eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonauka jazdy dla nieletniego ? › Re: nauka jazdy dla nieletniego ?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
    .pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: nauka jazdy dla nieletniego ?
    Date: Fri, 25 Apr 2003 22:11:25 +0200
    Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
    Lines: 65
    Message-ID: <b8c4si$rsp$1@inews.gazeta.pl>
    References: <b86s5u$kfm$1@sklad.atcom.net.pl> <b8747c$d66$1@inews.gazeta.pl>
    <v...@4...com>
    NNTP-Posting-Host: pc239.nowysacz.cvx.ppp.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1051301587 28569 217.99.219.239 (25 Apr 2003 20:13:07 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 25 Apr 2003 20:13:07 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4522.1200
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-User: robert.tomasik
    User-Agent: Hamster/2.0.0.1
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:142505
    [ ukryj nagłówki ]

    | Czym "nie jest" (ten prywatny plac, jeśli nie leży) ?

    Nie jest drogą publiczną, a zatem bez prawa jazdy można sobie jeździć.
    |
    | A co, jeśli plac NIE jest ogrodzony ?

    W sumie, to z tym ogrodzeniem zagalopowałem się. Wystarczy, że będzie on
    wyraźnie oddzielony od drogi publicznej. Już sam zieleniec powinien
    wystarczyć, czy inne wyraźne oddzielenie. Słupki, znak zakazu ruchu z
    tabliczką, że to teren prywatny czy inne temu podobne urządzenie. Ale nawet
    prywatny plac, który przylega bezpośrednio do drogi i nie jest od niej w
    jakiś rozsądny sposób oddzielony w mojej opinii już nie pozwala na
    dobrodziejstwo jazdy bez uprawnień.
    Jest to moje zdanie i opieram je na następującym argumencie. Osoba bez
    uprawnień może nie znać w ogóle przepisów, że już nie wspomnę o tym, że może
    nie umieć opanować pojazdu. Jeśli dany teren nie jest oddzielony od drogi
    publicznej w sposób wystarczająco widoczny, to w gruncie rzeczy każdy może
    tam wjechać i zasadniczo ma prawo przypuszczać, że kierujący innym pojazdem
    ma o tym pojęcie. Nie ma również obowiązku ani prawa badania, jaki jest stan
    prawny terenu po którym jedzie.
    W praktyce, to niejednokrotnie poruszamy się po prywatnym terenie, nie
    uświadamiając sobie tego. Wszak parking przed marketem najczęściej jest
    właśnie prywatnym terenem, często ogrodzonym i wydzielonym. A chyba nikt nie
    ma wątpliwości, że jest on publicznie dostępny i raczej nie powinny po nim
    jeździć osoby nie mające uprawnień do kierowania. Jednak sprawa się zmieni,
    gdy po zamknięciu sklepu bramy parkingu zostaną zamknięte. Wówczas w sumie
    nie widzę przeciwwskazań, by ktoś się uczył tam jeździć, jeśli tylko
    dysponent terenu przeciwko temu nie protestuje.
    |
    | >Jeśli jednak plac jest dostępny dla innych użytkowników, to staje się
    drogą
    | >publiczną.
    | Podasz podstawę prawną takiego twierdzenia ?
    | Jeśli mój prywatny plac jest dostępny dla moich dzieci, rodziców,
    | moich znajomych, których zapraszam (to są 'inni użytkownicy'),
    | to nagle staje się 'drogą' i do tego 'publiczną' ?

    Podstawę prawną podałem poprzednio. Pozostaje oczywiście ewentualnie
    wykładnia tych przepisów. Droga publiczna jest drogą dostępną dla
    nieograniczonej ilości osób. A zatem, jeśli wyrażasz zgodę na użytkowanie
    Twojego podwórka przez rodzinę i znajomych, to i tak nie jest on publicznie
    dostępny, bo pozostałe osoby nie mają prawa tam jeździć - nie wszyscy są
    Twoimi znajomymi. I będzie tak dotąd, dokąd chociaż jedna osoba będzie w tym
    względzie "dyskryminowana". Jeśli postawisz tam tablicę, że wyrażasz zgodę
    na jazdę po podwórku wszystkim, za wyjątkiem Roberta Tomasika (bo mnie nie
    lubisz - na przykład), to podwórko nie będzie mogło być uważane za teren
    publicznie dostępny, a zatem w konsekwencji nie będzie spełniało ustawowej
    definicji drogi publicznej.

    Ale to podwórko musi być jakoś rozsądnie wydzielone. W mojej opinii, nie
    można powyższego rozumowania stosować na przykład do znajdującego się przed
    domem placu, który bezpośrednio przylega do drogi publicznej i nie jest w
    żaden racjonalny sposób od niej oddzielony. Formalnie oczywiście stanowi on
    Twoją i tylko Twoją własność, ale w praktyce w sumie każdy może tam wjechać,
    bo jak już pisałem, skoro nie ma żadnego znaku zakazującego tego, to w tej
    sytuacji ma prawo przypuszczać, że nikt nie będzie protestował. Jak jedziesz
    drogą, to przecież nie zastanawiasz się, czy aby jakiś odcinek nie znajduje
    się na prywatnym i nie wykupionym terenie, choć w praktyce takie przypadki
    się zdarzają. I wówczas, choć formalnie ten plac jest prywatny, to jednak w
    mojej ocenie osoba nie mająca stosownych uprawnień nie może na jego terenie
    prowadzić pojazdu.


    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1