Witam
Mamy problem z siostrą mojej babci. Jest to osoba 90-letnia, samotna. W
tej chwili znajduje się w szpitalu, jest przez większą część czasu
nieprzytomna a w chwilach przytomności kompletnie niekontaktowa. Szpital
stara się o dom opieki społecznej. My nie możemy sprawować opieki,
ponieważ mieszkamy w Lublinie a ona w Gdańsku. Przez jakiś czas była u
nas, ale urządziła nam piekło.... Kulą u nogi jest jej mieszkanie. Dom
opieki zdecydował się ją przyjąć, ale żądają 1400 zł miesięcznie, a ona
ma 1300 emerytury. Wypadałoby więc do niej dopłacać. Zaginęły wszelkie
dokumenty dotyczące własności.Nikt nie ma pełnomocnictwa do
reprezentowania jej (nie chciała dać, bo wszyscy to oszuści i
złodzieje). Mieszkanie nie nadaje się, żeby wynająć, bo jest bez cieplej
wody, łazienki i toalety, a ciocia doprowadziła je do stanu, że trzeba
przeprowadzić generalny remont (z kuciem tynków włącznie).
Mam nadzieję, że znajdzie się jakaś dobra dusza i poradzi co z tym
zrobić.... Jak ewentualnie odnaleźć akt własności lub
testament(mieszkanie zapisała w testamencie (notarialnie)na nas, ale to
było 15 lat temu, przy wykupie na własność za nasze pieniądze, pytanie,
czy nie zmieniła tego testamentu w międzyczasie, bo kręciła się przy
niej masa obcych ludzi - np opiekunki z PCK). Jak wyegzekwować taki
zaginiony testament w razie jej śmierci.
Pomóżcie

Marg
--
>**< Suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
Aksjomat Cole'a >**<

do góry

> niej masa obcych ludzi - np opiekunki z PCK). Jak wyegzekwować taki
> zaginiony testament w razie jej śmierci.

Po prostu sproboj jej podsunac cos jak oprzytomnieje ... tak zrobiła
moja ciotka i zgarnela wszystko, wiec moze i tobie sie uda :)

--
Krzysiek, Krakow

do góry

> Po prostu sproboj jej podsunac cos jak oprzytomnieje ... tak zrobiła
> moja ciotka i zgarnela wszystko, wiec moze i tobie sie uda :)

Ale co podsunac?

Pozdrawiam,
Michal

do góry

KrzysiekPP napisał(a):
>> niej masa obcych ludzi - np opiekunki z PCK). Jak wyegzekwować taki
>> zaginiony testament w razie jej śmierci.
>
> Po prostu sproboj jej podsunac cos jak oprzytomnieje ... tak zrobiła
> moja ciotka i zgarnela wszystko, wiec moze i tobie sie uda :)
>
testament jest, tylko nie wiadomo gdzie... Bardziej chodzi o
pełnomocnictwo.... a jest w takim stanie, że nic raczej nie podpisze.....

--
>**< Suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
Aksjomat Cole'a >**<

do góry

marg [###m...@m...pl.###] napisał:

> testament jest, tylko nie wiadomo gdzie... Bardziej chodzi o
> pełnomocnictwo.... a jest w takim stanie, że nic raczej nie
podpisze.....

Skoro jest w takim stanie, że nie podpisze, to uzyskać tego w inny
sposób nie można. Zresztą, by cokolwiek można było zrobić z
mieszkaniem, to musiało by to być upoważnienie notarialne. Jak znam
życie, to ciotka, nawet jakby oprzytomniała, to zgody na jego sprzedaż
nie wyrazi.

Co do obowiązku alimentacyjnego, to na moją znajomość prawa Was ten
obowiązek nie obciąża. Alimenty przysługują albo od krewnych w linii
prostej, albo od rodzeństwa. Jak rozumiem takich osób nie ma.
Obowiązek alimentacyjny nie przechodzi na spadkobierców w/w osób (art.
139 KRiO).

W Waszym wypadku miał by zastosowanie art. 140 KRiO mówiący, że
"Osoba, która dostarcza drugiemu środków utrzymania lub wychowania nie
będąc do tego zobowiązana (...) może żądać zwrotu od osoby, która
powinna była te świadczenia spełnić.". Tylko, że tu bedzie zagwozdka,
bo takiej osoby nie ma.

Uważam, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest odczekanie, jak Szpital
ów DPS załatwi. Jeśli chcecie partycypować w kosztach DPS-u (ale to
bedzie więcej, niż 100 zł miesięcznie, bo nie mogą całej emerytury
zabrać), to na zasadzie umowy cywilnoprawnej z ciotką. Wówczas dług
stanie się długiem spadkowym i jeśli nawet Ciotka zmieniła testament,
to będziecie mogli dochodzić swojego roszczenia na spadkobiercy. W
końcu jest to mieszkanie jako zabezpieczenie. Nie sądzę, by opłaty
przekroczyły jego wartość.

Co do znalezienia testamentu, to nie widzę innego rozwiązania, jak
przeszukanie rzeczy Ciotki. Może gdzieś będzie jakikolwiek zapisek w
tej materii. Jak nie, to trzeba obdzwonić miejscowych notariuszy
licząc, że ciotka nie wpadła na pomysł udania się w tym celu do innego
miasta.

do góry

Robert Tomasik napisał(a):

> Co do znalezienia testamentu, to nie widzę innego rozwiązania, jak
> przeszukanie rzeczy Ciotki. Może gdzieś będzie jakikolwiek zapisek w
> tej materii. Jak nie, to trzeba obdzwonić miejscowych notariuszy
> licząc, że ciotka nie wpadła na pomysł udania się w tym celu do innego
> miasta.
>
dzięki za pomoc. Bedziemy na nią łożyć, bo to człowiek, wredny to
wredny, ale człowiek. Ma kuzynkę w Gdyni, ale ta pani opiekę nad ciotką
zaczęła od sprzedaży jej ruchomości (meble gdańskie.... )Instytucja
długu spadkowego pewnie nam się przyda....
pozdrawiam
marg

--
>**< Suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
Aksjomat Cole'a >**<

do góry

Robert Tomasik napisał(a):
> marg [###m...@m...pl.###] napisał:
>
>> testament jest, tylko nie wiadomo gdzie... Bardziej chodzi o
>> pełnomocnictwo.... a jest w takim stanie, że nic raczej nie
> podpisze.....
>
> Skoro jest w takim stanie, że nie podpisze, to uzyskać tego w inny
> sposób nie można. Zresztą, by cokolwiek można było zrobić z
> mieszkaniem, to musiało by to być upoważnienie notarialne. Jak znam
> życie, to ciotka, nawet jakby oprzytomniała, to zgody na jego sprzedaż
> nie wyrazi.


przypomina mi sie dziadek z filmu Wesele z 2004 roku :)

P.

--
Gość -"Jaki środek antykoncepcyjny jest najskuteczniejszy?"
Expert -"Spotkałem się z opinią, że najskuteczniejszy jest środek d..y".
Też masz pytanie do naszych expertów? >> cafe.love-office.com <<

do góry