eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › pogryzienie na terenie zamknietej posesji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 116

  • 81. Data: 2011-10-10 06:30:20
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    witek wrote:

    > On 10/8/2011 10:16 AM, krys wrote:
    >>
    >> Nie wejdą. Po pierwsze dlatego, że wiedzą, że do sąsiada w takiej
    >> sytuacji należy pojść, zadzwonić, przeprosić za kłopot i grzecznie
    >> poczekać na zwrot piłki.
    >
    >
    > trele morele

    Ja mam za sobą 18 lat doświadczeń popartych brakiem pogryzień przez psy
    sąsiadów moich dzieci biegających za piłką, a Ty?
    J.


  • 82. Data: 2011-10-10 06:31:04
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 8 Oct 2011, MZ wrote:

    > W dniu 2011-10-08 22:11, Andrzej Lawa pisze:
    >> ratunkowe jeśli będziesz potrzebował pomocy na tej twojej świętej
    >> własności. Może się wtedy wyleczysz ze swoich psychoz... tak czy inaczej.
    > Pieprzysz, niestety jak zwykle, bez sensu. Co innego "wyższa
    > konieczność" a co innego wlezienie na czyjś teren "bo mam taki kaprys".

    ...i w ramach "wyższej konieczności" pies przestaje gryźć?
    Ktoś tu coś o sensie pisał ;>

    > Nie trzeba sprawdzać KW, wystarczy zauważyć płot

    A może by tak wrócić do meritum wątku, czyli wersji w której
    kierowniczka wjechała przez OTWARTĄ bramę?
    Przecież o to chodziło.
    Nie było mowy o "wdarciu się".

    pzdr, Gotfryd


  • 83. Data: 2011-10-10 06:34:44
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Tapatik <t...@b...spamu>

    Użytkownik witek napisał:
    > On 10/8/2011 2:12 PM, Bydlę wrote:
    >
    >
    > a kto określa ten skutek?
    > czy za pierdnięcie w czasie spiewania hymnu powinno się strzelac w tył
    > głowy?

    Mógłbyś być tak miły i nie podpowiadać naszym posłom nowych pomysłów?

    --
    Pozdrawiam,
    Tapatik


  • 84. Data: 2011-10-10 06:41:26
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 10 Oct 2011, krys wrote:

    > Gotfryd Smolik news wrote:
    >
    >> Niewąpliwie znakomicie poprawia to sytuację właściciela: wyklucza
    >> "rażące niedbalstwo". Nie ma również mowy o umyślności z jego
    >> strony.
    >
    > I o to właśnie mi chodzi. Właściciel dopełnił swoich obowiązków przy
    > trzymaniu psów.

    Zostawiając otwartą bramę - niekoniecznie.
    I nie chodzi o to, że psy wyszły za teren.

    >>> więc stało się to na jej własne życzenie/ miała pecha.
    >>
    >> Chyba czegoś nie rozumiesz.
    >> Już ktoś pisał, że tu i ówdzie obowiązują różne prawa.
    >> W .pl obowiązuje takie, że własność prywatna chroniona jest przez
    >> "mir domowy".
    >
    > Nie widzę związku.

    A ja tak i pozostaje podpisać protokół rozbieżności.

    > To nie psy wpadły na posesję poszkodowanej - to ona
    > wjechała tam bez zaproszenia i wiedzy właściciela.

    No toż tłumaczę, że *według prawa*, taki wejście nie jest
    zabronione. Wdarcia się nie było, prawda?

    > I dlatego, że brama nie zdążyła się zamknąć, ani właściciel nie zdążył pani
    > wyprosić, uważam, że to po prostu pech.

    Nie, to właściciel dopuścił do kolizji psa z wchodzącą.

    > Nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego,

    To prawda. Problem w tym, że prawo przewiduje odpowiedzialność
    za niebezpieczne niespodzianki.
    I w razie "nieprzewidzenia" stawiający je powinien liczyć się
    z kłopotem.

    > ale to nie powód, żeby stawiać pod pręgierzem właściciela psów
    > - w końcu zadbał maksymalnie o to, żeby pechowcom krzywdy nie zrobiły.

    Dyskusja jest o tym, że nie zadbał skutecznie.
    "Maksymalnie" dotyczyło jego wyobrażenia o skuteczności, sądząc
    z opisu dość rozsądnego - ale nie przewidział efektów własno-
    ręcznego otwierania bramy.

    >> trudno się nie zgodzić), nie można wykluczyć kwalifikacji
    >> zdarzenia jako "wypadek bez winy".
    >
    > No to się zgadzamy.

    Owszem.
    Co odpowiedzialności za niedopilnowanie jeszcze nie wyklucza.
    Coś tak jak przy wypadku samochodowym: wcale nie trzeba umyślnie
    wjechać, a do kolizji dochodzi. "Myślałem że on pojedzie prosto".

    pzdr, Gotfryd


  • 85. Data: 2011-10-10 07:39:49
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 10.10.2011 08:28, krys pisze:

    > Przykro mi, nie dotrze. Jak zamykam bramę, i wieszam tabliczkę "uwaga,miny",
    > to znaczy, że masz pozostać poza płotem. Albo mieć pretensję do siebie, że
    > postanowiłeś mi udowodnić, że masz gdzieć ostrzeżenia.

    Ale np. uratowany w razie pożaru czy zawału to byś chciał zostać? Czy
    może jednak wykażesz się konsekwencją w poglądach i będziesz cichutko
    konał w płomieniach lub grzecznie trzymając się za zamierające serce?

    > J. Zdaję sobie sprawę, że pokutuje pogląd homo sovietikus, że wszystko jest
    > wspólne.
    >

    Dla homo sarmatius-zaściankowus, takiego jak ty, wszystko co nie jest po
    jego myśli to jest "sovieticus". I niestety nadal pokutuje postawa
    "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie" - tudzież pogląd Gawła
    "wolność Tomku w swoim domku".


  • 86. Data: 2011-10-10 07:50:02
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Tapatik <t...@b...spamu>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    > W dniu 08.10.2011 23:01, MZ pisze:
    >
    >>> To nie jest wcale jakaś "światowa skrajność".
    >>> Wyobraź sobie, że są kraje w których jest "prawo przejścia"
    >>> i już grodzenie pewnych kategorii terenu w sposób uniemozliwiający
    >>> przejście jest karalne.
    >>
    >> Są też kraje, gdzie wtargnięcie na prywatny teren może zostać ukarane, w
    >> majestacie prawa zresztą, porcją ołowiu w głowę. To tak w kwestii "jak
    >> to inni załatwiają".
    >
    > A jakie to kraje? Bo to by oznaczało (w twojej interpretacji
    > "wtargnięcia") że mógłbym w takim kraju zostawić otwartą furtkę, zaczaić
    > się w w krzakach i zabijać każdego, kto wejście na mój teren przez taką
    > otwartą furtkę.

    USA. Cudzoziemiec wlazł na teren farmy i próbował zapytać się o drogę.
    Farmer zawołał w slangu "freeze" zamiast "stop", po czym zastrzelił
    delikwenta. Został uniewinniony przez sąd. Przynajmniej tak kiedyś w
    gazecie wyczytałem.
    Od razu zaznaczam - było to w czasach przedinternetowych, więc linkiem
    nie dysponuję. Wycinkiem z gazety też nie.

    --
    Pozdrawiam,
    Tapatik


  • 87. Data: 2011-10-10 07:57:55
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 10.10.2011 09:50, Tapatik pisze:

    > USA. Cudzoziemiec wlazł na teren farmy i próbował zapytać się o drogę.
    > Farmer zawołał w slangu "freeze" zamiast "stop", po czym zastrzelił
    > delikwenta. Został uniewinniony przez sąd. Przynajmniej tak kiedyś w
    > gazecie wyczytałem.
    > Od razu zaznaczam - było to w czasach przedinternetowych, więc linkiem
    > nie dysponuję. Wycinkiem z gazety też nie.

    Zatem równie dobrze możesz twierdzić, że porwali ciebie kosmici i
    założyli ci sondę analną.


  • 88. Data: 2011-10-10 08:00:48
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Michal <m...@g...com>


    > Poza tym Michał nie został ukarany (i też nie uważam że powinien, bo jednak
    > okoliczności wskazują że był to przypadek) tylko podpadł pod pewne
    > standardowe procedury. Zresztą chyba jest możliwość że pies, który ma ważne
    > szczepienia, zostaje u właściciela, tylko kilka razy (2-3?) musi się
    > pojawić u weterynarza.


    Wczoraj dostalem telefon od corki poszkodowanej, ktora rozmawiala z
    moim ojcem by dowiedziec sie czy poczuwam sie do winy (czyt.
    zaplacic). Nie wiem co bedzie ale z tego co widze, babka tego nie
    zostawi i moga byc niezle cyrki. Z informacji jakie uzyskalem od
    znajomego (prokurator) jest jedna okolicznosc lagodzaca- teren budowy.
    W takim przypadku jesli wystepuje odpowiednia informacja nawet przy
    otwartej bramie a nawet braku ogrodzenia obowiazuje calkowity zakar
    wstepu za wyjatkiem pracownikow, wlasciciela, kierownika budowy oraz
    nadzoru budowlanego. Mam nadzieje ze wobec tego jakos uda mi sie
    uniknac problemow


  • 89. Data: 2011-10-10 08:10:28
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 10.10.2011 08:28, krys pisze:
    >
    >> Przykro mi, nie dotrze. Jak zamykam bramę, i wieszam tabliczkę
    >> "uwaga,miny", to znaczy, że masz pozostać poza płotem. Albo mieć
    >> pretensję do siebie, że postanowiłeś mi udowodnić, że masz gdzieć
    >> ostrzeżenia.
    >
    > Ale np. uratowany w razie pożaru czy zawału to byś chciał zostać? Czy
    > może jednak wykażesz się konsekwencją w poglądach i będziesz cichutko
    > konał w płomieniach lub grzecznie trzymając się za zamierające serce?

    Wtedy otworzę bramę, zamnknę psy i wyłączę miny:->
    Pomijam, że miny to Twój wynalazek.
    >
    >> J. Zdaję sobie sprawę, że pokutuje pogląd homo sovietikus, że wszystko
    >> jest wspólne.
    >>
    >
    > Dla homo sarmatius-zaściankowus, takiego jak ty, wszystko co nie jest po
    > jego myśli to jest "sovieticus".

    Udowodnij.

    > I niestety nadal pokutuje postawa
    > "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie" - tudzież pogląd Gawła
    > "wolność Tomku w swoim domku".

    Nie "wolność", tylko "wolnoć" czyli "wolno ci".

    I nie dorabiaj mi poglądów. Moje brzmią: "Wolność mojej pięści kończy się
    tam, gdzie zaczyna się wolność Twojego nosa". Tylko tyle i aż tyle. Nie
    liczę na to, że zrozumiesz, ale to już Twój problem.


  • 90. Data: 2011-10-10 08:16:24
    Temat: Re: pogryzienie na terenie zamknietej posesji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 10.10.2011 10:10, krys pisze:

    >> Ale np. uratowany w razie pożaru czy zawału to byś chciał zostać? Czy
    >> może jednak wykażesz się konsekwencją w poglądach i będziesz cichutko
    >> konał w płomieniach lub grzecznie trzymając się za zamierające serce?
    >
    > Wtedy otworzę bramę, zamnknę psy i wyłączę miny:->

    ROTFL

    Nie rób uników, tylko się zadeklaruj - chcesz być ratowany czy odizolowany?

    Z zawałem ciężko się otwiera bramę i łapie psy. Osoba zaczadziała i
    nieprzytomna też słabo sobie z tym poradzi.

    > Pomijam, że miny to Twój wynalazek.

    Który radośnie podchwyciłeś.

    >>
    >>> J. Zdaję sobie sprawę, że pokutuje pogląd homo sovietikus, że wszystko
    >>> jest wspólne.
    >>>
    >>
    >> Dla homo sarmatius-zaściankowus, takiego jak ty, wszystko co nie jest po
    >> jego myśli to jest "sovieticus".
    >
    > Udowodnij.

    Patrz wyżej: jak tylko coś ci się nie podoba - zaraz "sovieticus".
    Zupełnie jak prezes J.K.

    [ciach]

    > I nie dorabiaj mi poglądów. Moje brzmią: "Wolność mojej pięści kończy się
    > tam, gdzie zaczyna się wolność Twojego nosa". Tylko tyle i aż tyle. Nie
    > liczę na to, że zrozumiesz, ale to już Twój problem.

    Tylko ty chcesz machać tymi pięściami na oślep.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1