Macias wrote:
> ...i zapewne sprawcy tego czynu, jeśli kobieta w żaden sposób nie
> kwalifikowała się do użycia wobec niej broni palnej, nie zostali
> ukarani, czy tak?

Nie zostali - "Wypadek przy pracy".

> Współczuje kontaktu z (własnymi, jak mniemam) dziećmi.
> Mimo wszystko uważam, że partnersko i dobrze wychowane dziecko nie
> zrobi nigdy rzeczy, która przyprawiłaby rodzica o zawrót głowy [..

Jakie życzeniowe podejście do życia! Mówisz więc, że jak nie będziecie
w domu bluzgać to dzieciak też nie będzie.
Jak nie będzie palić to też nie sięgnie po fajki, jak pić to nie będzie
pić, że już nie wspomnę o narkotykach...
No cóż - radziłbym jednak być uważniejszym i baczniej obserwować pociechę.

> Doprawdy? Autopsja czy tanie poradniki psychologiczne?

Wypowiedzi psychologów i doświadczenie życiowe - bicie nie jest
żadnym pomysłem na rozwiązywanie problemów wychowawczych.


> PS. Dodam, że tylko ludzie niespełna rozumu, nieopanowani i
> niebezpieczni z dużą chęcią głoszą zamiar "dopierdolenia",
> nieadekwatnego do swojego czynu ukarania innym, być może

Pałka to niebezpieczne narzędzie, o czym przekonują przypadki
śmierci po jej użyciu.
Pałowanie jak dla mnie kwalifikuje się do pobicie z narażeniem życia.

[..]
> gloryfikując tych, którzy naprawdę byli prowodyrami całej
> sytuacji)...

Policjant nie ma być agresywny lecz skuteczny.
I powtórzę po raz kolejny - zwyrodnialcy wszędzie mogą się trafić,
ale to, że jest ich na tyle dużo, że potrafią się zgadać w oddziale
to już oznacza zapalenie WSZYSTKICH dzwonków alarmowych.

Arek


--
http://www.sti.org.pl/0-700_XXX.htm