eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: potrącenie a odszkodowanie. › Re: potrącenie a odszkodowanie.
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
    -for-mail
    From: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Date: Wed, 3 Feb 2010 13:57:43 +0000 (UTC)
    Organization: DOM
    Lines: 272
    Message-ID: <X...@1...0.0.1>
    References: <4b66670f$1@news.home.net.pl> <1Zx9n.161663$jE1.109892@newsfe27.ams2>
    <0...@b...poznan.pl>
    <M_C9n.147203$9A6.10043@newsfe07.ams2>
    <X...@1...0.0.1>
    <8tU9n.172124$4N3.86263@newsfe06.ams2>
    <X...@1...0.0.1>
    <dxdan.946$xg1.222@newsfe28.ams2>
    NNTP-Posting-Host: host-79.173.13.135.tesatnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1265205463 13082 79.173.13.135 (3 Feb 2010 13:57:43 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 3 Feb 2010 13:57:43 +0000 (UTC)
    User-Agent: Xnews/06.02.16 Mime-proxy/1.4.c.4 (Win32)
    X-face: BLh}>?{~CH'WA=)f4?:u-*RM:]E8eg1,C36Huk4z3Ik!._5}RI^y764M6hf6KQJQ'u(&!Q@!5A=z_
    [+$i|I*Y)S@Mh]O.,Z6t$yb9s{9{4Fo+";^*9^.\uB3+KOZlOgFrM)]x:k&Qz"
    X-Posting-Agent: Hamster/2.1.0.11
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:626081
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik pmlb p...@d...com ...

    >>>>>> masz PJ?
    >>>>>
    >>>>> Od ponad 20 lat.
    >>>>> Widzialem na drodze nie jedno, przejechalem wiecej km niz wszyscy
    >>>>> uczestnicy tej dyskusji razem wzieci:)
    >>>>
    >>>> pewnosc z jaka to mowiasz juz wiele mowi o tobie.
    >>>
    >>> Mowie wylacznie jak jest.
    >>> Nie rozumiem jak mam mowic nie pwenie...
    >>>
    >> proste - nie mozesz postawic takiej tezy bo masz za mało danych - nie
    >> masz pojecia ile pozostali uczestnicy przejechali razem km.
    >
    > Po ich sposobie rozumienia poruszania sie na drodze tak wnioskuje.
    >
    abstrahujac juz od jakosci twierdzenia ze to ty jestes najmadrzejszy a
    wszyscy inni to głupki i debile (to jakby nie tylko siwadczy o twojej
    wiedzy i umiejetnosciach ale takze o wychowaniu), rozumiem, ze według
    ciebie, czym kierowca wiecej jezdzir tym jest lepszym kierowca i lepiej
    rozumie to co sie dzieje na drodze?

    >>>> Nawet jezeli przez te 20 lat jezdziles rocznie po 300 tysiecy km, i
    >>>> tak nie
    >>>> mozesz byc pewny prawdziwosci powyzszej tezy.
    >>>
    >>> ?
    >>>
    >> no ale czego nie rozumiesz?
    >> Postram sie pisac poooowwwllli zebys zrozumiał.
    >> Ile przejechałes km i ile przejechali pozostali uczestnicy razem
    >> wzieci?
    >
    > Jak wyzej.

    Ok.
    A ile ty przejechałes?

    >>>> A jednak pierdzielisz....
    >>>
    >>> A co to znaczy?
    >>>
    >> ze pierdzielisz.
    >
    > Ale nadal nie wiem co to znaczy.
    >
    No i?
    Przeciez jestes taki madry i wszystko wiedzacy - nie wiesz gdzie sprawdza
    sie znaczenie słów ktorych sie nie rozumie?

    >>>>> Cos jeszcze?:)
    >>>>> Aha, nie niejestem najlpeszy na swiecie:) sa lepsi zdecydownie.
    >>>>> Jakos mi nikt nie wyskoczyl pod maske, bo czlowiek nie pojawia sie
    >>>>> z nikad. Nie wyrasta nagle pod maska.
    >>>>
    >>>> Oczywiscie ze wyrasta.
    >>>
    >>> Jak sie nie uwaza to wyrasta, ale pisze po raz nty, prowadzac pojazd
    >>> musisz zawsze uwazac.
    >>>
    >> uwazac - zgoda.
    >> Ale tu juz zmieniasz zdanie - wczesniej pisałes o szczególnej uwadze.
    >> No i najwazniejsze - jak sie uwaza, to tez wyrasta - szczegoly
    >> ponizej.
    >
    > Uwazac to trzeba 24 godziny na dobe, szczegolnie uwazac nalezy jada
    > samochodem.

    Znowu, tak lubisz sie zasłaniac statystykami i badaniami - poszukaj sobie,
    ile człowiek jest w stanie byc skoncentrowany.
    No chyba, ze my sie zle rozumiemy.
    Moze tobie chodzi o to ze normalnie trzeba w zyciu uwazac w samochodzie
    trzeba troche bardziej a wszystko to, co w przepisach jest opisane jako
    szczegolna ostroznosc to dla ciebie momenty gdzie trzeba zachowac super-
    hiper ostroznosc?

    > Samochodem nie jedziesz 10 czy 15 godzin (jesli tak to nzaczy, ze
    > stwarzasz zagrozenie i lamiesz przepisy)

    a ty łamiesz przepisy, piszac na grupe dyskusyjna.
    >
    >>>> To ze tobie nikt wyskoczył to zaden dowód.
    >>>
    >>> A co?
    >>>
    >> statystyka i mała próbka
    >
    > OK, w UK jest najmniej smiertelnych wypadkow na drodze w UE! Polska
    > jest na 2 miejscu pod wzgledem smiertelnosci na drodze.... w europie!
    > Porownaj sposb poruszania sie i zachowania szczegolnej uwagi
    > brytyjczykow i Polakow na podstawie tych statystyk.
    >
    zaczałbym od porownania ilosci wypadków na km autostrad.

    >>>> Z jaka predkosciae jezdzisz poza miastem droga obok ktorej sa
    >>>> drzewa?
    >>>
    >>> Jesli warunki pogodowe pozwola, droga (brak zakretow) to pewnie w
    >>> granicy limitu.
    >>> Zreszta tego nie da sie powiedziec, bo czasem na autostradzie jade
    >>> 120km/h a czasem 60km/h nawet jka nie ma korkow, wszystko zalezy od
    >>> warunkow na drodze.
    >>> Staram sie tak jechac by byc przygotowanym na kazda ewentualnosc,
    >>> jesli sa dzewa i jade tak by widziec wiecej niz tylko migajace
    >>> dzewa, zreszta tez dzewa nie sa wyznacznikiem bo o jakie dzewa ci
    >>> chodzi? o las czy pojedyncze przy drodze?
    >>>
    >> chodzi mi o droge przy ktorej rosna drzewa. Standardowa droga w
    >> Polsce. Mozesz sobie załozyc idealne warunki pogodowe.
    >> Czyli jedziesz 90.
    >> I skad wiesz, ze za jednym z tych drzew ktos nie stoi i nie wymysli
    >> sobie, zeby nagle wybiec na droge?
    >
    > Po pierwsze nie pojade taka droga 90km/h bo to kretynizm!

    no i wszystko jasne. (tutaj mały ROTFL) To ile pojedziesz?

    > Mala kaluza, mala awaria ukladu kierowniczego czy podwozia i mam dzewo
    > przed maska....

    albo jakis meteoryt spadajacy na ziemie.

    > Rozumiesz! Trzeba najpierw MYSLEC! A potem robic nie odwrotnie.
    > Tykko debil bedzie jechac 90km/h taka droga. Ograniczenie predkosci
    > nie jest nakazem predkosci.
    > Kazdy chyba ma swoj rozum....
    >
    pisałes ze na autostradzie jezdzisz czasami 120. Wtedy te awarie układu
    kierowniczego sa ci niestraszne?

    >>>> Z jaka predkoscia jezdzisz po ulicach obok ktorych zaparkowanesa
    >>>> samochody?
    >>>
    >>> Tez jak wyzej zalezy od wielu czynnikow, czase, zgodnie z limirtem
    >>> 30mph (ok 50km/h)
    >>
    >> to jak wyhamujesz, jak nagle z zza samochodu wybiegnie dziecko?
    >> Zobaczysz je odpowiednio wczesniej przez karoserie samochodu?
    >
    > Jak napisalem zalezy od czynnikow, jesli widze, ze moge jechac 50km./h
    > jade jesli mam chocby cien watpliwosci jde wolniej.
    > Jesli samochody zaprkowane sa przy ulicy gdzie jest szeroki chodnik,
    > to latwo zobaczyc i przeidziec, co innego jak chodnik waski i tuz przy
    > ulicy sa wejscia do domow, bramy itp.
    > Tyn prowadzisz pojazd - kurde czy to tak trudno zrozumiec?- tu
    > decydujesz jak pojedziesz nie maszyna i nie ustawodawca... ale ty!
    >
    co ci da szeroki chodnik, jak za samochodem bedzie dziecko bawiace sie z
    drugim w chowanego? I nagle ciach pod maske...

    >>> a w wiekszosci przypadkow nie wiecej niz 20mph... ok 30km/h
    >>> W czasie trafiku szkolnego w okolicy 8-9 rano i 15 po poludniu nawet
    >>> ponizej 20mph. Na drogach dojazdowych do szkol.
    >>>
    >> to jeszcze napisz z jaka predkoscia wymijasz pielgrzymke...
    >> skad ja wiedziałem, ze zaraz sie szkoły pojawia.
    >
    > Znaki drogowe o tym mowia....
    >
    o tym, ze wylbrzymiasz kazdy problem? Ktore znaki?

    >>>>> Jedziesz, widzisz autobus mozesz przewidziec co moze byc - zgadza
    >>>>> sie? Jesli do tego dodasz, swiadomosc, ze czlowiek z zetknieciem z
    >>>>> maszyna z blacha, stala nie ma najmniejszych szans, to tym
    >>>>> bardziej powinens uwazac. To ze prawo daje ci mozliwosc jazdy
    >>>>> 50km/h obok autobusu i nie wazne czy kogos rozjkedziesz czy nie
    >>>>> nie oznacza, ze masz do tego bezwzgledne prawo. Zreszta, o tym
    >>>>> zdecyduje sad, jestem ciekaw co sad by powiedizal w takiej
    >>>>> sytuacji?
    >>>>
    >>>> Sad powiedziałby ze winna osoba ktora wtargnela na jezdnie.
    >>>> Powiedziało ci to kilka osób, wszyscy mają inne zdanie niz twoje,
    >>>> ale to jednak ty masz racje... ciekawe.
    >>>
    >>> Wiekszosc osob udzielajaca sie w tym watku to kierowcy z brakiem
    >>> myslenia, ktorzy beda jechac szybko by dojechac do pracy w 30 minut
    >>> a nie 2 godziny i to juz jest dla nich postawa do byca debilem za
    >>> kierownica, do braku myslenia, ze moze zabic czlowiek, ze te 1,5
    >>> godziny nie jest warte zycia czy uszkodzenia czlowieka.
    >>> Naprawde statystyki ktore pokazuja, ze polska ma 2 miejsce w europie
    >>> pod wzgledem smierci na dordze cos mowia...
    >>
    >> oczywiscie, wynika to tylko i wyłącznie z jakosci kierowców.
    >
    > zgadza sie, w Polsce kierowcy sa slabi, slani technicznie, slabi pod
    > wzgledem myslenia na drodze.
    > Polacy nie jezdza, polacy sie scigaja....
    >
    za drogi mamy identyczne jak GBR wiec spokojnie mozemy porownywac.

    >>> Malo przypadkow widac na roznego rodzaju filmach, gdzie pieszy nie
    >>> ma szans przejsc po pasach bo zaden kierowca nawet nie zwolni (co
    >>> jest obowiazkiem) to wlasnie masz tych kierowcow w tym watku. On
    >>> prowadzi wiec wszyscy z dorgi bo ja jade. To jest porazajace, to jak
    >>> zdziczenie! Piszesz, ze kilka osob ma inne zdnie i raczej nie sa w
    >>> stanie tego uzasdnic inaczej niz inwektywami i tekstami typu "a co
    >>> mam stac".
    >>
    >> t ze ty nie widzisz argumentów, nie oznacza, ze twoi interlokutorzy
    >> ich nie
    >> przytaczali.
    >> Oznacza to tylko i wylacznie to, ze ty ich nie widzisz.
    >
    > jak mam zobaczyc argument, ze ktos nie zdazyl wyhamowac?
    > To powiedz mi jak jechal ze nie zdazxyl?

    nie mówimy tu o normalnej jezdzie, tylko o nieprzewidzanych zdarzeniach.
    Oczywiscie kazdemu nieprzewidzianemu zdarzeniu mozna przeciwdziałac.
    Widzałes ten nowy film z Willisem?
    Tam teoretycznie nikomu nic nie groziło.

    > Czy na prawie jazdy juz nie ucza, ze trzeba predkosc dostosowac do
    > warunko i tak by w razie potrzeby zdazyc zareagowac?
    > Tego wlasnie nie rozumiem, znak 50km/h to jade 50 a co tam, a ze nie
    > zdaze wyhamowca, no coz, mogl nie wchodzic pod kola....
    > Problem w tym ze te 50 to maksymalna dopuszczalna predkosc a nie nakza
    > jazdy z taka predkoscia. Ty jako kierowca decydujesz ile pojedziesz!
    > Ty wiesz przy jakiej predkosc zdazysz zareagowac, nie maszyna nie
    > ustawodawca ale wylacznie TY!
    > Rzoumiesz?
    >
    I tak samo o wyjsciu na ulice przed samochód decyduje ktos.
    >>
    >>> Widzisz ja na codzien mieszkam w UK, jezdze samochodem po UK od
    >>> nastu lat. UK jest na 1 miejscu pod wzgledem bezpieczenstwa na
    >>> drodze. W europie.
    >>
    >> hmm, are you sure?
    >
    > Tak
    >
    >> Wydawało mi sie ze ktorys z krajów skandynawskich.
    >> Poza tym, wyobraz sobie, ze własnie w UK potracono niedawno moja
    >> znajoma...
    >
    > Jak sam wyzej napisales, to niereprezentatywna probka jeden
    > przypadek:) A tak serio, to czy to nie byl polak?:)
    > A na serio to faktycznie UK jest najbezpieczniejszym krajem jesli
    > chodzi o wypadki drogowe zwlaszcza te smiertelne.
    >
    >>> Tu sie da (UK), w Polsce sie nieda.... Jak zaczniesz o tym
    >>> pisac, to jak napisalem wyzej" a co mam sie zatrzymac czy 5km/h
    >>> jechac?" Widzisz, ludzie nawet nie potrafia zrozumiec w czym jest
    >>> porblem jedyne co widza to predkosciomierz....
    >>>
    >> w sumie to doszło do ciekawego absurdu.
    >> Andrzej Lawa, ktory zawsze w dyskusjach ze mna był tym hamujacym,
    >> stał sie demonem predkosci patracym tylko na licznik.
    >> pmlb - proponuje przejrzec sobie jednak historie tej grupy, bo
    >> wygłaszac takie opinie o osobach sie tu wypowiadajacych, jednoczesnie
    >> nie znajac ich i nie znajac ich pogladów (nie rozumiejac?) troche sie
    >> osmieszasz.
    >
    > A. Lawa ma zwyczaj obrazania mnie wiec mu ripostuje chyba mam do tego
    > prawo? Jakos ty nie uzywasz inwektyw czy ja w twoja strone uzywam?

    tak, nazwałes mnie debilem i idiotą nie raz.

    > Jak ktos mnie obraza to rozumiem, ze sam jest gotow na przyjecie
    > podobnego podejscia, prawda?

    absolutnie sie nie zgadzam.
    To jest totalna ostatecznosc.

    > Dla mnie A. Lawa to maly czlowieczek ktory chce blysnac intelygencja a
    > popelnia podstawoe bledy.
    > Tyle.

    mimo wszystko zwroc uwage ile osób zgadza sie z tym co mowisz a ile puka
    sie w czolo.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1