eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2008-12-22 18:14:21
    Temat: "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
    Od: "Krystian Zaczyk" <z...@s...etan.pl>

    http://wiadomosci.onet.pl/1885471,11,item.html

    "Prokuratura zarzuciła Tomaszowi Sz., że ściągnął z internetu
    w celu osiągnięcia korzyści majątkowej bez zgody producenta
    nielegalnie skopiowane oprogramowanie do podróżowania
    przy pomocy GPS..." [...]
    "Cena nielegalnego oprogramowania z mapami wyniosła 850 zł,
    znajdowało się ono na sejmowym laptopie byłego posła - podaje
    prokuratura." [...]
    "Sprawę prokuratura określiła jako przypadek mniejszej wagi.
    Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia
    wolności do roku."

    Krystian





  • 2. Data: 2008-12-22 18:28:32
    Temat: Re: "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
    Od: "Piotr [trzykoty]" <r...@o...pl>

    Jeśli uzyskał ten program nielegalnie-prokuratura. Jeśli legalnie, ale np.
    skończyła się licencja lub zakres jej ważności - proces cywilny.



  • 3. Data: 2008-12-22 19:06:11
    Temat: Re: "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
    Od: Czarek <...@...pl>

    Piotr [trzykoty] wrote:
    > Jeśli uzyskał ten program nielegalnie-prokuratura. Jeśli legalnie, ale np.
    > skończyła się licencja lub zakres jej ważności - proces cywilny.

    Żebyś się nie zdziwił...
    http://olgierd.bblog.pl/wpis,za;kraty;za;winrar;i;za
    ;total;commandera;tez,15482.html

    Pozdrawiam

    Czarek


  • 4. Data: 2008-12-22 19:29:36
    Temat: Re: "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    W dniu 2008-12-22 20:06, Czarek pisze:

    >> Jeśli uzyskał ten program nielegalnie-prokuratura. Jeśli legalnie, ale
    >> np. skończyła się licencja lub zakres jej ważności - proces cywilny.
    > Żebyś się nie zdziwił...
    > http://olgierd.bblog.pl/wpis,za;kraty;za;winrar;i;za
    ;total;commandera;tez,15482.html

    hmm... a to nie działa w ten sposób:
    - nabyłem drogą ściągnięcia program na licencji shareware, o określonej
    funkcjonalności i okresie działania - jest cacy
    - wrzuciłem cracka lub serial i przez to nabyłem produkt o pełnej
    funkcjonalności i bez ograniczeń - nie jest cacy.

    ?


  • 5. Data: 2011-02-23 04:39:07
    Temat: Re: "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
    Od: Mateusz piąty <p...@p...onet.pl>

    Moim zdaniem "osoby publiczne" czyli np parlamentarzyści, radni, pracownicy
    administracji państwowej i samorzadowej powinni być podwójnie karani za
    nieprzestrzeganie prawa. Oni mają dawać przykład i to pozytywny.


  • 6. Data: 2011-02-23 06:45:42
    Temat: Re: "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
    Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 23.02.2011 05:39, Mateusz piąty pisze:
    > Moim zdaniem "osoby publiczne" czyli np parlamentarzyści, radni, pracownicy
    > administracji państwowej i samorzadowej powinni być podwójnie karani za
    > nieprzestrzeganie prawa. Oni mają dawać przykład i to pozytywny.

    Heinlein by się z Tobą zgodził ;)

    To samo przewinienie szeregowca - baty.
    Ale jakaś wysoka szarża za to samo może nawet zawisnąć.

    W sumie chyba mi się też to podoba ;->


  • 7. Data: 2011-02-23 07:11:16
    Temat: Re: "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
    Od: Maruda <n...@c...pl>

    W dniu 2011-02-23 07:45, Andrzej Ława pisze:
    > W dniu 23.02.2011 05:39, Mateusz piąty pisze:
    >> Moim zdaniem "osoby publiczne" czyli np parlamentarzyści, radni, pracownicy
    >> administracji państwowej i samorzadowej powinni być podwójnie karani za
    >> nieprzestrzeganie prawa. Oni mają dawać przykład i to pozytywny.
    >
    > Heinlein by się z Tobą zgodził ;)
    >
    > To samo przewinienie szeregowca - baty.
    > Ale jakaś wysoka szarża za to samo może nawet zawisnąć.
    >
    > W sumie chyba mi się też to podoba ;->
    >

    Stare. Było.
    ->

    http://staropolska.pl/renesans/a_f_modrzewski/laski.
    html

    (wklejam fragment)

    Andrzej Frycz Modrzewski

    ŁASKI, CZYLI PIERWSZA MOWA O KARZE ZA MĘŻOBÓJSTWO
    (fragment)


    Cóż to wszystko oznacza innego jak nic odrzucenie praw, a uznanie
    rządów przemocy? A przecież sam rozum mówi, że w dobrze urządzonym
    państwie powinno być miejsce tylko dla prawa, przemoc zaś mogą stosować
    bądź wszyscy razem wobec postronnego nieprzyjaciela, z którym prawie nic
    nas nie łączy, bądź też urząd wobec tych, którzy nie są posłuszni
    nakazom praw. Natomiast ludziom prywatnym należy zabronić używania
    jakiejkolwiek przemocy we wzajemnych stosunkach; dlatego bowiem
    ustanowiono prawa, aby ludzie załatwiali sprawy sporne nie szablą, ale
    pozywali się o nie do sądu.
    Chciałbym, dalibóg, mieć taką wymowę, abym mógł odmalować i
    uprzytomnić wszystkim hańbę tak ogromnej władzy pieniędzy. Proszę was
    jednak, abyście sami wyobrazili sobie, czego nie potrafię przedstawić z
    powodu braku wymowy. Cóż można by, na Boga nieśmiertelnego, powiedzieć,
    pomyśleć czy wynaleźć w Rzeczypospolitej szpetniejszego nad niekończące
    się nadużywanie pieniędzy? Kiedy, ufni w grosiwo, nie boimy się zabić
    człowieka; kiedy ośmielamy się grozić śmiercią, komu nam wola, a potem
    ją zadawać szablą; kiedy niczego nie uważamy za tak święte, by się nie
    godziło nam je gwałcić, niczego za tak nietykalne, by na nie się nie
    porywać, skoro wszystkim rządzi król - pieniądz.
    Wiadomo równocześnie, że chudopachołkom nie przysługuje ta swoboda;
    oni ciągle mają przed oczyma karę gardłową, która by na nich spadła z
    powodu pustej kiesy. O, cóż to za prawa tak niejednakowo krępujące
    biedaka i bogacza! Jeden może przełamać ich surowość potęgą pieniądza,
    ale drugi nie może uniknąć surowej przed nimi odpowiedzialności, bo
    kieszeń ma pustą. Dlaczegóż ścigamy taką nienawiścią ludzi ubogich i ich
    życie? Czy nie należą oni do rodzaju ludzkiego? Czy myślimy, że Bóg
    pozwolił tylko bogaczom używać słońca? Jeżeli uważamy, że Bóg jest tak
    samo stwórcą jednych jak drugich, dlaczego nie dbamy w równej mierze o
    życie i jednych, i drugich? Niech już będzie dość na tym, że bogaci w
    innych sprawach idą przed ubogimi; śmierć natomiast, zadana zbrodniczo
    czy to przez biedaka, czy przez bogacza, winna być karana wedle tych
    samych praw. Bo ani chudopachołek, który zabił człowieka, nie jest
    bardziej zabójcą od bogacza, ani też zbrodni nie wolno oceniać wedle
    tego, czego komu los użyczył lub poskąpił, ale wedle samej zbrodni i
    kierujących nią najgorszych skłonności przestępcy.
    Żałosna to doprawdy rzecz powierzać zmiennemu i płynnemu wyrokowi
    losu to, co powinno wynikać ze zdrowego rozsądku. Czemuż więc prawem,
    przeciw któremu grzeszą zarówno bogaci jak i biedni, zastrzega się karę,
    której nie mogą w równym stopniu ponosić bogaci i biedni? Której nie
    można wykonać na biednym, chyba zamieniając ją na karę śmierci, ale
    która bogatemu dodaje zuchwalstwa do dalszych morderstw? Wiecie - bo
    doskonale to wiadome wszystkim - że wśród rozwydrzonych mężobójców
    trudno znaleźć kogoś bogatego, kto by dopuściwszy się raz mężobójstwa
    nie kwapił się do dalszych mordów. Tymczasem za zabójstwo popełnione
    przez ubogiego spada nań taka kara, że wraz z życiem odbiera mu się i
    możność dalszego mordowania.
    Gdyby nawet to ogromne niebezpieczeństwo nie skłaniało nas do
    wprowadzenia kary śmierci, to jednak powinniśmy jak najprędzej usunąć
    poza granice społeczeństwa ludzkiego wszystkich mężobójców z obawy o
    naszą młodzież oraz o ludzi wszelkiego wieku, ażeby nie zarazili się tym
    złym przykładem.
    Starożytni Rzymianie (których panowanie sięgało niegdyś tak daleko,
    że ogarniało niemal cały świat) ustanowili doskonałą karę na
    bratobójców, o której przedtem mówiłem: zaszywano ich w worku razem z
    psem, kogutem, małpą i jaszczurką i wrzucano żywcem w nurty rzeki. Ci
    najroztropniejsi mężowie obawiali się, że gdyby tamtych rzucono na
    pożarcie dzikim zwierzętom albo ukarano ich inaczej, mogliby oni zarazić
    sobą dzikie zwierzęta lub zatruć powietrze, którym oddychamy, czy też
    inne żywioły potrzebne dla naszego życia. Dlatego też kazali wrzucać
    mordercę do morza, ale aby nie zaraził wody, zawijano go i zaszywano w
    skórę. Rzymianie więc, w obawie o dzikie zwierzęta i o wszystkie żywioły
    przyrody, wymyślili taką osobliwą karę; my zaś mamy się nie lękać o
    naszą młodzież, która mogłaby bardzo łatwo ulec tej zbrodniczej zarazie?
    Bo młodzieży szkodzi obcowanie ze złymi nie mniej, niż pomaga pożycie z
    dobrymi; człowiek w tym wieku skłonnym do każdej przesady przesiąka
    łatwiej wszelkim złym niż dobrym. Znany jest wiersz, który św. Paweł
    przytacza za greckim poetą:

    To złe rozmowy są tym, co psuje dobre obyczaje.

    Słuszności tego doświadczamy częściej, niż byśmy chcieli. Wielu
    bowiem zachęconych przykładem innych, którym uszło bezkarnie zabójstwo
    człowieka, nie zawahało się knuć zamachów na swoich współbraci i
    pozbawiać ich życia. Uważa się bowiem, że zgodne jest z prawem to, co
    dzieje się za przykładem innych. Zło zaś przez swoją zaraźliwość tak
    dalece opanowało myśli wielu ludzi, że przyjęło się powszechnie i
    powtarza często, iż "lepiej zabić przeciwnika, aniżeli się z nim
    prawować". Bo gdy go się raz zabije i zapłaci okup za zabójstwo, nie
    sprawi on żadnego kłopotu, tęgi natomiast pieniacz już nie wypuści cię z
    sądu.
    Skutek stosowanej dotąd kary jest taki, że wielu, pomijając drogę
    prawną, ucieka się jedynie do gwałtu. Nie trzeba chyba rozwodzić się
    szeroko nad tym, o czym bardzo łatwo można się przekonać. Myślę, że temu
    należałoby przynajmniej zapobiegać, aby tak niesłychana samowola nie
    wywołała przykrych zamieszek i żeby prawa nie stały się bezużyteczne,
    skoro każdy będzie starał się nadużywać pieniędzy na zgubę innych. Cóż
    bowiem dobrego będzie mogło trwać dłużej w Rzeczypospolitej, w której
    bogactwo daje możliwość stosowania okrucieństwa, a ubóstwo nie skłania
    żadną miarą do stosowania miłosierdzia w sprawach, które dotyczą
    wszystkich? Komuż bowiem jego życie nie jest tak samo miłe w ubóstwie
    jak innemu przy największych dostatkach? I odwrotnie, dla kogóż, choćby
    pozostającego w najgłębszej biedzie, śmierć nie jest tak samo
    największym złem jak dla innego w życiu wygodnym i pełnym wszystkich
    dostatków? Gdyby teraz stanęli przed nami ci, co zgładzeni żelazem
    opuścili przed czasem ten świat, i gdyby chcieli wytoczyć przed nami swą
    sprawę, czy nie powiedzieliby tak: "Obrzydłe było nam zawsze, Królu
    Zygmuncie, i wy, co wraz z nim rządzicie Rzecząpospolitą, prawo o
    okupie, które pchnęło bogatych do pozbawienia nas życia. Obrzydłe nam
    ono bardziej teraz, gdy cierpimy wieczne kary piekielne i gdy wielu
    pomordowanych przez zabójców, działających pod jego osłoną, przybywa do
    nas, czyniąc swoim widokiem naszą karę jeszcze sroższą. Jest w tym dla
    nas pełne goryczy przypomnienie waszej niedbałości i lekkomyślności
    ludzi sprzeciwiających się zmianie tego prawa oraz chciwości tych,
    którym śmierć nasza stała się źródłem zysku.
    Nie możemy się dość nadziwić, że tak długo tolerujecie to zło. Do
    jakich granic pozwolicie hulać rozpasanej samowoli pieniądza? Czyż nie
    może was poruszyć lęk przed Bogiem, który przekazał wam władzę karania
    winnych, ani litość nad naszą krwią wołającą codziennie z ziemi o
    pomstę, ani nieszczęścia i męki, w które zepchnęli nas zabójcy, ani łzy
    przyjaciół, co do dziś chodzą w żałobie po naszej śmierci, ani wreszcie
    ciągłe wzdychanie ludzi zacnych, nie przestających boleć nad bezkarnym
    przelewem krwi? Czyż nie wierzycie, że Bóg, który udzielił nam cząstkę
    swej władzy, ukarze tę waszą opieszałość? Albowiem bez względu na to,
    czy sami daliśmy przyczynę, by nas zabito, czy wynalazła ją zaciekłość
    zabójców, wy przede wszystkim, którzy rządzicie Rzecząpospolitą,
    ponosicie winę za naszą śmierć, wy, jako ci, którzy nie ubezpieczaliście
    życia ludzkiego karą gardłową, chociaż i Bóg, i rozum, i wszystkie
    narody wskazały wam w swoich orzeczeniach, jak macie karać zabójców!"


    --
    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.


  • 8. Data: 2011-02-23 09:33:45
    Temat: Re: "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "Mateusz piąty" <p...@p...onet.pl>

    > Moim zdaniem "osoby publiczne" czyli np parlamentarzyści, radni,
    > pracownicy
    > administracji państwowej i samorzadowej powinni być podwójnie karani za
    > nieprzestrzeganie prawa. Oni mają dawać przykład i to pozytywny.

    To potrójnie albo pop...ięciokrotnie :-)


  • 9. Data: 2011-02-23 09:36:03
    Temat: Re: "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "Maruda" <n...@c...pl>

    > Stare. Było.
    > ->
    >
    > http://staropolska.pl/renesans/a_f_modrzewski/laski.
    html
    >
    > (wklejam fragment)
    >
    > Andrzej Frycz Modrzewski
    >
    > ŁASKI, CZYLI PIERWSZA MOWA O KARZE ZA MĘŻOBÓJSTWO
    > (fragment)
    >
    >
    > Cóż to wszystko oznacza innego jak nic odrzucenie praw, a uznanie
    > rządów przemocy? A przecież sam rozum mówi, że w dobrze urządzonym
    > państwie powinno być miejsce tylko dla prawa, przemoc zaś mogą stosować
    > bądź wszyscy razem wobec postronnego nieprzyjaciela, z którym prawie nic
    > nas nie łączy, bądź też urząd wobec tych, którzy nie są posłuszni nakazom
    > praw. Natomiast ludziom prywatnym należy zabronić używania jakiejkolwiek
    > przemocy we wzajemnych stosunkach; dlatego bowiem ustanowiono prawa, aby
    > ludzie załatwiali sprawy sporne nie szablą, ale pozywali się o nie do
    > sądu.
    > Chciałbym, dalibóg, mieć taką wymowę, abym mógł odmalować i
    > uprzytomnić wszystkim hańbę tak ogromnej władzy pieniędzy. Proszę was
    > jednak, abyście sami wyobrazili sobie, czego nie potrafię przedstawić z
    > powodu braku wymowy. Cóż można by, na Boga nieśmiertelnego, powiedzieć,
    > pomyśleć czy wynaleźć w Rzeczypospolitej szpetniejszego nad niekończące
    > się nadużywanie pieniędzy? Kiedy, ufni w grosiwo, nie boimy się zabić
    > człowieka; kiedy ośmielamy się grozić śmiercią, komu nam wola, a potem ją
    > zadawać szablą; kiedy niczego nie uważamy za tak święte, by się nie
    > godziło nam je gwałcić, niczego za tak nietykalne, by na nie się nie
    > porywać, skoro wszystkim rządzi król - pieniądz.
    > Wiadomo równocześnie, że chudopachołkom nie przysługuje ta swoboda;
    > oni ciągle mają przed oczyma karę gardłową, która by na nich spadła z
    > powodu pustej kiesy. O, cóż to za prawa tak niejednakowo krępujące biedaka
    > i bogacza! Jeden może przełamać ich surowość potęgą pieniądza, ale drugi
    > nie może uniknąć surowej przed nimi odpowiedzialności, bo kieszeń ma
    > pustą. Dlaczegóż ścigamy taką nienawiścią ludzi ubogich i ich życie? Czy
    > nie należą oni do rodzaju ludzkiego? Czy myślimy, że Bóg pozwolił tylko
    > bogaczom używać słońca? Jeżeli uważamy, że Bóg jest tak samo stwórcą
    > jednych jak drugich, dlaczego nie dbamy w równej mierze o życie i jednych,
    > i drugich? Niech już będzie dość na tym, że bogaci w innych sprawach idą
    > przed ubogimi; śmierć natomiast, zadana zbrodniczo czy to przez biedaka,
    > czy przez bogacza, winna być karana wedle tych samych praw. Bo ani
    > chudopachołek, który zabił człowieka, nie jest bardziej zabójcą od
    > bogacza, ani też zbrodni nie wolno oceniać wedle tego, czego komu los
    > użyczył lub poskąpił, ale wedle samej zbrodni i kierujących nią
    > najgorszych skłonności przestępcy.
    > Żałosna to doprawdy rzecz powierzać zmiennemu i płynnemu wyrokowi losu
    > to, co powinno wynikać ze zdrowego rozsądku. Czemuż więc prawem, przeciw
    > któremu grzeszą zarówno bogaci jak i biedni, zastrzega się karę, której
    > nie mogą w równym stopniu ponosić bogaci i biedni? Której nie można
    > wykonać na biednym, chyba zamieniając ją na karę śmierci, ale która
    > bogatemu dodaje zuchwalstwa do dalszych morderstw? Wiecie - bo doskonale
    > to wiadome wszystkim - że wśród rozwydrzonych mężobójców trudno znaleźć
    > kogoś bogatego, kto by dopuściwszy się raz mężobójstwa nie kwapił się do
    > dalszych mordów. Tymczasem za zabójstwo popełnione przez ubogiego spada
    > nań taka kara, że wraz z życiem odbiera mu się i możność dalszego
    > mordowania.
    > Gdyby nawet to ogromne niebezpieczeństwo nie skłaniało nas do
    > wprowadzenia kary śmierci, to jednak powinniśmy jak najprędzej usunąć poza
    > granice społeczeństwa ludzkiego wszystkich mężobójców z obawy o naszą
    > młodzież oraz o ludzi wszelkiego wieku, ażeby nie zarazili się tym złym
    > przykładem.
    > Starożytni Rzymianie (których panowanie sięgało niegdyś tak daleko, że
    > ogarniało niemal cały świat) ustanowili doskonałą karę na bratobójców, o
    > której przedtem mówiłem: zaszywano ich w worku razem z psem, kogutem,
    > małpą i jaszczurką i wrzucano żywcem w nurty rzeki. Ci najroztropniejsi
    > mężowie obawiali się, że gdyby tamtych rzucono na pożarcie dzikim
    > zwierzętom albo ukarano ich inaczej, mogliby oni zarazić sobą dzikie
    > zwierzęta lub zatruć powietrze, którym oddychamy, czy też inne żywioły
    > potrzebne dla naszego życia. Dlatego też kazali wrzucać mordercę do morza,
    > ale aby nie zaraził wody, zawijano go i zaszywano w skórę. Rzymianie więc,
    > w obawie o dzikie zwierzęta i o wszystkie żywioły przyrody, wymyślili taką
    > osobliwą karę; my zaś mamy się nie lękać o naszą młodzież, która mogłaby
    > bardzo łatwo ulec tej zbrodniczej zarazie? Bo młodzieży szkodzi obcowanie
    > ze złymi nie mniej, niż pomaga pożycie z dobrymi; człowiek w tym wieku
    > skłonnym do każdej przesady przesiąka łatwiej wszelkim złym niż dobrym.
    > Znany jest wiersz, który św. Paweł przytacza za greckim poetą:
    >
    > To złe rozmowy są tym, co psuje dobre obyczaje.
    >
    > Słuszności tego doświadczamy częściej, niż byśmy chcieli. Wielu bowiem
    > zachęconych przykładem innych, którym uszło bezkarnie zabójstwo człowieka,
    > nie zawahało się knuć zamachów na swoich współbraci i pozbawiać ich życia.
    > Uważa się bowiem, że zgodne jest z prawem to, co dzieje się za przykładem
    > innych. Zło zaś przez swoją zaraźliwość tak dalece opanowało myśli wielu
    > ludzi, że przyjęło się powszechnie i powtarza często, iż "lepiej zabić
    > przeciwnika, aniżeli się z nim prawować". Bo gdy go się raz zabije i
    > zapłaci okup za zabójstwo, nie sprawi on żadnego kłopotu, tęgi natomiast
    > pieniacz już nie wypuści cię z sądu.
    > Skutek stosowanej dotąd kary jest taki, że wielu, pomijając drogę
    > prawną, ucieka się jedynie do gwałtu. Nie trzeba chyba rozwodzić się
    > szeroko nad tym, o czym bardzo łatwo można się przekonać. Myślę, że temu
    > należałoby przynajmniej zapobiegać, aby tak niesłychana samowola nie
    > wywołała przykrych zamieszek i żeby prawa nie stały się bezużyteczne,
    > skoro każdy będzie starał się nadużywać pieniędzy na zgubę innych. Cóż
    > bowiem dobrego będzie mogło trwać dłużej w Rzeczypospolitej, w której
    > bogactwo daje możliwość stosowania okrucieństwa, a ubóstwo nie skłania
    > żadną miarą do stosowania miłosierdzia w sprawach, które dotyczą
    > wszystkich? Komuż bowiem jego życie nie jest tak samo miłe w ubóstwie jak
    > innemu przy największych dostatkach? I odwrotnie, dla kogóż, choćby
    > pozostającego w najgłębszej biedzie, śmierć nie jest tak samo największym
    > złem jak dla innego w życiu wygodnym i pełnym wszystkich dostatków? Gdyby
    > teraz stanęli przed nami ci, co zgładzeni żelazem opuścili przed czasem
    > ten świat, i gdyby chcieli wytoczyć przed nami swą sprawę, czy nie
    > powiedzieliby tak: "Obrzydłe było nam zawsze, Królu Zygmuncie, i wy, co
    > wraz z nim rządzicie Rzecząpospolitą, prawo o okupie, które pchnęło
    > bogatych do pozbawienia nas życia. Obrzydłe nam ono bardziej teraz, gdy
    > cierpimy wieczne kary piekielne i gdy wielu pomordowanych przez zabójców,
    > działających pod jego osłoną, przybywa do nas, czyniąc swoim widokiem
    > naszą karę jeszcze sroższą. Jest w tym dla nas pełne goryczy przypomnienie
    > waszej niedbałości i lekkomyślności ludzi sprzeciwiających się zmianie
    > tego prawa oraz chciwości tych, którym śmierć nasza stała się źródłem
    > zysku.
    > Nie możemy się dość nadziwić, że tak długo tolerujecie to zło. Do
    > jakich granic pozwolicie hulać rozpasanej samowoli pieniądza? Czyż nie
    > może was poruszyć lęk przed Bogiem, który przekazał wam władzę karania
    > winnych, ani litość nad naszą krwią wołającą codziennie z ziemi o pomstę,
    > ani nieszczęścia i męki, w które zepchnęli nas zabójcy, ani łzy
    > przyjaciół, co do dziś chodzą w żałobie po naszej śmierci, ani wreszcie
    > ciągłe wzdychanie ludzi zacnych, nie przestających boleć nad bezkarnym
    > przelewem krwi? Czyż nie wierzycie, że Bóg, który udzielił nam cząstkę
    > swej władzy, ukarze tę waszą opieszałość? Albowiem bez względu na to, czy
    > sami daliśmy przyczynę, by nas zabito, czy wynalazła ją zaciekłość
    > zabójców, wy przede wszystkim, którzy rządzicie Rzecząpospolitą, ponosicie
    > winę za naszą śmierć, wy, jako ci, którzy nie ubezpieczaliście życia
    > ludzkiego karą gardłową, chociaż i Bóg, i rozum, i wszystkie narody
    > wskazały wam w swoich orzeczeniach, jak macie karać zabójców!"
    >

    Masz jakiegoś audiobooka bo długie jest i nie bardzo mam kiedy czytać ? ;-)


  • 10. Data: 2011-02-24 14:47:15
    Temat: Re: "Ściągnięte" programy w laptopie - jednak prokuratura czy tylko proces cywilny?
    Od: "Milosz K." <w...@o...pl>

    Ciekawy temat. Nie ukrywam, że trudno by się było z tym nie zgodzić, dlatego
    "podbijam temat", żeby się dowiedzieć co na ten temat sądzicie. Oczywiście
    nie zamierzam urządzać pikiet pod parlamentem i rozpętywać rewolucji,
    niemniej jednak chętnie poznam opinie na ten temat pozostałych użytkowników
    forum.

    Pozdrawiam, M.

    --
    http://forum.gazeta.pl/forum/f,338,Pszczyna.html

    Użytkownik "Mateusz piąty" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:od1egp0aw38j$.1ip2f77qfxlsu$.dlg@40tude.net...
    > Moim zdaniem "osoby publiczne" czyli np parlamentarzyści, radni,
    > pracownicy
    > administracji państwowej i samorzadowej powinni być podwójnie karani za
    > nieprzestrzeganie prawa. Oni mają dawać przykład i to pozytywny.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1