eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Renta po mezu, czy co...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 58

  • 1. Data: 2012-09-27 17:05:42
    Temat: Renta po mezu, czy co...
    Od: "Ajgor" <n...@...pl>

    Witam.

    Takie pytanie mam... Ja jestem emerytem górniczym. 28 lat pracy w kopalni. Żona
    jest bezrobotna, bez dochodu. Przepracowała ponad 20 lat, później była na
    rencie, a w końcu jej trentę komisja zabrała. Ma 56 lat. Pozostaje całkowicie na
    moim utrzymaniu. Mam okazję dostać bardzo dobrze płatną pracę w kopalni. Ale
    zdrowie już nie to, praca w najgorszych warunkach, jakie moga w kopalni być,
    itd. Gdyby mi sie w tej kopalni coś stało, na przyklad bym zginął w wypadku...
    Czy żona dostała by jakąś rentę po mnie? czy została by całkiem bez środków do
    życia?


  • 2. Data: 2012-09-27 18:08:43
    Temat: Re: Renta po mezu, czy co...
    Od: SQLwiel <"[nick]"@guglowapoczta.com>

    W dniu 2012-09-27 17:05, Ajgor pisze:
    > Witam.
    >
    > Takie pytanie mam... Ja jestem emerytem górniczym. 28 lat pracy w
    > kopalni. Żona jest bezrobotna, bez dochodu. Przepracowała ponad 20 lat,
    > później była na rencie, a w końcu jej trentę komisja zabrała. Ma 56 lat.
    > Pozostaje całkowicie na moim utrzymaniu. Mam okazję dostać bardzo dobrze
    > płatną pracę w kopalni. Ale zdrowie już nie to, praca w najgorszych
    > warunkach, jakie moga w kopalni być, itd. Gdyby mi sie w tej kopalni coś
    > stało, na przyklad bym zginął w wypadku... Czy żona dostała by jakąś
    > rentę po mnie? czy została by całkiem bez środków do życia?
    >

    Ty naprawdę serio pytasz?
    Renta rodzinna (tzw. "wdowia") to 85% emerytury współmałżonka.

    Moje sugestie: Jeśli chce Ci się jeszcze pracować, to pracuj. Za jak
    najmniejsze wynagrodzenie i z jak najmniejszym ryzykiem/wysiłkiem. Każdy
    miesiąc składkowy podniesie Ci emeryturę. Tylko o kilka złotych, ale
    pomnóż to sobie... Żyj jak najdłużej. Jeśli przepracujesz 3 lata z
    pensją powyżej minimalnej, to każ sobie ponownie wyliczyć emeryturę.


    --

    Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel.


  • 3. Data: 2012-09-28 08:34:39
    Temat: Re: Renta po mezu, czy co...
    Od: "Danusia" <j...@w...pl>


    Użytkownik "Ajgor" <n...@...pl> napisał w wiadomości
    news:k41q05$i59$1@news.dialog.net.pl...
    > Witam.
    >
    > Takie pytanie mam... Ja jestem emerytem górniczym. 28 lat pracy w kopalni.
    > Żona jest bezrobotna, bez dochodu. Przepracowała ponad 20 lat, później
    > była na rencie, a w końcu jej trentę komisja zabrała. Ma 56 lat. Pozostaje
    > całkowicie na moim utrzymaniu. Mam okazję dostać bardzo dobrze płatną
    > pracę w kopalni. Ale zdrowie już nie to, praca w najgorszych warunkach,
    > jakie moga w kopalni być, itd. Gdyby mi sie w tej kopalni coś stało, na
    > przyklad bym zginął w wypadku... Czy żona dostała by jakąś rentę po mnie?
    > czy została by całkiem bez środków do życia?
    >
    Jeżeli żona przepracowała ponad 20 lat, to po ukończeniu 60 lat (z pewną
    nadwyżką z uwagi na ustawę o wydłuzeniu wieku do emerytury do 67 lat)
    przysługuje jej emerytura ( na pewno nie wysoka ale zawsze jest).
    Po smierci męża (bez wzgledu z jakiego powodu czyli może być naturalna)
    żonie przysługuje renta rodzinna w wysokości 80% emerytury męża (do wyboru
    która jest korzystniejsza - jeżeli ma swoją), chyba że są również inne osoby
    uprawnione do renty rodzinnej.

    pozdr



  • 4. Data: 2012-09-28 08:48:40
    Temat: Re: Renta po mezu, czy co...
    Od: "Ajgor" <n...@...pl>


    Użytkownik "SQLwiel" napisał w wiadomości news:50647a0c$0$1211

    >> Takie pytanie mam... Ja jestem emerytem górniczym. 28 lat pracy w
    >> kopalni. Żona jest bezrobotna, bez dochodu. Przepracowała ponad 20 lat,
    >> później była na rencie, a w końcu jej trentę komisja zabrała. Ma 56 lat.
    >> Pozostaje całkowicie na moim utrzymaniu. Mam okazję dostać bardzo dobrze
    >> płatną pracę w kopalni. Ale zdrowie już nie to, praca w najgorszych
    >> warunkach, jakie moga w kopalni być, itd. Gdyby mi sie w tej kopalni coś
    >> stało, na przyklad bym zginął w wypadku... Czy żona dostała by jakąś
    >> rentę po mnie? czy została by całkiem bez środków do życia?
    >>
    >
    > Ty naprawdę serio pytasz?

    A czemu nie? W kręgach kopalnianych to jest często spotykane. Górnik idzie na
    emeryturę,
    a później pracuje w prywatnej firmie świaadczącej usługi na rzecz kopalni.
    Praca niczym się praktycznie nie różni od tego, co robił wcześniej, ale zarobki
    już tak.
    Emerytura jest na ten czas zawieszona, więc i dla państwa lepiej :) Wiesz, ile
    płaci firma,
    która chce mnie ściągnąć? Lepiej nie pytaj. Na prawdę się opłaci.

    > Renta rodzinna (tzw. "wdowia") to 85% emerytury współmałżonka.
    >
    > Moje sugestie: Jeśli chce Ci się jeszcze pracować, to pracuj. Za jak
    > najmniejsze wynagrodzenie i z jak najmniejszym ryzykiem/wysiłkiem. Każdy
    > miesiąc składkowy podniesie Ci emeryturę. Tylko o kilka złotych, ale pomnóż to
    > sobie... Żyj jak najdłużej. Jeśli przepracujesz 3 lata z pensją powyżej
    > minimalnej, to każ sobie ponownie wyliczyć emeryturę.

    Za jak najmniejsze wynagrodzenie nie chce mi się pracować :)
    Ale za sześciocyfrowe roczne dochody netto już tak. Tym bardziej,
    że nie chwaląc się, jeszcze pracując miałem opinię bardzo dobrego fachowca,
    i teraz to oni chcą mnie ściągnąć do siebie, a nie ja idę do nich,
    więc mam dobrą pozycję przetargową :)

    Dziękuję za odpowiedzi.


  • 5. Data: 2012-09-28 09:00:28
    Temat: Re: Renta po mezu, czy co...
    Od: SQLwiel <"[nick]"@guglowapoczta.com>

    W dniu 2012-09-28 08:48, Ajgor pisze:

    > Za jak najmniejsze wynagrodzenie nie chce mi się pracować :)
    > Ale za sześciocyfrowe roczne dochody netto już tak. Tym bardziej,
    > że nie chwaląc się, jeszcze pracując miałem opinię bardzo dobrego fachowca,
    > i teraz to oni chcą mnie ściągnąć do siebie, a nie ja idę do nich,
    > więc mam dobrą pozycję przetargową :)

    No to są odrębne sprawy.
    Pracowanie (czy symulowanie), aby sobie dobić miesięcy składkowych - to
    jedno. Wtedy pracujemy za jak-najmniej.
    A autentyczna praca za godziwe wynagrodzenie, to drugie.
    W tym przypadku sprawdź na stronach ZUSu ile Ci się "opłaci" zarobić, bo
    w pewnym momencie, już przy 5-cyfrowych rocznych dochodach to się
    przestaje opłacać. (Jeśli założyć, że bardziej opłaca się brać
    emeryturę, niż jej nie brać).

    Ale jeśli w tej pracy dostrzegasz ryzyko - to zastanów się porządnie,
    czy na pewno warto.


    --

    Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel.


  • 6. Data: 2012-09-28 21:20:48
    Temat: Re: Renta po mezu, czy co...
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 28 Sep 2012, Danusia wrote:

    > Użytkownik "Ajgor" <n...@...pl> napisał
    >> Żona jest bezrobotna, bez dochodu. Przepracowała ponad 20 lat, później
    >> była na rencie, a w końcu jej trentę komisja zabrała. Ma 56 lat.
    [...]
    > Jeżeli żona przepracowała ponad 20 lat, to po ukończeniu 60 lat (z pewną
    > nadwyżką z uwagi na ustawę o wydłuzeniu wieku do emerytury do 67 lat)
    > przysługuje jej emerytura ( na pewno nie wysoka ale zawsze jest).
    > Po smierci męża (bez wzgledu z jakiego powodu czyli może być naturalna)
    > żonie przysługuje renta rodzinna w wysokości 80% emerytury męża

    Ale chyba nie zawsze - pytaniem jest np. czy istnieje kryterium
    wieku, po którym taka renta przysługuje.
    56 lat wydaje się spełniać ten warunek, ale Ajgor być może o to pyta.

    Wątpię aby było to tak, że np. żona w wieku 18 lat już nabyłaby
    prawo do uzyskania (po osiągnięciu *swojego* wieku emerytalnego
    oczywiście, czyli >40 lat później) prawa do renty rodzinnej.
    No to pytaniem jest, czy żona której mąż umiera kiedy ona jest
    w wieku 30, 40, 50 czy 56 lat już się "załapie" na taką rentę.

    pzdr, Gotfryd


  • 7. Data: 2012-09-28 21:31:51
    Temat: Re: Renta po mezu, czy co...
    Od: "Ajgor" <n...@...pl>


    Użytkownik "SQLwiel" napisał w wiadomości news:50654b0c$0$1208

    >> Za jak najmniejsze wynagrodzenie nie chce mi się pracować :)
    >> Ale za sześciocyfrowe roczne dochody netto już tak. Tym bardziej,
    >> że nie chwaląc się, jeszcze pracując miałem opinię bardzo dobrego fachowca,
    >> i teraz to oni chcą mnie ściągnąć do siebie, a nie ja idę do nich,
    >> więc mam dobrą pozycję przetargową :)
    >
    > No to są odrębne sprawy.
    > Pracowanie (czy symulowanie), aby sobie dobić miesięcy składkowych - to jedno.
    > Wtedy pracujemy za jak-najmniej.
    > A autentyczna praca za godziwe wynagrodzenie, to drugie.
    > W tym przypadku sprawdź na stronach ZUSu ile Ci się "opłaci" zarobić, bo w
    > pewnym momencie, już przy 5-cyfrowych rocznych dochodach to się przestaje
    > opłacać.

    A to dlaczego? Bo będe musiał zawiesić emeryturę? Firma płaci tyle, że przy
    zawieszonej emeryturze i tak się opłaci (kilka tysięcy zł powyżej emerytury
    miesięcznie na rekę). O to wlaśnie chodzi. Wiem dokładnie, ile mogę zarobić,
    żeby nie zawiesili mi emerytury. Ale w tym przypadku się opłaca zawiesić.
    Oni płacą więcej, niż gdybym brał emeryturę, i dorabiał gdzie indziej. Inaczej
    nikt by do nich nie przyszedł.

    > Ale jeśli w tej pracy dostrzegasz ryzyko - to zastanów się porządnie, czy na
    > pewno warto.

    Ryzyko jest ogromne. Praca w najgorszych rejonach kopalni. W najcięższych
    warunkach. Do tego stopnia, że dzień pracy jest tam skrócony do 6 godzin, bo
    więcej ludzie nie wytrzymują. W dodatku może publicznie nie podaje się takich
    statystyk, ale większość wypadków w kopalniach to sa ludzie, którzy albo bardzo
    krótko pracują, albo poszli na emeryturę i wrócili do pracy. Dlatego od kilku
    dni bije sie z myślami :) Do bólu głowy. I za diabła nie wiem, czy iść czy nie.


  • 8. Data: 2012-09-28 21:59:14
    Temat: Re: Renta po mezu, czy co...
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Ajgor wrote:
    > I za diabła nie wiem, czy iść czy nie.

    Do pracy sie idzie jak sie musi.
    Jak ci emerytury wystarcza to leż do góry brzuchem.


  • 9. Data: 2012-09-29 00:36:58
    Temat: Re: Renta po mezu, czy co...
    Od: "Ajgor" <n...@...pl>

    Użytkownik "witek" napisał w wiadomości news:k44vii$j6e$1@dont-email.me...

    >> I za diabła nie wiem, czy iść czy nie.
    >
    > Do pracy sie idzie jak sie musi.
    > Jak ci emerytury wystarcza to leż do góry brzuchem.

    No wiesz. Leżenie do góry brzuchem raczej nie leży w mojej naturze, a pieniędzy
    nigdy dosyć :)


  • 10. Data: 2012-09-29 03:51:00
    Temat: Re: Renta po mezu, czy co...
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Ajgor wrote:
    > Użytkownik "witek" napisał w wiadomości news:k44vii$j6e$1@dont-email.me...
    >
    >>> I za diabła nie wiem, czy iść czy nie.
    >>
    >> Do pracy sie idzie jak sie musi.
    >> Jak ci emerytury wystarcza to leż do góry brzuchem.
    >
    > No wiesz. Leżenie do góry brzuchem raczej nie leży w mojej naturze, a
    > pieniędzy nigdy dosyć :)
    >

    to pojedz sobie do chorwacji troche ponurkowac.
    tyle jest pieknych miejsc na swiecie, a czasu moze nie wystarczyc na ich
    zobaczenie.


strony : [ 1 ] . 2 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1