eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopotrąciłam pieszego › Re: potrąciłam pieszego
  • Data: 2003-03-03 21:15:38
    Temat: Re: potrąciłam pieszego
    Od: "Stan_Z" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > Mam również wrażenie, iż jeśli przez cały czas mówisz i rozumujesz
    > wyłącznie
    > > "językiem prawa" (jeżeli takowy istnieje) lub używa kodeksowych zwrotów
    >
    > Bo takim językiem będzie rozmawiał sąd z Beatą
    >

    a to ciekawa interpretacja zapisu z Konstytucji RP. Wyobraź sobie, że bywam
    w Sądzie i niestety, dla Ciebie oczywiście, zawsze słyszę z ust prowadzącego
    wypowiedzi kierowane w moim języku ojczystym. Do świadków i rzeczoznawców
    również nawet zawodowe papugi w kontaktach z klientem i Sądem też używają
    języka polskiego.
    Do podsądnych i to szczególnie gdy nie mają papugi wszyscy zwracają się
    wyraźnie i zrozumiale formułując zdania w moim ojczystym języku a prowadzący
    (sędzia) cały czas dba by podsądny zrozumiał wypowiedzi do niego kierowane.

    A zatem jesteś mniejszością narodową jeśli nie rozumiesz mowy polskiej tylko
    prawniczą i do tego żądasz od większości by się dostosowała do twoich
    wymogów.

    > Bo "każdy" to wie że jeśli poszkodowany w wypadku drogowym ma obrażenia
    > pow.7 dni(a takowymi jest złamanie ręki o którym pisała Beata) to stanowi
    to
    > przestępstwo z art.177 KK właśnie

    Tym tonem wypowiedzi potwierdzasz swoje tezy z wcześniejszej pisaninki.
    A jak zapewne nie wiesz, nie stawia się tezy, o winie kogoś bez zbadania
    okoliczności, a przy wypadku drogowym podstawą jest plan sytuacyjny którego
    w przeciwieństwie do mnie nie posiadasz.
    Takie działanie jak Ty prowadzisz przypomina najczarniejsze okresy w
    historii wymiaru sprawiedliwości i w mowie potocznej nazywane jest procesami
    kapturowymi.
    Poczytaj więcej i wnikliwiej, pożyj też dłużej to może zrozumiesz, że
    błądzisz.

    Nie zapomnij, że na grupę napisała osoba, która prosiła o pomoc i pod tym
    kontem rozważam sytuację. A więc nie dziw się, że to jej relacje i plany
    sytuacyjne rozpatruje doszukując się ewentualnych nieścisłości, które mogą
    mieć znaczenie dla sprawy. Trudno też rozpatrywać to inaczej bo akta sprawy
    są zapewne jeszcze na policji i/lub w prokuraturze i jak się znam na
    tutejszej geografii jakiś czas będą niedostępne dla (jak się domyślam)
    jeszcze świadków.

    Stan_Z
    Na tutejszym forum - jak nazwa wskazuje - uprawia się dyskusje a nie
    dyktaturę poglądów. Każdy ma prawo mieć inny pogląd na otaczający świat.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1