eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomalowanie włosów w gimnazjum › Re: malowanie włosów w gimnazjum
  • Data: 2004-12-29 06:22:07
    Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
    Od: "PawelT" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:cqs98h$k2j$1@news2.ipartners.pl...
    > PawelT wrote:
    >
    > > A czy wszystko, co legalne (niezabronione prawem, rozumiem), jest
    > > dopuszczalne?
    >
    > W państwie prawa? Owszem.
    >
    > Jak tęsknisz za odmiennymi zasadami, to polecam powrót w czasie i
    > osiedlenie się na terenach ZSRR za panowania wujcia Stalina.
    >
    > > Przecież na takim właśnie myśleniu i tłumaczeniu tworzą się kolejne
    afery w
    > > tym kraju: "bo ja nie ostrzegałem bandytów, ja tylko sobie rozmawiałem z
    > > kolegami",
    >
    > To BYŁO nielegalne.
    >
    > > "bo co to za korzyść materialna, przejechać się czyimś mercem?", i t.d.
    >
    > To też jest określone przepisami.
    Jakimi?
    >
    > > Ja, tak osobiście, myślę, że oprócz prawa, jest jeszcze moralność, etyka
    i
    > > obyczaj.
    >
    > Dlaczego jesteś na tyle arogancki, żeby uważać, że twoje poglądy
    > moralno-obyczajowe są jedynie słuszne?
    Gdzie to napisałem? - To Ty mnie obrażasz, przypisując mi takie poglądy

    >
    > > Żadne prawo nie zabrania (o ile mi wiadomo) stosunku płciowego
    nieletnich,
    > > czyli małolaty mogą się "rżnąć" w szkole, a dyrektor może im
    "naskoczyć"?
    >
    > O ile są po 15. urodzinach i nie robią tego w miejscu publicznym? Jasne
    > - choćby cały dzień. A co? Ty nie możesz i zazdrościsz?
    >
    > > Gdzieś chyba należy postawić granicę tego co wolno, co jest wolnością, a
    co
    > > samowolą i anarchią.
    >
    > Owszem. Ta granica nosi nazwę 'prawo'.

    Nie. Ta granica nosi nazwę rozsądek, a rozsądek to jest to wszystko, co
    przekazuje nam nasza cywilizacja, czyli etyka i moralność (w tej kategorii)
    Prawo ingeruje tam, gdzie już nie ma etyki i moralności; ktoś, kto opiera
    się
    na w/w zasadach nie łamie prawa i jemu znajomość prawa i zastanawianie się
    co wolno a co nie, nie jest potrzebne - "to się po prostu wie"

    >
    > > W końcu w gimnazjum powinno się uczyć własnie obyczaju, etyki i
    > > moralności.
    >
    > Twojej? Mojej? Zulusów? Żydów? Marsjan? I dlaczego właśnie tej konkretnej?

    Tak Mojej, rzymskiej, greckiej, żydowskiej, chrześcijańskiej - tych paru
    tysięcy
    lat tworzenia cywilizacji w której żyję. I nie wstydzę się do tego przyznać.
    Nie
    odpowiadają mi wzorce politycznej poprawności, gdyż nie prowadzą do niczego.
    A dlaczego tej? Ponieważ inna w tym miejscu nie pasuje, ponieważ to na
    podstawie
    tej moralności, tej historii i tych doświadczeń powstało to prawo, na które
    się tak
    chętnie powołujesz, jako ostateczna broń tej moralności, której się tak
    boisz.
    Dawno temu, jeden z moich nauczycieli podał kilka definicji prawa i do dziś
    tkwi we mnie
    ta chyba najmniej znana: "Prawo jest to takie minimum moralności, jakie
    państwo jest
    w stanie zagwarantować każdemu ze swoich obywateli"
    I nie jest dla mne tak naprawdę istotne, czy ktoś może przychodzić do szkoły
    z pomalowanymi
    włosami, czy nie, jest istotne, że nie wszystko można prawnie (łącznie z
    prawem powielaczowym) uregulować.
    Jeżeli to dziecko ma wpojony szacunek do tak ważnej instytucji jak szkoła,
    to nie będzie
    jej obrażać niezwykłym wyglądem i problemu nie będzie Jeżeli nie mam
    szacunku do
    pogrzebu zmarłych to będe się podczas tej ceremonii śmiał, chichotał i
    głośno komentował
    wygląd i zachowanie innych osób - prawo tego nie zabrania.
    Ale obyczaj?

    >
    > Szkoła ma uczyć wiedzy, umiejętności rozumowania, odpowiedzialności,
    > prawa.
    Szkoła ma w pierwszym rzędzie WYCHOWYWAĆ

    > Jeśli chodzi o moralność - to tylko w zakresie uniwersalnym: nie
    > szkodzić, nie naruszać cudzych wolności (a ty akurat tę zasadę moralną
    > naruszasz - a przynajmniej nawołujesz do jej naruszenia).
    Nie, ja wyrażam moją opinię i moje zdanie - przytaczam swoje przemyslenia,
    i to Ty chcesz mi to prawo odebrać

    > > A na prawie udzielania rzetelnych rad, a nie jak robić wodę z mózgu.
    >
    > A więc przestań.

    Bez pozdrowień ale ze smutkiem
    PawelT


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1