eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › ograniczenie władzy??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2004-04-27 13:53:55
    Temat: ograniczenie władzy??
    Od: gaba<g...@o...pl>

    jestem samotną matką od piatego miesiąca ciązy kiedy to mój
    przyszły mąż i przyszły ojciec mojego dziecka CZULE żegnał sie przed
    furtką domu w którym planwalismy razem założyc rodzine z
    nasza"przyjaciółka". przeszłam wszelkie depresje i załamania i tak jak
    z nich wyszłam tak samo wyszłam z "zakochania" w tym cżłowieku. do
    ukonczenia przez mojego synka 6 miesiecy prosiłam, zeby do nas
    wrócił,żeby uznał syna(nie chciał uznac bo raz w nerwach rzuciłam ż eto
    nie jego dziecko-wiem niepotrzebnie).ale nie chciał teraz juz wiem, ze
    dobrze sie stało.kiedy malenstwo miało 4 miesiące poznałam
    wartosciowego człowieka który jest już teraz najlepszym tatą pod
    słońcem dla mojego synka.to takie krótkie streszczenia a teraz do
    sprawy:
    ojciec uznał dziecko kiedy skończyło 8 miesiecy-zgodziłam sie bo nie
    wiedziałam, ze zycie bedzie dla mnei łaskawe. pół roku spedza za
    granica gdzie nieźle zarabia co pozwala mu płacić alimenty, z tym, ze
    nie opieniądze tu chodzi. teraz kiedy maleństwo zaczyna coraz wiecej
    rozumieć domaga sie coraz czestszych wizyt, odwiedzin. ktoś mi
    doradził aby to były spotkania ojca z synem wiec już trzy razy
    zgodziłam sie aby na pół dnia wział do siebie małego. ale nie wiem
    gdzie on mieszka, bo za kazdym razem podaje inne miejsce
    zamieszkania. wystąpiłam do sadu o ograniczenie mu praw ale nie
    weim nawet co daje takie ograniczenie praw:( za dwa tygodnie sprawa.
    teaz "kochany tatuś" coraz czesciej dzwoni i upomina sie o wizyty, ale
    gdzie był kiedy maleństwo sie urodziło? w pierwszym półroczu dziecka
    widział sie z nim trzy razy a pierwsza wizyta nie trwała nawet 15 min. ja
    sama ułożyłam sobie życie, zareczyłam sie mój przyszły mąż kocha
    mnie i "naszego" synka tak samo mocno. to on nauczył małego
    chodzić, siusiać na nocnik itd. chciałabym ograniczyć spotkania
    maleństwa z ojcem biologicznym do minimum, zaproponowałam jedno
    spotkanie w miesiącu na cały dzien, ale tamten człowiek domaga sie
    conajmiej dwoch pełnych weekendów z synem. wróce do tego że tylko
    pół roku spedza w kraju, a teraz dostał wize do usa i planuje wyjazd
    zarobkowy na dłużej.
    moje pytania: jakie mam szanse na ograniczenie jemu praw lub
    pozbawienie? czy mój przyszły mąż bedzie mógł adoptowac naszego
    synka?czy bedzie mógł nosić jego nazwisko?-teraz nosi moje. jak
    mam postepować, czy wywlekac przed sadem "brudy" takie jak
    dillerstwo biologicznego ojca z lat szkolnych? jakich argumentow
    najmocniej sie trzymać? dodam iż nie zamierzam ukrywać przed
    synem prawdy kto jest jego ojcem biologicznym ale chciałabym miec
    prawdziwą rodzine-sama pochodze z rodziny niepełnej. nie wiem gdzie
    uzyskam porade w tej sprawie, zresztą nie stać mnie na prawnika tak
    jak mojego byłego.
    być moze to kolejny nudny już dla panstwa temat ale ja naprawde nie
    mam skąd uzyskac pomocy wiec prosze o jakąkolwiek
    odpowiedz...kontakt. dodam ż esprawa juz za dwa tyg wiec nie moge
    długo zwlekac:(
    pozdrawiam
    gaba


    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 2. Data: 2004-04-27 16:09:21
    Temat: Re: ograniczenie władzy??
    Od: "Beata " <b...@W...gazeta.pl>

    gaba<g...@o...pl> napisał(a):

    > ojciec uznał dziecko kiedy skończyło 8 miesiecy [...] teraz kiedy
    maleństwo zaczyna coraz wiecej
    > rozumieć domaga sie coraz czestszych wizyt, odwiedzin. ktoś mi
    > doradził aby to były spotkania ojca z synem wiec już trzy razy
    > zgodziłam sie aby na pół dnia wział do siebie małego. ale nie wiem
    > gdzie on mieszka, bo za kazdym razem podaje inne miejsce
    > zamieszkania. wystąpiłam do sadu o ograniczenie mu praw ale nie
    > weim nawet co daje takie ograniczenie praw:( za dwa tygodnie sprawa.
    > teaz "kochany tatuś" coraz czesciej dzwoni i upomina sie o wizyty, ale
    > gdzie był kiedy maleństwo sie urodziło? w pierwszym półroczu dziecka
    > widział sie z nim trzy razy a pierwsza wizyta nie trwała nawet 15 min. ja
    > sama ułożyłam sobie życie, zareczyłam sie mój przyszły mąż kocha
    > mnie i "naszego" synka tak samo mocno. to on nauczył małego
    > chodzić, siusiać na nocnik itd. chciałabym ograniczyć spotkania
    > maleństwa z ojcem biologicznym do minimum, zaproponowałam jedno
    > spotkanie w miesiącu na cały dzien, ale tamten człowiek domaga sie
    > conajmiej dwoch pełnych weekendów z synem. wróce do tego że tylko
    > pół roku spedza w kraju, a teraz dostał wize do usa i planuje wyjazd
    > zarobkowy na dłużej.
    > moje pytania: jakie mam szanse na ograniczenie jemu praw lub
    > pozbawienie?

    ponieważ rodzice dziecka nie mieszkają razem można ograniczyć władzę
    rodzicielską drugiego rodzica, czyli tutaj ojca, w ten sposób, że władza
    rodzicielska będzie wykonywana przez matkę, ojciec natomiast będzie mógł
    współdecydować tylko w najważniejszych sprawach, czyli o wyborze szkoły czy
    wyjeździe dziecka za granicę (tylko w tych sprawach, na które konkretnie
    pozwoli mu sąd)
    nie można jednak zakazać ojcu kontaktów z dzieckiem, ale matka może żądać
    ustalenia zasad osobistych kontaktów, np. zaproponować konkretne dni, liczbę
    dni w miesiącu i zażądać, żeby te kontakty odbywały się w jej obecności
    (dziecko jest małe, a adres ojca nawet nie jest znany matce - istnieje
    ryzyko, że ojciec nie odwiezie go na czas i nie wiadomo, gdzie ich potem
    szukać)

    pozbawić władzy rodzicielskiej nie jest łatwo, skoro ojcu zależy na
    spotkaniach z dzieckiem i nie zrobił mu dotychczas krzywdy i płaci alimenty


    > czy mój przyszły mąż bedzie mógł adoptowac naszego
    > synka?czy bedzie mógł nosić jego nazwisko?-teraz nosi moje.

    do przyspodobienia dziecka potrzebna jest zgoda obojga rodziców, bo oboje są
    znani i żaden z nich nie jest pozbawiony władzy rodzicielskiej
    skoro ojciec interesuje sie dzieckiem, to raczej nie przejdzie argument
    naduzycia władzy rodzicielskiej przez ojca (ale można spróbować i podnieść w
    sądzie taki argument, że zainteresowanie ojca dzieckiem jest pozorne, że
    utrudnia Wam założenie nowej pełnej rodziny, że nie bedzie mógł wykonywać
    władzy rodzicielskiej, bo zamierza wyjechać i pracować daleko od Polski, że
    Pani przyszły mąż kocha dziecko i chce je przysposobić, a poza tym dziecko
    jest małe i dla jego dobra będzie stworzenie mu nowej rodziny, zanim
    przywiąże się do biologicznego ojca)

    Jeśli Pani przyszłemu mężowi uda się przysposobić Pani dziecko (dopiero po
    ślubie) to będzie ono nosić jego nazwisko, bo obecnie nie nosi nazwiska
    swojego ojca, tylko Pani

    jak
    > mam postepować, czy wywlekac przed sadem "brudy" takie jak
    > dillerstwo biologicznego ojca z lat szkolnych? jakich argumentow
    > najmocniej sie trzymać?

    tak już jest, że przed sądem nie należy mieć skrupułów, bo na sali okazuje
    się, że druga strona wyciąga dosłownie wszystko, czym może dokuczyć i
    wykorzystuje każdy argument, żeby dowieść swojego
    bardzo rzadko obie strony starają się zachowywać przyzwoicie i nie ubliżać
    sobie :(
    B.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1