziennikarzom "GW"
    student.

    Chłopak opowiada, że obawiał się, iż nie zda egzaminu, dlatego zapłacił z
    góry za przyjęcie z odwołania. Kopertę wręczył pracownicy rektoratu. Egzamin
    jednak powiódł się i znalazł się na 213. miejscu na 250 możliwych. Wtedy
    zażądał zwrotu łapówki, na co pracownica rektoratu odmówiła - relacjonuje
    dziennik.

    Jeszcze tego samego dnia student poszedł do wydziału do walki z korupcją. W
    efekcie tej wizyty policjanci pojawili się na wydziale prawa, a pieniądze
    nagle się znalazły.

    Po paru dniach, gdy wywieszono listy przyjętych, okazało się, że dostało się
    212 osób plus 55 z odwołania. W tej ostatniej grupie - według informacji
    "Gazety" - znalazły się dzieci trójmiejskich prawników.

    Nr 213. na liście odpadł. Chłopak napisał odwołanie i poszedł do rektora:
    "Powiedziałem, że zawiadomiłem policję, ale proszę o uczciwe rozpatrzenie
    mego odwołania" - powiedział.

    Rektor UG prof. Andrzej Ceynowa przyznaje, że chłopak był u niego i
    opowiedział o korupcji, ale rektor go wyrzucił za drzwi. "Odebrałem jego
    wizytę jako szantaż" - mówi rektor. Następnie... zadzwonił do wydziału
    antykorupcyjnego i powiedział o próbie szantażu.

    Jak pisze dziennik, rektor Uniwersytetu Gdańskiego konsekwentnie odmawia
    ujawnienia list osób przyjętych na wydział prawa z odwołań w ciągu ostatnich
    lat, powołując się na ustawę o ochronie danych osobowych.

    Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik prasowy generalnego inspektora ochrony
    danych osobowych, zaprzecza: Nie ma żadnych przeszkód, by podać imiona i
    nazwiska osób, które zakwalifikowały się na studia, łącznie z liczbą
    punktów, które zdobyły. Ujawnienie danych jest wręcz obowiązkiem uczelni.

    Więcej o całej sprawie w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".




  • 2. Data: 2004-09-14 14:21:55
    Temat: Re: Student prawa: Dałem łapówkę za przyjęcie
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[bez tego)interia.pl>


    Użytkownik "Paweł D." <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ci6u6e$ok1$1@news.onet.pl...
    > Student prawa: Dałem łapówkę za przyjęcie

    bylo juz dzis - watek "niezli ci "przyszli" prawnicy"

    HaNkA


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1