eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomalowanie włosów w gimnazjum › Re: malowanie włosów w gimnazjum
  • Date: Tue, 04 Jan 2005 22:19:54 +0100
    From: Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name>
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-GB; rv:1.7.5) Gecko/20041206
    Thunderbird/1.0 Mnenhy/0.7
    X-Accept-Language: en-gb, pl, en, en-us
    MIME-Version: 1.0
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    References: <cqn7ud$s4d$1@atlantis.news.tpi.pl> <cr61bp$5kp$1@inews.gazeta.pl>
    <cr6qrh$nog$1@news.dialog.net.pl> <cr6tnt$616$1@inews.gazeta.pl>
    <cr70n4$rsa$1@news.dialog.net.pl> <cr745d$9r$1@inews.gazeta.pl>
    <cr76rm$fn$2@news.dialog.net.pl> <cr77bt$c49$1@inews.gazeta.pl>
    <cr77hj$12d$1@news.dialog.net.pl> <cr77ul$e1d$1@inews.gazeta.pl>
    <cr78m4$1tv$2@news.dialog.net.pl> <cr797i$i22$1@inews.gazeta.pl>
    <cr79qi$2u3$1@news.dialog.net.pl> <cr8bbv$af6$1@inews.gazeta.pl>
    <cr9cdl$c28$3@news.dialog.net.pl> <cr9fcd$ham$1@inews.gazeta.pl>
    <cr9rep$nbl$1@news.dialog.net.pl> <cr9s66$f24$1@inews.gazeta.pl>
    <cr9u92$m2d$1@inews.gazeta.pl> <cr9vck$q9b$1@inews.gazeta.pl>
    <41d8942d$1@news.home.net.pl>
    <n50qeaiuupmi$.1v7q4qe2pd4xp.dlg@40tude.net>
    In-Reply-To: <n50qeaiuupmi$.1v7q4qe2pd4xp.dlg@40tude.net>
    X-Native-Language: Polish
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    NNTP-Posting-Host: 127.0.0.1
    Message-ID: <4...@n...home.net.pl>
    X-Trace: news.home.net.pl 1104873594 127.0.0.1 (4 Jan 2005 22:19:54 +0100)
    Organization: home.pl news server
    Lines: 218
    X-Authenticated-User: przepla.data
    Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!news.ipartners.pl
    !news.home.net.pl!not-for-mail
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:267647
    [ ukryj nagłówki ]

    Dnia 04/01/2005 11:05, Roman G. wrote :
    > Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name>
    > napisał(a):
    >
    >
    >>>A my chcemy _w_ten_sposób_ nauczać uczniów właściwych postaw i wartości.
    >>>Zabronisz nam?
    >>
    >>Właściwych to znaczy czyich? Rodzica, czy nauczyciela? Lewicy, czy prawicy?
    >
    >
    > Wartości zgodnych z programem wychowawczym szkoły - metodami dobranymi
    > przez nauczycieli. Jeżeli udowodnisz, że nauczanie tych wartości jest
    > sprzeczne z szeroko rozumianym dobrem dziecka, ugnę się przed siłą Twoich
    > argumentów i odpuszczę.
    >
    >

    Wartości wpajane w szkole mogą różnić się (i często różnią się) od
    wartości wpajanych w domu rodzinnym. Sprzeczne z szeroko rozumianym
    dobrem dziecka jest jego rozdarcie pomiędzy szkolnym a rodzicielskim
    systemem wartości.

    >>>>>Krok drugi: ustnie lub pisemnie proszę Cię o zabranie papierów
    >>>>>z sekretariatu i zapisanie dziecka do szkoły, której statut będzie Ci
    >>>>>odpowiadał.
    >>>>
    [...]
    >>Inaczej, rodzic bardzo często nie ma praktycznego wyboru aby posyłać
    >>dziecko do innej szkoły.
    >
    >
    > Wtedy muszą się dostosować do wszystkich niesprzecznych z prawem wymogów
    > tej placówki. Albo rybki, albo akwarium.
    >


    A co będzie jeśli rodzice się postawią. Powiedzą, że nie zabiorą dziecka
    ze szkoły? Z analizy art. 39 uso, wynika, że w takiej sytuacji (jeśli
    dziecko podlega obowiązkowi szkolnemu) "uczeń ten, na wniosek dyrektora
    szkoły, może zostać przeniesiony przez kuratora oświaty do innej szkoły"
    Zauważ, że art. 39 ust. 2a zabrania skreślenia ucznia z listy uczniów,
    jeśli podlega on obowiązkowi szkolnemu.

    [...]
    >
    >>Art. 41 enumeratywnie wymienia kompetencje Rady Pedagogicznej.
    >
    >
    > Kompetencje stanowiące.
    >

    Racja. Patrz jednak na koniec tego postu.

    >>Cała sprawa sprowadza się do pytania, czy szkoła jest, czy nie jest
    >>organem administracji publicznej? Nie jest. (Bo nigdzie nie ma przepisu
    >>który by ustanawiał szkołę organem administracji; nadto, jak orzekł SN
    >>funkcjonariuszem publicznym jest wyłącznie dyrektor szkoły, jako
    >>"kierownik innej instytucji publicznej"). Zatem czy może wydawać decyzje
    >>administracyjne, jako wykonywanie administracyjnego aktu władztwa? Nie
    >>może.
    >
    >
    > Jak to nie może, jak może. Jak nie wydaje, jak wydaje.
    > Na przykład skreśla ucznia z listy uczniów; może nawet nadać tej decyzji
    > rygor natychmiastowej wykonalności.

    Słusznie. Patrz wyżej, dyrektor wydaje decyzje administracyjne. Nie może
    jednak skreślić z listy uczniów ucznia podlegającego obowiązkowi szkolnemu.

    [...]
    >>I jeszcze inaczej. Prawo administracyjne, do którego zalicza się także
    >>prawo szkolne, ma taką cechę, która odróżnia ją m.in. od prawa
    >>cywilnego, że organy państwa oraz inne instytucje państwowe, mogą robić
    >>tylko to, na co prawo im jawnie zezwala. (A nie jak w prawie cywilnym,
    >>to, czego prawo im nie zakazuje).
    >
    >
    > Więc wskaż mi podstawę prawną do zadania uczniom pracy domowej.

    Dobre pytanie :-). Nie ma. Nauczyciele nie zadają prac domowych.
    Nauczyciele oczekują wiedzy, którą dzieci mogą nabyć poprzez wykonanie w
    domu zalecanych im prac. A rodzice mają obowiązek zapewnienia dzieciom
    warunków do przygotowania się do zajęć szkolnych.


    >>Wynika to z tego, że jak pisałem powyżej, szkoła
    >>pełni _wyłącznie_ funkcję usługową w stosunku uczniów i ich rodziców.
    >
    >
    > Interesujące, na czym opierasz tę zadziwającą pewność. Przepis, komentarz,
    > orzecznictwo?
    >

    Raczej ideologia. Moim zdaniem szkoła nie ma jakiejś szczególnej misji.
    A skoro tak, to po prostu jest to instytucja usługowa

    >
    >>Dlatego nie może odmówić obsługi kogokolwiek, ani też nie może
    >>dyskryminować kogokolwiek ze względu na jego strój bądź wygląd
    >
    >
    > Nie odmawiam "obsługi" i nie dyskryminuję. Uczeń może (nawet musi) przyjść
    > do szkoły, ale jego obowiązki, w tym na przykład strój i wygląd, reguluje
    > statut szkoły.
    >

    No dobra. Tylko, że środki, którymi dysponuje szkoła żeby zmusić ucznia
    do uległości są dość słabe. Widzę tylko dwa sposoby: ocena z zachowania
    i przeniesienie do innej szkoły (art. 39 ust. 2a uso). Przy czym wątpię,
    żeby upartego ucznia to przestraszyło. Zwłaszcza, że jeśli dziecko
    dobrze się, a ma tylko niebieskie włosy, to ostatnie mu chyba nie grozi.


    >
    >>Nadto, nie wydaje mi się, ażeby istniała jakakolwiek przesłanka wychowawcza
    >>do wmuszania dziecka w określony strój, czy kolor włosów.
    >
    >
    > Określony strój? Nie (chyba że szkoła mundurkowa). Po prostu czysty,
    > schludny, stosowny do miejsca, czasu i okoliczności. Kolor włosów
    > naturalny. Jeśli makijaż (w wieku lat nastu), to stonowany, dyskretny.
    > Dostrzegasz w tym jakiś totalitaryzm i gwałt na osobowości?

    To ostre słowa. Naturalnie, że nie. Po prostu mi nie przeszkadzałby jako
    nauczycielowi dowolny (nie-brudny) strój ucznia. Pomiędzy strojem ucznia
    a jego zachowaniem, wartościami i zdolnością do nauki nie ma związku. A
    skoro tak, to nie bardzo widzę dlaczego szkoła miałaby ingerować.

    Na koniec, kilka ogólnych uwag. Nikt z nas nie przeczytał dokładnie
    ustawy o systemie oświaty -- a powinniśmy. Między innymi, powinniśmy
    zwrócić uwagę, że:

    Dyrektor szkoły jest organem administracji publicznej w sprawach z
    zakresu obowiązku szkolnego i obowiązku nauki oraz w sprawach skreślenia
    uczniów z listy uczniów, (art. 31 pkt 5)

    Obowiązek szkolny spełnia się przez uczęszczanie do szkoły podstawowej i
    gimnazjum, publicznych albo niepublicznych.
    Po ukończeniu gimnazjum obowiązek nauki spełnia się:
    1) przez uczęszczanie do publicznej lub niepublicznej szkoły
    ponadgimnazjalnej,
    [...] (art. 5 i 5a uso)

    System oświaty zapewnia w szczególności:
    1) realizację prawa każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej do
    kształcenia się oraz prawa dzieci i młodzieży do wychowania i opieki,
    odpowiednich do wieku i osiągniętego rozwoju
    2) wspomaganie przez szkołę wychowawczej roli rodziny, (art. 1 uso)

    Rodzice dziecka podlegającego obowiązkowi szkolnemu są obowiązani do:
    1) dopełnienia czynności związanych ze zgłoszeniem dziecka do szkoły
    2) zapewnienia regularnego uczęszczania dziecka na zajęcia szkolne
    3) zapewnienia dziecku warunków umożliwiających przygotowanie się do
    zajęć szkolnych,
    4) zapewnienia dziecku realizującemu obowiązek szkolny poza szkołą,
    warunków nauki określonych w zezwoleniu, o którym mowa w art. 16 ust. 8,
    5) powiadamiania organów gminy o formie spełniania obowiązku szkolnego
    lub obowiązku nauki przez młodzież w wieku 16-18 lat i zmianach w tym
    zakresie. (art. 18 uso)

    Co z tego wynika. Ano, że rzeczywiście prawo nakazuje szkołom nie tylko
    uczyć ale i wychowywać. Jednak, to wychowanie nie bardzo wiadomo jakie
    niby miałoby być. Ustawa wspomina o nim bardzo ogólnikowo, oprócz "prawa
    do wychowania" w art. 1 i niektórych kompetencji szczegółowych o
    wychowaniu wspomina się bardzo rzadko. Co gorsza, szkoła ma funkcje
    subsydiarne w stosunku do wychowania rodzicielskiego (art. 1 pkt 2 uso),
    ma bowiem wspomagać rodziców.

    Co się jednak stać może, jeśli uczeń będzie miał niebieskie włosy, i
    będzie to sprzeczne ze statutem szkoły? Niewiele.

    Może co najwyżej otrzymać nieodpowiednią ocenę z zachowania, gdyż jego
    zachowanie na podstawie "nierespektowania zasad współżycia społecznego".
    (Co moim zdaniem jest wątpliwe, ale pomińmy to).

    Czy Rada Pedagogiczna może wezwać Rodzica w celu złożenia wyjaśnień.
    Oczywiście, nie -- Rada Pedagogiczna może poprosić rodzica o stawienie
    się przed nią w celu złożenia wyjaśnień (nie znalazłem przepisu który by
    mówił, że Rada Pedagogiczna jest organem administracji, jest tylko
    organem szkoły).

    Wezwać rodzica może dyrektor szkoły działający w trybie kpa. Jednak,
    uprawnienia dyrektora sprowadzają się wyłącznie do spraw z zakresu
    obowiązku szkolnego i obowiązku nauki oraz w sprawach skreślenia uczniów
    z listy uczniów.

    Z kolei obowiązek szkolny jest to wyłącznie obowiązek uczęszczania
    dziecka do szkoły. Jeśli więc niebieskowłose dziecko chodzi do szkoły to
    dyrektor nie może prowadzić postępowania w sprawie wypełniania obowiązku
    szkolnego, skoro jest ten obowiązek spełniany. Ustawa nie nakłada na
    rodzica obowiązku dostosowywania wyglądu ucznia do wymogów szkoły --
    rodzic ma bowiem tylko:
    a) dziecko do szkoły posyłać,
    b) umożliwić dziecku przygotowanie się do zajęć w szkole.

    Słowo uczęszczać oznacza: "często, stale gdzieś bywać, dokądś chodzić,
    brać w czymś udział", zatem sama obecność dziecka w szkole w sposób
    systematyczny powoduje, że obowiązek szkolny jest spełniany.

    Można wreszcie wywodzić, że przygotowywanie się do zajęć w szkole,
    oznacza między innymi właściwy ubiór i właściwy kolor włosów. Jednak,
    rodzic ma jedynie zapewnić warunki do przygotowywania się ucznia do
    zajęć, a nie przygotować dziecko do zajęć szkolnych.

    Tak więc, w przypadku niebieskowłosego ucznia, zgodzę się, że szkoła ma
    prawo wymagać odpowiedniego (naturalnego) koloru włosów. Nie widzę
    jednak, żadnych prawnych metod zmuszenia ucznia do zmiany tego koloru
    włosów, jeśli uczeń i rodzic się uprze.

    No chyba, że dyrektor szkoły złoży wniosek do Sądu Rodzinnego i on
    nakaże zmianę koloru włosów.


    Ps. Może nowy wątek, bo ten się rozrósł straszliwie...
    --
    Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
    What is truth? (Pontius Pilate)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1