eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › kodeks dorogowy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 11. Data: 2003-04-12 14:08:00
    Temat: Re: kodeks dorogowy
    Od: Artur Golanski <A...@w...net.pl>

    andrzej <a...@w...pl> napisał:
    >Kodeks Drogowy mowi, ze wyjezdzajacy z drogi podporzadkowanej musi
    >ustapic pierwszenstwa _wszystkim_ pojazdom.
    Tylko, ze to NIE bylo droga podporzadkowana, wiec na pewno NIE
    wszystkim ;-)

    Artur Golański


  • 12. Data: 2003-04-12 16:11:40
    Temat: Re: kodeks dorogowy
    Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>


    Użytkownik "andrzej" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:b78rtg$4fg$2@atlantis.news.tpi.pl...
    > Kodeks Drogowy mowi, ze wyjezdzajacy z drogi podporzadkowanej musi
    > ustapic pierwszenstwa _wszystkim_ pojazdom. Czy przeoczylem punkt
    > mowiacy, ze nie musi ustapic pierwszwnstwa samochodom jadacym
    > niewlasciwym pasem?

    jak juz ktos wspomnial, to jest skrzyzowanie rownorzedne, nie ma tam znakow
    o pierwszenstwie, ani o tym ktora droga jest glowna, a skora tak sa sobie
    rowne bez wzgledu na ich szerokosc, wiec powinien ustepowac pierwszenstwa
    tylko w momencie skretu w lewo, badz jazdy na wprost, jesli byla taka
    mozliwosc, jesli skrecal w prawo, to jemu powinni ustapic pierszenstwa ci
    jadacy z jego lewej strony, czlowieka jadacego na pas na ktory on chcial
    wjechac, jadacego przy lewej krawedzi nie powinno tam byc, on w tym momencie
    lamal przepisy i powinien zachowac szczegolna ostroznosc, dziura jest
    istotnym elementem, gdyz to ona a nie jego widzimisie zmusila go do zmiany
    strony jezdni

    szczerze powiedziawszy to nie mam pojecia jak sie sprawa zakonczy, ale jak
    dla mnie to wina lezy po obu stronach



  • 13. Data: 2003-04-12 23:10:13
    Temat: Re: kodeks dorogowy
    Od: andrzej <a...@w...pl>

    W artykule <m...@4...com> Artur Golanski napisał(a):
    > Tylko, ze to NIE bylo droga podporzadkowana, wiec na pewno NIE
    > wszystkim ;-)
    wiec "wszystkim" nadjezdzajacym z prawej ... :)
    pozdrawiam Andrzej


  • 14. Data: 2003-04-12 23:19:54
    Temat: Re: kodeks dorogowy
    Od: andrzej <a...@w...pl>

    W artykule <0VWla.192159$fH1.1779171@news.chello.at> SzerszeN napisał(a):
    > jak juz ktos wspomnial, to jest skrzyzowanie rownorzedne, nie ma tam znakow
    > o pierwszenstwie, ani o tym ktora droga jest glowna, a skora tak sa sobie
    > rowne bez wzgledu na ich szerokosc, wiec powinien ustepowac pierwszenstwa
    > tylko w momencie skretu w lewo,
    raczej "nadjezdzajacym z prawej"
    >badz jazdy na wprost, jesli byla taka
    > mozliwosc, jesli skrecal w prawo, to jemu powinni ustapic pierszenstwa ci
    > jadacy z jego lewej strony,
    a co (wedle Twojej teorii:) z pojazdami przekraczajacymi "gabaryty" ;)
    >czlowieka jadacego na pas na ktory on chcial
    > wjechac, jadacego przy lewej krawedzi nie powinno tam byc,
    nie powinno byc wielu rzeczy. "On" (ten "skrecajacy w prawo") mial obowiazek upewnic
    sie czy ich
    tam nie ma.
    >on w tym momencie
    > lamal przepisy i powinien zachowac szczegolna ostroznosc, dziura jest
    > istotnym elementem, gdyz to ona a nie jego widzimisie zmusila go do zmiany
    > strony jezdni
    >
    > szczerze powiedziawszy to nie mam pojecia jak sie sprawa zakonczy, ale jak
    > dla mnie to wina lezy po obu stronach
    "wina" lezy po stronie "wyjezdzajacego" z lewej, niezaleznie od tego ilu
    "uchybien" dopuscil sie "jadocy z prawej", no chyba, ze mial
    nieszczescie trafic na Slawomira W. (etc.), to wtedy brak apteczki, moze
    przesadzic o "jego" winie:))
    pozdrawiam Andrzej
    ps. Zaciekawilo mnie jeszcze jedno:
    "pierwszenstwo drogi rozpoznajesz po jej szerokosci!?


  • 15. Data: 2003-04-13 11:38:46
    Temat: Re: kodeks dorogowy
    Od: Artur Golanski <A...@w...net.pl>

    "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał:

    >jak juz ktos wspomnial, to jest skrzyzowanie
    'Ktos' też korygował, że NIE jest to skrzyzowanie :-/

    >przy lewej krawedzi nie powinno tam byc, on w tym momencie
    >lamal przepisy
    Mógł tam jechać, nie łamiąc żadnych przepisów jeśli np.
    - wyprzedzał inny pojazd
    - omijał przeszkodę

    >ale jak dla mnie to wina lezy po obu stronach
    Jednak wymuszenie pierwszeństwa przejazdu jest oczywiste i tu prawo
    nie przewiduje usprawiedliwienia.

    Artur Golański


  • 16. Data: 2003-04-13 18:41:04
    Temat: Re: kodeks dorogowy
    Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>


    Użytkownik "andrzej" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:b7a6uq$icd$2@atlantis.news.tpi.pl...

    > raczej "nadjezdzajacym z prawej"

    jadacym zgodnie z przepisami, ktos kto lamie przepisy musi uwazac na
    wszystkich jadacych z przepisami

    > a co (wedle Twojej teorii:) z pojazdami przekraczajacymi "gabaryty" ;)

    taki pojazd musi miec pilota

    > nie powinno byc wielu rzeczy. "On" (ten "skrecajacy w prawo") mial
    obowiazek upewnic sie czy ich
    > tam nie ma.

    a ten jadacy nie swoim pasem musial zachowac szczegolna ostroznoasc

    > "wina" lezy po stronie "wyjezdzajacego" z lewej, niezaleznie od tego ilu
    > "uchybien" dopuscil sie "jadocy z prawej", no chyba, ze mial

    nie jestem o tym do konca przekonany, on jechal zgodnie z przepisami, i
    gdyby tamten nie zlamal przepisow nie doszlo by do kolizji, jak na moj gust
    nie jest to takie proste


    > ps. Zaciekawilo mnie jeszcze jedno:
    > "pierwszenstwo drogi rozpoznajesz po jej szerokosci!?

    a czy ja cos takiego napisalem??



  • 17. Data: 2003-04-13 18:44:13
    Temat: Re: kodeks dorogowy
    Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>


    Użytkownik "Artur Golanski" <A...@w...net.pl> napisał w wiadomości
    news:m07i9v05on45oe882qo86aig08a4qj1q8l@4ax.com...
    > >przy lewej krawedzi nie powinno tam byc, on w tym momencie
    > >lamal przepisy
    > Mógł tam jechać, nie łamiąc żadnych przepisów jeśli np.
    > - wyprzedzał inny pojazd
    > - omijał przeszkodę

    niezaleznie co robil to on powinien zachowac szczegolna ostroznosc, nie
    jechal zgodnie z przepisami, ktore to nakazuja jazde przy prawej krawedzi,
    mogl to zrobic ze wzgledu na przeszkode, ale zachowac szczegolne srodki
    ostroznosci

    > Jednak wymuszenie pierwszeństwa przejazdu jest oczywiste i tu prawo
    > nie przewiduje usprawiedliwienia.

    jak dla mnie nie jest to takie oczywiste, gosc nie znadjdowal sie na swoje
    stronie jezdni, jak juz powiedzialem sprawa napewno nie jest jednoznaczna



  • 18. Data: 2003-04-13 22:38:26
    Temat: Re: kodeks dorogowy
    Od: andrzej <a...@w...pl>

    W artykule <4bima.1073$UR.28190@news.chello.at> SzerszeN napisał(a):
    >> raczej "nadjezdzajacym z prawej"
    > jadacym zgodnie z przepisami, ktos kto lamie przepisy musi uwazac na
    > wszystkich jadacych z przepisami
    o ile wjazd na skrzyzowanie "bez wyobrazni i zachowania _ostroznosci_"
    jest "jazda z przepisami"
    >> a co (wedle Twojej teorii:) z pojazdami przekraczajacymi "gabaryty" ;)
    > taki pojazd musi miec pilota
    np. Kamaz?
    > a ten jadacy nie swoim pasem musial zachowac szczegolna ostroznoasc
    a u was to bija murzynow...
    > nie jestem o tym do konca przekonany, on jechal zgodnie z przepisami, i
    > gdyby tamten nie zlamal przepisow nie doszlo by do kolizji, jak na moj gust
    > nie jest to takie proste
    ale mozna przypuszczac, ze "wyjezdzajacy" przywalil by we wszystko, co
    sie znajdowalo na jego drodze, skoro nie zauwazyl samochodu.
    >> "pierwszenstwo drogi rozpoznajesz po jej szerokosci!?
    > a czy ja cos takiego napisalem??
    chcialem doprecyzowac, bo "podnosiles" szerokosc drog:)
    pozdrawiam Andrzej
    ps.Z mojej strony EOT.


  • 19. Data: 2003-04-14 14:55:49
    Temat: Re: kodeks dorogowy
    Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>


    Użytkownik "andrzej" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:b7cot0$pf2$2@nemesis.news.tpi.pl...
    > np. Kamaz?
    a odkiedy to jest pojazd przekraczajacy gabaryty???

    > a u was to bija murzynow...

    ???

    > ale mozna przypuszczac, ze "wyjezdzajacy" przywalil by we wszystko, co
    > sie znajdowalo na jego drodze, skoro nie zauwazyl samochodu.

    reakcja jednak znacznie sie skraca jesli to co znajduje sie na twojej drodze
    porusza sie ruchem kolizyjnym nieuwazasz?

    > chcialem doprecyzowac, bo "podnosiles" szerokosc drog:)

    napisalem o szerokosci, bo tworca topicu nadmienil ze jedna byla znacznie
    szersza od drugiej, jaky to mialo cos zmienic w tym wypadku,



  • 20. Data: 2003-04-14 16:17:36
    Temat: Re: kodeks dorogowy
    Od: Artur Golanski <A...@w...net.pl>

    "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał:

    >to on powinien zachowac szczegolna ostroznosc,
    1. A niby w jaki sposób miałaby się ta 'szczególna ostrożność'
    urzeczywistnić się - co powinien kierowca zrobić, a czego nie zrobił w
    tym przypadku, pomijając odpowiedź, iż nie powinien wsiadać za
    kierownicę w ogóle ?
    2. Przypadki, kiedy kierowca ma prawny bowiązek zachowania
    'szczególnej ostrożności' są wymienione w PoRD (takiego obwiązku,
    w omawianej sytuacji, nie znalazłem)
    3. Natomiast ustąpienie pierwszeństwa przejazdu dla nadjeżdżającego z
    prawej strony (i to bez względu na którym pasie tamten się znajdował)
    było prawnym obowiazkiem (jest to jedyna pewność).
    4. Ostrożność winien zachować każdy (jeden i drugi kierowca), a
    zwłaszcza ten, który dojeżdzał do drogi poprzecznej (a nie mógł jej
    nie zauważyć i zapomnieć o ustąpieniu pierwszeństwa)
    5. Istnieje obowiązek jazdy "mozliwie" blisko prawej krawędzi jezdni.
    Tu z uwagi na wyrwę nie było mozliwosci jazdy bliżej. A i krawędz
    trudno pewnie byłoby wskazać, bo to bardziej palc budowy, niż
    wytyczona jezdnia (droga)
    5. Co do reszty wypowie się z pewnością sąd... i w tym miejscu nasza
    polemika kończy się.

    Artur Golański

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1